NPR - naturalne planowanie rodziny

napisał/a: ZZZ 2011-05-07 14:44
wiecie co, chyba mnie zaraz trafi, właśnie sobie odpoczęłam i zrobiłam eksperyment. Najpierw musicie wiedzieć, że czekam na skok już drugi cykl i troche mi się dłuży :/ a czuję się jak z lekką gorączką już drugi dzień, mimo to skoku nie widzę. Tak więc: elektronik używany od roku bez przerwy (więc może bateria siada) pokazał różnicę między pachą a ustami 1.8 stopnia! wzięłam więc drugi elektronik rzadko używany, pokazał różnicę 1,3 stopnia, a zwykły rtęciowy 0.5 stopnia! no masakra! no i co teraz? Rtęć w sutach trzymałam 5 minut i ślina mi po policzku ciekła i miałam stresa, że mi się o zęby zaraz rozbije. AAAAAA!!!!!!!! ale jestem zła. No i co ja biedna mam teraz zrobić ......
napisał/a: kania3 2011-05-07 14:49
szukająca napisal(a):
kania napisal(a):ale dziecko i tak będziemy chcieli mieć, więc i tak będzie naginanie zasad.

No w takim wypadku to rzeczywiście nie ma aż takiego problemu :)
Poza tym z tego co widziałam na jednym z Twoich wykresów, dni ze śluzem nie masz za dużo. Ja, mimo że wg Doringa mogę przyjmować nawet 7 dni, to już w 6 dzień jeśli nie mam plamienia, widzę jakiś śluz. Nawet w wykresach z późniejszym skokiem, zaraz po miesiączce pojawiał się już śluz. Fakt, że gorszej jakości, ale też się liczy.. Więc zasada wnikliwej obserwacji (lub ostatniego dnia suchego) nie wchodzi w grę :( I praktycznie niepłodność przedowulacyjną mam tylko 5 dni :( Potem płodna, co najmniej 2 tygodnie (w moich cyklach normalnej długości, czyli 27-29 dni), a jak mi się coś skopie to jak pisałam, nawet 3 tygodnie.., a niepłodna poowulacyjna max 10 dni (mimo że stosuję wszystkie zalecenia, ta faza nie chce się wydłużyć :( )

A może typem mokrym po prostu jesteś? Ja ZAWSZE "coś" mam. Gdybym to miała brać pod uwagę, albo uczucie mokrości np. to bym się w życiu fazy niepłodnej nie doczekała.
napisał/a: ZZZ 2011-05-07 16:05
o rany, rtęć w ustach trzymałam, a nie w sutach... sorki

Kaniucha, Ty mi lepiej tu szybko doradź....
napisał/a: kania3 2011-05-07 16:42
Zawsze będzie różnica między pachą a ustami, a każdy termometr inaczej pokazuje, dlatego trza jednym mierzyć. Nic odkrywczego nie napiszę, chyba tylko czekać na skok nadal.

W sutach
napisał/a: ~gość 2011-05-07 17:10
kania napisal(a):A może typem mokrym po prostu jesteś? Ja ZAWSZE "coś" mam. Gdybym to miała brać pod uwagę, albo uczucie mokrości np. to bym się w życiu fazy niepłodnej nie doczekała.

Na początku brałam pod uwagę wszystko i fazy niepłodnej miałam jakieś 2-3 dni :D Teraz za szczyt biorę śluz naprawdę najlepszej jakości i tak wychodzi mi w miarę normalna faa niepłodna. A na początku cyklu widzę normalny śluz. Nie jest to tylko odczucie mokrości, ani stała wydzielina - mam normalny, biały lekko rozciągliwy śluz. Nie jest go za dużo, ale jest

