Los Powtórzony

napisał/a: Mari 2007-12-12 20:36
mężmojejżony,
zwracam honor , ale w pewnym momencie czytając Twoją historię ...jakże przepełnioną dramaturgią słów pomyślałam ,że to niemożliwe by istniał w "realu" facet , który pisze takie piękne słowa ...słowa o których kobiety marzą ! , walczą o nie , rozgrywają się dramaty z powodu ich braku w życiu codziennym...
Napisałeś sporo o uczuciach i jak ciężko przeżywasz ...raczej to bardzo rzadkie u mężczyzny , dlatego moje prowokacyjne pytanie ;) , ale wiem ,że się nie obraziłeś prawda? :D .

życzę powodzonka !
napisał/a: Helbeen 2007-12-12 21:05
aricia napisal(a):jak czytam te niektóre wypowiedzi to wyc mi się chce !!! "zniesmaczył seks" ludzie przeciez oni sa nadal małżenstwem, pewnie kiedys połaczyła ich ogromna miłość i nadal na pewno łączy ich duze uczucie, emocje... a co do upakarzania siebie...hm.. ja uwazam że lepiiej potem sobie powiedzieć.. "zrobiłem wszystko co w mojej mocy , nie udało się" niż kierowć sie dumą.. dume to można sobie w d.. wsadzić gdy w gre wchodza uczucia i DZIECI.


Tak Aricia, "zniesmaczył seks". Ona podobno odchodzi od niego z wielkiej miłości do innego mężczyzny i co? .... idzie do łóżka z kimś kogo nie kocha choć właśnie się z nim rozstaje? Seks, na pożegnanie? Dla mnie zdradziła po raz drugi, tym razem tamtego faceta. Tak, otóż myślę, że to także zdrada.
Nie myl źle pojętej dumy z upokarzaniem samego siebie i okaże się, że mamy podobny poglad na tą sprawę.
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2007-12-12 22:12
Wczoraj miałem się wyprowadzić ale żona poprosiła żebym został z dziecimi bo ona miała ważną sprawę do załatwienia i musiał ktoś z nimi być
Odpowiedziałem że ok i tak nie mam co z czasem robić więc chętnie zostanę
Zostałem na noc i było wspaniale.
Żona się do mnie przytuliła, potem zaczeła namietnie całować i zaczeliśmy się kochać.
W chwili pełnego uniesienia wyszeptała że mnie kocha.
Po skończeniu powiedziała że to nie prawda że mnie nie kocha, ja jej powiedziałem żeby się nie spieszyła z takimi wyznaniami i poczekała a ja wiem że to uczucie w niej drzemie i jestem w stanie poczekać.
Odpowiedziała że jestem wielki (nie o wzrost chodzi)
Powiedziała że potrzebuje czasu aby się z tym wszystkim uporać i być uczciwą wobec mnie
Jeżeli zaczynać to z czystą kartą
Usneliśmy wtuleni jak dawniej (na łyżeczkę tak jak lubię )
rano mnie przytuliła pocałowała
Myślę że miała duże obawy jeśli chodzi o sex, nawet mi o tym mówiła że nie wie jak ja teraz będę się zachowywał, ale jej to udowodniłem że jest jak było
gorąco i namiętnie

W tej chwili nocuje u przyjaciela, nie chciałem pić w samotności a miałem potrzebę odreagować to wszystko

Wstąpiła we mnie jeszcze większa wiara że to wszystko pęknie i będzie wreszcie wspaniale
muszę kończyć jutro coś dopisze jak będę miał dostęp do netu

P.S. Jestem facetem i to wszystko co piszę jest prawdą być może nie wszystkich stać aby się wylewać przed innymi ze swoich słabości i uczuć
może ja jestem przeciętny inaczej ??
napisał/a: stybia 2007-12-12 22:56
ja wymiękam... dla mnie ta sytuacja jest coraz bardziej zakręcona...
napisał/a: Mari 2007-12-13 00:59
Ja też wymiękam,
hmm to mi przypomina wątek na tym forum...seks do zdarcia kręgosłupa...zbyt dużo dramatu i miłości ..jak można to pogodzić ..kurcze nie !..ja bym nie dała rady.
Chyba ,że mężumojejżony masz nerwy na smyczy , bo gdyby mój mąż poszedł do kochanki ?! to bym na pewno w jakiś sposób zareagowała, ale nie namiętnym seksem :confused: ...przepraszam , to jest dla mnie niepojęte , jednak uczę się i może kiedyś dotrą do mnie Twoje słowa i zrozumiem....

pozdrawiam :)
mXmojejXony
napisał/a: mXmojejXony 2007-12-13 16:56
@Helbeen masz rację że się upokorzyłem ale to wszystko w imię czegoś (miłości)
będę to nadal robił póki mam nadzieję na uratowanie związku
Mam narazie w d.. mój honor i dumę, po prostu wszedłem na drogę z której nie ma zejścia dla mnie i muszę nią iść aby zobaczyć co czeka mnie na końcu

Piszesz że mój nick jest fatalny, Dla mnie miał on podkreślić moją osobę w całej tej sprawie, ze to chodzi o mnie nie o kogoś kolejnego z dziwnym nickiem
No bo kto jest mężem mojej żony ??
Dla przykładu muszę ci się przyznać że nie wiem czy za twoim nickiem kryje się kobieta czy mężczyzna ??.

