Niebezpieczne tabletki???
napisał/a:
orka2
2008-04-21 20:47
Cytuje za Panią dr. n. med. Hanną Cerańską - Goszczyńską
"Na czym polega działanie pigułek antykoncepcyjnych i jakie są ich rodzaje?
Pigułki antykoncepcyjne za pomocą sztucznych hormonów zaburzają pracę przysadki mózgowej, która odpowiedzialna jest za wszystkie procesy zachodzące co miesiąc w ciele kobiety. W wyniku ich działania nie następuje dojrzewanie komórki jajowej, błona śluzowa złuszczana podczas miesiączki w fizjologicznych cyklach nie regeneruje się. Jednym słowem nie występują normalne cykle. Pojedyncze krwawienia występujące między kolejnymi dawkami hormonów nie są miesiączką. Jeżeli dojdzie do poczęcia dziecka (nie ma metody 100%) zarodek nie ma się gdzie zagnieździć i ginie. Procesy zachodzące w organizmie podczas zażywania pigułek są całkowicie nienaturalne, mogą wywołać wiele dolegliwości a nawet być przyczyną choroby."
"Jak działają tzw. tabletki ,,po" i czym różnią się od tabletek wczesnoporonnych?
Tzw. tabletki ,,po" czyli tabletki zażywane po stosunku uniemożliwiają zagnieżdżenie się zarodka w ścianie macicy. Muszą być zażyte w pierwszej dobie po stosunku. W odróżnieniu od tabletek wczesnoporonnych nie niszczą zapłodnionej komórki. Ich zadaniem jest nie dopuścić do zapłodnienia i zagnieżdżenia się zarodka, czym różnią się od RU 486, który zabijając dziecko przerywa ciążę, w różnym jej okresie. "
To że na opakowaniu piszą że tabletki są ok, to nie dziwi, to że ginekolodzy mówią że są ok też nie- muszą zarabiać, ale nie pozwole sobie żeby ktoś mi mówił że :
. :( Sama przeciez wiesz Doniu że np. wszytkie wskaźniki poziomu cholesterolu są zaniżone przez rynki farmaceutyczne, aby ludziska wcześniej zaczynali zażywać leki, a dopuszczalny poziom holesterolu jest trochę większy. Więc to co pisze na jakiś stronach o antykoncepcji chyba nie jest miarodajne...
Więc nie życze sobie mówienia że nie znam się na temacie bo mam inny poglad niż Wy, chyba że ta pani też się nie zna a jej tytuł dr n. med. świadczy o jej "nieotrzaskaniu" w tym temacie ....
"Na czym polega działanie pigułek antykoncepcyjnych i jakie są ich rodzaje?
Pigułki antykoncepcyjne za pomocą sztucznych hormonów zaburzają pracę przysadki mózgowej, która odpowiedzialna jest za wszystkie procesy zachodzące co miesiąc w ciele kobiety. W wyniku ich działania nie następuje dojrzewanie komórki jajowej, błona śluzowa złuszczana podczas miesiączki w fizjologicznych cyklach nie regeneruje się. Jednym słowem nie występują normalne cykle. Pojedyncze krwawienia występujące między kolejnymi dawkami hormonów nie są miesiączką. Jeżeli dojdzie do poczęcia dziecka (nie ma metody 100%) zarodek nie ma się gdzie zagnieździć i ginie. Procesy zachodzące w organizmie podczas zażywania pigułek są całkowicie nienaturalne, mogą wywołać wiele dolegliwości a nawet być przyczyną choroby."
"Jak działają tzw. tabletki ,,po" i czym różnią się od tabletek wczesnoporonnych?
Tzw. tabletki ,,po" czyli tabletki zażywane po stosunku uniemożliwiają zagnieżdżenie się zarodka w ścianie macicy. Muszą być zażyte w pierwszej dobie po stosunku. W odróżnieniu od tabletek wczesnoporonnych nie niszczą zapłodnionej komórki. Ich zadaniem jest nie dopuścić do zapłodnienia i zagnieżdżenia się zarodka, czym różnią się od RU 486, który zabijając dziecko przerywa ciążę, w różnym jej okresie. "
To że na opakowaniu piszą że tabletki są ok, to nie dziwi, to że ginekolodzy mówią że są ok też nie- muszą zarabiać, ale nie pozwole sobie żeby ktoś mi mówił że :
. :( Sama przeciez wiesz Doniu że np. wszytkie wskaźniki poziomu cholesterolu są zaniżone przez rynki farmaceutyczne, aby ludziska wcześniej zaczynali zażywać leki, a dopuszczalny poziom holesterolu jest trochę większy. Więc to co pisze na jakiś stronach o antykoncepcji chyba nie jest miarodajne...
