Mąż młodszy czy starszy?
napisał/a:
cynik
2008-03-13 12:46
Istnieje coś takiego jak rachunek prawdopodobieństwa i na podstawie tego też się opieram mówiąc swoje osądy ;)
Dla mnie nie jest aż taki piękny i różowy
Dla mnie nie jest aż taki piękny i różowy
napisał/a:
Szafirka1
2008-03-13 13:05
Może nie jest taki piękny i różowy, bo za dużą część swych poglśdów opierasz właśnie na takich rachunkach.
Ale fajnie poznać każda opinię.
Pozdrawiam
Ale fajnie poznać każda opinię.
Pozdrawiam
napisał/a:
sorrow
2008-03-13 13:07
Hmm... to to trochę cyniku przesadziłeś z tym cynizmem. Rozumiem, że do bycia starym ci jeszcze daleko, ale żeby nazywać starszych ludzi gorszymi??? Zahacza to o rodzaj rasizmu, co oczywiście na tym forum nie jest dopuszczalne... więc ostrzegam przed radosną twórczością na przyszlość i zalecam trochę więcej samokontroli w formułowaniu myśli.
Wracając do tematu, to twój przykład z pieluchami i wylewami pozbawiony jest sensu całkowicie jak już Szafirka zauważyła. Reguła prawdopodobieństwa, którą się posługujesz równo traktuje wszystkich... tych ze starszymi żonami i tych z młodszymi. Jeśli tak ci pisane, to będziesz pieluchy zmieniał (chyba, że po prostu zostawisz na pastwę losu).
Taka różnica wiekowa na pewno ma wpływ na życie intymne, na zainteresowania, na znajomych i kilka innych sfer życia. Warto się więc dobrze zastanowić.
Wracając do tematu, to twój przykład z pieluchami i wylewami pozbawiony jest sensu całkowicie jak już Szafirka zauważyła. Reguła prawdopodobieństwa, którą się posługujesz równo traktuje wszystkich... tych ze starszymi żonami i tych z młodszymi. Jeśli tak ci pisane, to będziesz pieluchy zmieniał (chyba, że po prostu zostawisz na pastwę losu).
Taka różnica wiekowa na pewno ma wpływ na życie intymne, na zainteresowania, na znajomych i kilka innych sfer życia. Warto się więc dobrze zastanowić.
napisał/a:
Szafirka1
2008-03-13 13:14
Witaj Sorrow!
No tak, z kwestią dot. życia intymnego się zgodzę, ale pozostałe sfery są i myślę że będą jak najbardziej ok, tj. podobne zainteresowania, podejście do życia, znajomi itd.
Problem tkwi w kwestii mojej matki i jej podejściu do tego. Ja chcę mieć ich oboje, a mając jego, moje relacje z nią staną się obce i podejrzewam, żadne.
No tak, z kwestią dot. życia intymnego się zgodzę, ale pozostałe sfery są i myślę że będą jak najbardziej ok, tj. podobne zainteresowania, podejście do życia, znajomi itd.
Problem tkwi w kwestii mojej matki i jej podejściu do tego. Ja chcę mieć ich oboje, a mając jego, moje relacje z nią staną się obce i podejrzewam, żadne.
napisał/a:
cynik
2008-03-13 13:23
Nie byłem cyniczny. Wiem, że świat opiera się na suniektywnej opinii, ale bez przesady!
Zaraz pewnie będzie tutaj mowa, że złamałem regulamin kłócąc się z moderatorem, ale nie zgadzam się i nie miałem tego na myśli.
Także oczekuję czytania ze zrozumieniem (bo nie nie nazwałem ludzi starszych - gorszymi). Wiem, że ta sztuka jest trudna, w szkołach się tego nie uczy, ale jeśli ma się z tym problemy - to można przecież nie odpisywać na niektóre wątki? Prawda?
A nazywaniem mnie rasistą jest obrażaniem mojej osoby (pierw proszę zapozać się z definicją tego słowa). A sam moderator powinien się, czy dany tutaj tytuł nie jest nadużywany do niszczenia osób o odmiennych poglądach.
