mam 17 lat...

napisał/a: Marti2193 2008-02-09 10:41
To jest cos takiego jak ja tyle ze ja mam 15 lat i mialam tylko jednego chlopaka w zyciu, we mnie duzo chlopakow sie zakochalo, ja chcem chlopaka owszem nie mowie lecz przedemna jest taka bariera ktorej nie moge przekroczyc aby miec chlopaka, prawdzxiwego chlopaka, bo tamten pierwszy to byl raczej jak kole z ktorym sie wyglupiam, ja sie nawet z nim nie pocalowalam :( no a wiec nie jestes sama ktora ma takie problemy ;)
napisał/a: krysztalek 2008-02-09 10:44
Do didilla
Nie uważam, żeby związek był ograniczeniem mojej wolności. To po prostu zależy od tego jak oboje partnerów do tego podchodzi. Jeśli jesteś z kimś, to nie wolno przestawać Ci być sobą, ani zrywać kontaktu ze znajomymi. Trzeba się nauczyć tak gospodarować czasem, zeby starczyło go dla wszystkich.
napisał/a: Immo 2008-02-09 11:00
Im dłużej to czytam, tym bardziej zaczynam się sam do siebie uśmiechać. I to bynajmniej nie z powodu waszej krzywdy. Też mam te cholerne 17 lat i nie mam ani nie miałem dotąd dziewczyny. To tak na wstęp :)

Piszecie, że być może z powodu "braku atrakcyjności" nie macie jeszcze chłopaków. Doszukujecie się tu "zbyt wysokiego/niskiego wzrostu", "nie tej wagi", "szpiczastego nosa" i kto wie czego jeszcze. W efekcie dołujecie się coraz bardziej. Pewnie uważacie, że mężczyźni was po porstu nie chcą? Zastanawiający jest fakt, że faceci mają dokładnie to samo :) Wyszukują sobie wad tłumacząc tym brak dziewczyny.

Świat nie dzieli się na pięknych mężatych i brzydkich singli. Rozejrzyjcie sie w około. Czasami wygląd nie ma znaczenia, a ktos z poniżaniem samego siebie może po prostu przesadzać. Skąd wiecie, że chłopak, który wam się podoba, to samo myśli o was? Skąd wiecie, że do was nie zarywa, bo sam się czuje niezbyt piękny?

Meżczyzn i kobiet, z tego co widzę, wiele nie dzieli. Mówi się, że to facet musi podejść do kobity i pierwszy zacząć. Stereotypy robią z nas marionetki. Facet obawia się kosza i wie, że musi pierwszy zacząć, a kobieta sama nie zapyta, bo w jej mniemaniu ona ma być poderwana. Jeżeli czekacie na tą swoją miłość, która trzęsie nogami na każdy wasz widok - a same nic nie zrobicie - być może się jej nie doczekacie. Nie mówię zresztą, by samej kogoś dorwać bez względu na wszystko. Przede wszystkim trzeba uwieżyć w siebie, być może wtedy ta druga osoba odczuje to i się trochę uspokoi :)

No to tyle
Pozdrawiam
mężczyzna
napisał/a: solarus135 2008-02-09 11:01
A ja te wszyustkir wasze rosterki skomentuje tak:

Zanim zaczne podkreślam że nic nie doradzam tylko wymieniam zalety, wady i możliwości jakie mogą wystąpić.

A więc po pierwsze: Al...17 jeśli chcesz mieć chłopaka to nie szukaj miłości w tym wieku bo szczerae mmiłości na dłuższą metę nie znajdziesz poniewasz w tym wieku chłopaką chodzi tyljko o jedno (poza pewnymi wyjątkami doktórych staram się należeć lecz z marnym skutkiem bo taka już nasza natura chłopaków;/ a natury nie zmienisz)

Po drugie: wiem co możesz czuć bo ja mimo że jestem chłopakiem to też niemam partnerki a że mam 17 lat ale jestem nieszczęśliwie:( zakochany w mojej bliskiej przyjaciułce i staram się robić wszystko żeby byłaszczęśliwa i dostrzegła to jak się oddaje temu aby ona mogła być szczęśliwa i miała się komu wygadać:/

Po trzecie: jeśli szukasz partnera który będzie Cię wspierał, podnosił na duchu i dobrze radził to raczej musisz się zdać na przeczucie bo tacy chłopcy z racji tego iż mogą się tego wsytdzić z racji tego iż chłopak nie powinien z zasady być za bardzo uczuciowy w towarzystwie innych nie okazują tego publicznie i także nie wszystkim na osobności:/ (niestety można mnie wziąść jako najleprzy przykład:[ )

