pomysłu szukam, nie wiem jak zrobic żeby się dowiedział, ze wiem

napisał/a: baby_1 2007-06-02 11:17
dokladnie, najlepiej doradzić aby go rzuciła... Jednak co z uczuciami, wspomnieniami... miłością u licha! ja trzymam kciuki jak nie wiem co! sama chcialam kiedyś zrobic coś podobnego, a nawet zagadnelam mojego ex na gg ;) podszywając sie jako ktos inny :) ale to wszystko jest b. ślislkie... Ps. ta sytuacja, te maile, przypominają mi książke Janusza Wiśniewskiego : "Samotność w sieci" polecam :)

12toja- jesteśmy z Tobą. nie złam się!
napisał/a: Julia9 2007-06-02 13:28
ja tylko siedze i aż oczy szerzej otwieram z wrażenia... :0
rozmawiaj jeszcze troche,kuś, prowokuj i patrz na reakcje... ale prosze Cie nie rób tego długo bardzo bo się wykończysz!! Idź na spotkanie i o wszystkim nam opowiedz. A póki co czekamy na maile...
Podziwiam Cie cholernie wiesz? Ja już dawno zgłupiałabym psychicznie na Twoim miejscu ale Ty jesteś silna.Naprawde silna!!!
napisał/a: gosiak6 2007-06-02 14:02
hejka,wydaje mi się że nadszedł czas aby to wyjaśnic.Idź na to spotkanie podejdź do niego a reszty chyba się domyśli>Zrób to jak najszybciej,i tak długo wytrzymujesz,ja bym już dawno do głowy dostała.Może on też się tą sytuacją dobrze bawi...jesli kochasz go to musisz to wszystko doprowadzić do końca,niech nie myśli że jesteś głupia i ślepa,może zrozumie że Ty jesteś najważniejsza.Walcz o tę miłość mimo że Cię zawiódł,powiedz mu o tym co jest w Tobie i jak się teraz czujesz z taką świadomością,wejdź mu na ambicję,wierzę że się obudzi.Trzymaj się dzielnie,jesteś silną kobietą i bardzo cierpliwą,to bardzo pozytywne.Wszystkiego dobrego,mam nadzieję,że spotkanie z Twoim mężem otworzy mu oczy,kogo tak naprawdę może stracić.Ściskam ciepło.
napisał/a: bezimienna 2007-06-02 15:37
Witam was wszystkie. Muszę powiedzieć że Cię podziwiam. Ja też miałam podejrzenia w stosunku do swojego męża. Pewnego razu chciałam skorzystać z jego telefonu, ponieważ u mnie limit się wyczerpał i wiecie co zobaczyłam? Nr. tel. jakiejś Magdy. Doznałam szoku, było dla mnie oczywiste że mój mąż mnie zdradza. Zapisałam ten nr. wyszłam z domu i zadzwoniłam do tej dziewczyny, zapytałam skąd go zna i jakiego rodzaju jest to znajomość. Magda okazała się odpowiedzialną dziewczyną, o wszystkim mi opowiedziała, poznali się przez serwis randkowy w Erze. Nie zdążyli się poznać w realu. Miałam gotowy plan, podobny do twojego. Kupiłam kartę startową do tel. i zamierzałam zacząć z nim flirt przez sms. Mój błąd polegał na tym że za słabo ukryłam opakowanie od karty sim. Znalazł i oczywiście zapytał po co mi to i co przed nim ukrywam. I wtedy powiedziałam mu że wiem o wszystkim. Oczywiście zapierał się wszystkiego, wypaliłam mu wtedy o swoim zamiarze, że karta była mi po to aby z nim umówić się na spotkanie, podając się za kogoś innego. Wtedy zmiękł, wiedział że udało by mi się. Złapałabym go na gorąco. Od tego czasu uspokoił się, ale we mnie coś pękło. Jesteśmy nadal razem, ale chyba bardziej ze wzgląd na dzieci, na presję jaką wywiera na nas nasza rodzina. Bylibyśmy pierwszym rozwiedzionym małżenstwem w naszej rodzinie. Życzę Ci dużo siły w doprowadzeniu do końca twojego planu. Powodzenia.
napisał/a: baby_1 2007-06-02 17:12
cieżko w dzisiejszych czasach trafić... na tą odpowiednią osobę :(
napisał/a: ewagolab1 2007-06-02 19:11
Zgadzam się z nawojka. Po tylku latach bycia w tym zwiazku o to malzenstwo trzeba walczyc, a nie czekac na potkniecie. Nie bez przyczyny tak dlugo jestescie ze soba i nie bez przyczyny Twoj maz do tej pory Cie nie zdradzil. Moze poczul w chwili obecnej nude,moze nieswiadomie go odtracasz albo stalas sie bierna w sypialni. Jesli sie juz z nim na to spotkanie umowisz, to ubierz sie sexownie, pojdz do fryzjera.Potem porozmawiajcie szczerze,bez wyrzutow,bez krzykow.Powiedz co chcialabys w waszym zwiazku zmienic,co Ci sie nie podoba i niech on zrobi to samo. A na zakonczenie rozmowy (bo wierze,ze w tym przypadku jeszcze wszystko moze byc dobrze i cale wspolne zycie przed wami) pokarz swojemu kochanemu jaki ma skarb przy sobie.Przypomnij mu dlaczego sie w tobie zakochal. Jeszcze wszystko moze byc jak dawniej,tylko rozmawiajcie ze soba, o wszystkim.niech nie bedzie w waszym zwiazku tematów tabu. Powodzenia! :)
napisał/a: Filipek20077 2007-06-02 21:11
Hejka. Tak jak pisałam parę dni wcześniej też miałam takie przejścia. Ja mojemu mężowi zapowiedziałam, że co On zrobi raz, ja zrobię dziesięć razy. Wiem, że to nie jest najlepsze rozwiązanie takiego problemu. Ale na razie działa, albo dobrze się kryje. Ja próbowałam rozmawiać, bez widocznych efektów niestety po każdej rozmowie było coraz gorzej. Nazywał mnie szpiegiem i mówił, ze będzie specjalnie dla mnie pisał notatnik o każdym swoim kroku.Trwało to wszystko ok 2 lat, takie przepychanki. Pisze nie pisze, ciągle o tym myślałam, byłam psychicznie wykończona. I jakieś 1,6 roku temu znalazłam znowu jakiegoś głupiego smsa powiedziałam sobie dość. Właśnie wtedy powiedziałam mu j/w. A pozatym powiedziałam, że jak mu na mnie nie zależy to mnie tym bardziej nie musi zależeć. Przestałam prosić go o rady, nie interesowało mnie jego zdanie, rozmawialiśmy tylko służbowo. Nie latam za nim, żeby się do niego przytulić chociaż bardzo mi tego brakuje. Aaaaa i najlepsze, cały czas powtarzam " tego kwiatu jest pół światu". Nadal go kocham ale nie zniosę jeszcze jednego takiego numeru. A pozatym uważam, że nie powinno sie kłamać a już napewno osoby najbliższej , więc jak pytam czy jest tak i tak, i mam na to dowód a ukochany mówi "nie jest" to traci taki ktoś w moich oczach bardzo dużo. Się rozpisałam :rolleyes: Na koniec rada, mam nadzieje, że dobra:)Pociągnij to jeszcze trochę, wydrukuj wszysto co się da, każdego maila, żebyś miała na wszystko papier, umów się na spotkanie i idż Ty, nie przyjdzie( czego Ci życzę z całego serca) to porozmawiaj z nim w domu na spokojnie, jak sie będzie wypierał to o prostu mu to pokaż. A jak przyjdzie to podejdź, powiedz, że wiesz o wszystkim i odejdź. Problem jednak w tym co chcesz dalej robić, bo jedno wiem na pewno już mu nigdy nie będziesz wierzyć :( Trzymam kciuki :)
napisał/a: Hania9 2007-06-04 08:43
Nie wydaje się wam, że zachowujemy się na tym forum, jak publika w rzymskim Koloseum? Jesteśmy zaaferowani kolejnymi wątkami „omawianej” sytuacji, jesteśmy podnieceni, i wszyscy czekamy jak się gra potoczy! podpuszczamy, radzimy co i jak zrobić, żeby On jeszcze się nie zorientował, ale żeby niespodzianka była jak najbardziej piorunująca, żeby było poniżenie, nerwy. Przykre...
napisał/a: 12toja 2007-06-04 09:05
Na początek bardzo Wam wszystkim dziękuje, że mnie tak wspierać, gdyby nie to formum pewnie juz bym to wszystko mu wykrzyczała.