Moderatorem różnych for (także na portalu onet.pl), a także administratorem jestem już z 10 lat, więc po zapoznaniu się z zasadami na tym forum - stwierdzam, że regulamin nie złamałem.
Zapewne teraz obrazony moderator da mi bana (czy ostrzeżenie), usunie moje obiektywne i subiektywne (zgodne z regulaminem) wpisy i tak odczuje satysfakcje ze zniszczenia mojej osoby.
A może się mylę?
Pozdrawiam i bez urazy
(pomimo, że ja powinienem mieć urazę za nazwaniem mnie rasistą - a to akurat jest karane w KK)
napisał/a:
Szafirka1
2008-03-13 13:33
Drogi Cyniku!
Przeczytałam gdzieś na innym wątku Twoją wypowiedź stwierdzającą, że nie masz doświadczeń w miłości (tak zrozumiałam). Więc może za bardzo książkowo i teoretycznie podchodziśz do spraw, które czasem daleko odbiegają od chłodnego kalkulowania.
Przeczytałam gdzieś na innym wątku Twoją wypowiedź stwierdzającą, że nie masz doświadczeń w miłości (tak zrozumiałam). Więc może za bardzo książkowo i teoretycznie podchodziśz do spraw, które czasem daleko odbiegają od chłodnego kalkulowania.
napisał/a:
mania4
2008-03-13 13:34
Typowy człowiek, który studiuje prawo....ja również studiuję, ale aż tak "wyszczekana" nie jestem.
Wracając do tematu popieram SORROW.
Jeśli kochasz swojego mężczyznę i czujesz, że jesteś szczęśliwa przy Nim, to pokaż mamie, ze to dobry człowiek, że dba o Ciebie, że kocha, niech Twój facet udowodni mamie jaki jest i okaże Jej szacunek, może jakieś kwiatki itp...wiesz, kobietę starszą łatwo oczarować :P
Życzę szczęścia i wytrwałości, myślę, że z czasem sie wszystko ułoży.
PS. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie jeśli np zaprosicie mamę na wykwintną kolacje, powiecie o wszystkim co Was łączy, ale nie kłam, bo będzie Ci coraz gorzej ujawnić całą prawdę. Bądź szczera, przekonaj mamę, że jesteś szczęśliwa i chcesz resztę życia spędzić właśnie z obecnym chłopakiem.
Wracając do tematu popieram SORROW.
Jeśli kochasz swojego mężczyznę i czujesz, że jesteś szczęśliwa przy Nim, to pokaż mamie, ze to dobry człowiek, że dba o Ciebie, że kocha, niech Twój facet udowodni mamie jaki jest i okaże Jej szacunek, może jakieś kwiatki itp...wiesz, kobietę starszą łatwo oczarować :P
Życzę szczęścia i wytrwałości, myślę, że z czasem sie wszystko ułoży.
PS. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie jeśli np zaprosicie mamę na wykwintną kolacje, powiecie o wszystkim co Was łączy, ale nie kłam, bo będzie Ci coraz gorzej ujawnić całą prawdę. Bądź szczera, przekonaj mamę, że jesteś szczęśliwa i chcesz resztę życia spędzić właśnie z obecnym chłopakiem.
napisał/a:
Szafirka1
2008-03-13 13:39
mania4
Tak, masz rację. Problem w tym, że mama nawet nie chciałaby przebywać w tym samym pomieszczeniu co on i oddychać tym samym powietrzem. On ją jak najbardziej szanuje. Wiem, że mama mój związek z nim odbiera jako własną życiową porażkę, że inaczej mnie chowała, że sie na mnie zawiodła, że inaczej wyobrażała sobie moją przyszłość, itd. Jest przy tym bardzo uparta i bardzo przejmuje się opinią innych ludzi. Taka jest.