I po czwarte: poszukaj w okuł sibie i zwracaj uwagę na szczeguły takie jak spotkanie się waszego wzroku czy zednerwowanie podczas rozmowy okazywane poprzez niemożność ustania prosto w miejscu (chodzi mi o takie dreptanie czyli przenoszenie ciężaru ciała z jednej nogi na drógą, dosyć intensywne bawienie się palcami czy po prostu spuszczony wzrok wiele jest takich możliwości ale jest pewne jeśli chłopak niejest pewny sibie to okaże Ci większe zrozumienie w trudnych sytuacjach bo sam to przeżywa ale z drugirj strony tacy nieśmiali racze nie będą prubowali "zarywać" więc wykaz się inicjatywą bo zdenerwowanie to najleprza oznaka czy się komuś podobasz:)


Ps. Przepraszam za wszystkie błędy ort. niespujność językową wsystkie błędy gramatyczne ale po prostu nie jestem z tego za dobry ale jak chcesz rady która bedzie do Ciebie najlepiej pasować a przedewszystkiej szczerą to musisz do mnie napisać na prv. gg pisz nawet jak niedostępny na pewno odpisze:) jeśli Ci zależy na wsparciu i radzie. (GG-5686858) - dla wszystkich szukających znajomości, dobraej rady itd. (wiadomości pisane tylko dla żartu będą ignorowane a numery blokowane)
napisał/a: mynameis 2008-02-09 11:08
Nie masz sie czym martwic. Ja swojego Chłopaka poznałam w wieku 20 lat. Teraz mam 26. Ciągle jestesmy razem planujemy ślub.
Wcześniej z nikim nie byłam, nie mogłam znaleć os., która by mi odpowiadała.
Pewnego razu byłam z koleżankami wieczorem na piwku i zobaczyłam super faceta i pomyślałam takiego bym chciała.
Co sie okazało, że jakieś 2 dni później całkiem przypadkiem trafilismy na siebie na czacie i wysłał mi zdjęcie- byłam w szoku ze to ON:) I tak sie to zaczęło
(Później okazało sie, że on też nikogo wcześniej nie miał)
Mieć dużo przeżyc z debilami, z którymi w przyszłości nie będziesz- wcale nie jest dobrze i dobrze sie tego nie wspomina. Lepiej dojrzeć i trafić na kogos z kim Ci sie ułoży i mieć potem stabilne szczęśliwe życie.
Pozdrawiam
napisał/a: Immo 2008-02-09 11:13
"Mieć dużo przeżyc z debilami, z którymi w przyszłości nie będziesz- wcale nie jest dobrze i dobrze sie tego nie wspomina. Lepiej dojrzeć i trafić na kogos z kim Ci sie ułoży i mieć potem stabilne szczęśliwe życie."

A nie uważasz, że mężczyźni o swoich byłych moga powiedzieć to samo (czasami)? :> Nie ma sensu obrażać się nawzajem. Nie mówię, że debilek, czy debili na świecie nie ma, ale oczernienie byłego tylko za to, że z wami zerwał (albo wy z nim) nie jest zbyt uczciwe. Staracie sobie pewnie w ten sposób wytłumaczyć to, że ktoś was odrzucił :) Nie zwalajcie winy na innych i nie oceniajcie nikogo pochopnie. To samo odnosi się do mężczyzn.

