Los Powtórzony

napisał/a: peg 2008-02-06 23:20
Muszę przyznać że masz piękny sposób pisania i bardzo wciągający, łzy mam w oczach jak to czytam. I bardzo wspołczuje. I wiem że nigdy nikogo nie zdradzę bo to okropne.

Ciesze sie że zaczyna sie układać. Trzymaj sie
napisał/a: kool 2008-02-07 08:34
Wyrazy wszpółczucia Mężumojejżony z powodu śmierci Mamy.
napisał/a: Jack34 2008-02-18 18:25
VeryHappyMan napisal(a):ojjjojjj!!!!!
Za mocne słowa kobietko..za mocne...w błędzie jesteś i widzę u Ciebie bardzo feministyczno - egoistyczne podejście.
załóżmy że 10 lat był przy niej,a na 2-3 miesiące ciut ciut o niej tak jakby zapomniał ...albo nie tyle zapomniał a delikatnie zaniedbał...przecież jej nie odstawił całkiem na bok tylko poświęcał jej troche mniej czasu...to co..za te 9 lat i 9 miesięcy ona od razu musiała sobie znaleźć przyjaciela??aż tak "WAM SIE CHCE"???
To taka jest ta wasza kobieca miłość i to Kocham Cię w ustach kobiety chyba nie brzmi tak szczerze jak w ustach mężczyzny zgadza sie???a kocha sie tylko raz.....choć podobno rzadko to mówimy(ale są wyjątki :D,ja np. często mówię i jeszcze częściej okazuję miłość swojej kobiecie)
...
dodatkowo jeszcze piszesz ze role sie wymieszały.....ha ha ha...tzn co...że są po polowie winni temu tak??
niech koleżanka lepiej siezastanowi dobrze nad tym co pisze

Chyba "troche" przesadzasz. Jesli wystarczyly 3 miesiace "zaniedbania" i byla zdrada, to zona nie jest warta milosci. Ja sadze, ze tego bylo duzo wiecej. Co wiecej - widze ze 'mazmojejzony' jest bardzo zaborczy, czuje ze tych wypowiedzi ze traktuje zone jak swoja wlasnosc. A prawie wylacznie kochanka obwinia o cale zlo. Widze ze nie traktuje zony z szacunkiem - stara sie ja osaczyc, przekonac ze ze robi itd. Owszem - zona zrobila zle, ale trzeba jej dac czas na przemyslenie tego - a zachowanie 'mezamojejzony' jest malo dojrzale - chce wzbudzic w niej poczucie winy (co jak widze udalo mu sie), chce (zapewne podswiadomie) aby tez poczula jego bol. A przeciez nie o to chodzi w milosci - ja bym nie chcial takiej milosci, bo predzej czy pozniej to sie skonczy zle. Jesli kocha to wroci, jesli nie, to trudno - trzeba z tym zyc, wyciagnac wnioski co bylo zle we wlasnym postepowaniu. Kochajac swoja zone nigdy bym nie zmuszal jej do czegos wbrew niej samej, nigdy bym nie wzbudzal w niej poczucia winy - dlatego bo ja kocham - dlatego bym jej pozwolil odejsc jesli bysmy byli oboje przekonani, ze tak bedzie dla niej lepiej.
napisał/a: Ciarka 2008-02-20 17:45
Jack34 czy zostałes kiedys zdradzony?
napisał/a: Fionagosia 2008-04-19 11:00
podejrzewam ze nie..
napisał/a: malutkaXmi 2008-04-20 13:17
Witaj mężumojejżony!
Przeczytałam Twój post dość pobieżnie -nie z braku szacunku czy chęci....zalałam się łzami bo przeszłam to samo .....i nie umiałam czytać dalej.....Dokładnie jakbyś pisał o mojej rodzinie.........ktoś kto nie był nigdy zdradzony nie powinien na tym forum głosu zabierać- Jack34 jesteś w błędzie...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-05-19 09:34
A co będzie jeżeli ona nie zapomni? Jeżeli będzie nadal kochać? Co wtedy? Miłość jednej strony nie wypełni miłości po obu stronach. Nie zwyciężysz jeżeli ona będzie czuć inaczej. Jeżeli wam się uda to ok i życzę szczęścia, a jeżeli nie to....
napisał/a: jolkaXp 2008-05-19 11:32
Ktoś napisał, żebyś się wziął w garść i że próbujesz brać żonę "na litość". Tak chyba jest....."Muzyka to teraz dla mnie temat wrażliwy, wczoraj w samochodzie poleciał z radia kawałek dżemu List do M.
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.


Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
napisał/a: jolkaXp 2008-05-19 11:40
Ktoś napisał, żebyś się wziął w garść i że próbujesz brać żonę "na litość". Tak chyba jest....."Muzyka to teraz dla mnie temat wrażliwy, wczoraj w samochodzie poleciał z radia kawałek dżemu List do M.
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.


Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
napisał/a: ilonesia 2008-06-05 16:35
Co się teraz dzieje wtym małżeństwie??
Moje się rozpada.Nie walczębo kilka walk przegrałam.
Czytałam wątek od Ado Z- jestem pod wrażeniem walki o żonę..
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2008-06-11 22:17
Witam
Widzę że temat nadal żyje (ja też), naskrobię kilka słów

ilonesia pytasz co dzieje się w moim małżeństwie?
Jesteśmy razem.
Nie wiem co napisać, jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy, z drugiej strony miewam napady lęku i niepokoju.
Szczególnie gdy żonka robi zakupy na mieście w godzinach kiedy on też tam przebywa
Czasami wpadam w dół potengowany śmiercią matki
Bardzo mi jej brakuje i nie mogę sobie podarować tego że umarła przed tym jak się zeszliśmy, Gdy się wypłacze nad grobem wtedy mi lżej się robi i wraca wszystko do normy
Gdy jesteśmy z żonką razem czuję się bezpiecznie.
Staram się nie wracać do tego co było, skupiam się na tym aby być dobrym dla niej aby utwierdzić ją w słuszności swojego wyboru
Różnie to bywa bo życie jest życiem i zdarzają się zgrzyty, nie lubię wtedy kłótni bo strasznie ją wtedy przeżywam.
Mam nadzieję że czas zaleczy rany i to co dobre zasłoni mi oczy a to co było minie jak zły sen

Jesteśmy właśnie po 10 rocznicy ślubu, żonka spełniła moje marzenie jakim był lot samolotem z instruktorem za sterami
Jestem tym podekscytowany i szczęśliwy
Ja mam dla niej wycieczkę do zakopanego, jedziemy za tydzień we dwoje bez dzieci :)
....
napisał/a: Adelka026 2008-06-23 22:06
Przeczytałam Twoja historie i gratuluje odwagi. Wiem co to znaczy kogoś bardzo kochać, ale chyba nie potrafiłabym tak walczyć. Mam nadzieje, że osiągniesz swój cel i odzyskasz żone taką jaką była, a ona Cie doceni. Powodzenia