Los Powtórzony

napisał/a: gigus 2008-01-02 15:07
cześć
ja jeszcze nie zabierałem głosu
widzisz pomyśl tak że ja jestem w identycznej sytuacji tylko moja żona się zakochałą ale nie zdradziła. Wiesz dlaczego ? bo z jego strony nie było żadnego ruchu w tym kierunku. Sytuacja jest patowa powiem Ci że moja zona zakochała sie już drugi raz w kimś podczas naszego 10 letniego związku choć mnie nigdy nie zdradziła to... widać w związku czegoś brakuje czego ona potrzebuje. Podczas ostatniego razu rzuciłem sie do ratowania związku: drogie prezenty łzy całonocne rozmowy .... to było pół roku temu.
Wiesz od pół roku nie ma sexu , żyjemy obok siebie - a raczej ona żyje obok mnie... Powiem Ci jedno dopóki nie odkryjesz czego brakuje twemu związkowi ... nic co robisz sensu nie ma. Ja zapisałem sie do psychiatry żona też. Ja biore leki antydepresyjne , ona nie wiem. Potem bedzie terapia małżeńska - liczę że wyjdzie dlaczego tak jest. Teraz wiem że jeśli żona ciebie nie kocha to próba odzyskania jej jest tylko dla ciebie. Ty musisz zyć tak jak kiedyś ( dla mnie bez leku tak sie nie da, mną też targały emocje podobne do twoich, przeczytaj moje posty), i byc pewnym że albo kobieta chce z tobą być i znajdzie sobie obok ciebie miejsce - bez prezentów, obiadków itp, albo nie - powiem ci jedno sam mam dwójkę małych dzieci i moją żone kocham - ale walka to dowód że ty ją kochasz - ona już to wie - teraz jest jej ruch - musisz dowiedzieć sie czego wam brakuje w związku i albo luke wypełnić albo sie rozstać - postą jak ja - idź do poradni bo sami sobie nie radzicie - ja to wszystko znam
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2008-01-02 17:31
Moja żona postanowiła być sama, stwierdza że tak długo była sama że jej bez różnicy i nie chce wracać do tego co było.
Pierwsza rzecz to musi się uporać z tamtym uczuciem aby mieć czystą kartę
Następnie dopiero może podjąć decyzję wobec mnie.
Trochę się zmieniło jeśli chodzi o tamtego faceta
Jakiś czas temu pisałem że ona by poszła do niego gdyby on staną przy furtce i ją oto poprosił.
Teraz gdy jej to powiedziałem, odpowiedziała że to już nierealne i zmieniła zdanie w tym temacie.

Ja natomiast znam swoje błędy i wiem co powinienem zmienić w swoim życiu
Obsypywanie prezentami nic nie daje jeżeli brak wzajemnego uczucia, ja walczę o odzyskanie uczucia i wiary we mnie, na prezenty przyjdzie czas

Dla mnie pół roku bez seksu to szok, chyba że w zamknięciu kiedy bym jej nie widział i nie czuł jej zapachu
Szczęście w nieszczęściu jest takie że trochę tego seksu pozostało i to pozwala utrzymać moją równowagę psychiczną
napisał/a: gigus 2008-01-03 09:43
widzisz walka o wiarę w ciebie - o to chyba nie musisz sie martwić bo już pokazałeś co dla ciebie znaczy twoja żona
a odzyskanie uczucia - to ona sama musi je odzyskać - inaczej nic z tego nie bedzie .
moja zona po miesiącach mówi jasno że już czuje pustkę do tamtego ale i do mnie
może jest lepiej że nie mieszkacie razem to pomoże jej sobie uzmysłowić co dla niej znaczyłeś
i zacznie doceniać nawet drobne rzeczy które robiłeś a wyrzekaleś sie czego innego, by jej było miło!
wiesz jakie to błędy ? to ciekawe - ja myślę że nie wiesz - bo twoja reakcja na działania żony była podobna do mojej - a ja nie wiedziałem - a stwierdziłem że musze pokazać jak ją kocham skoro nie umiem błędów znaleźć. Wygląda że winy przyjąłeś na siebie - owszem byc może tak było że byłeś winny za mało szczegółow znam - ale nie wydaje mi sie - zrobiłeś tak jak ja na początku- ciekawym jestem jakie były zatem twoje błędy ? umiesz wypisać instant punkt po punkcie?
popatrz co radzi Ci MARI- ona ma rację - kobieta decyduje nam pozostaje biernie lub aktywnie czekać
napisał/a: Ciarka 2008-01-03 21:33
Gigus, widze, że u ciebie dość podobne etapy po sobie nastepują jak u mnie ;) Ostatnio dowiedziałam się, że obie ( ja i eks-kochanka) jesteśmy takie same i ma dość nas obu :D Hi hi, nawet nie wiecie jak to milo cos takiego usłyszec, podczas gdy jeszcze niedawno ona była ideałem a ja wcieleniem zła :D :D :D
napisał/a: gigus 2008-01-04 09:26
Ciarka - to razem mozemy wymieniać poglądy, najnowszy pomysł żony to taki że my sie kochamy jak brat z siostrą - co za baraństwa, smutno mi i mam tego dość - choć musze powiedzieć ci że jak byłem u psychiatry - on powiedział że to wszystko jest tak niedorzeczne że pewnie to chorobowy stan choć mojej żony nie widzi. Przetrwać to pomaga pewien lek antydepresyjny - jedna tabletka rano i podchodzisz chłodno przez cały dzień do tematu
Więc też to poradzę Tobie
A druga sprawa to zazdroszcze naszemu założycielowi wątku jednego: że żona decyduje się na zdecydowane kroki, bo to przynosi czyste rozwiązania powodujące, że dwie strony sie mniej męczą. Gdybym ja kochał inna kobietę, nie kochałbym żony, to nie zył bym z żoną- wolałbym nawet sam jesli bym jej nie kochał. Teraz żałuję, że moja żona taka nie jest - bo myslę, że koniec końców takie zycie to fiasko!!! ( powinien twój mąż/ powinna moja żona sie zdecydować czy kocha czy nie - jeśli nie to żegnaj druga strono, szukam swojego szcześcia, a ty szukaj swojego, bo ja ci go nie zapewnię, a stanowię jedynie bagaż w trudnych chwilach życia- a zgodzisz sie przecież że samo zycie nie jest łatwe) - więc w ostatecznym rozrachunku nie zapewnia szczęścia partnerowi- powiesz dzieci - ale, czy gdy rodzice są razem tylko z uwagi na dzieci to jest lepiej? bedny nasz los Ciarka- jednak jak, nie zona to ja rozplączę sytuacje zaplątaną lepiej lub gorzej z pełnymi tego dobrymi lub złymi konsekwencjami.
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2008-01-04 14:23
Chcesz abym wymienił moje błędy w punktach?
To raczej będzie jeden punkt