Więc nie życze sobie mówienia że nie znam się na temacie bo mam inny poglad niż Wy, chyba że ta pani też się nie zna a jej tytuł dr n. med. świadczy o jej "nieotrzaskaniu" w tym temacie ....
napisał/a:
~gość
2008-04-21 21:07
Tak...ale jest to możliwe TYLKO w przypadku gdy kobieta niewłaściwie zażywa te środki. Zażywane w "prawidłowy" sposób nie dają żadnej możliwości zapłodnienia z prostej przyczyny - hamują owulację.
Zgadzam się...ale nie rozumiem...co ma do tego Twoje hasło, że nie wiadomo ile razy kobieta podczas zażywania środków antykoncepcych poroni. Skąd Ci się to wzięło??. Nie twierdze, że pigułka jest super - hiper, wiadomo, że przyjmowanie nawet szczątkowej dawki hormonu zaburza cykl kobiety. I każdy, kto decyduje się na taki sposób, jest chyba świadomy tego, że owulacja jest sztucznie hamowana...Ja tylko twierdzę, że Twoje przekonanie o "ilości poronień" przez kobietę przyjmującą doustną antykoncepcję jest bardzo nie na miejscu...i może wiele osób urazić. I nie ma tu nic wspólnego fakt, że jestem związana z medycyną. Każdy ginekolog Ci powie, że fakt przyjmowania środków anty nie stanowi przyczyny ewentualnej "bezpłodności" po odstawieniu tabletek. A to chcesz wyraźnie zasugerować..
napisał/a:
Kinia
2008-04-21 23:41
Orka nie to, że chcę Cię atakować, ale Kościół i prorodzinni lekarze zaciemniają obraz jak działają tabletki i po prostu nie udawajmy, że są to bzdury, my z Donią kończyłyśmy medyczne kierunki i to o czym Donia pisze jest poparte wiedzą naukową.
Kilka rzeczy na temat bezpłodności po tabletkach:
Po pierwsze nie jest to naukowo potwierdzone, że tabletki anty prowadzą do niepłodności.
Poza tym po pierwsze: np dziewczyna w wieku 20 lat nie chce mieć dzieci i czy wtedy zanim zdecyduje się na anty czy bada się w ogóle czy już wtedy nie jest bezpłodna?
Po drugie nie tylko anty są powodem tego, że tyle par nie może mieć dzici, ma na to wpływ też i środowisko i nawet zanieczyszczenia!!(przeczytane w naukowym piśmie)
Po trzecie dziewczyny decydują się na dziecko później niż nasze babcie, które rodziły w wieku 18-20 lat bo nic nie wiedziały o metodach zabezpieczenia.
Poza tym występuje coś takiego jak samoistne poronienia nawet jeśli kobieta nie bierze anty i nawet nigdy się nie dowiaduje o tym
Po ostatnie mówię to jako osoba, która nie stosuje tabletek anty i też nie wzięłabym Postinoru ze względu na mojego faceta.
Ale mam wiedzę i nie mówię nieprawdy na ten temat
Kilka rzeczy na temat bezpłodności po tabletkach:
Po pierwsze nie jest to naukowo potwierdzone, że tabletki anty prowadzą do niepłodności.
Poza tym po pierwsze: np dziewczyna w wieku 20 lat nie chce mieć dzieci i czy wtedy zanim zdecyduje się na anty czy bada się w ogóle czy już wtedy nie jest bezpłodna?
Po drugie nie tylko anty są powodem tego, że tyle par nie może mieć dzici, ma na to wpływ też i środowisko i nawet zanieczyszczenia!!(przeczytane w naukowym piśmie)
Po trzecie dziewczyny decydują się na dziecko później niż nasze babcie, które rodziły w wieku 18-20 lat bo nic nie wiedziały o metodach zabezpieczenia.
Poza tym występuje coś takiego jak samoistne poronienia nawet jeśli kobieta nie bierze anty i nawet nigdy się nie dowiaduje o tym
Po ostatnie mówię to jako osoba, która nie stosuje tabletek anty i też nie wzięłabym Postinoru ze względu na mojego faceta.
