KU PRZESTRODZE INNYM

napisał/a: ~gość 2010-01-25 21:06
Jakbyś kochała to byś nie zdradziła, poza tym nadal stawiasz żonę kochanka nad swoim chłopakiem.. Nie da się wyprzeć zdrady. Pewnie nadal myślisz o tamtym i gdzieś głęboko żałujesz ze nie masz kontaktu. Powiedz mi co zrobisz jak znowu zadzwoni ? Będziesz wilgotna i gotowa?

Najważniejsze, nigdy nie mów nigdy!
napisał/a: Podejrzliwy88 2010-01-25 21:10
Ja się dołączę do krytykowania, bo mi gula staje jak czytam te wypociny użytkowniczki Misiaczek77.

Zostaw Ty już w spokoju tego biednego chłopaka i serio pójdź w drugą stronę. Takie osoby jak Ty nie zasługują na związek, ani szacunku jako towarzyszkę. Przykro mi, ale taka jest moja opinia.

Nabawiłaś się, popukałaś sobie (na zdrowie), swojego partnera potraktowałaś jak ścierkę, a jak kochaś powiedział "basta", to wszystko się skończyło. Gratuluje, będziesz mieć co opowiadać koleżankom, kolegom i dzieciom. Najgorsze w tym wszystkim jednak, że ... teraz nagle przypomniałaś sobie o jakiejś "miłości" do swojego chłopaka.
Wiesz co, #ówno prawda, nie chcesz zostać sama i tyle. Nic więcej. Przestań chrzanić, bo kompromitujesz się. Dziwie się, że ktokolwiek próbuje Ci pomóc tutaj na forum, bo nie zasługujesz na to. Dobrze napisałaś wcześniej - na nic nie zasługujesz.

Dzięks, trzymaj się.
napisał/a: ill11 2010-01-25 21:15
Misiaczek77,jest w Tobie tyle sprzecznosci,ze az trudno za Toba nadazyc.

Po pierwsze-NIGDY nie mow nigdy...
Po drugie-nie kochalas swojego chlopaka,spotykajac sie z kochankiem?
Po trzecie-nie potrafisz zostawic chlopaka,nie potrafisz byc szczera,bo Go kochasz...Prosze Cie...Po prostu nie chcesz zostac sama.I po to rowniez trzymalas Go "na boku"przez ten caly czas.Zeby w razie czego bylo sie do kogo przytulic.

Pomysl sobie,co sie stanie,jesli On sie jednak o tym dowie.Zostaniesz sama.A poza tym dziecinada jest dla mnie demonstracja Twojego NIBY nawrocenia-poprosilas kochanka o zmiane numeru telefonu i nie informowanie Cie o nowym.Mysle sobie,ze to bez sensu-wiecej szacunku do siebie zyskalabys,majac stary numer i nie korzystajac z niego.

A teraz tak troszke odwolam sie do Twojej wyobrazni-postaw sie na miejscu Twojego partnera.Fajna rola???Nie wydaje mi sie.Miej na tyle przyzwoitosci,zeby pogadac z chlopakiem o tym,co Mu zrobilas.Bo jak On sie dowie skads indziej,to wspolczuje Ci.Pogardy dla siebie!
napisał/a: misiaczek771 2010-01-25 21:24
Tak macie racje nie powinnam tu pisac nie powinnam liczyc na to ze ktos mnie zrozunie bo nie zasługuje na to i juz ne bede!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziekuje wszystkim ze wszystkie opinie te bardziej miłe i te bardzo przykre.................. pozdrawiam.
napisał/a: Magdalena32 2010-01-25 21:47
już ostatnio twierdziłaś że nie będziesz zdradzać go i jak to się skończyło? odnowiłaś romans! piszesz że go kochasz? dziwne bo jeszcze kilka dni temu była inna gadka...Ty go nie kochasz, z nim jest Tobie wygodnie i tylko to Ciebie przy nim trzyma! bo prawda jest taka że już raz twierdziłaś NIGDY a jednak wdałaś się w romans który reaktywowałaś mimo że także mówiłaś NIGDY więcej i teraz znowu mówisz NIGDY, ale to w Twoim przypadku brzmi jak ZAWSZE...oby takich panienek jak Ty było jak najmniej na tym świecie!
napisał/a: ill11 2010-01-25 22:46
M77,juz to kiedys pisalas...

Nie dziw sie takim reakcjom.Twoje zachowanie wskazuje na zaje rozchwianie emocjonalne.Wpadasz z jednej skrajnosci w druga.Poza tym powinnas sobie uswiadomic,ze krzywdzisz czlowieka,ktory jest obok Ciebie.Krzywdzisz!Byc moze On tkwi w przeswiadczeniu,ze ma najcudowniejsza dziewczyne pod Sloncem.Robisz z niego wała,ot tak.Dla wlasnej wygody.

