Sracilam marzenia i pragnienie

napisał/a: Kacha1 2007-10-02 15:27
Z moim mężem żyliśmy 10 lat.Mamy 2 dzieci.Mieliśmy wspólne marzenia i plany.Wszystko runelo(zjawila się ona).Kochalam i dalam mu wszystko.Mieliśmy być szczęśliwi i nasze dzieci też.Ona zabrala mi wszystko to co kochalam i pragnęlam.Zabrala mi męża i ojca dzieciom(sama jest mężatką z 2 dziećmi)Dlaczego tak się stalo?Nikt po nim się tego nie spodziewal.To boli i to bardzo.Już 2 tygodnie mieszkają razem.Nie wiem już co myślec i co robić.Może jeszcze wierzę że on wróci bo to tylko zauroczenie.Nie da się tak w jeden dzień przekreslić 10 lat życia.Trudno jest to przeżyć.
napisał/a: aricia6 2007-10-02 21:00
Strasznie mi Ciebie żal:(((( jak doskonale Cie rozumiem ..:( Może to jednak tylko zauroczenie, chwilowe, mozę wróci, tylko czy tak na prawde chciałabys tego...? przyjełabys go po tym wszystkim? byłabys w stanie z nim być..? wiem ze tak na prawde nie ma słów ani wskazówek które pomogły by Ci w tej bardzo trudnej sytuacji,i bóli jaki przezywasz, ale.... postaraj się za wszelką cene o tym nie mysleć, wiem że to zajeb... trudne , ale da się . wierz mi da się!!!!!!
napisał/a: Kacha1 2007-10-02 22:55
Staram się o tym nie myśleć ale dzieci mi caly czas zadają mnóstwo pytań na które nie znam odpowiedzi i to jeszcze bardziej mnie pogrąża.Bo na tym wszystkim tak naprawdę najbardziej cierpią one.Ja może to jakoś przeżyje czas pokaże i może zaleczy rany.
napisał/a: Kacha1 2007-10-03 11:46
Ta cala sprawa jest ogólnie skomplikowana.Kobieta która rozbila nasze malzeństwo to nasza wspólna koleżanka.Przychodzila razem ze swoim mężem i dziećmi do nas na kawę.Coś mi się w niej nie podobalo.Zaczela zawracać w glowie mojemu mężowi."Podwiez mnie z dzieciakami do sklepu itp"wymyślala.A mój mąż z reguly jest uczynny dla wszystkich więc się tym nie przejmowalam.Do czasu.Mówila do niego"ale ty jesteś dobry dla dzieci dla żony itp"Czulam coś po mężu ale w życiu bym nie przypuszczala,że to o nią chodzi.Tak kręcila i chodzila że w końcu go zlapala.Wyczula dobry moment(byliśmy poklóceni z mężem)a ona udawala matke Terese.Gdy już wiedzialam o wszystkim ona do mnie zadzwonila i nawymyślala różnych rzeczy"ty go za malo kochalaś,ja myśle o twoich dzieciach,ja będę dla niego lepsza od ciebie,ty sobie jeszcze kogoś znajdziesz,i jak możesz to usuń się na bok".Podla kobieta,wzięla sobie mojego męża żeby sobie lepiej żyć bo on jest dobry dla dzieci i dla wszystkich.Tak mu w glowie zawrócila że teraz olewa mnie i wlasne dzieci.Obydwoje są winni temu co się stalo.
napisał/a: Heike1 2007-10-03 12:49
To okropne co piszesz. Sama z problemem w małżeństwie trafiłam na to forum. Też jestem 10 lat po ślubie i mamy 2 dzieci. Jak czytam różne posty to nie mogę nadziwić się ile kobiet ma problemy małżenskie. Raczej powinno się powiedzieć a kto ich nie ma. Często mężczyźni działają wg schematu. Gorszy okres w małżeństwie zamiast go przetrwać , spróbować coś zmienić to ida na łatwiznę. Pojawia się na horyzoncie Matka Teresa i głupieją. Zamiast zwierzyć się żonie , zwierzą sie tej drugiej. Nagle wszystko co do tej pory było dla niego ważne staje się nieistotne i przewartościowuje mu się całe życie.
