Różowe okulary?

napisał/a: satellite 2009-12-10 17:06
nieznam sie na zwiazkach... a w umie to dopiero zaczynam sie uczyc...

wiesz twoj Adam to dlamnie przyklad czlowieka ktory umie budowac i ma "jaja" to facet w 100% opanowany i dobry... sam taki chce zawsze byc dla mojej dziewczyny

ty ZDRADZASZ z gosciem ktory jest wybuchowy nie umie sie zachowac jest za slaby by powstrzymac emocje...

szukasz na forum pomocy? nie wydaje mi sie... bardzie wyglada na to ze delektujesz sie swoja rola kata i to jest cel twojego posta ... pisnie tu nie kara cie nie zmienia twojego myslenia poprostu sprawia ci przyjemnosc...

kara pryjdzie poczekaj... wiesz ja mam dopiero 24 lata a wiem ze kiedys nawet seksualosc przeminie, cialo sie pomarszczy... wtedy zostanie ci wspomnienie z kturym umrzesz i swidomosc tego co zrobilas... mam nadzieje ze nie bedzie juz z toba meza ze bedzie on z inna kobieta ktora go docenie... wiesz czlowiek to suma wspomnien i doswiadczen wiec kim ty jestes ?

a teraz zeby nie bylo za madrze na 24 letniego mlodziaszke dodam .....

spadaj na drzewo glupia babo ze swoimi glupimi filozofiami hehe

(prosze nie banujicie mnie za to)
napisał/a: ~gość 2009-12-10 17:13
dominiku powiedziałam, że byłam perfekcjonistką ale to nie znaczy, że zawsze mi się udawało. Niemniej w tej sprawie... Absolutnie.

dominik25 napisal(a):Ty żyłaś dwoma związkami a tego naprawdę nie da się utrzymać w tajemnicy.


Tu mój cynizm, egoizm, wyrachowanie i nie wiem co jeszcze osiągnęło apogeum. Mąż nie wie nic o moim romansie. Na pewno.

Natomiast ciemnie strony naszych charakterów... tak.. kochanek z pewnością także je posiada. Czy je uaktywni czy nie zależy od niego, ja na to wpływu nie mam. I wspominałam już, jeśli będzie chciał, to mnie zniszczy, nie powstrzymam go.
To jest właśnie jedno z tych zagrożeń i kara.
Jeśli nie przyznam się mężowi... do końca życia będę żyć w niepweności czy aby pan B. któregoś dnia nie....wymyłśi czegoś. Będę oglądać się za siebie jak... ZDRAJCA!

Jeśli zaś chodzi o możliwości...
W życiu bywa już tak, że pojawiają się one znikąd.
Pisałam wcześniej, że zawsze postrzegana byłam jako osoba atrakcyjna. Nie narzekałam na powodzenie u męzczyzn, co w pewien sposób uodporniło mnie na ich adoracje.
Potrafiłam się wielokrotnie oprzeć i możliwościom i ciekawości i "adrenalinie". Bywało naprawdę wiele okazji.
Mieszkałeś kiedyś w akademiku?
Byłam w tamtym czasie najcnotliwszą z narzeczonych, potem wierną żoną.
NIgdy nie skorzystałam z okazji.. paradoksalnie dlatego, że mogłam, że było ich mnóstwo... nawet z najbliższymi kolegami męża, co wprawiało mnie w obrzydzenie... Postawiłam w życiu przed sobą pewne wymagania i trzymałam się ich, wierzyłam w zasady. Nigdy nie zrobiłam nic przeciwko mężowi.. aż do teraz.

Czy i z jaką łatwością zmieniam obiekt uwielbienia... dominiku zapewniam Cię, nie wiesz tego. Jak i tego czy umiem okazywać miłość mężowi czy nie i czy znam jej definicję.

Pozdrawiam
napisał/a: Magdalena32 2009-12-10 19:00
Andra napisal(a):
dominik25 napisal(a):Ty żyłaś dwoma związkami a tego naprawdę nie da się utrzymać w tajemnicy.


