Los Powtórzony
napisał/a:
peg
2008-02-06 23:20
Muszę przyznać że masz piękny sposób pisania i bardzo wciągający, łzy mam w oczach jak to czytam. I bardzo wspołczuje. I wiem że nigdy nikogo nie zdradzę bo to okropne.
Ciesze sie że zaczyna sie układać. Trzymaj sie
Ciesze sie że zaczyna sie układać. Trzymaj sie
napisał/a:
kool
2008-02-07 08:34
Wyrazy wszpółczucia Mężumojejżony z powodu śmierci Mamy.
napisał/a:
Jack34
2008-02-18 18:25
Chyba "troche" przesadzasz. Jesli wystarczyly 3 miesiace "zaniedbania" i byla zdrada, to zona nie jest warta milosci. Ja sadze, ze tego bylo duzo wiecej. Co wiecej - widze ze 'mazmojejzony' jest bardzo zaborczy, czuje ze tych wypowiedzi ze traktuje zone jak swoja wlasnosc. A prawie wylacznie kochanka obwinia o cale zlo. Widze ze nie traktuje zony z szacunkiem - stara sie ja osaczyc, przekonac ze ze robi itd. Owszem - zona zrobila zle, ale trzeba jej dac czas na przemyslenie tego - a zachowanie 'mezamojejzony' jest malo dojrzale - chce wzbudzic w niej poczucie winy (co jak widze udalo mu sie), chce (zapewne podswiadomie) aby tez poczula jego bol. A przeciez nie o to chodzi w milosci - ja bym nie chcial takiej milosci, bo predzej czy pozniej to sie skonczy zle. Jesli kocha to wroci, jesli nie, to trudno - trzeba z tym zyc, wyciagnac wnioski co bylo zle we wlasnym postepowaniu. Kochajac swoja zone nigdy bym nie zmuszal jej do czegos wbrew niej samej, nigdy bym nie wzbudzal w niej poczucia winy - dlatego bo ja kocham - dlatego bym jej pozwolil odejsc jesli bysmy byli oboje przekonani, ze tak bedzie dla niej lepiej.
napisał/a:
Ciarka
2008-02-20 17:45
Jack34 czy zostałes kiedys zdradzony?
napisał/a:
Fionagosia
2008-04-19 11:00
podejrzewam ze nie..
napisał/a:
malutkaXmi
2008-04-20 13:17
Witaj mężumojejżony!
Przeczytałam Twój post dość pobieżnie -nie z braku szacunku czy chęci....zalałam się łzami bo przeszłam to samo .....i nie umiałam czytać dalej.....Dokładnie jakbyś pisał o mojej rodzinie.........ktoś kto nie był nigdy zdradzony nie powinien na tym forum głosu zabierać- Jack34 jesteś w błędzie...
Przeczytałam Twój post dość pobieżnie -nie z braku szacunku czy chęci....zalałam się łzami bo przeszłam to samo .....i nie umiałam czytać dalej.....Dokładnie jakbyś pisał o mojej rodzinie.........ktoś kto nie był nigdy zdradzony nie powinien na tym forum głosu zabierać- Jack34 jesteś w błędzie...
napisał/a:
Cikitusia
2008-05-19 09:34
A co będzie jeżeli ona nie zapomni? Jeżeli będzie nadal kochać? Co wtedy? Miłość jednej strony nie wypełni miłości po obu stronach. Nie zwyciężysz jeżeli ona będzie czuć inaczej. Jeżeli wam się uda to ok i życzę szczęścia, a jeżeli nie to....
napisał/a:
jolkaXp
2008-05-19 11:32
Ktoś napisał, żebyś się wziął w garść i że próbujesz brać żonę "na litość". Tak chyba jest....."Muzyka to teraz dla mnie temat wrażliwy, wczoraj w samochodzie poleciał z radia kawałek dżemu List do M.
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.
Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.
Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
napisał/a:
jolkaXp
2008-05-19 11:40
Ktoś napisał, żebyś się wziął w garść i że próbujesz brać żonę "na litość". Tak chyba jest....."Muzyka to teraz dla mnie temat wrażliwy, wczoraj w samochodzie poleciał z radia kawałek dżemu List do M.
