Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: suga 2009-07-23 17:03
Wiecie co... wrócił. Nie wytrzymał beze mnie miesiąca. Jak na razie jest zupełnie inaczej. Rozmawiamy zupełnie inaczej. Przez te 10 miesięcy związku nie dowiedziałam się tylu rzeczy o nim, co przez ostatnie kilka dni. Teraz to wygląda tak jak miało wyglądać. Nie ma co, życie potrafi zaskakiwać i pozytywnie. :)
napisał/a: irwin 2009-07-25 15:20
@suga

Fajnie, że u Ciebie wszystko w dobrą stronę poszło. Widocznie tak miało być:)

U mnie walka z rozstaniem hmm, dalej trwa. Ostatnio miałem z nią rozmowę. Chciałaby się spotkać, ale ja już sam nie wiem czy tego chcę. Dużo przemyślałem i mam zbyt wiele żalu do niej. Zbyt dużo rzeczy do wygarnięcia, a u niej poczucie, że jej winy w rozpadzie związku bylo niewiele. Z tego może wyjść tylko kłótnia, to chyba nie ma sensu...

A życie jakoś idzie, trochę takie dziwne bo jak urwany film dni mijają i nawet nie wiem kiedy i jak. Puste dni. Ale mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej, musi być.
napisał/a: Luca 2009-07-26 09:00
Układanie życia po rozstaniu jest trudne ale możliwe i konieczne do normalnego funkcjonowania. Jako młody facet ciąglę myślę o kobietach fakt, iż 70% myśli jest skierowanych na EX ale pozostaje 30% na inne fajne babki
Ostatni udało mi się poderwać fajną barmankę... co ciekawe mi zależało tylko na flircie, a kobieta była tak zdeterminowana że przez 3dni nia dawała mi spokoju. Z uwagi na jej wiek (19lat) ostudziłem jej emocje. Nie ma co ukrywać, iż nie mam się zamiaru pakować w kolejny związek z młodą dziewczyną..... kłopot to seksualność.... fakt, faktem iż kobieta ma cudowne ciało.... a pokusa po 2 msc. wstrzemięźliwości jest olbrzymia
Co nie zrobie z tym fantem to powiem szczerze o co mi chodzi..... najwyżej szklanka wody zamiast

Pozdrawiam wszystkich i życzę rychłego powrotu do normalności.
napisał/a: mrs7 2009-07-26 12:41
Minął juz prawie miesiąc od rozstania, nadal boli jak cholera... pomimo że staram sobie wyciągać wszystkie jej wady i świństwa jakie mi wyrządziła. Wyjechałem daleko od niej żeby zapomnieć ale myśli nadal wracają, mam problemy ze snem, jedzeniem. Czasem ogarnia mnie myśl ze juz nie będe w stanie nigdy zaufać zadnej kobiecie, to mnie przeraża...
Zająłem się sportem i ciężką pracą nad sobą ale tak jak mówie wspomnienia powracają cały czas.
Czasem chciałbym być draniem po którym takie rzeczy spływają jak po kaczce ale zwyczajnie tak nie potrafie :/...
napisał/a: Darek1985 2009-07-27 22:53
vrb napisal(a):Nie wierzę że można być szczęśliwym samemu. Człowiek nie został stworzony do życia w samotności. Kumple czy przyjaciele tego nie zastąpią.


Wcale nie twierdzę, że można być szczęśliwym samemu. Człowiek się przyzwyczaja. U mnie zaczyna się egzystencja. Wstaję rano do pracy, wracam do domu, obiad potem albo siłownia (Lub piłka nożna) lub siedzenie przed komputerem i czytam co tam nowego w piłce nożnej lub gram z kumplem w Football Managera, wieczorem ławking z kumplami na dworze i spanie. I tak dalej. Brak kobiety zmienia życie w monotonność :(
napisał/a: Artur22 2009-07-28 20:22
Nie łamcie się, głowa do góry życie toczy sie dalej wiadomo bez ukochanej osoby, ale pamietajcie że wszystko leży w waszych rękach. Znajdziecie jeszcze kogos kogo pokochacie i bedziecie szczesliwi. Powodzonka:)
napisał/a: ja to ja 2009-07-29 00:11
a "moja " kobieta już ma nowego faceta kawałek czasu.po 3 letnim związku niecałe 2 miesiące czekała.boli.
napisał/a: irwin 2009-07-29 15:52
ja napisal(a):a "moja " kobieta już ma nowego faceta kawałek czasu.po 3 letnim związku niecałe 2 miesiące czekała.boli.


Myśl, że ukochana osoba znalazła szczęście u boku kogoś innego jest na pewno dobijająca. Nie wiem jak z moją eks, ale podejrzewam że gdy ją z kimś zobaczę to zakłuje w sercu tak jak Ciebie.

