Zażywając tabletkę PO można powiedzieć, ze zabijasz już NOWE ŻYCIE o ile do zapłodnienia doszło.
Chyba czegoś tutaj nie rozumiesz.
A zabijaj swoje plemniki jak tylko chcesz ale jeśli współżyjesz z kobietą i jej komórka jajowa zostanie przez Twoje plemniki zapłodniona to już wtedy zabijasz swoje dziecko.
I co z tego? Też bym nigdy nie zdecydowała się na aborcję bo ona też niezbyt ciekawie w niektórych przypadkach rzutuje później na stan psychiczny kobiety, a także i fizyczny.
1. pierwszego po prostu nie zrozumialas, tak naprawde cala dyskusja rozija sie o to czy zarodek, to juz dziecko/plod. Wg medycyny i prawa odpowiedz jest jasna i mowi ze nie, pozostaja kwestie przekonan.
2. Hipokryzja jest dla mnie to ze udajcie ze zyjemy w jakims surrealistycznym swiecie, gdzie kazdy przezywa swoj pierwszy raz bedac juz w pelni uksztaltowana i odpowiedzialna osoba.
3. Na aborcje tez bym sie nie zdecydowal, ale dla mnie ta tabletka to nie aborcja. Bo to nie plod.
pierwszego po prostu nie zrozumialas, tak naprawde cala dyskusja rozija sie o to czy zarodek, to juz dziecko/plod. Wg medycyny i prawa odpowiedz jest jasna i mowi ze nie, pozostaja kwestie przekonan.
Biologicznie rzecz biorąc jest to zarodek. ale dla większości kobiet ten zarodek to już DZIECKO, nie ważne czy ono ma już mózg czy nie, bo wiadomo ze za parę tygodni już się wykształci.
a wiesz skad nazwa i ten okres 72 h? to okres w ktorym wlasnie laczy sie plemnik z komorka jajowa. Plemnik sobie plynie zeby do komorki dotrzec, jak komorka sie zagniezdzi z plemnikiem to wtedy juz tabletka ta wrecz podtrzyma zycie, bo zawiera hormon ktory dziala w ten sposob.
Nikt tu nie mowi o stosowaniu takich tabletek regularnie, jest to metoda awaryjna, i do stosowania w naglych przypadkach.
no właśnie, wydaje mi się, że zanim se te plemniki dotrą do komórki, to już się z reguły zdąży wziąć tą tabletkę i się nie zabija.
2. Hipokryzja jest dla mnie to ze udajcie ze zyjemy w jakims surrealistycznym swiecie, gdzie kazdy przezywa swoj pierwszy raz bedac juz w pelni uksztaltowana i odpowiedzialna osoba.
dobrze, że ja mogę powiedzieć, że owszem, wtedy rozpoczęłam seks :D
no właśnie, wydaje mi się, że zanim se te plemniki dotrą do komórki, to już się z reguły zdąży wziąć tą tabletkę i się nie zabija
vanilko - no wlasnie a co jesli tylko Ci sie wydaje i sie jednak nie zdazy wziac?
dla mnie ta niepewnosc jest kluczowa - bo tak naprawde nie wiem co do godziny kiedy mam owulację, nie wiem z jaka predkoscią przemieszczaja sie plemniki, czy zdaza czy nie zdaza.. wiec nie wiem czy doszlo do zaplodnienia czy nie.. i ta niewiedza sprawia ze nie moglabym przyjac tej tabletki bo co jesli juz jest po zaplodnieniu..
No.. to pozostaje tylko wsadzić linijkę i zmierzyć jak daleko już zaszła komórka jajowa i obliczyć, czy zdążysz w tym czasie pobiec do apteki i łyknąć zanim będzie zapłodniona. ;)
Johny napisał/a:
Szybkosc poruszania sie plemnikow to akurat zadna tajemnica i wynosi 0,1mm/s
No.. to pozostaje tylko wsadzić linijkę i zmierzyć jak daleko już zaszła komórka jajowa i obliczyć, czy zdążysz w tym czasie pobiec do apteki i łyknąć zanim będzie zapłodniona.
broń boże słyszałam jak nasza młodzież teraz liczy: nauczycielka podaje gimnazjalistom że południki mają długość 20tys km młody się pyta "proszę pani a ile to zer" :D a no i byłam świadkiem pół godzinnego liczenia za ile dojedziemy tym busem do kielc skoro mamy jeszcze 60km a bus porusza się średnio z prędkością 60km/h- nie chcecie wiedzieć jak zaczęły to liczyć i ile im wyszło. A no i rozmowa na temat zakupów/wycieczki(już nie pamiętam) "a wyjdzie nam może z 30zł na to" druga "no właśnie plus/minus 50 DOLARÓW"
[ Dodano: 2011-01-24, 16:28 ]
a i sorrki za ale nie mogłam się powstrzymać