Przechodzi przeze mnie gniew, strach co będzie dalej i mam ochotę ryczeć jak głupia.

Niestety on nie rezygnuje idzie ostro.

Najbardziej boli to, że najpierw pisze miala do "niej" a potem sie ze mną kocha. Jestem załamana, ale musze to doprowdzić do końca. W zeszłym roku było między nami źle i gdybym wtedy się o tym dowiedziała nie było by już nas.
Teraz jest bardzo dobrze i dlatego nie rozumiem tej całej sytuacji. :(
napisał/a: 12toja 2007-06-04 09:10
moj
"A gdyby między nami zaiskrzyło byłbyż zdolny zotsawić żonę dla mnie?
Słodkich snów
Betka"

jego
"Nie mam pojęcia. Szczerze. Na razie jeszcze się nawet nie widzieliśmy na
live, więc nie ma zielonego pojęcia. Może jak mnie zobaczysz to
stwierdzisz na dzień dobry, że w ogóle jestem innym facetem i mam spadać
:) Miłego piątku słonko. Jak jutro będę wstanie odpisać to coś napiszę.
Buziaczki."

jego
"Cześć !

Myślę, że byśmy mogli się wstępnie umówić na przyszły piątek ok.20.00
gdzieś na starym na jakieś pifko, a potem jechać do Ciebie :) Co Ty na to
Beatko ? Miłej soboty. Buziaczki"
napisał/a: 12toja 2007-06-04 09:53
Oczywiście mąż mnie juz poinformował, że idzie w piątek na piwo ze znajomymi ze szkoły ;)
napisał/a: Kredka 2007-06-04 09:56
Chcialabym na poczatkun nawiazac do powyzszych wypowiedzi. Radzicie, zeby wybaczyla i walczyla o ta milosc. Ja jestem tego samego zdania, ale najpierw, jak on sie juz wszystkiego dowie, moim zdaniem 12toja musi poczekac na jego krok. Bo to on zawinil i to on powinien sie starac na pierwszym miejscu!!!
Jestem dobrej mysli. Mysle, ze sie ocknie i bedzie chcial walczyc. W jego mailach nigdy nic zlego na Ciebie nie powiedzial, nie narzekal ani nic, takze to jest cos dobrego w tym calym zlym balaganie.
Zycze wytrwalosci i podziwiam Cie bardzo bo ja juz dawno bym zachorowala psychicznie...
Pozdrowionka