Tu mój cynizm, egoizm, wyrachowanie i nie wiem co jeszcze osiągnęło apogeum. Mąż nie wie nic o moim romansie. Na pewno.


nie bądź taka pewna bo się możesz zdziwić (już raz się zdziwiłaś i zdziwienia trwało 2 lata), nie chodziło mi że B coś powie a chodziło mi o to że że przez ten cały czas mogłaś dostarczyć mężowi wiele powodów do wątpliwości, bo skoro tak byłaś zaślepiona uczuciem do B to nie mogłabyś kontrolować wszystkich swoich zachowań w relacjach z mężem, wpadki musiały się zdarzać bo nikt nie jest doskonały w kłamstwie.
napisał/a: oleńka39 2009-12-10 19:09
Dominiku, do Ciebie kieruję te słowa, bo wypisujesz takie brednie, że nie bardzo da się nawet je czytać.Jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem i wiele "przygód" jeszcze Cię w życiu czeka, póki co jesteś po prostu dzieckiem mimo swoich 24-lat, jesteś tak bardzo niedojrzały , że właściwie to nie wiem co robisz na tym forum? Dla Ciebie dobranocka, mleczko i spanko.Jesteś wprost żenujący a Twoje wypowiedzi są tak dziecinne, że aż śmieszne , nie dorosłeś jeszcze dziecino, żeby się tu wypowiadać.Mam nadzieję, że za jakieś 20 lat będziesz na poziomie 24 -latka a może nigdy nie dojrzejesz, żeby zaglądać na takie forum jak to.Chłopczyku, poczytaj sobie lepiej książeczkę z bajkami na dobranoc i nie wypowiadaj się więcej bo to forum jest dla dorosłych emocjonalnie ludzi a nie dla takich dziecin jak Ty.Pozdrawiam i śpij słodko!!!
napisał/a: Magdalena32 2009-12-10 20:28
oleńko wybacz ale Ty jako osoba która zdradzała nie masz prawa oceniać tego co piszę na forum bo piszę to z perspektywy faceta który jest na miejscu Twojego męża a to więcej znaczy niż Twoje wpisy na forum poklepujące po główce innych zdradzających, bo Ty tylko korzystasz z życia kosztem innych.
24 lata miałem już kilka lat temu, zaś Ty mając 39 widzę że nadal masz rozumek małej dziewczynki, co potwierdził Twój romans i późniejsze tłumaczenia że nie wiadomo co życie przyniesie w przyszłości...
napisał/a: ~gość 2009-12-10 21:55
Satellite kim Ty jesteś?
Wspaniale, że dla swojej dziewczyny zamierzasz być rycerski i kochający. Jeśli jest rozważną dziewczyną z pewnością to doceni.

Co do mojej obecności na forum, nie będę Ci wyjaśniać, ponieważ odnoszę /mylne może/ wrażenie, że nie specjalnie umiesz czytać lub co gorsza nie rozumiesz tego co czytasz. Co do pisania takowych złudzeń nie mam... Zdecydowanie nie umiesz...
satellite napisal(a):z kturym


Jesteś beztroskim 24-latkiem i chwała Ci za to ale poziom kultury nie od wieku zależy.

Spotkałam sie tutaj z wypowiedziami osób w różnym wieku a rozmowy z nimi choć bardzo trudne, były budujące, ich słowa dobitne i na ogół trafne.

Polemika z takimi forumowiczami jak lordmm, Magulka czy Nikita /chyba jest twoją rówieśnicą/, a nawet nieco porywczy dominik, to prawdziwe wyzwanie, gdyż w sposób wysublimowany potrafili zauważyć, wytknąć, skrytykować błędy mojego postępowania, wyłuszczyć każde moje potknięcie słowne. Rozmowa z takimi partnerami to prawdziwa lekcja. I sądzę, że gdybyśmy dyskutowali na inny, lżejszy temat, moje zdanie o nich byłoby podobne.
I ich słowa, jakiekolwiek by nie były, warto wziąć pod rozwagę.

Natomiast Twoje... jakoś trafiają do nikąd.

Zresztą rozmowa polega na wymianie poglądów... nie trzeba obrzucać się epitetami...
Dlatego zanim po raz kolejny zechcesz tu zajrzeć zastanów się czy aby na pewno słowami chcesz przekonywać mnie o tym, że nie masz nic do powiedzenia.