Dorosnij dziewczyno.Tyle moge Ci podpowiedziec.Zdecyduj sie wreszcie na cos.I wiedz,ze budowanie zwiazku na klamstwie,to dramat.Zadna z Nas nie jest az tak dobra aktorka,zeby latami ukrywac takie cos.Jesli potrafisz zyc w obludzie,to wypada mi tylko pogratulowac.Ale nie zazdroszcze...
napisał/a: ~gość 2010-01-28 08:51
Misiaczku………………………………………….

To nie jest tak, że forumowicze Cię nie rozumieją, przeciwnie, Oni właśnie oceniają sytuację na chłodno, bez emocji dostrzegają jej wszystkie aspekty…
I nie mów, ze nie zasługujesz na to.. to nieprawda.
Misiaczku.. mnóstwo rad otrzymałaś, mnóstwo wsparcia ale decyzji za Ciebie nie podejmie nikt. Ty sama wiesz doskonale, co powinnaś…. Wiesz to.
Troszczysz się o kochasia, o jego żonę….
A Ty? A Twój partner? Gdzie Ty jesteś? A gdzie jest On?
Twoje rozchwianie emocjonalne powoduje, że miotasz się od skrajności do skrajności…
Jesteś głęboko nieszczęśliwa….

Przecież w życiu nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej….

Daj sobie szansę, nie pchaj się sama w to „gorzej”…
Wiesz o tym, że trzymam za Ciebie kciuki z całych sił…
Podjęłaś decyzję.. wytrwaj w niej tym razem, wytrwaj.
Nie dla forum, nie dla kochasia i jego rodziny, o którą to on winien się troszczyć, nie dla Twojego partnera nawet….
Zrób to dla siebie. Po prostu daj sobie szansę… szczęście i pomoc przychodzi do nas z najmniej oczekiwanej strony… wierz mi…

Pozdrawiam
napisał/a: Magdalena32 2010-01-29 11:45
Andra napisal(a):Zrób to dla siebie. Po prostu daj sobie szansę…


właśnie zrób sobie szansę i zakończ coś co i tak jest już martwe i czego nie szanujesz, już wystarczająco razy wracałaś do romansu przez co pokazywałaś że partner jest dla Ciebie tylko nic nie znaczącym meblem który będzie tylko przeszkadzał w Twoim życiu , bo Ty nie robisz tego dla rodziny kochanka bo ona dla Ciebie Misiaczku ma taką samą wartość jaką ma Twój partner czyli zerową, liczy się kochanek i będzie się liczył nadal dopóki nie zaczniesz nowego życia bez obecnego "partnera" i kochanka, no ale Ty Misiaczku i tak zrobisz to co robią takie panie jak Ty czyli dla własnej wygody zniszczysz życie niewinnej osobie, bo coś w zapasie musi być, nie ważne że przy każdym wietrze w stronę kochanka Ty wracasz do niego jak na skrzydłach a przy wiatrach odwrotnych wracasz i udajesz kochającą partnerką i tak do kolejnych porywów...
napisał/a: ~gość 2010-01-30 11:03
dominik25 napisal(a):Andra napisał/a:
Zrób to dla siebie. Po prostu daj sobie szansę…


dominiku.. eh dominiku...

A Ty? Kiedy Ty dasz szansę sobie?
napisał/a: Magdalena32 2010-02-01 11:45
Andra napisal(a):
dominik25 napisal(a):Andra napisał/a:
Zrób to dla siebie. Po prostu daj sobie szansę…


dominiku.. eh dominiku...

A Ty? Kiedy Ty dasz szansę sobie?


ja już sobie dałem szansę, pytanie kiedy misiaczek da sobie szansę na normalny uczciwy związek? i kiedy ta szansę swemu partnerowi?
napisał/a: ~gość 2010-02-02 10:57
dominik25 napisal(a):ja już sobie dałem szansę,


Aha...
...nie oczekując dobra, nie trzeba obawiać się żadnego zła...
napisał/a: misiaczek771 2010-02-05 10:19
Tak sie zastanawiam ja cienka linia jest miedzy miłośći a nienawiścią???? Czy można kochać kogoś jednoczesnie nienawidzieć tej osoby?????
Kochać całym sercem całą sobą czuć sie przy nim tak wyjątkowo i wspaniale a jednoczenie nienawidzieć za to ze pojawił sie w moim życiu i zepusł wszystko co układałam przez lata??
Kochać za to ze dał mi tyle szczescia i radosci ze pokazał czym jest szczescie .A jednoczesnie niecierpie go za to ze zniszczył moje zycie nauczył kłamac i niszczyc życie innym??? Jak długo można jeszcze żyć z taka swiadomoscia i tak skrajnymi uczuciamy???? bo czasem mam wrażenie ze chyba sie poddam ze nie dam rady bo nie mam w sobie az tyle siły zeby to wszystko przetrwać ..........sama sobie jestem winna wiem to . sama sobie zasłużyłam na to wszystko ale teraz samo sobie nie potrafie poradzic z tym wszystkim.........................