Mąż młodszy czy starszy?

napisał/a: nigara 2008-03-11 17:14
chlopak? - dojrzaly facet. Miałas kiedys chlopaka? I wlasnie jestescie para oficjalnie? jak to wyglada? w sumie to nic kakretnego tu nie napisalas...
napisał/a: ~gość 2008-03-11 18:40
Miałam chloppaków ,no ok mężczyzna:)Nie jesteśmy parą oficjalnie, i właśnie dlatego nie jesteśmy bo wszyscy się wtrącają a jak nie wiedza to jest ok , chodzi mi o to ,że wymyślają nie stworzone historie itp rozumiesz o co mi chodzi?Spotykamy się ok 2 razy na tydziń wspólne spacery rozmowy , wyjazdy.Teraz on jest za granica więc tylko piszemy i czasam do siebie dzwonimy
napisał/a: Shizuka1 2008-03-11 19:20
Raczej chodzi o to, że facet w jakimś stopniu musi mi imponować, bo sama od siebie dużo też wymagam, niestety na ogół ludzie w moim wieku nie mają takiego podejścia do siebie, choć mam przyjaciela-równieśnika, kocham go strasznie, ale nie mogłabym z nim być jesli patrzyłabym na niego jak na faceta, co nie zmienia faktu, że świetnie się rozumiemy itp
napisał/a: Shizuka1 2008-03-11 19:25
I właśnie w takim momencie Twój facet powinien zrobić, żebyście byli oficjalnie, widywać się z Twoją rodziną, żeby ich do siebie przekonać itp To nie dzieciak, który musi się ukrywać. Taka moja opinia, jeśli komuś zależy zawalczy o związek. Dla mnie nie bycie z kimś oficjalnie i spotykanie się tak by nikt nie wiedział nie jest wiążące, ja bym się na to nie zgodziła. Związek to nie tylko przyjamna droga, a przeciwności trzeba pokonywac razem, a nie od nich uciekać.
napisał/a: ~gość 2008-03-11 19:30
Shizuka napisal(a):kocham go strasznie, ale nie mogłabym z nim być jesli patrzyłabym na niego jak na faceta


Dlaczego? Czy to, że jest Twoim przyjacielem to oznacza, że nie moglibyście być razem? Czy może coś z nim jest "nie tak" (wybacz stwierdzenie, ale ja to w ten sposób odebrałem)?
napisał/a: sorrow 2008-03-11 20:13
Ankanirva, piszesz o swoim szczęściu w różnych wątkach, a z drugiej strony, że on woli piwo i kolegów od ciebie. Jak to w końcu jest?
napisał/a: Shizuka1 2008-03-11 20:37
Kocham go jak brata. I to wystarczy, zeby z nim nie byc:) Chodzi o to, ze przy facecie muszę czuć się bezpiecznie, chciec w przyszlosci budowac rodzinę, póki co tylko przy jednym tak sie czulam, no, ale on jest 6 lat ode mnie starszy, imponuje mi jego doswiadczenie w pewnych dziedzinach, wiedza, to, ze jest calkowicie niezalezny. Tak jak powiedzialam ja wymagam od siebie wiele i rozwijam sie w wielu dziedzinach, nie latwo mi zaimponowac .A moj przyjaciel tych cech nie posiada co nie zmienia, ze jest fantastycznym facetem.
napisał/a: ~gość 2008-03-11 21:21
Bo jestem z nim szczesliwa naprawde jak z nim jestem ale czasami bywa ,że nie jest ok:( mnie zawsze trudno zrozumieć:)

[ Dodano: 2008-03-11, 21:26 ]
Shizuka, Może masz też inną rodzine niż ja , może Twoi rodzice szanują Twoje zdanie i próbują Cie rozumieć itp moi na prawde tacy nie są ,więc jawny związek skończył by się dużymi zakazami itp
napisał/a: Shizuka1 2008-03-11 22:35
Moi tez na poaczatku nie byli zadowoleni, ale moj facet czesto u nas bywal, przyzwyczili sie do niego zobaczyli, ze krzywdy mi nie robi, jak wyprowadzalam sie z domu to z blogoslowienstwem od rodzicow:) i wielkim podziekowaniem dla mojego faceta, za to, ze dla mnie zmienia miasto i wspolnie zaczynamy zycie w zupelnie nowym. Tak, szanuja moje zdanie, ale to nie znaczy, ze nie mieli obiekcji i nie bylo ciezko na poczatku, ale z doswiadczenia wiem, ze to trzeba przejsc. Teraz moja mama i moj mezczyzna konwersuja sobie przez telefon i skype'a, tylko po to, zeby sobie pogadac co slychac. Dlatego jestem pewna, ze aby zmienic zdanie rodzicow on tu jest bardzo potrzebny i czas rowniez.
napisał/a: ~gość 2008-03-12 07:55
Shizuka napisal(a):moj facet czesto u nas bywal

no, najpierw musi bywać a z tym też bywa problem :/ od strony rodziców naturalnie, tzn no jednego z rodziców....
napisał/a: ~gość 2008-03-12 08:34
WŁAŚNIE ,ŻĘBY JESZCZE MÓGŁ BYWAĆ U MNIE TO BY JUŻ BYŁO OK
napisał/a: ika116 2008-03-12 13:13
Rozumiem, że mogą ci imponować starsi mężczyźni, ale naprawdę dylematy jakie przeżywasz nie powinny mieć miejsca u 17-letniej dziewczyny. Codzienne chodzenie na piwo prawie 30-letniego mężczyzny to nie są żarty, no i twoje rosterki, czy ważniejsi są kumple czy ty.
Sadzę, że rodzice widzą, że spotykanie się z nim nie wnosi nic dobrego (przynajmniej na razie) do twego życia, pewnie jesteś często rozdrażniona, może smutna. Gdyby było inaczej, gdybyś się przy nim rozwijała była szczęśliwa, dojrzalsza, gdyby poszerzał twoje horyzonty to pewnie i rodzice dojrzeliby w nim wartościowego partnera dla ciebie.

Piszesz tez, że chciałabys aby cie odwiedzał w domu, a jestem ciekawa czy on by tego chciał?