Przestałem interesować się wszystkim co działo się w domu, robiłem tylko to co mi kazała żona, oddawałem całą wypłatę nie przejmując się potem o nic
Miałem więcej luzu niż teraz kiedy jestem sam
Całe szczęście że z dziećmi tak do końca nie było i teraz przynajmniej one czują moją nieobecność i potrzebują mnie

Można by to rozkładać na poszczególne sytuacje itp. ale to nie ma znaczenia
MNIE PO PROSTU PRZY NIEJ NIE BYŁO!!!

Kiedyś żona powiedziała do mnie takie zdanie: Jedyne z czym nam w życiu wyszło to jest łóżko
Broniłem się wtedy przed tą tezą, ale ona jednak miała rację.
Spieprzyłem swoje życie
napisał/a: gigus 2008-01-04 14:56
no to mało rozumiem w takim razie bo tym gościem to żona nijak wypełnić luki twej obecności domowej nie mogła... czemu się z kim innym związała emocjonalnie - wybacz ale ja nie rozumiem jej działań.
Jednak coś musiałeś czuć skoro podsłuch w samochodzie chciałeś założyć itd., wtedy juz twa obecność nic nie dała to pewnie i teraz na nic się zda. Kobietki z forum też uważacie że to był błąd mężamojejżony?!?
Inaczej mówiąc czy to mógłby być powód jej zdrady? wątpię.
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2008-01-04 15:35
Ten facet dał jej to czego potrzebowała na tą chwilę, rozmowy o pierdołach, interesował się wszystkimi jej problemami, starał się doradzać i być dobry wujek
wykorzystał sytuację i tyle, ona poczuła się dobrze przy nim i tak urosło uczucie

Jeśli chodzi o podsłuch to wzdrygałem się przed tym dłuższy czas, ale wreszcie nie wytrzymałem i podłożyłem, trafiłem wtedy w bingo

napisal(a):wtedy juz twa obecność nic nie dała to pewnie i teraz na nic się zda.
napisal(a):
Niby masz rację ale ja teraz wiem co powinienem robić aby moja obecność była zauważana i potrzebna
Widać musiałem sięgnąć dna aby się od niego odbić.
napisał/a: Mari 2008-01-04 18:26
gigus witaj,
tak to był powód jej zdrady.,sory teraz pojadę z przysłowiowym kręgosłupem moralnym który mamy lub nie ;) mimo ,że boli to co robi partner...nie zdradzamy..i cóż z tego?
Hmm..., gdyby go nie miała? zrobiłabym to samo co niejedna z kobiet czyni,gdy czuje że partner ją opuscił.. przykład żona mężamojejżony. Był taki czas ..krótki gdy miałam nieodpartą chęć pójścia w długą !..nie ważne jak i z kim !.
Wtedy najważniejszą moją bolączką była jego obojętność , w dzień , czy w nocy..
Jestem bardzo uczuciową osóbką i w mig wyczuwam nastroje męża, a gdy zauważyłam,że pół roku moich starań można spakować w przysłowiowe pudełko od zapałek to zwątpiłam w sens dalszego naszego bytu ale..pobudka ! dotarło do mnie!w tę albo inną stronę ...
Dobrze,że nie docierał do mnie nigdy taki głos ,że on może już mnie nie kochać..dziś inaczej wyglądałby nasz związek.

