Sracilam marzenia i pragnienie

napisał/a: Kacha1 2007-10-20 21:11
Tak chce ratować to malżeństwo i kocham męża.Narazie jest we mnie ogromny gniew muszę się trochę uspokoić.Mam 1000 myśli na minutę,codziennie coś innego.
napisał/a: malgosia123 2007-10-20 22:29
Moja Doga Kacha1, na pewno słyszałaś na temat sekt i ich ofiar. Niestety Twój mąż przjawia bardzo podobne symptomy w swoim zachowaniu. Na pewno kochanka ma silny charakter i osobowośći jest świetnym manipulatorem. Tak naprawdę to Twój mąż jest tu ofiarą a Ty dostajesz potworne ciosy odłamkami. Myślę, że słusznie walczysz o niego, WARTO!!! Mężczyzna Twój zbłądził, na takich strasznych fundamentach nie zbuduje nic. Na pewno kochanka trafiła w jego chwilę słabości, WYKORZYSTAŁA GO do swojego celu. Nie wyrzucaj sobie, że nie byliście idealną parą (takich nie ma), jeszcze nic straconego, teraz dopiero może być początek. Jest kilka żelaznych zasad; tzn. nie bądź dla niego złośliwa, bądź zawsze otwarta, oczywiście w miarę możliwości i STANOWCZA, tzn. pozwalaj mu spotykać się z dziećmi bezwzględnie, ale na TWOICH ZASADACH!!! - tzn. w parku, kinie, na basenie tylko nie u niej w domu, z prosteg powodu - Ty wiesz, że to patologia rodziny to co w tej chwili się dzieje, a pozwalając dzieciom przebywać tam pogwałcasz swoje stanowisko w tej sprawie, i dzieci mają mętlik w głowie. Wytłumacz to spokojnie (choć to trudne) mężowi. Nie indoktrynuj dzieci. Nie musisz im w tej chwili na wszystkie pytania odpowiadać wyczerpująco, czasem Ty też możesz nie znać odpowiedzi na tą chwilę, to normalne.
Czekaj. Nowy związek Twojego męża, przepraszam za wyrażenie to cholerna pomyłka, i on to nawet nie wiesz jak szybko zrozumie, tylko mu w tym pomóż - swoim OPANOWANIEM, PRAWOŚCIĄ, rozumiem, że odczuwasz skrajne emocje, ale tem czas obecny to wielka próba dla Ciebie, jak temu sprostasz, to bez względu na finał będziesz czóła podziw dla samej siebie i w razie niepowodzenia zaczniesz powolutku odbudowywać samą siebie. Ale jakże łatwiej to robić czując dla siebie podziw. Trzymaj się dziewczyno, gdyby nie wrócił - to nie jest Ciebie wart. A może wtedy spotkasz mężczyznę swego życia? Tak jak ja po podobnych przejściach. Będziesz szczęśliwa to pewne, tylko troszkę jeszcze poczekaj.
napisał/a: Mru 2007-10-20 22:58
Kacha,

prosze obiecaj ze poszukasz terapeuty rodzinnego.
Potrzebujesz fachowca, naprawde, bo gra idzie o wysoka stawke.

To naturalne, ze czujesz gniew, jestes przeciez normalna czujaca istota, a to co Cie spotkalo, jest niesprawiedliwe i okropne.

W dzisiejszych czasach kobieta moze sobie swietnie radzic bez faceta, wiec sie nie stresuj, ze nie znasz nr jego telefonu. On sam do Ciebie w koncu zadzwoni...

A jesli mialoby dojsc do rozwodu, to sama o to nie wystepuj, niech on to zrobi. Teraz powinnas tez pojsc do adwokata i dowiedziec sie dokladnie jakie masz prawa, co robic, a czego nie, w razie jego wystapienia o rozwod.

On zwiazal sie z bardzo niewlasciwa osoba z tego co piszesz, popelnia straszne zyciowe glupstwo. Gdyby to nie byl Twoj wlasny maz i gdybys nie byla tak wkurzona na niego za to co zrobil Tobie i dzieciom, to pewnie moglabys mu nawet wspolczuc, ze jest az tak niemadry?