Ale mam wiedzę i nie mówię nieprawdy na ten temat
napisał/a:
orka2
2008-04-22 09:10
No to mi ginekolodzy mówili inaczej, a byli to ginekolodzy z instytutu onkologi oraz z CZMPiDZ więc tez myślę że oni wiedzą co mówią. Tak samo środki anty jak wszytkie środki hmrmonalne, mogą spowodować raka. I to już jest udowodnione, a przecież nie wszystkie kobiety maja raka po zażyciu tych środków, co nie oznacza że narażają się na tą chorobę. I to jest ich dobrowolny wybór, chodź mądry ginekolog powinien uświadomić o tym pacjentkę.
I proszę Was nie wmawiajcie mi że się nie znam, również pochodzę z rodziny lekarzy, gdzie na takie tematy mówi się cały czas w domu, i nie trzeba skończyć kierunków medycznych, żeby się znać w sumie wystarczy zachorować i już się człowiek siła rzeczy zna... A prawda nie zawsze musi być wygodna, i każdy niech ma swoją prawdę.... Ja Ci Kiniu nie mówie że kłamiesz więc i Ty mnie nie oskarżaj a skoro sie szczycisz takim wykształceniem to super że zaprzeczasz pani dr, bo chyba nie masz jeszcze tytułu dr n. med.....
Reasumując wszystkie tabletki mają jakieś skutki uboczne, i zażywając je powinniśmy być świadomi wszystkich :)
I Skończmy ten OT, bo mojego "nieotrzaskania" i "zaciemnienia" i "nieprawdy" zmieniać nie będę :)
[ Dodano: 2008-04-22, 09:13 ]
I tu masz całkowitą rację :) JA też nie mogę mieć dzieci, powodem był rak... Więc zdaję sobie sprawę jaki to jest ból nie móc mieć własnego dziecka, dlatego nigdy nie pozwolę swoim najbliższym na zażywanie tabletek anty bo MOGĄ one powodować bezpłodność...
napisał/a:
Kinia
2008-04-22 09:21
Czyli tysiące osób, które uczyły się na medycznych kierunkach okłamywali, że tabletki hamują owulację??
Bo Ty wiesz, że nie???
Cytat z Twojej pani doktor, co to oznacza, że nie dochodzi do owulacji, więc zastanów się nad tym co piszesz
Bo jeśli niue dochodzi do owulacji to jak możesz poronić?
Chodzi mi tylko o ten jeden fakt
Bo Ty wiesz, że nie???
Cytat z Twojej pani doktor, co to oznacza, że nie dochodzi do owulacji, więc zastanów się nad tym co piszesz
Bo jeśli niue dochodzi do owulacji to jak możesz poronić?
Chodzi mi tylko o ten jeden fakt
napisał/a:
kasia_b
2008-04-22 09:54
[fade:2a17d1df74]może trochę temat się nie klei - ale musiałam zrobić porządek bo tematyka dyskusji odbiegła od tematu właściwego, w którym była ....[/fade:2a17d1df74]
napisał/a:
~gość
2008-04-22 20:07
Dokładnie to samo mi do głowy przychodzi. Jaki mega-super plemnik jest w stanie zapłodnić niedojrzałą komórkę? Coś tu jest bardzo nie tak...i nawet powiem więcej - chętnie sobie to tłumaczenie wydrukuje i zaniosę do mojej ginki, niech mi wytłumaczy, bo ja nie pojmuję...choć cykl kobiecy i jego meandry musiałam zdawać w ciągu kilku lat na AM kilkakrotnie na egzaminach...więc nie jest to temat mi obcy.
No cóż, nie odpowiadam za to, co mówili Twoi ginekolodzy. Ja zażywałam tabletki trzy lata i zanim zaczęłam je brać, dokładnie wypytałam moją ginkę, do której mam zaufanie o to, jakie są plusy i minusy zażywania tabletek. Co do raka....tabletki anty mogą być przyczyną powstania raka...tak jak spaliny, wędzona kiełbasa, lub po prostu genetyka, na którą wpływu nie mamy. Zresztą...nie pisałam o raku....więc nie wiem, dlaczego zaczęłaś temat z innej beczki..pisałam o poronieniu i bezpłodności...bo Ty łączysz zażywanie tabletek z tymi dwiema "przypadłościami" a ja się z tym nie zgadzam po prostu i tyle. I nieważne czy miałaś w rodzinie kilkunastu lekarzy i czy stu ginekologów powiedziało Ci o tym...ja i tak nie dam sobie wmówić, że zażywając tabletki anty kilkakrotnie być może zabiłam nasze dziecko A zmiana tematu nagle na rakotwórcze działanie tabletek nieco mnie z równowagi wytrąciła..bo rozmowa była całkiem o czym innym
Ale masz rację...nie ma sensu dyskutować, bo ja nie dam się w taki sposób pouczać i na pewno nie przyjmę Twojego toku myślenia...tak jak i nie mam zamiaru zmieniać Twojego Bo masz swoje racje i naprawde nie potępiam Twojej niecheci do tabletek...
