Sracilam marzenia i pragnienie

napisał/a: Mari 2007-10-12 14:43
Kacha1 ,
czy Ty pracujesz?
napisał/a: Kacha1 2007-10-12 15:01
W obecnej chwili nie.Tak się zlożylo że wszystko spadlo na mnie prawie w tym samym momencie.
napisał/a: Mari 2007-10-12 15:03
Kacha1,
Udało Ci się coś załatwić z dzieciaczkami ,żeby tamte im nie dokuczały?
Rozmawiałaś z Mężem na ten temat?
napisał/a: Mari 2007-10-12 15:04
Kacha1,
napiszę do Ciebie prywatnie
napisał/a: Kacha1 2007-10-12 15:11
Rozmawialam z mężem na temat naszych skarbów.Powiedzial,że postara się wszystko zalatwić żeby one nie cierpialy na tym.Denerwuje go to,ze tamte tak im dokuczają.Jak mu o tym powiedzialam to zrobil wielkie oczy bo na początku w to nie wierzyl.I glupio mu się póżniej zrobilo bardzo.
napisał/a: Kacha1 2007-10-13 12:50
Wczoraj mąż powiedzial do mnie,że ruszylam jego serce ale żebym dala już spokój.Wydaje mu się w pewnych momentach,że ja wygram ale nie jest pewien.Bo obydwie kochamy go tak samo.A jemu chyba się to bardzo podoba(tak mi sie wydaje).
napisał/a: Ciarka 2007-10-13 13:25
A to gówniarz! Teraz to chyba najważniejsze jest dla niego to , jak mu ego puchnie od faktu, ze dwie baby sie o niego szarpią...
Kacha1 napisal(a):W obecnej chwili nie.Tak się zlożylo że wszystko spadlo na mnie prawie w tym samym momencie.

Kacha, to normalne. Ja stracilam naraz faceta, przyjaciółkę, stare sprawdzone grono znajomych, możliwość uprawiania mojego hobby i pracę, a zanim straciłam prace, to musiałam przez pół roku pracować ..... z NIĄ!!! Cały świat rozpadł mi sie na kawałki...Ale pocieszałam sie, ze to moze dobrze, bo co chwile by sie cos chrzaniło, a tak to wszystko pier.... raz a dobrze, a potem juz będzie tylko lepiej :D
napisał/a: Kacha1 2007-10-13 14:36
Wlaśnie ale z niego jest naprawde gówniarz.Teraz strasznie życia sobie używa.Tylko nie wie co go może czekać bo zawsze obok jest szara rzeczywistość i prędzej czy pózniej go dopadnie.
napisał/a: Kacha1 2007-10-13 18:08
Dzisiaj przeszlam bardzo poważną rozmowe z córką.Czulam się jakbym rozmawiala z doroslą osobą(córka ma 8 lat).Zadawala takie pytania,że naprawdę zastanawiam się skąd jej mogly przyjść do glowy.Mówię sobie Boże te dzieci są mądrzejsze od doroslych.Jedno pytanie które mi zadala brzmialo"przecież tata powiedzial do ciebie,że cię kocha,przytulil się do ciebie.Powiedzial do mnie,że wróci więc dlaczego nie wraca?"I na to pytanie mnie samej jest ciężko odpowiedzieć,bo sama tak dokladnie tego nie wiem.
napisał/a: Mari 2007-10-13 18:23
Kacha1 ,
Teraz gdy wychodzisz..bądź zawsze odpicowana jakbyś szła na pierwszą randkę :D .Gdy Go spotkasz na ulicy ..to uśmiechnij się lekko,zalotnie ,choćbyś w tym momencie chciała Go udusić .
Podchodź do całej tej sprawy powoli z lekkim dystansem..., jest ci teraz potrzebne czas i cierpliwość...
Ty z Nim przeżyłaś dziesięć lat..zauroczenie trwa do pól roku. Każde z Was ma swoje przyzwyczajenia,zachowania ,które nie od razu mogą się spodobać i być zaakceptowane w tamtym związku...Po gorącej "miłości" przyjdzie "otrzeźwienie" , a może już Twój Mąż zaczyna widzieć ...po tym co napisałaś..
Uzbrój sie w cierpliwość i zachowuj się jakbyś była najszczęśliwsza na świecie!, a jak zapyta to.. np. palnij od niechcenia np.,że właśnie wracasz z bardzo sympatycznego spotkania..., staraj sie wzbudzić w Nim lekką zazdrość, Wymyślaj coś, małe , drobne ale urokliwe kłamstewka..,może to po jakimś czasie da pozytywny oddźwięk z Jego strony.