Życie mówisz to bagaż wspomnień... owszem... Twój jest jeszcze leciutki.
A w moim są na szczęście również te piękne, których nie będę się wstydzić.

dominiku... mam wrażenie, że po raz kolejny wkręcasz się w temat zbyt głęboko próbując wyciągnąć ode mnie jakieś informacje

Żeby wdać się w tę rozmową z Tobą, musiałabym przedstawić Ci konkretne argumenty. Nie chcę tego.
Oczywiście, każdy plan zawiera jakieś luki, niemniej moje kłamstwa jakoś przez te 2 lata udawało mi się realizować i nie mam się czym pochwalić.
Nie chce o tym mówić!!! Przepraszam.

Nie spierajmy się także o wiek...wraz z nim jak się okazuje, nie zawsze przybywa nam mądrości, rozwagi, przezorności.. A uczymy się przez całe życie...
napisał/a: satellite 2009-12-11 01:08
hej przeciez to ty zdradzasz... wiec daj spokuj odczep sie od pisowni bo innych argumetow nie umiesz podwzyc... sprawa jest super prosta...

ja poprostu po przeczytaniu twojego posta niemam szacunku do ciebie

a czy uwazasz ze zaslugujesz na szacunek?

wiesz zdradzajac nie tylko narazilas meza na problemy ale i corke, wiesz ze to co zrobilas wplynie na nia teraz ale tez na nia w przyszlosci?...

dziecko potrzebuje prawidlowego modelu rodziny by sie dobrze rozijac, twoj facet go dostarcza a ty niszczysz to co on buduje... DLA WLASNEJ PRZYJEMNOSCI!

nie zaslugujesz na szacunek nawet na tym forum

nawet od 24 latka co pisac nie umie

gdy sobie wyobraze jaka jestes zimna i wyrachowana to az mnie ciarki przechodza.... masz problem psychologiczny a ja mam tylko problem z pisaniem...heh

tam byly znaki zapyatnia... potrafisz odpowiedziec na nie?

aa tak apropo to jestem dyslektykiem :) no ok dyslkesja to tez problem psychologiczny ale ty masz wiekszy
napisał/a: Magulka 2009-12-11 06:32
satellite napisal(a):ja poprostu po przeczytaniu twojego posta niemam szacunku do ciebie. a czy uwazasz ze zaslugujesz na szacunek?

Tak, Andra zasługuje na szacunek, bo podobnie jak Ty jest człowiekiem, a co za tym idzie ma godność, której Ty nie masz prawa Jej odbierać. Poza tym jak każdy człowiek, jak Ty i Ja, popełnia błędy. Więcej tolerancji i szacunku, to może jakoś przeżyjesz na forum
satellite napisal(a):wiesz zdradzajac nie tylko narazilas meza na problemy ale i corke, wiesz ze to co zrobilas wplynie na nia teraz ale tez na nia w przyszlosci?...

Nie sądzę, żeby 4-latek aż tak bardzo odczuł, że mama miała kochanka. Pewnie utracił przez to wiele godzin, które mogła spędzić z Nim, ale bez przesady, wszystko jest do nadrobienia. Btw Andra ma synka

Andra, podobnie jak Lordmm i Majka83 uważam, że nic nie musisz naprawiać, bo mąż nic nie wie i miejmy nadzieję, że tak zostanie. Fakt, że nic nie wie, będzie pewnie ciągną się za Tobą latami, no ale niestety, jakąś karę trzeba ponieść. Tak jak piszesz, nie będzie Ci łatwo z tym żyć, jednak ja też myślę, że nie powinien o niczym wiedzieć. Gdyby się jednak dowiedział, to kłam, rób wszystko, żeby w to nie uwierzył. A jak już nie będzie wyboru, to się przyznaj. Proponuję Ci postawę Billa Clinton'a, choć nienawidzę kłamstwa... Jednak w tym momencie ważny jest cel, którym jest ochrona Twojego męża, a wszelkie środki jakich do tego użyjesz są moim zdaniem nieistotne. Popieram Twoje zastawianie się nad tym - dlaczego, to zrobiłaś? Masz w miarę komfortową sytuację, więc szukaj odpowiedzi. Czegoś Ci pewnie brakowało, więc dowiedz się czego i porozmawiaj o tym z mężem. Pozdrawiam
napisał/a: dgw 2009-12-11 08:32
Proszę Cię Magulka nie pisz takich rzeczy jeśli chcesz pomóc.

