pomysłu szukam, nie wiem jak zrobic żeby się dowiedział, ze wiem

Mam przeczucie,że będzie dobrze... ;)

Jeju.... dziś już piatek.... Rozpadł sie związek mojej przyjaciolki.... masakra, co sie dzieje, czy u was wkolo tez tyle rozwodow.. rozstan? ta anglia.. rozdziela ludzi :(

Polecam : http://krzysiekpl.wrzuta.pl/audio/lMOwUqzPm4/human_-_slonce_moje Moje słońce - Human :)

Niestety to nie zależy od kraju tylko od ludzi:( nie ważna jest nawet orientacja seksualna:( Ważne jest tylko aby dwojgu ludziom zależało na sobie :) Pozdrawiam Wszystkie Trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się Facetom w końcu NAS jest więcej ;)

wiem coś o tej Anglii.Ledpiej wyjechać z kimś niż samemu,jeśli jest się w związku>Ja nikogo w Polsce nie zostawiłam ale widziałam co tam sie dzieje.Ale prawdą jest to,jak pisze filipek2007-zależy kto jedzie i po co.Powiem tak:tam jest drugie życie.Pozdrawiam

dziś piątek, po 20, nasza biedna bohaterka pewnie teraz ma straszne przejścią.
niewierny też.

napisal(a):

Toja śledzę całą historię od początku teraz pewnie już wiecie wszystko co dalej z wami będzie Ja życzę wam wszystkiego najlepszego mimo wszystko Dlaczego???? po części zmontowałaś tę historię sama sama sobie robiłaś przykrość twój mąż w żadnym e:mailu nie wypowiedział się dosłownie czego od ciebie oczekuje to ty sama drążyłaś temat (nie zapomnij o tym)Teraz On ma według mnie nie ciekawa sytuacje daj Mu szanse być może tak właśnie miało się stać aby oprzytomniał Pozdrawiam gorąco Ciebie jego i wszystkich tu czytających.

Mam nadziejem, ze w tej chwili wszystko sie wyjasnia i bedzie dobrze. Trzymam kciuki...

no i ciekawe co teraz...

ej..juz sobota :( toja12...nie trzymaj nas w niepewnosci... wyzal sie tu chocby bylo tragicznie :/

No właśnie, co dalej Toja12? Cz to się naprawdę wydarzyło?

Hej laski. Kobieta pewnie ma teraz niezle zamieszanie w zwiazku i podejrzewam, ze nie ma ochoty wchodzic na forum w tej chwili. Niech sobie pouklada zycie a potem pewnie nam opowie, co tam slychac. Ja tez jestem bardzo ciekawa. Codziennie tu zagladam, ale coz. Musimy byc cierpliwe...

Był długi weekend i byliśmy na działce i mój mąż zrezygnował ze spotakania niestety tylko z wygodnictwa, bo miał ochotę na winko ze "prześliczną" (ja juz nie pamiętam żeby mąż mi powiedział jakiś komplement, wręcz praciwnie) a tam miałby problemy z powrotem do domu bez samochodu.

Ale wczoraj juz było:
Cześć Słoneczko naj... śliczniejsze !

Dlaczego sie nie odzywasz ? Obraziłaś sie na mnie ? Daj jakieś namiary na
siebie. Jutro zadzwonie do Ciebie i się umówimy :) Co Ty na to ?
Buziaczki

Mam nadzieję ze w tym tygodniu to się skończy bo jestem już wykończona.