Tak, masz rację. Problem w tym, że mama nawet nie chciałaby przebywać w tym samym pomieszczeniu co on i oddychać tym samym powietrzem. On ją jak najbardziej szanuje. Wiem, że mama mój związek z nim odbiera jako własną życiową porażkę, że inaczej mnie chowała, że sie na mnie zawiodła, że inaczej wyobrażała sobie moją przyszłość, itd. Jest przy tym bardzo uparta i bardzo przejmuje się opinią innych ludzi. Taka jest.
napisał/a:
mania4
2008-03-13 13:46
A czy mogę spytać o wiek?
Bo to daje jednak większy obraz sytuacji, jak długo ze sobą jesteście? Czy studiujesz, jakie macie wykształcenie?
Wiesz takie szczegóły czasami są ważne, bo może mamie chodzi o wykształcenie, albo że On mało zarabia....mogę się mylić, tylko przypuszczam?
Bo to daje jednak większy obraz sytuacji, jak długo ze sobą jesteście? Czy studiujesz, jakie macie wykształcenie?
Wiesz takie szczegóły czasami są ważne, bo może mamie chodzi o wykształcenie, albo że On mało zarabia....mogę się mylić, tylko przypuszczam?
napisał/a:
cynik
2008-03-13 13:54
Nie mam doświadczeń, ale mam dwa bardzo przydatne narządy: oczy i mózg.
Jeżeli Ty "szczekasz" - to gratuluję - powiedz jak się z tym czujesz
Bo ja nie "szczekam" i nic nie "wyszczekuję"
Actor incumbit probatio
Wydaje mi się, że bez szczerości - to tutaj ani rusz.
Będąc Twoim rodzicem, chciałbym znać najgorszą prawdę, niż najsłodsze kłamstewko.
Mama przeboleje to, ale z czasem się pogodzi (choć pewnie to szybko nie nastąpi).
Lepiej by się dowiedziała od Ciebie, niż od kogoś innego - bo wtedy Twoja mama może nie przebaczyć baaardzo długo, że ją okłamałaś w takiej kwestii
napisał/a:
Szafirka1
2008-03-13 14:05
Cynik,
My tu tylko dyskutujemy, a ja myślę, że Ty czujesz sie bardzo atakowany. Nie zgadzam sie z Twoją opinią, że oczy i umysł wystarczą, wiesz? Naprawdę, kiedyś to zrozumiesz.
No tak, nie powinnam okłamywać, ale kiedyś próbowałam powiedzieć prawdę i mama dała mi wybór albo ona albo on, szantażowała mnie emocjonalnie dosyć ostro. Więc postanowiłąm ten związek ukrywać.
Wiek - 25 kontra 45
My tu tylko dyskutujemy, a ja myślę, że Ty czujesz sie bardzo atakowany. Nie zgadzam sie z Twoją opinią, że oczy i umysł wystarczą, wiesz? Naprawdę, kiedyś to zrozumiesz.
No tak, nie powinnam okłamywać, ale kiedyś próbowałam powiedzieć prawdę i mama dała mi wybór albo ona albo on, szantażowała mnie emocjonalnie dosyć ostro. Więc postanowiłąm ten związek ukrywać.
Wiek - 25 kontra 45
napisał/a:
cynik
2008-03-13 14:11
Noo... zostałem troszkę zaatakowany za to, że wyraziłem swoją opinię.
Dla mnie to możesz nawet dzisiaj się ożenić ze swoim ukochanym i żyć długo i szczęśliwie. Swój monolog pisałem z punktu widzenia mamy, z którą po części się zgadzam, bo po prostu trzeba patrzeć daleko w przyszłość, a nie polegać na hormonach, które uderzają nam do głowy.
Mamy tą przewagę, że nie jesteśmy zwierzętami i mamy zdolność do zapanowania nad różnymi rzeczami,
To jest moja opinia, ale jak to mówiłem w jednym z tematów: jestem liberalny - każdy może robić to co chce, co jest zgodne z prawem.
Wiesz, może to zabrzmi brutalnie - ale tym razem to Ty powinnaś zaatakować i w razie, gdy zaczniesz przegrywać - Ty ją zaszantażuj.
Wkrótce matczyny instynkt popdpowie jej, że źle robi