ZZZ,
Rożnica między ustami a pachą może być, nie ma to większego znaczenia dla npr. (sama doświadczyłam podczas choroby). Eksperyment powienien raczej wyglądać tak, że mierzysz dwa razy pod rząd w ustach lub pod pachą jednym termometrem. I jeśli różnica jest duża, to znaczy że jest coś nie tak. Ale wydaje mi się, że wina jest tu po stronie termometru elektronicznego jako takiego. Ja próbowałam w jednym cyklu mierzyć dwoma - elektronicznym i zwykłym. Elektroniczny był nowy, ale wyniki jakie pokazywał były lekko dziwne.. Zwykły termometr przy pomiarach 2 razy pod rząd nie wykazywał różnicy (albo była ona tak niewielka, że nigdy nie wpłynęło to na wynik), elektroniczny (podkreślam że nowy), dawał średnio 0,5 różnicy, ale raz zdażyło się 0,9!!
Dlatego moja rada - mierz zwykłym :)
napisał/a: ZZZ 2011-05-07 18:03
to, że jest różnica w różnych częściach ciała to ja wiem, nie jest to dla mnie odkrycie, i że różne termometry mogą różnie wskazywać, to też nie nowina, że zwykłe dają powtarzalne wyniki, a elektryki nie bardzo, też wiem,

ale spodziewałabym się raczej, że skoro elektryk np zaniża o 5 kresek, to mniej więcej równo będzie zaniżał, i pod pachą i w buzi, a tu dupa goła! niemożlwym jest, żeby moja pacha miała tempkę z minuty na minutę raz taką raz siaką....
tym sposobem mogę się na skok nigdy nie doczekać

nienawidzę cieczowych......... nie dam rady wsadzić na 5 min do paszczy, jednocześnie nie zasnąć i nie zaślinić całej poduszki........ a w inne części ciała się nie przełamię

poza tym jest weekend i nic nowego nie skombinuję
AAAAAAAA!!!!!!!!!!
napisał/a: ~gość 2011-05-07 18:15
ZZZ

ZZZ napisal(a):a w inne części ciała się nie przełamię

Całkowicie rozumiem!

A z tą śliną, to ja tylko na początku tak miałam, potem się przyzwyczaiłam. Leżę na plecach, rękę (od łokcia) podtrzymuje mi poduszka na takiej wysokości na jakiej mam usta i nawet jak przysnę to termometr nie wypada, bo ręka (która nie opada) mi ten termometr trzyma ;)
napisał/a: Katherina 2011-05-07 18:22
ZZZ napisal(a): nie dam rady wsadzić na 5 min do paszczy, jednocześnie nie zasnąć i nie zaślinić całej poduszki
Też na początku tak miałam, teraz blokuję sobie termometr ręką i językiem, rękę blokuję o poduszkę, a w budziku mam ustawioną drzemkę, więc mnie budzi, nawet jeśli przysypiam. I trzeba leżeć na placach, to się nie ślini
ZZZ napisal(a):w inne części ciała się nie przełamię
Ja też się chyba nigdy w życiu nie zdecyduję na pomiary gdzieś indziej niż w ustach
napisał/a: ZZZ 2011-05-07 18:36
oj dziękuję za rady, jesteście super! :)
tylko ja chyba nie dam rady... a jak mi się ta ciecz rozleje po zębach? bo się o zęby rozwali? i się zatruję i umrę w męczarniach zanim się skoku tempki doczekam?
z elektrykiem dobrze mi szło, tylko teraz zwątpiłam...
napisał/a: ~gość 2011-05-07 19:36
ZZZ,
Jak widzisz Katherina napisała prawie dokładnie to co ja, czyli jesteśmy już dwie - musi coś w tym być ;)
Ja na początku "ćwiczyłam" mierzenie w ciągu dnia - właśnie przez problemy ze śliną :D Wtedy też sprawdzałam lusterkiem jak się wznosi temperatura i teraz jestem pewna, że drzemka 5 minut spokojnie wystarczy na miarodajny pomiar :) (przynajmniej termometrem owulacyjnym sprzedawanym przez INER)
napisał/a: ZZZ 2011-05-07 19:54
a stłukł Ci się kiedyś? rany, takie kombinacje z poduszką .... musi to być bardzo romantyczne.
dupa goła :(
wściekła jestem i tyle
jutro 50 dc, a tempka pewnie dalej niska
napisał/a: basia1125 2011-05-07 20:00
ZZZ napisal(a):o rany, rtęć w ustach trzymałam, a nie w sutach... sorki

Nawet nie zauwazylam jak czytalam posta ale teraz

ZZZ napisal(a):jutro 50 dc, a tempka pewnie dalej niska

A mozesz jakos pokazac ten wykres?


A noi ja troche tam sie rypnelam w tych moich fazach, bo plodna nie 8-12 dni u mnie tylko 10-14, zapomnialam, wliczyc wyzsze ;)