Sracilam marzenia i pragnienie

napisał/a: Kacha1 2007-10-09 10:56
Wlaśnie o to chodzi że on jest między mlotek a kowadlem.Naprawdę trudno jest wyczuć go.Ona zawladnela nim bardzo i tak jak Heike napisala zachowuje się jak modliszka.Też wydaje mi się że mąż czuje za dużo presje z mojej strony.Teraz będę troszkę ostrożniejsza.
napisał/a: Ciarka 2007-10-09 16:43
Wydaje mi się, ze przede wszystkim powinnaś teraz zawalczyc o dzieci. Gdyby kochanka mojego mężczyzny próbowała stworzyć im "rodzinne warunki" to bym jej chyba oczy wydrapała, bo zgo, co piszesz wnioskuję, ze ona próbuje podważyć nie tylko twoją umiejętność życia w małżeństwie, ale również twoje kompetencje jako matki, a to jest dla mnie chwyt poniżej pasa. Uwazam, ze takie rzeczy trzeba nazywac i załatwiac wprost. Jesli musi rozwalac komus życie, to niech zabiera męża ale od dzieci wara!!!
napisał/a: Heike1 2007-10-09 23:00
Odczekaj Kacha kilka dni a potem poproś go na rozmowę i mówcie o dzieciach. Tu nie powinno być żadnej awantury bo mądry facet wie, że dzieci są najważniejsze i trzeba wszystko robić tak by je chronić. Wiadomo, że nie da się to tak do końca. Dzieci są jednak spokojniejsze jak widzą rodziców zaprzyjaźnionych a nie skaczących sobie do gardeł. A potem wyczuj odpowiedni moment i porozmawiajcie o Was ale musisz go trochę podprowadzić tak, żeby nie zdenerwował się zaraz na początku rozmowy. Próbuję robić tak u siebie i wychodzi ale zastanawiam się nad każdym słowem ,żeby czegoś nie spieprzyć.
napisał/a: Kacha1 2007-10-11 01:12
Witam Was!Podjelam walkę ale niestety porażka.Mojego malżeństwa nie da się uratować.To co jest między nimi jest bardzo silne.Może Was zawiodlam?!Czas i prawdziwa rzeczywistość wszystko pokaże.
napisał/a: Kacha1 2007-10-11 01:13
Nie wiem sama co mam pisać jest tyle myśli we mnie.
napisał/a: calvados 2007-10-11 09:03
Do KACHY1

Moja Droga,

Nikogo nie zawiodlas na tym Forum.
My tutaj nie czekamy na sensacje i chwile grozy lub namietnosci, chcemy Ci pomoc i nie pisze tego z wyrzutem,tylko zeby Ci uswiadomic,ze zalezy nam zebys odzyskala meza i zeby sytuacja wrocila do normalnosci.
Kasiu,
To co jest miedzy Twoim mezem a Kochanka nie moze byc silniejsze niz to co jest miedzy Wami.
To poczatek, dzialaja im hormony, wszystko wydaje sie cudowne, ale szara rzeczywistosc jest tuz za progiem.
napisalas,ze podjelas walke i porazka....
Na jednej walce zycie sie nie konczy, przeciez wojny nie koniec.
odczekaj i probuj.
moze napisz jak sytuacja teraz wyglada i skad wiesz,ze to co jest miedzy nimi jest silne?
a moze ktos w tamtym zwiazku jest silny i ma zdecydowanie czarny charakterek i chce,zeby wydarzenia 'biegly' okreslonym tempem i torem?

Kasiu pisz, nie jestes sama!
SERDECZNIE POZDRAWIAM
napisał/a: Ciarka 2007-10-11 13:07
calvados napisal(a):Do KACHY1

To co jest miedzy Twoim mezem a Kochanka nie moze byc silniejsze niz to co jest miedzy Wami.
moze napisz jak sytuacja teraz wyglada i skad wiesz,ze to co jest miedzy nimi jest silne?
a moze ktos w tamtym zwiazku jest silny i ma zdecydowanie czarny charakterek i chce,zeby wydarzenia 'biegly' okreslonym tempem i torem?

To co świeże zawsze wydaje sie nam bardzo silne...Uczucie pomiędzy moim partnerem i jego kochanką wydawało się spełnieniem najskrytszych marzeń, czymś nie do pokonania...Tyle bylo w tym romantyzmu i wielkich słów, że...aż sie rzygać chciało :D Po półtora roku wszystko wygląda zupełnie inaczej...A zdanie Calvados o czarnym charakterku jest wypisz wymaluj całą prawda o tym, jak to może działać...Potrzeba dużo czasu i cierpliwości!
napisał/a: Kacha1 2007-10-11 23:56
Rozmawialam bardzo dlugo z mężem i on raz mówi,że chce być z nią i rozpocząć nowe życie a raz,że jakby wrócil do domu to,to już nie byloby to samo.Mówil,że ona go kocha tak samo jak ja.Mówimy to samo,nawet w tym samym momencie piszemy smsy i że ona placze za nim tak samo jak ja.Jak narazie to wybral ją bo chce sprawdzić czy będzie z nią szczęśliwy.Jest rozdzierany przez nas obydwie i stwierdzil,że najlepiej by bylo gdyby byl sam.Czasem mi się wydaje,że bardzo się z tym wszystkim gubi.Nie umie konkretnie się określić.I co ja mam dalej z tym zrobić?
napisał/a: Kacha1 2007-10-12 00:00
Najlepiej to bym ją wyslala skąd przyszla i wydrapala jej te oczka.Mąż ma straszny mlyn w glowie sam powiedzial,że nie wie co się z nim dzieje.
napisał/a: calvados 2007-10-12 00:07
Kasiu,

Moze sie myle,ale to o czym mowi Twoj maz swiadczy o jego nieodpowiedzialnosci...

Co to znaczy "chce sprobowac"?
To nie casting.
Po pierwsze macie dzieci,po drugie, czy przysiega malzenska do niczego juz nie zobowiazuje..?A TY?

To wstretne babsko niezle sobie pogrywa,sprytna z niej sztuka.KObieta bez skrupulow i serca...

A moze przyspieszyloby decyzje twojemu mezowi, gdybys powiedziala,ze nie bedziesz tkwic w takim ukladzie i chcesz rozwodu? (oczywiscie obydwie wiemy,ze tego nie chcesz)
moze by sie wtedy okreslil, moze zrozumialby kogo i co traci?

trzymaj sie
napisał/a: Kacha1 2007-10-12 01:44
Dla niego ta przysięga to nic,mówi że się lamie je czasami.O rozwodzie to on już coś wspominal sam.A poza tym to on ma fajnych doradców jego ojciec np.powiedzial jak nie wiesz co robić to wez sobie obydwie.Najlepsze jest to że obydwie mamy tak samo na imie.Dużo mu się nie zmienilo.Poszedl ukladać sobie życie na nowo,nie patrząc w ogóle na dzieci.A do mnie mówi,zapomnij o mnie ulożysz sobie jeszcze życie itp.Jak można tak zapomnieć mam pstrykną palcami i wszystko zniknie.
napisał/a: Kacha1 2007-10-12 14:29
Ona jutro wraca i teraz zastanawiam się jak mam się zachować.Dać narazie mężowi trochę czasu i znowu przystąpić do ataku?Być cierpliwą?