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.
Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
Skończyło się to potwornym dołem i wyciem
Nie wiem czy pisałem ale moja matka jest w szpitalu jedną nogą nad grobem
na wszelki wypadek wysłałem smsa do żony aby znowu nie skończyło się to szpitalem
Przyjechała przytuliła i dała mi Pramolan na uspokojenie.
Rozumiem, że sam tej tabletki połknąć nie mogłeś?
napisał/a:
ilonesia
2008-06-05 16:35
Co się teraz dzieje wtym małżeństwie??
Moje się rozpada.Nie walczębo kilka walk przegrałam.
Czytałam wątek od Ado Z- jestem pod wrażeniem walki o żonę..
Moje się rozpada.Nie walczębo kilka walk przegrałam.
Czytałam wątek od Ado Z- jestem pod wrażeniem walki o żonę..
napisał/a:
mXmojejXony
2008-06-11 22:17
Witam
Widzę że temat nadal żyje (ja też), naskrobię kilka słów
ilonesia pytasz co dzieje się w moim małżeństwie?
Jesteśmy razem.
Nie wiem co napisać, jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy, z drugiej strony miewam napady lęku i niepokoju.
Szczególnie gdy żonka robi zakupy na mieście w godzinach kiedy on też tam przebywa
Czasami wpadam w dół potengowany śmiercią matki
Bardzo mi jej brakuje i nie mogę sobie podarować tego że umarła przed tym jak się zeszliśmy, Gdy się wypłacze nad grobem wtedy mi lżej się robi i wraca wszystko do normy
Gdy jesteśmy z żonką razem czuję się bezpiecznie.
Staram się nie wracać do tego co było, skupiam się na tym aby być dobrym dla niej aby utwierdzić ją w słuszności swojego wyboru
Różnie to bywa bo życie jest życiem i zdarzają się zgrzyty, nie lubię wtedy kłótni bo strasznie ją wtedy przeżywam.
Mam nadzieję że czas zaleczy rany i to co dobre zasłoni mi oczy a to co było minie jak zły sen
Jesteśmy właśnie po 10 rocznicy ślubu, żonka spełniła moje marzenie jakim był lot samolotem z instruktorem za sterami
Jestem tym podekscytowany i szczęśliwy
Ja mam dla niej wycieczkę do zakopanego, jedziemy za tydzień we dwoje bez dzieci :)
....
Widzę że temat nadal żyje (ja też), naskrobię kilka słów
ilonesia pytasz co dzieje się w moim małżeństwie?
Jesteśmy razem.
Nie wiem co napisać, jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy, z drugiej strony miewam napady lęku i niepokoju.
Szczególnie gdy żonka robi zakupy na mieście w godzinach kiedy on też tam przebywa
Czasami wpadam w dół potengowany śmiercią matki
Bardzo mi jej brakuje i nie mogę sobie podarować tego że umarła przed tym jak się zeszliśmy, Gdy się wypłacze nad grobem wtedy mi lżej się robi i wraca wszystko do normy
Gdy jesteśmy z żonką razem czuję się bezpiecznie.
Staram się nie wracać do tego co było, skupiam się na tym aby być dobrym dla niej aby utwierdzić ją w słuszności swojego wyboru
Różnie to bywa bo życie jest życiem i zdarzają się zgrzyty, nie lubię wtedy kłótni bo strasznie ją wtedy przeżywam.
Mam nadzieję że czas zaleczy rany i to co dobre zasłoni mi oczy a to co było minie jak zły sen
Jesteśmy właśnie po 10 rocznicy ślubu, żonka spełniła moje marzenie jakim był lot samolotem z instruktorem za sterami
Jestem tym podekscytowany i szczęśliwy
Ja mam dla niej wycieczkę do zakopanego, jedziemy za tydzień we dwoje bez dzieci :)
....
napisał/a:
Adelka026
2008-06-23 22:06
Przeczytałam Twoja historie i gratuluje odwagi. Wiem co to znaczy kogoś bardzo kochać, ale chyba nie potrafiłabym tak walczyć. Mam nadzieje, że osiągniesz swój cel i odzyskasz żone taką jaką była, a ona Cie doceni. Powodzenia