Wiem,że to bardzo trudne co teraz przechodzisz. Mój mąż od 4 miesięcy nie śpi w domu i nie wiem gdzie sypia ,ale wiem , że nie u kobiety. Potrzebujesz teraz spokoju bo Wasze dzieci potrzebują tego spokoju bardzo. Mów im, że tatuś dużo pracuje a zobaczysz, że one stopniowo przyzwyczaja się do nowej sytuacji i z czasem będą mniej pytać a nawet w ogóle. A Ty sama spróbuj się wyciszyć, wiem to trudne bo sama mam huśtawki nastrojów. Analizuj Wasz związek i poszukaj w sercu odpowiedzi na pytanie czego teraz chcesz i czego potrzebujesz. Czy wybaczysz mu jak wróci? Będziesz potrafiła z nim żyć ? Nasze poglądy często zmieniają się. Kiedyś myślałam, że jak zdrada to od razu wynoś się z domu. Ale są dzieci i o nich trzeba pomyśleć. Jeśli rodzice dają im tylko haos, kłótnie to lepiej się rozstać. Ale jeżeli Wasze relacje takie nie były tylko pogubiliście się to warto starać się dla nich. U Was jest jeszcze aspekt zdrady fizycznej i tu musisz sama zdecydować.Czytałam jakiegoś posta na forum, że po zdradzie zaczęło układać się między nimi dużo lepiej. Ja sama nie wiem czy potrafiłabym. Nikt nie powie Ci co masz zrobić i nie da gotowej recepty. To są sprawy delikatne i bardzo indywidualne. Na pewno masz moje wsparcie. Takiej koleżance wydrapalabym oczy a rany posypałabym solą, żeby bardziej bolało. W trudnych chwilach mówię sobie, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Trzymaj się cieplutko :) :)
napisał/a: Kacha1 2007-10-03 13:30
Męża nie ma 2 tygodnie w domu.Dowiedzialam się że jest teraz sam bo ona wyjechala z dziećmi.Wydaje mi się,że teraz dopadly go wyrzuty sumienia(może się mylę)gdy spotka mnie na ulicy nie może mi spojrzeć prosto w oczy nawet nie może slowa przemówić.Nie mogę rozszyfrować jego zachowania.
napisał/a: Kacha1 2007-10-03 13:45
Dzięki Heike za wsparcie takie slowa dodają sily.Ciężko jest bo jest i to są świerze rany ale muszę teraz być silna dla dzieci i dla samej siebie.Ludzie różne rzeczy sobie wybaczają i albo to ich wzmocni i polączy na nowo albo nie.Teraz nie wiem sama co bym chciala,najbardziej mnie denerwuje to że dzieci na tym najbardziej cierpią.A ta Matka Teresa i on o tym nie pomysleli.Raczej tylko o sobie.Najgorsze jest to że jej dzieci i moje chodzą razem do jednej szkoly.Tamte się cieszą i wysmiewają a moje placzą po kątach i zadają pytania.
napisał/a: vincentXvega 2007-10-03 14:21
Jeśli mogę Tobie cokolwiek doradzić to nie rób niczego pod wpływem emocji czego mogłabyś później żałować. Nie próbuj też zadecydować już teraz co dalej. Pomimo tego,że to pewnie cholernie trudne i bolesne musisz żyć, funkcjonować,oddychać i budzić się, a na pewno nie zamykać przed światem.Mąż Cię oszukał,zostawił,zdradził i ciężko będzie to przebaczyć, a już zapomnieć wydaje się niemożliwe. Jeśli go kochasz tak bardzo to walcz o niego ale nie czyń swym niewolnikiem - niech sam kiedyś wybierze,którą drogą chce iść.Nie wymieniaj zamków,nie wystawiaj walizek,ale daj mu szansę wrócić jeśli zrozumie swój błąd.pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie i życze dużo siły w przejściu tego wszystkiego.
napisał/a: Kacha1 2007-10-03 15:03
Walizki to on już wziąl ze sobą.Dzieci byly u niego dwa razy i powiedzialy mi że ona do nich mówi że je kocha i chce żebyśmy wszyscy byli rodziną.Matkuje moim dzieciom i nie wiem co o tym myśleć.Co to za kobieta z niej?
napisał/a: calvados 2007-10-03 15:14
Do Kachy,

Mysle,ze nie wszystko starcone.

Daj mu czas.

Pozwolilabys mu wrocic?
napisał/a: Kacha1 2007-10-03 15:43
Nie wiem co teraz chce,mam różne odczucia i różne myśli.Jeśli ma jakieś wyrzuty sumienia to sam musi je odczuć na swojej skórze i zastanowić się nad sensem życia.Czas wszystko pokaże.
napisał/a: meandyou 2007-10-03 21:45
Jednak widać po wypowiedziach ze chcialabys aby wrocil...