A co do "kochania dwóch kobiet w jednym czasie...normalne ..zdarza się...

trzymaj się...
napisał/a: Mru 2007-10-13 22:18
Kacha,

przeczytalam caly Twoj watek. Jestes w bardzo trudnym zyciowym momencie. Masz jednak ciagle bardzo wiele atutow, rzecz w tym, bys umiejetnie sie nimi posluzyla.

Po pierwsze Ty sama... Masz wygladac bosko. Zadbaj o siebie w kazdy dostepny Ci sposob. I koniecznie nos seksowna bielizne. To Ci doda jeszcze wiecej pewnosci siebie, a tego Ci potrzeba jak powietrza. Zrob rachunek sumienia, jesli chodzi o Twoje malzenstwo. Co zaniedbalas i co bys zmienila w przyszlosci. I nie odpuszczaj, zainwestowalas 10 lat zycia, a Twoj facet chyba nie byl zupelnie zly? Zatem podejmij walke dla siebie samej i dla niego, zeby Wasze przyszle zycie bylo lepsze. I oczywiscie dla dzieci,ale nie tylko dla nich. Mysle, ze pozytywna motywacja jest bardzo wazna. Moze mozesz wrocic do pracy? Czy mozesz liczyc na pomoc swojej rodziny?

Dzieci... Wazne zebys wobec nich pokazywala postawe tchnaca spokojem, opanowaniem, zeby czuly sie bezpieczne. Wytlumacz im, ze dorosli, zupelnie jak dzieci, czasem nie umieja sie dogadac i musza sie wtedy rozstac. I powtarzaj im, ze tatus je bardzo kocha. Nie moga myslec, ze to one sa winne Waszemu rozstaniu [a tak najczesciej dzieci mysla w takich sytuacjach].

Wasze rozmowy... Odwoluj sie do Waszego zwiazku, wszystkich dobrych zdarzen i przezyc, tego co Was ze soba polaczylo i laczylo przez te wszystkie lata. Dzieci to przeciez tylko czesc tego co bylo miedzy Wami. Ty musisz rzucic na szale caloksztalt tego co bylo dobre, jasne i przepelnione miloscia. Jemu bedzie znacznie trudniej to przekreslic, a z tego co piszesz wynika, ze on sie waha. Moze widzi juz jak bardzo zranil Ciebie i mysli, ze jak odejdzie od tamtej, to w efekcie oszuka i zrani Was obie.
Jest takie chinskie przyslowie - niewazne jak dlugo idziesz zla droga, zawsze mozesz zawrocic. Powiedz mu to. I jeszcze zadeklaruj, ze jestes gotowa ustalic z nim wspolnie zasady Waszej wzajemnej komunikacji w dalszej czesci Waszego malzenstwa, ze bedziecie sobie mowili wprost o swoich potrzebach, bedziecie sie starali je zaspokajac i ze nie bedziecie wracac do obecnego okresu 'bledow i wypaczen'.

Trzymam kciuki
M.
napisał/a: Kacha1 2007-10-13 23:27
Jestem trochę w lepszym nastroju Wasze wskazówki podbudowaly mnie psychicznie bardzo.Dla dzieci staram się byc spokojna i staram się im wszystko tlumaczyć,zawsze im powtarzam,że je bardzo kocham i tatuś też.