@Mari oczywiście że się nie obraziłem a jeśli chodzi o moje nerwy to różnie z tym jest, straszna huśtawka emocjonalna, jakbym jechał kolejką górską
wczoraj znowu miałem przyśpieszony oddech, jadąc do kumpla płakałem słuchając muzyki, u niego też było różnie, trochę pomógł alkohol ale wiem że z tym lekarstwem trzeba ostrożnie

@aricia też tak czuje to jak opisujesz

Widzę że dla niektórych ta sytuacja jest chora, to fakt ale gdyby taka nie była to bym nie wypluwał z siebie tego wszystkiego i nie ujawniał swoich emocji

...to narazie tyle, spadam zabrać dzieciaki do jakiegoś małpiego gaju lub pizzeri aby trochę się nimi nacieszyć
napisał/a: Fionagosia 2007-12-13 17:17
Cześć jestem pod wrazeniem tego wszystkiego, czyli jeszcze sa mężczyźni potrafiący wyrażac swoje emocje !!! Pozdrawiam :)
napisał/a: aricia6 2007-12-13 21:40
myśle że problem zrozumieniem tego co czujesz i przezywasz mają tylko ci którzy sami tego nie przezyli.... a moi drodzy jak w grę wchodza dzieci to ,to wszytsko przestaje byc takie zjeb.. proste. nie można tak poprostu zpakowac walizeczki i narka kochana , teraz to ja będe płakał w samotności albo szybko sobie znajde "bratnia dusze". świadomośąc tego że odchodząc traci sie ukochana osobe i co waniejsze matkę swoich dzieci jest baaaardzo niefajna. nie można odejśc i zapomnieć, bo trzeba będzie wracać utrzymywac kontaky choćby ze względu na dzieci.... zajeb... trduna sparwa, wiem coś o tym:((( ja odeszłam bo nie była w stanie znieśc tego wszytskiego, ale to małe szczęście obok przypomina mi o ... tym człowieku...codziennie. dlatego jeżeli jest cien szansy na to ze da się wlaczyć ( u mnie juz nie było) to warto do upadłego!!! jezeli mogę cos doradzić.... juz nie zasypuj jej smsami, nie dzwoń jak wariat, teraz daj jej troche czasu... bedzie dobrze.
napisał/a: Helbeen 2007-12-13 21:48
Tylko, że miłość nie wymaga upokorzenia. Może poświęcenia, nie unoszenia sie dumą i setki innych rzeczy .... ale nie upokorzenia. Nie warto tracić szacunku w jej oczach. To nie jet zła rada.
napisał/a: stybia 2007-12-13 21:50
Aricia, My z Mari nie mowimy o tym, ze nie powinno byc uczuc. ale dajcie spokoj- zajebisty seks, ona mowi "przez przypadek" ze go kocha... paranoja... kocha innego, meza oszukuje.... przeczytajcie od poczatku... tu sie nic kupy dla mnie nie trzyma...

pozdrawiam...
napisał/a: taiskierka 2007-12-14 00:50
mążmojejżony napisal(a):
będę to nadal robił póki mam nadzieję na uratowanie związku
Mam narazie w d.. mój honor i dumę, po prostu wszedłem na drogę z której nie ma zejścia dla mnie i muszę nią iść aby zobaczyć co czeka mnie na końcu
Widzę że dla niektórych ta sytuacja jest chora, to fakt ale gdyby taka nie była to bym nie wypluwał z siebie tego wszystkiego i nie ujawniał swoich emocji



to nie sytuacja jest chora
każdy robi co uważa

ale moim zdaniem, jak kiedyś dojrzejesz do tego, żeby stanąć obok tego wszystkiego co się teraz u was dzieje to psychika ci nawali
nie myślisz o tym czego naprawde chcesz i potrzebujesz

a ona?
ona wg mnie wykorzystuje cię na maxa!

trzymaj sie
powodzenia!
napisał/a: stybia 2007-12-14 01:37
zgadzam sie z Tobą Kochana. ona go wykorzystuje i emocjonalnie i fizycznie:) zrobi z niego wrak czlowieka:(
no ale kazdy jest kowalem swojego losu, a nasz Pan kuje żelazo mimo, ze juz jest zimne.(przepraszam z gory za porownanie-nikogo nie chcialam urazic)

pozdrawiam