Niestety z tych 2 lat Andra spędziła nie mało chwil z B. fakt
Jeśli nie poświęcała wtedy czasu dla A. to okradła go z możliwości bycia razem. fakt.
Dziecko nie miało mamusi, może akurat w tym momencie kiedy go potrzebowało.fakt

Co do kłamania - wierz mi, bądź nie, ponieważ to nie ma najmniejszego znaczenia. Kłamstwo jest tak obrzydliwe, że gdy dołączymy go do zdrady, z ich małżeństwa nie zostanie nic. Debila robisz z jej męża ?
Każdą wątpliwość z przeszłości nawet te perfekcyjne kłamstwa przekuje na niekorzyść Andry, nie wystarczy zaufania i miłości, no może na początkowym etapie kiedy będzie w fazie szoku. Tak jestem za utrzymaniem tego w tajemnicy, ale są granice rozsądku. Zastanowiłaś się co jej proponujesz. W prostym przekładzie brzmi to mniej więcej tak - zeszmaciłaś się wiec bądź szmatą do końca życia, wyzutą z uczuć i pozbawioną szacunku do innych.

Jaka komfortowa sytuacja ?

Urojenie braku czegoś w małżeństwie lub rzeczywisty problem, nie stanowi przyczynku do zdrady, co Ty opowiadasz, zaczynasz wkurzać takimi tekstami, świetne przemyślenia we wcześniejszych postach a tu takie bobole.

Co do przyczyn, tkwią one w niej samej i na tą chwilę nie może sobie pozwolić aby publicznie analizować swoje zachowania. Nie będę kłamał że poza wątkiem wymieniam poglądy z Andrą i wydaje się ze mam trochę większy ogląd sprawy. Podkreślę jeszcze raz dajcie jej czas, monitorujcie każde fanaberie pomysłów, które mogły by zaszkodzić, ale przede wszystkim pomagajcie.

Ten świat nie lubi ludzi grzecznych, jednak Andra swoje 5 minut niekonwencjonalnych zachowań już miała.
napisał/a: oleńka39 2009-12-11 09:31
No, no Dominik, masz więcej niż 24 lata???a Twoje wypowiedzi są na poziomie 5-latka, w takim razie nie wróżę Ci już dojrzałości emocjonalnej, a szkoda.Tak jak Ty krytykujesz mnie tak samo jak mam prawo krytykować Ciebie i żeby było jasne, to nie jest tak, że kobieta ,która zdradza to [mod: pip-pip] a facet, który zdradza to "fajny gość bo lecą na niego".To kobiety Was wykorzystują!!!Może tak na to spójrz, my jesteśmy fajnymi babkami i bzykamy Was bo tak się nam podoba.Wam potrzebny seks jak zwierzętom, nie potraficie się bez tego obyć i każda z kobiet może Cię mieć kiedy tylko będzie chciała a Ty polecisz za jednym skinieniem, jeszcze jesteś tego nie świadomy bo widać nie ma takiej co by chciała na Ciebie kiwnąć(ale nie dziwię się)To Wy właśnie Wy faceci tak bardzo niedojrzali emocjonalnie jak Ty, wchodzą w związki rozbijając czasem całe rodziny, a nawet jeśli uda się nam przejrzeć na oczy to i tak rana w sercu zostaje.Dojrzały facet nigdy nie brałby się za czyjąś żonę (my kobiety czasem łatwo wpadamy w takie pułapki bo potrzebujemy więcej miłości).Romanse są właśnie przez takich jak Ty facetów, którzy nie wiedzą co to jest miłość.Jesteście brakującym ogniwem w ewolucji,pomiędzy małpą a człowiekiem.Przestrzegam wszystkie kobiety przed niedojrzałymi emocjonalnie facetami!!! A Tobie pomimo wszystko, zdrówka!!!
napisał/a: dgw 2009-12-11 09:34
Oops oleńka39, jeszcze możesz wyedytować ten tekst, bo chyba Cię poniosło.

[code:1:b67cbb5ed8]Dojrzały facet nigdy nie brałby się za czyjąś żonę [/code:1:b67cbb5ed8]

Obrzydliwa konstrukcja myślowa. A co z dojrzałymi ŻONAMI.
napisał/a: arturo1 2009-12-11 10:03
oleńka39 napisal(a):kobieta ,która zdradza to kurwa a facet, który zdradza to "fajny gość bo lecą na niego".

Zamek który można otworzyć każdym kluczem jest do dupy, klucz który otwiera każdy zamek jest wyjątkowy. :P