Dziękuję Kasik za przeklejenie tematu, sama miałam się tym dzis zająć, wczoraj już nie zdążyłam :/
napisał/a:
bonsay1986
2008-04-29 23:01
konsultowalam sie ostatnio z ginekologiem i powiedział mi, że wystarczy odstawić tabletki na 2-3 miesiące przed planowaną ciążą. po odstawieniu tabletek, możliwość zajścia w ciąże faktycznie jest wyższe, ale wcale nie znaczy, że dziecko urodzi się chore. polecam wizyte u lekarza, który powinien rozwiać wątpliwości.. pozdrawiam
napisał/a:
repcak1
2008-05-21 11:16
Jestem ciekaw czy ktoś miał podobne doświadczenia, jeśli tak to moze podzieli się tym co z tym zrobił
- po pierwsze Ona od zawsze miała mega bolesne @ - dochodziło do brania nawet 10 silnych tabl p. bólowych dziennie ( i nie tylko chodzi mi o te dostępne bez recepty) i szczerze powiedziawszy nie spotkała jeszcze osoby, która by tak umierała z bólu przy @
- po drugie przez kilka lat miałą duże problemy z owulacją
- chwile stosowała tabletki i ból przy @ znacznie zmalał
- teraz nie stosuje i znów powrócił tak jak kiedyś
- gin powiedziała ze już tyle było prób zabicia bólu że stwierdza, ze tylko tabletki mogą pomóc na ból
i teraz jest wybór:
- albo nie brać tabletek i co miesiąc "umierać" z bólu i rozwalać wątrowe pain killerami
- albo brać tabletki nie mieć takiego bólu, ale narażać się na to ze w przyszłości bedą mogły być problemy z ciażą (przeszukaliśmy mnóstwo źródeł, dowiedzieliśmy sie od kilku gin itp że jednak długotrwałe stosowanie tabletek przy uprzednich problemach z owulacją takich jakie miała moze doprowadzić do tego, ze w przyszłości będzie problem z zajściem w ciążę)
macie jakieś rady?
- po pierwsze Ona od zawsze miała mega bolesne @ - dochodziło do brania nawet 10 silnych tabl p. bólowych dziennie ( i nie tylko chodzi mi o te dostępne bez recepty) i szczerze powiedziawszy nie spotkała jeszcze osoby, która by tak umierała z bólu przy @
- po drugie przez kilka lat miałą duże problemy z owulacją
- chwile stosowała tabletki i ból przy @ znacznie zmalał
- teraz nie stosuje i znów powrócił tak jak kiedyś
- gin powiedziała ze już tyle było prób zabicia bólu że stwierdza, ze tylko tabletki mogą pomóc na ból
i teraz jest wybór:
- albo nie brać tabletek i co miesiąc "umierać" z bólu i rozwalać wątrowe pain killerami
- albo brać tabletki nie mieć takiego bólu, ale narażać się na to ze w przyszłości bedą mogły być problemy z ciażą (przeszukaliśmy mnóstwo źródeł, dowiedzieliśmy sie od kilku gin itp że jednak długotrwałe stosowanie tabletek przy uprzednich problemach z owulacją takich jakie miała moze doprowadzić do tego, ze w przyszłości będzie problem z zajściem w ciążę)
macie jakieś rady?
napisał/a:
Asior
2008-05-21 11:34
repcak, ja też mam bardzo silne bóle przy @ i nawet tabletki anty nie pomogły.
MOGĄ czyli nie muszą. Ja biore tabletki 5 rok, nie wiem czy będe miała problemy z zajściem w ciąże czy nie. Co roku robie badania wątrobowe i wszystko jest w najlepszym porządku. Czasem człowiek gorzej sie truje innymi rzeczami (alkohol, nikotyna) niż braniem tabletek. Po 3 latach miałam 3 miesięczną przerwe i okres szybko porwrócił i był regularny. Moja koleżanka po 6 latach po odstawieniu od razu zaszła w ciąże (choć nie planowała) i urodziła zdrowe dziecko.
