Czy mieszkać razem przed ślubem?

napisał/a: Annie 2014-03-15 17:26
My z kolei zaczęliśmy "pomieszkiwać" ze sobą (2 noce u mnie 2 u niego ) mniej więcej od momentu, jak się poznaliśmy :)
Oficjalnie razem zamieszkaliśmy gdzieś po miesiącu.

Zero docierania, zero konfliktów typu: skarpetki, pasta, nieumyty talerz.

Ja jestem zdecydowanie za mieszkaniem przed ślubem o ile ma się własne mieszkanie (mieszkania) i nie orbitują gdzieś blisko rodzice partnerów.
napisał/a: choco2 2014-04-21 13:53
My też chcielibyśmy razem zamieszkać przed ślubem, ale póki co wszystko idzie nie tak jak trzeba i ta wizja się oddala. Nie mniej jednak myslę, że mieszkanie razem przed ślubem to dobra sprawa.
napisał/a: lisbeth871 2014-04-21 20:40
My mieszkamy razem już rok Była to najlepsza decyzja
napisał/a: Escherichia1 2014-04-21 21:33
My zamieszkaliśmy razem po 10 miesiącach związku... na odległość :) Przez 10 miesięcy dzieliło nas 400km i nie moglismy się widywać tak często jakbyśmy chcieli. Postanowilismy się wyprowadzić ze swoich miast do Wrocławia. Tam zamieszkaliśmy razem z przyczyn ekonomicznych. Jak później rozmawialiśmy, gdybyśmy mieszkali w jednym mieście nie zdecydowalibyśmy się na tak szybkie wspólne zamieszkanie. Ale uważamy, że była to dobra decyzja. Mieszkamy razem już 15 miesięcy i jest nam razem bardzo dobrze :) Owszem, do dzisiaj są pewne zgrzyty, ale wiem, że nie ma nic takiego, co by mnie męczyło na tyle, aby zakończyć związek.

Jestem za mieszkaniem razem przed ślubem, nawet jeśli te plany ślubne się jeszcze nie pojawiły :) Myślę, że wtedy najlepiej można się zorientować, czy chce się być z daną osobą.

W poprzednim związku pomieszkiwaliśmy ze sobą 2,5 roku, skończyłam studia, zamieszkaliśmy razem i po 4 miesiącach się rozstaliśmy.
Jednak mieszkanie ze sobą wiele weryfikuje ;)
napisał/a: Blanka:) 2014-04-22 21:37
Escherichia napisal(a):Jednak mieszkanie ze sobą wiele weryfikuje ;)
Akurat mi zamieszkanie razem (my po ślubie) nic nie zmieniło - nic mnie nie zaskoczyło itp.
napisał/a: candela1 2014-04-22 22:13
Blanka:) napisal(a):Akurat mi zamieszkanie razem (my po ślubie) nic nie zmieniło - nic mnie nie zaskoczyło itp.

Mnie też nic jakoś specjalnie nie zaskoczyło ale nie żałuję, że zamieszkałam z A. przed ślubem. Po prostu jest miło razem
Gdyby mi się A. wcześniej oświadczył i miałabym w bliskiej perspektywie ślub to pewnie bym tego mieszkania razem przed ślubem nie potrzebowała. Ale w tamtym momencie potrzebowałam po prostu bycia z kimś bliskim na co dzień i wspólne zamieszkanie mi to dało. A. na początku sceptyczny teraz bardzo sobie chwali i mówi, że w życiu nie wróciłby do swojego "ukochanego" akademika
napisał/a: Blanka:) 2014-04-22 22:20
candela napisal(a):mówi, że w życiu nie wróciłby do swojego "ukochanego" akademika


candela napisal(a):Mnie też nic jakoś specjalnie nie zaskoczyło


candela napisal(a):Po prostu jest miło razem
zdecydowanie
napisał/a: Escherichia1 2014-04-22 22:34
Blanka:) napisal(a):nic mnie nie zaskoczyło

candela napisal(a):Mnie też nic jakoś specjalnie nie zaskoczyło

A co tu miało zaskakiwać? Że nagle okaże się, że ubiera damską bieliznę?
Bo jesli tak, to mnie też nic nie zaskoczyło ;)

Coś czego nie zauważałam/nie występowało podczas pomieszkiwania ze sobą, randkowania w poprzednim związku, po zamieszkaniu razem BOOM! I trzeba było się rozstać...

Według mnie zawsze coś nowego się zauważy podczas wspólnego mieszkania, czego nie było szansy zaobserwować podczas chociażby wspólnych wakacji/pomieszkiwania ze sobą :)
napisał/a: Blanka:) 2014-04-22 22:42
Escherichia napisal(a):Według mnie zawsze coś nowego się zauważy podczas wspólnego mieszkania, czego nie było szansy zaobserwować podczas chociażby wspólnych wakacji/pomieszkiwania ze sobą :)
Właśnie o to mi chodzi - że nic nowego nie zauważyłam, czego bym wcześniej nie wiedziała
napisał/a: Escherichia1 2014-04-23 11:28
Blanka:) napisal(a):Właśnie o to mi chodzi - że nic nowego nie zauważyłam, czego bym wcześniej nie wiedziała

Cud ;)
napisał/a: Blanka:) 2014-04-23 12:35
Escherichia napisal(a):Cud ;)
Może.
napisał/a: chabrowa1 2014-04-23 13:21
ja jestem w wieloletnim związku z moim obecnie narzeczonym i w jego trakcie ani razu żadnemu z nas nie przeszło przez myśl, by razem zamieszkać myślę, że większe znaczenie ma nie tyle mieszkanie pod jednym dachem co długość trwania związku... jakby nie patrzeć, to czas wpływa na 'docieranie się' i im dłużej jest się razem, tym różniejsze 'klocki' wychodzą
nie raz spotkałam się z opinią, że najlepiej jest zamieszkać razem przed ślubem... ale znam też coraz więcej małżeństw , które zamieszkały ze sobą dopiero po ślubie i bardzo sobie chwalą także jak dla mnie nie ma reguły i nie zgodzę się, że jak się zamieszka razem przed ślubem, to już się można tak poznać jak łyse konie i później to już z górki i dopiero wtedy lepiej podejmować decyzje
znam małżeństwo, które jest ze sobą 25 lat po ślubie... mieszkali ze sobą przed ślubem i po też już mieli czas się dotrzeć a teraz małżonka stwierdziła, że tyle lat a ona w ogóle nie zna człowieka, z którym spędziła ćwierć wieku pod jednym dachem. Smutne, ale bywa więc nasza druga połówka może nas całe życie zaskakiwać. Jak to się mówi można beczkę soli zjeść i się drugiego człowieka nie pozna. Puenta jest taka, że to czas weryfikuje, a nie wspólne mieszkanie