Trzymaj sie, jestesmy z Toba!
M.
napisał/a: malgosia123 2007-10-20 23:37
Jeśli doszło by do najgorszego, to:

walcz o mieszkanie

walcz o rozwód z jego winy, to nie jest trudne, ma kochankę, zdrada, zaniedbywanie,

kiedy rozwód jest z jego winy, to on pokrywa wszystkie koszty nawet Twojego adwokata i ma przchlapane w przyszłości, bo Ty możesz zawsze wystąpić o alimenty na siebie, nawet jeśli Twoja sytuacja życiowa nie ulegnie zmianie.
A kiedy tak się stanie to on już dla kochanki nie będzie taki atrakcyjny.


bądź silna i nie pozwalaj dochodzić do głosu emocjom

To są strasznie trudne rzeczy, ale możliwe
napisał/a: Kacha1 2007-10-21 00:06
Rozumiem Was wszystkie.Ale ja nie jestem w Polsce tylko w UK.Jestem tu sama.Jest mi naprawdę trudno.I nie miejcie do mnie pretensji,że czasami piszę glupoty.Bo ja naprawdę chcę żeby mąż w końcu się przebudzil i odzyskal rozum tak jak to bylo kiedyś.
napisał/a: calvados 2007-10-21 01:55
Nie jestes sama Kasiu...
napisał/a: Ciarka 2007-10-21 13:14
Mru, chyba troszeczke przesadziłas w dobieraniu srodków w celu odzyskania męża i źle zinterpretowałas moją wypowiedź. Po pierwsze to, że piszę ze wzburzeniem, nie oznacza, ze takie działanie doradzam Kasi. W kontaktach z mężem powinna być, jak piszesz, urocza, boska i promienna, ale STANOWCZA! Zgadzam sie w pełni z wypowiedzią małgosi123, to wspaniała, mądra i wywazona porada, a jeśli chodzi o to co pisała Mru, to zgadzam sie tylko z dwoma podpunktami:
Mru napisal(a):2. wygladaj bosko, promiennie i wspaniale;

3. nie dolewaj oliwy do ognia, eliminuj punkty zapalne i starcia, nie walcz w otwarty silowy sposob;


Ale juz to
Mru napisal(a):1. schowaj swoja zraniona dume gleboko, choc to bardzo trudne, ale myslo celu;

uważam za niesłuszne, bo po takich przejściach mamy prawo czuc sie urażone, jasne, ze musimy w tym wszystkim zachowac twarz, ale nie udawac, ze nic się nie stało, bo się stało!!!
Mru napisal(a):4. pogodz sie z tym, ze bedziesz mama od codziennych wymagan - sprzatanie, mycie sie, lekcje etc. - a on od przyjemnosci; pomysl jak madrze sobie z tym poradzic;

Własnie o tym pisałam w moim poście, jak sobie z tym poradzić? Poinformować go o alimentach. Nie grozić, straszyć, szantażować, tylko spokojnie zastosowac jedyną słuszna metodę. Sam powinien to zaproponować...Piszesz Mru, żeby mu pozwolic byc niedzielnym tatusiem? Po tym, jak szantazuje swoją żonę, ze nie będzie sie widywał z dziećmi skoro nie moga przyjeżdżać do niego? Przeciez to zachowanie jak z piaskownicy...A ona musi na to zareagować dojrzale, dla dobra dzieci.

Mru napisal(a):5. jesli on chce sie widywac z dziecmi, to nie ograniczaj go, one chca bywac u niego w domu? to niech tam on je zabiera, bo przeciez nie jest to miejsce patologiczne; zadna kobieta nie zastapi Twoim dzieciom Ciebie, bo to Ty jestes ich Mama.

Mru, nie czytałaś, co pisała Kacha1? Ta kobieta nastawia jej dzieci przeciwko niej, mąci im w głowach, to JEST patologia i manipulacja!
I jeszcze jedno, uważam, ze o męża należy walczyc, ale nie za wszelką cenę...Jesli ma wrócić, to tylko na zdrowych zasadach, a do tego potrzeba stanowczej postawy kobiety...
napisał/a: Mru 2007-10-21 18:44
Kacha1 napisal(a):Rozumiem Was wszystkie.Ale ja nie jestem w Polsce tylko w UK.Jestem tu sama.Jest mi naprawdę trudno.I nie miejcie do mnie pretensji,że czasami piszę glupoty.Bo ja naprawdę chcę żeby mąż w końcu się przebudzil i odzyskal rozum tak jak to bylo kiedyś.