Nie można generalizować. Na jednych może jakoś wpłynąć, ale nie musi.
Każdy jest kowalem swojego losu, Twoja dzieczyna musi sama podjąć decyzje. Wiadomo że są przeciwnicy i zwolennicy tej metody a do której grupy ludzi Wy dołączycie to już Wasza sprawa.
MOGĄ czyli nie muszą. Ja biore tabletki 5 rok, nie wiem czy będe miała problemy z zajściem w ciąże czy nie. Co roku robie badania wątrobowe i wszystko jest w najlepszym porządku. Czasem człowiek gorzej sie truje innymi rzeczami (alkohol, nikotyna) niż braniem tabletek. Po 3 latach miałam 3 miesięczną przerwe i okres szybko porwrócił i był regularny. Moja koleżanka po 6 latach po odstawieniu od razu zaszła w ciąże (choć nie planowała) i urodziła zdrowe dziecko.
Nie można generalizować. Na jednych może jakoś wpłynąć, ale nie musi.
Każdy jest kowalem swojego losu, Twoja dzieczyna musi sama podjąć decyzje. Wiadomo że są przeciwnicy i zwolennicy tej metody a do której grupy ludzi Wy dołączycie to już Wasza sprawa.
napisał/a:
repcak1
2008-05-21 11:37
Aulin był stasowany przez pół roku - bez jakichkolwiek rezultatów
tak samo inne np Ketonale itp
żadne inne rzeczy jak własnie połozenie się, termofory, prysznice, kucanie, bujanie, rozgrzewanie masowanie - nic z tych rzeczy w ogóle nie pomaga, totalne zero efektów
małej ilości tabletek brać nie może, poniewaz poprostu żyć się nie da, zero snu w nocy przez ból, normalnie w dzień takze egzystowac isę nie da
cały temat przejrzałem i moge Ci szczerze powiedzieć że nic z tego nie działa - masakra jakaś
dlatego pisze to tuja, ze względu na możliwość brania tabletek, ale niestety napisałem też jaka jest sytuacja z tabletkami
napisał/a:
repcak1
2008-05-21 11:42
Asior - ja nie generalizuj,e, ale zacytowałaś tylko część mojej wypowiedzi, dalej napisałem, że były kilkuletnie problemy z owulacją i naprawde spędziliśmy mnóstwo czasu dowiadujac się z różnych źródeł, ginekolodzy, inni lekarze, medyczne portale www a także komentarze osób na różnych forach, i dowiedzieliśmy sie jednego, ze przy tego typu probemach jakie były z owulacją przy stosowanie tabletek ryzyko tego, że nie bedzie można później zajść w ciążę jest większe niż przy stosowaniu tabletek jak się nie miało tego typu problemów. Ja nie generalizuję, bo wiem ze moze też być wszystko ok, ale nie chcemy sie też obudzić "z ręką w nocniku"
[ Dodano: 2008-05-21, 11:46 ]
badania hormonalne praktycznie nic nie wykazały w tym względzie, wykazały tylko że z owulacją jest już ok po kilku latach i leczeniu, ale co do bóli nie wykazały nic konkretnego
ogólnie te bóle można powiedzieć są rodzinne, ale i Niej to najmocniejszy przypadek w rodzinie
tak jak napisałem wcześniej, gin powiedziała, że sprawę mogą wyjaśnić tabletki (co dało efekty przy próbnej kuracji) ale ze względu na tamte problemy to już musi być jej decyzja czy chce tabletki cyz nie
a pamiętasz jakie to były hormony Necia ??
[ Dodano: 2008-05-21, 11:46 ]
badania hormonalne praktycznie nic nie wykazały w tym względzie, wykazały tylko że z owulacją jest już ok po kilku latach i leczeniu, ale co do bóli nie wykazały nic konkretnego
ogólnie te bóle można powiedzieć są rodzinne, ale i Niej to najmocniejszy przypadek w rodzinie
tak jak napisałem wcześniej, gin powiedziała, że sprawę mogą wyjaśnić tabletki (co dało efekty przy próbnej kuracji) ale ze względu na tamte problemy to już musi być jej decyzja czy chce tabletki cyz nie
a pamiętasz jakie to były hormony Necia ??