mążmojejżony pisząc słowa cyt"Przestałem interesować się wszystkim co działo się w domu, robiłem tylko to co mi kazała żona, oddawałem całą wypłatę nie przejmując się potem o nic"
wie doskonale o czym mówi i to bardzo mnie cieszy , bo to ważne ! zrozumieć siebie i swój błąd .Pogodzić się z sobą,że nie czułem nie zdawałem sobie sprawy z tego a może tak troszkę przewrotnie? chciałem sie odegrać za to że ona coś tam....
My próbujemy często walczyć ze skutkiem a przyczyny nie bardzo
lub wcale nie szukamy , bo to ona właśnie pokarze nam nasze prawdziwe "JA".. a na to trzeba odwagi, czystych intencji i serca,które bardzo kocha i aby partner , który przy nas jest był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi..
Znowu włączyły mi się marzenia?...przepraszommm :D , ale jestem kobietą i chcę , pragnę i czuję codziennie !.
napisał/a: Ciarka 2008-01-05 17:44
gigus napisal(a):Ciarka - to razem mozemy wymieniać poglądy, najnowszy pomysł żony to taki że my sie kochamy jak brat z siostrą .
Powiem jedno: buuuaaahhuuuaaahuuuaaaahuuuaaaa, ale wali komunały ta twoja żona. Po przezyciu tylu wspolnych lat-brat i siostra tak??!! No comments......
gigus napisal(a): Przetrwać to pomaga pewien lek antydepresyjny - jedna tabletka rano i podchodzisz chłodno przez cały dzień do tematu
Więc też to poradzę Tobie .

Gigus, od początku przeszłam to bez żadnych leków więc tym bardziej teraz nie potrzebuje sie niczym wspomagać na szczęście...

gigus napisal(a): ( powinien twój mąż/ powinna moja żona sie zdecydować czy kocha czy nie - jeśli nie to żegnaj druga strono, szukam swojego szcześcia, a ty szukaj swojego, bo ja ci go nie zapewnię, a stanowię jedynie bagaż w trudnych chwilach życia- .
Sęk w tym, ze oni tak naprawde nie sa pewni swoich uczuc i gdzies tam w głębi duszy czuuja, ze trzeba nas trzymac w rezerwie ;)
gigus napisal(a):powiesz dzieci - ale, czy gdy rodzice są razem tylko z uwagi na dzieci to jest lepiej? .

Nigdy nie uważałam, ze rodzice powinni ze soba byc ze wzgledu na dzieci, to najgłupszy pomysł pod słońcem!
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2008-01-05 18:52
Muszę się trochę pochwalić, wczoraj miałem super dzień, chyba najlepszy z tego okresu.
Zawiozłem dzieci z teściami do Warszawy do rodziny i wróciłem do domu, poczekałem na żonę która robiła sobie tipsy i po skończeniu wróciła do domu
Zrobiłem nam cherbatę i usiedliśmy sobie w kuchni i zaczeliśmy rozmawiać, o tym co działo się przez ostatnie dni i o różnych pierdołach omijając zupełnie nasze problemy.
Atmosfera była miła, następnie poszliśmy do pokoju i poprosiłem aby usiadła mi na kolana i dalej rozmawialiśmy, całując ją po szyji co jakiś czas
W pewnej chwili nasze usta spotkały się i zaczeliśmy się namiętnie całować, następnie ściągneła ze mnie całe ubranie i zaczeła pieścić całego
Było mi wspaniale, sam nie mogłem odwzajemnić wpełni jej pieszczot ponieważ ma teraz "swoje dni"
Po skończeniu powiedziała że za kilka dni czeka na rewanż z mojej strony.

Dzisiaj natomiast znowu popłyneły łzy, Jestem właśnie w domu od południa i wpieniają mnie ciągłe smsy od niego na które ona odpisuje
Strasznie mnie to denerwuje i mam ochotę jechać mu ryja obić.
U niego w domu też wojna i boję się żeby jego żona nie odeszła bo wtedy on dostanie zielone światło i może ruszyć do ataku aby znowu zawrócić w głowie mojej żonie
Jadę teraz do swojej samotni i chyba upiję się aby uspokoić nerwy
napisał/a: bzikulek 2008-01-05 20:46
mezu mojej zony nie pij....TO ZADNE WYJSCIE....BARDZO CIE PODZIWIAM...SZKODA ZE MOJEGO PARTNERA NIE STAC NA TAKIE GESTY....A SZKODA BO BYLOBY NAM LEPIEJ....PODZIWIAM CIE NAPRWDE ZYCZE SZCZESCIA ZEBY SPELNILY SIE TWOJE MARZENIA....:)