Do mnie wciąż nie trafiają słowa ludzi typu "głowa do góry, na pewno znajdziesz właściwą osobę". Jeśli się było z kimś ponad 2 lata, to nie było się z tą osobą z przypadku, bez myślenia poważnie o przyszłości. To nie jest kilkutygodniowy flirt albo przelotny romans, to są uczucia które wgryzają się w nas i ciężko zaakceptować z dnia na dzień, że tego już nie ma. Dla mnie ona była właśnie tym szczęściem i nie mogę zrozumieć gdzie to zgubiliśmy.
napisał/a: ja to ja 2009-07-29 16:15
dokładnie.
napisał/a: Artur22 2009-07-29 19:20
Tak zgadzam sie z Wami sam byłem w takim związku który trwał 3 lata, byłem zaręczony miałem termin śłubu i wszystko przepadło... Myślałem że to koniec, nie wiedziałem jak mam zyć, bez przerwy coś wracało, nieustające i dręczące wręcz myśli to jest to co gubi, nie potrafimy przestać myśleć, a tak naprawde potrzeba czasu, przyzwyczaić sie do tego bólu. Powiem Wam na swoim przykłądzie, że mój zwiazek rozpadł sie rok temu, też tutaj pisałem na forum o sowim problemie, dziś powiem Wam że moje zyćie wyglada całkiem inaczej, znalazłem dziewczyne kocham ja, ona mnie. O byłej pozostały wspomnienia troche dobrych, sa i złe, utrzymujemy kontakt sms-owy. Dowiedziałem sie niedawno że ma kogoś, że też układa sobie zycie, wiem ze jest ponownie zareczona i niedługo termin ślubu... Zyć trzeba dalej, zobaczycie czas leczy rany, za pare miesiecy bedzie dobrze, bedziecie znów szczesliwi a o byłem pozostana tylko wspomnienia i bagaż doświadczeń. Piszecie że łątwo komuś mówić że bedzie lepiej ale tutaj ludzie piszą prawde niestety Wy tej prawdy nie akceptujecie a z czasem... zresztą sami zobaczycie:P Pozdrawiam
napisał/a: arczi77 2009-07-30 12:13
Czas przyzwyczaja do bólu,to fakt.Moja żona odeszła 2 miesiące temu do innego,chociaż mogłem się tego spodziewać po prawie 3 letnim romansie.Rok temu jeszcze ją przekonałem że mamy dziecko ale teraz...Pozostaje tylko kwestia dziecka które choć z pozoru jest wesołe i uśmiechnięte dusi w sobie wszystkie emocje i stresy.Skoro ja nie potrafię sobie poradzić z tym i płaczę to co dopiero siedmioletnia dziewczynka?Może moja córeczkę jakoś rozerwą,zabawia ale tatuś raz na dwa tygodnie?Ból jest niesamowity,wciąż biję się z myślami,szukam przyczyn,płacze ale widocznie tak musiało być-tamten dał mojej żonie to czego ja nie potrafiłem.Ona wybrała ucieczkę,łatwiejsze życie-gotowe,podane na tacy,a nie z ciągła walką i kłopotami.Może kiedyś zatęskni,może zrozumie że to był błąd ale podejrzewam że nawet wtedy nie przyzna się..Moje życie naprawdę straciło sens,po prawie 10 latach bycia z kimś nie jest łatwo odnaleźć się,swoją drogę w życiu.Wiem że mam córkę która naprawdę mnie kocha i tęskni za mną,mam pełno planów i rzeczy które muszę lub chce jeszcze zrobić...na razie jest pustka ale pomału wyjdę z tego,stanę na nogi-ja się nie poddam tak jak moja żona-mam czyste sumienie,ideały i wartości a ona?jest chora,jest niedojrzała emocjonalnie i nie ma tego kręgosłupa moralnego-po prostu egoizm nią kieruje i nie zważa na uczucia innych,nie szanuje innych-nawet swojej córki,czyli nie szanuje samej siebie.Niech dalej słucha swojej matki,siostry,koleżanki i tamtego angola,niech dalej daje sobą sterować ale niech przestanie mieć już pretensje do mnie jak się jej nie uda.
napisał/a: Darek1985 2009-07-30 13:43
ja napisal(a):a "moja " kobieta już ma nowego faceta kawałek czasu.po 3 letnim związku niecałe 2 miesiące czekała.boli.


To tak jak z "moją" tyle, że związek trwał prawie 4 lata a Ona po dwóch miesiącach od rozstania znalazła nowego, który Ja skrzywdził, teraz jest z kimś innym akurat znam tą osobe i akurat.... bardzo lubię tą osobę. Ona teraz wyjechała na praktyki ale co jest najlepsze Jej Rodzice chyba bardzo chcą abyśmy do siebie wrócili bo zapraszają mnie do siebie na działkę wczoraj do Nich wpadłem bo akurat po prosili o przysługę w sprawie komputera. I ostatnio Jej Mama powiedziała "Traktujemy Cie jak Rodzina" i co robić?