Kieruje się tymi 2 zasadami (inne też mam :P) i jakoś czuję się z tym szczęśliwy i - jakby - mądrzejszy :D
napisał/a: purpleXxd 2008-02-09 11:19
Moim zdaniem powinnaś być pewna siebie.Rozejrzyj się może obok Ciebie jest jakiś chłopak,ale wstydzi sie do Ciebie zagadać,a może Ty zrób pierwszy krok?^^ Z pewnością nie każdy chłopak jest już zajęty.
Pozdrawiam :) :* i życze powodzenia (sama sobie też :)) xP)
napisał/a: justaXiXmonia 2008-02-09 11:20
Dziewczyny!!
Gadacie Głupoty ..my jestesmy Niczego Sobie i nie mamy zazutu do siebie...a zaniedlugo skonczymy 18 lat i jestesmy Same...:) a wy sie tym przejmujecie ze nie macie faceta...!! ;) przyjdzie czas to se go znajdziecie!! i przestancie uwazac ze to przez to ze moze jestescie "zbyt malo atrakcyjne" bo na pewno tak nie jest!!( faceci maja rozne gusta nie tylko w stylu dody) :p A zreszta jezeli synek do tej pory was nie zauwazyl to je slepy i tyle!! :mad: NIE przejmujcie sie tym!!:) Pozdrowionka Dla Was dziewczyny!! Głowy do Góry!!:)
napisał/a: PrezesOWA 2008-02-09 11:21
Skad ja znam tę sutuację....Przez ponad dwa lata byłam z chłopakiem starszym od siebie o dobrych kilka lat. W końcu nadszedł ten dzień, że bez żadnych wyjaśnień mnie zostawił, a ja oczywiście byłam zrozpaczona tym faktem, dlatego zrobiłam to czego teraz cholernie żałuję, czyli prosiłam go o zmianę decyzji. Jak się poźniej dowiedziałam wrócił do swojej byłej i żeni się za dwa miesiące, oczywiście sam mi to powiedział. Ale to raczej wyglądało na pijackie żale, więc mogę wywnioskowac tylko że wpadł z tamtą. Teraz po pół roku dopiero dostrzegam ile było w tym wszystkim wad. więc radzę Ci tylko trzymać się z dala od związków na siłę, byleby mieć kogoś. To raczej nie przyniesie szczęścia. A teraz podobnie tak jak ty jetsem sama i właściwie nie jest aż tak źle....A miłość zobaczysz sama przyjdzie, wtedy kiedy się jej wcale nie spodziewasz...mój brat poznał swoją dziewczynę przy stłuczce...:) Powodzenia Życzę
napisał/a: aducHa2 2008-02-09 11:25
Droga Al...17, nie jestem tu po to, żeby Cię pocieszać, ale powiem Ci, że też mam 17 lat, a chłopaka jak nie było tak nie ma. Ale jakoś mi to szczególnie nie doskwiera. Lubię czasami o tym pogadać z przyjaciółkami. Ale nie ma na to dużo czasu. Teraz, gdy dostałam się do najlepszego liceum w moim mieście muszę myśleć o szkole, nauce a nie o facetach. Gdybym tylko o nich myślała to bym poszła do jakiejś zawodówki i całe dnie ryczała po kątach. Po co? Jak ma przyjść to będzie... Ja będę czekać. Czasami gdzieś się wyskoczy pozna kogoś, ale po co czekać. Ja jak już czekać to tylko na Księcia :D . Ale co poradzisz. Jak ktoś znajdzie dla mnie księcia pisać:813045
Bardzo się cieszę, że nie jestem sama z tym "problemem" jest nas więcej...
Wolne 17-nastki łączmy się ;)
Pozdrawiam...
Adrianna
napisał/a: Amelie 2008-02-09 11:26
Hej. Podpinam się pod wątek, bo bezsensu byłoby zakładanie nowego :) Mam podobny problem. Mam 16 lat i nigdy jeszcze nie byłam w takim prawdziwym związku. :( Cały czas się tym trapię, bo przecież normalne jest że w tym wieku zaczyna się randkowanie i te sprawy. Kiedy słucham jak koleżanki wspominają sobie swoje dawne, chociaż i przelotne miłości, to robi mi się jakiś żal na sercu. :( Kiedyś miałam bardzo dobry kontakt z chłopakami, z niektórymi się nawet przyjaźniłam, ale od czasu gimnazjum, kiedy przyszłam do całkiem nowego otoczenia nie mam z żadnymi kontaktu. Moja kumpela jest w podobnej sytuacji, też nie ma chłopaka, ale kiedyś w przeszłości była taką osobą do której oni kleili się. Eh, wszystko się pozmieniało od tego czasu i teraz jesteśmy obie singielkami. Co zrobić żeby wreszcie to zmienić? Często marzę sobie o księciu z bajki, na którego natknęłabym się w jakiejś niespodziewanej chwili i który byłby ideałem oraz o naszym cudownym związku, ale czuję się wtedy jak totalna idiotka...
Kiedyś byłam pełną życia, radosną dziewczyną, która ciągle śmiała się i potrafiła złapać dobry kontakt ze wszystkimi, ale teraz coś się we mnie wypaliło i wkurza mnie to, że ludzie którzy teraz mnie otaczają myślą, że nie umiałabym być wlaśnie taka, a mylą się... Ja jednak nie umiem im tego okazać, tęsknię czasem za dawnymi latami, ale nic nie poradzę na to niestety... :(

Pozdrawiam. :)
napisał/a: kaskas3 2008-02-09 11:35
Ja również byłam kiedyś w jakiś związkach ale wszystkie kończyły sie cierpieniem i teraz trochę sie tego boje. Ale chciałabym z kimś być. Dosyć mam samotnych wieczorów lub spędzania ich z zaprzyjaźnionymi parami, bo w ich towarzystwie czuje sie czasem żałośnie. wiem ze 17 lat to jeszcze dużo czasu na miłość. Ale czemu większość ja już odnalazła a ja nadal nie? Czasem jest mi dobrze samej moge robic co tylko chce nie musze sie tlumaczyc nikomu. Ale ile mozna..