Mąż młodszy czy starszy?

napisał/a: Shizuka1 2008-03-12 14:43
A co mu przeszkadza w bywaniu u Ciebie?
napisał/a: ~gość 2008-03-12 15:54
rodzice, przynajmniej dla mnie to tak wygląda patrząc na posta pod moim poprzednim.
napisał/a: Shizuka1 2008-03-12 18:26
Moga być niechętni, ale przez okno go nie wyrzucą? Tak naprawde uważam, że to wszystko ma być praca pary żeby przekonac rodziców, chowania się nie popieram, zwłaszcza, że facet jest już dawno dorosły, a to dziecinne zachowanie jak dla mnie.
napisał/a: ~gość 2008-03-12 20:57
ale mogą nie wpuścić do mieszkania... nie miałaś tak, to się ciesz ;) niestety bywają skrajne przypadki, nie warto o tym rozmawiać, bo tu niestety psychiatra się kłania, na psychologa za późno w niektórych przypadkach :/
napisał/a: Shizuka1 2008-03-12 21:04
Uciekanie od problemu to dla mnie nie najlepsze rozwiazanie. Nie wierze, ze nic nie da sie zrobic. Nie mialam tak, ze moi rodzice kogos nie wpuszczaja do domu nawet jak go nie lubia z jednego prostego powodu-są dobrze wychowani.
napisał/a: ~gość 2008-03-12 22:01
No pwenie by go nie wygonili ale ich spojrzenia pewnie były by straszne , moi rodzice są starej daty:)wiec nie wiadomo co wymyślą:)Oczywiście on u mnie bywa ale tylko gdy rodzice wyjadą, boje się pomysleć co by zrobili gdy by go zobaczyli dla ściemy byli by dla niego mili ale ja już bym tak dobrze nie miała...masakryczne zakazy . Kiedyś już tak miałam gdy się dowiedzieli ,że przychodzili do mnie pod ich nie obecność koledzy w moim wieku to miałam tylko0 2 miesiące zakazu wychodzenia z domu,milutko:)
napisał/a: Shizuka1 2008-03-12 22:10
I ja tez kiedys mialam okres zakazow u rodzicow:) Teraz to zabawne, ale wtedy nie bylo, zwlaszcza jak caly tydzien sie czekalo na przyjazd chlopaka a dostalo sie szlaban na spotykanie. Na szczescie i to przetrwalismy:)
napisał/a: Szafirka1 2008-03-13 11:20
Różnica wieku - 20 lat. On jest starszy, po przejściach, po rozwodzie. Ja bez takiej przeszłości. Moja rodzina jest przeciwna temu związkowi, a najbardziej moja mama, wdowa, która ma tylko mnie. Dla niej mój związek z nim jest końcem świata, twierdzi, że zmarnuję sobie w ten sposób życie itd.
Mnie jest z nim dobrze. Nie jest idealny, to fakt, ale myślę, wydaje mi się, że jestem z nim szczęśliwa. Ukrywamy ten związek już dosyć długo, ale zarówno ja jak i on mamy dość takiego życia. Ukrywamy się ze względu na moją mamę. Kiedyś, gdy mama dowiedziała się o wszystkim, przeżyła duży szok, szantażowała mnie emocjonalnie. Do był straszny czas. Od tamtej pory jeszcze bardziej ukrywam wszystko, stwierdziłam, że to jest MNIEJSZE ZŁO. Ale czy na pewno? Boje się jej o tym powiedzieć, bardzo się boję, kłamię cały czas i zaczynam siebie samej przez to nienawidzieć.
Ale zupełnie nie wiem, jak postąpić!!! Jeśli powiem mamie, to przestanę żyć w kłamstwie, ale wtedy ona zamknie drzwi przede mną i się załamie (dodam, że jest chora). Z drugiej strony w końcu to moje życie i ja jestem za nie odpowiedzialna. Dlaczego moja mama nie umie zrozumieć, że tak mi jest dobrze i chcę z nim być. Przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie.
Bardzo Was proszę, jeśli macie jakieś sugestie, to piszcie. Bardzo mi to pomoże.
Pozdrawiam serdecznie!
napisał/a: cynik 2008-03-13 11:49
20 lat różnicy?

Ja będąc na miejscu Twojej mamy, też bym się rozchorował, dostał zapaści i byłbym już w grobie.

20 lat różnicy?
Nie zdajesz sobie sprawy co to jest za różnica!

Kiedy Ty będziesz miała 40 lat, to on będzie miał 60. Czyli Ty jeszcze kobitka całkiem do rzeczy, a on już dziadek, który będzie miał swoje choroby starcze, dziadkowe nawyki.

Już teraz jest on po przejściach, więc to może mu się skumulować na starość.
A jeśli będzie miał wylew? To będziesz mu podkładać pieluchy dzień, w dzień?
A praca, zarobki?

W takich związkach należy myśleć perspektywistycznie. To nie jest róznica 2,3,4 czy 5 lat - ale to jest 20 lat.

Jak rozumiem, w grę nie wchodzi zerwanie, lecz powiedzenie prawdy mamie.
Skoro na powaznie traktujesz tego faceta, to powiedz mamuni. Im później tym gorzej dla niej.
Zresztą może jak wcześniej powiesz, to może Ci szybciej wybaczy.
napisał/a: Szafirka1 2008-03-13 12:20
U ła! Umiesz patrzeć bardzo realistycznie:))
Nie mam aż tak czarnych myśli o wylewach, pieluchach itd., no ale zdaję sobie sprawę z tego, że będzie się starzał szybciej niż ja, to fakt. W moim otoczeniu jest troche takich par i dobrze sobie żyją już przez długie lata.
A mama to raczej nigdy mi nie wybaczy.

Dziękuję za Twoją wypowiedź.
napisał/a: cynik 2008-03-13 12:26
Szafirka napisal(a):U ła! Umiesz patrzeć bardzo realistycznie:))


Po prostu znam taki przypadek, gdzie facet ma 70 lat, jest po wylewie, a żonusia jego ma 43 latka.
Pieniążki na pielęgniarkę się skończyły, więc teraz żonusia sama robi obrządek wokół swego męża. Generalnie zabawa z wydalinami - nie jest fajna...

Szafirka napisal(a):Nie mam aż tak czarnych myśli o wylewach, pieluchach itd., no ale zdaję sobie sprawę z tego, że będzie się starzał szybciej niż ja, to fakt.


Będzie starzał szybciej, a generalnie stary człowiek, to gorszy człowiek (rzadko się zdarzają przypadki, kiedy człowiek stary, jest jary).
Dlatego trzeba starzenie wkalkulować w ryzyko

Szafirka napisal(a):W moim otoczeniu jest troche takich par i dobrze sobie żyją już przez długie lata.


Co nie oznacza, że wy musicie być taką samą parką

Ale za to jest nadzieja dla mnie choćby taka, że będąc starym "grzybem" mam szanse na 20 latkę...
Mmmm... aż mi ślinka cieknie

Szafirka napisal(a):Dziękuję za Twoją wypowiedź.


Zawsze do usług :)
napisał/a: Szafirka1 2008-03-13 12:37
No widzisz, jaki ten świat piękny!!!
Może to nie zdarza się nagminnie, że wszyscy faceci mający młodsze żony dostają wylewu.
Oczywiście rozumiem Twój pogląd. No cóż, z drugiej strony nie mam pewności, że mój rówieśnik nie zachoruje, nie będzie miał wylewu i dziwnych nawyków mimo młodego wieku. No i rzecz jasna chodzi też o sex, którego jakość z biegiem czasu będzie wiadoma.
Ech, życie.