Kasiu,
nie mamy pretensji do Ciebie, nie wolno Ci tak myslec. Nam jest latwo, bo nie nas emocjonalnie dotyka ta sytuacja.

Ciarka,
kiedy pisze o schowaniu zranionej dumy, to pisze o zranionej dumie, zranionej, rozumiesz? I mam na mysli nie odbieranie Kasi praw do czucia sie zraniona, to byloby super glupie, przeciez nie mozna komus zakazac czuc sie w jakis sposob, tylko chodzi mi o przemyslane dzialanie, ktorego nie dyktyja zranione uczucia. Uczucia w ogole to sa na ogol zli doradcy, zwlaszcza w sytuacji Kasi.
Nie mozna tez wyszarpywac sobie wzajemnie dzieci, na pewno zgodzisz sie ze mna. A Kasia pisala ze tamta bardzo sie stara jej dzieciom dogadzac, a nie ze je nastawia przeciwko Kasi. A ze nie o kazdego faceta warto walczyc to masz 1000% racji :).

Dziewczyny,
czy ktoras z Was wie, na jaka pomoc moze liczyc Kasia w UK? Maja tam przeciez jakis rodzinny 'counselling'. Wpisalam to slowo w googla i zaraz wyskoczyly brytyjskie strony. Moj kolega ktory mieszka w Vancouver mial zapewniona taka pomoc bezplatnie przez pracodawce!

Kasiu,
Rozumiem ze skoro mieszkasz w UK to porozumiewasz sie in English swobodnie. Jestem przekonana, ze znajdziesz tam lepsza fachowa pomoc niz w Polsce, tym bardziej jej potrzebujesz, ze jestes w obcym kraju i pewnie na rodzinne wsparcie nie mozesz liczyc. Mam na mysli nie tylko terapie, ale i pomoc prawna. Wiem, ze dzialanie w takich sytuacjach pomaga, bo czujesz, ze zaczynasz miec wplyw na sytuacje, nie ze sytuacja kieruje Toba.
Kaska, do boju! I prosze melduj, czego sie dowiedzialas.

Usciski
M.
napisał/a: sarna3 2007-10-21 21:50
Boże dziewczyny o czym wy piszecie nie można błagać kogoś o miłość, mąż kasi już wybra z kim chce byc on odszedł.Wyprowadził sie do tej drugiej to nie jest dziecko że nie wie czego chce, to dorosły czlowiek. A wy tu ja namawiacie do tego zeby wybaczyła dlaczego, on jej zrobił krzywde i dzieciom i traz dla ich dobra ma wrócic i jak będzie wyglądało ich życie beda jedna szczesliwą rodzina.
napisał/a: sarna3 2007-10-21 22:06
wiesz co Kasiu ty zsługujesz na kogoś lepszego nie walcz o niego nie warto. Naprawdę ułóż sobie i dzieciom bez niego.Nie można sie tak poniżać, a z dziecmi nie pozwalaj sie widywac bo dla mnie to nie jest ojciec.Kiedyś zrozumie jak bardzo je skrzywdził i bedzie załował
napisał/a: Kacha1 2007-10-25 14:04
Teraz zachowanie męża poprawilo się leciutko.Czasami takie zachowania ludzi trzeba przemyśleć bo przecież do niego pomalu dochodzi,że to on żle zrobil i nie jest mu latwo z tym żyć dlatego trudno mu spojrzeć mi prosto w oczy czy w ogóle zachowywać się tak jak kiedyś.Walczy sam ze sobą robi sobie na zlość i tym się niszczy.Jak narazie to nie widzę żeby byl taki szczęśliwy jak to sobie wyobrażal.Ludzie zakochani i szczęśliwi pokazują to a mój mąż wygląda jakby postarzal się o 10 lat.
napisał/a: sarna3 2007-10-25 14:10
:) kacha1 to czemu on nie wraca skoro wie ze zle zrobil i nie jest szczesliwy? kasiu facet wie co robi idac z inna kobieta do lozka on nie jest dzieckiem ,które zbladzilo to dorosly facet.Wiec nie tlumacz go sama przed soba ze on sie pogubil ,bo jak sie kogos kocha to nie skacze sie na bok.Pozdro, buzka ;)