Konkurs "Rewolucja w prasowaniu"

napisał/a: muminek9 2014-07-15 21:15
1) Rozebraliście 9 osób!

2) Philips to mój dobry znajomy. Zaczęło się niewinnie – od suszarki. Potem przyszła pora na szczoteczkę do zębów, a niedługo później na odkurzacz. W krótkim czasie okazało się, że w mój dom zamieszkuje całkiem pokaźna grupa pod wezwaniem Philipsa. Stwierdzam jednak, że ciągle jestem w stanie zmieścić w nim coś jeszcze… Mam nawet na myśli specjalnie wydzieloną przestrzeń! Czekałam z tym miejscem dość długo, rezerwując je jakby dla kogoś wyjątkowego. I chyba właśnie nadszedł ten moment. Moment, by do mojej armii dołączyć kolejnego żołnierza! :)

P.S. A tak na marginesie chciałabym znaleźć odpowiedź na jedno niezwykle trapiące mnie pytanie: Czy dożyłam właśnie momentu, w którym role się odwracają i teraz, gdy pojawia się żelazko Philipsa, to mężczyźni powinni zazdrościć kobietom tak, jak one zawsze zazdrościły im? Czy to możliwe? Przecież obowiązek prasowania zwykle zaczyna się i kończy w ramach ‘rozrywki’ kobiety, a z tym urządzeniem będzie to nareszcie dziecinnie proste, i niejeden mężczyzna pozazdrości użytkowania kobiecie takiego właśnie urządzenia. Nie sądziłam, że kiedykolwiek sprawy przyjmą taki obrót. Bo obrót to na pewno niespodziewany i radosny!
napisał/a: muminek9 2014-07-15 21:17
1) Rozebraliście 9 osób. :)

2) Znacie to uczucie aksamitnie gładkiej koszuli, które towarzyszy wam przez cały dzień bez robienia żadnych poprawek? A znacie ten widok, gdy patrzycie z bliska na swoje ubrania, a one nawet nie zdradzają, że kiedykolwiek pokryte były niechlujnymi zagnieceniami? Ja też nie. I właśnie dlatego chciałabym otrzymać żelazko od Philipsa. Dojrzałam do zmiany i jest to jedna z najbardziej męskich decyzji jakie podjęłam w swoim życiu (bo z racji płci większość decyzji jest raczej kobieca w moim przypadku). Chcę mieć uczucie prawdziwie wyprasowanych, osiągniętych niewielkim nakładem pracy i czasu, ubrań. A potem już tylko chciałabym być żywą, chodzącą reklamą owego żelazka. Moje słowa – to jedno. Ale zadbane i gładkie ubrania byłyby z pewnością moim asem w rękawie i, niewątpliwie, jeszcze bardziej spektakularną recenzją produktu!
napisał/a: lebia 2014-07-15 21:42
1. Rozebraliście 9 osób.

2. Prasowanie było zawsze moją zmorą. Przez życie szłam w przekonaniu, że żelazko jest fanaberią. Że to niepotrzebny gadżet. Wymysł. Dziś wielki dzień, bo mój stabilny światopogląd na prasowanie legł w gruzach. Poczytałam o tym tajemniczym urządzeniu, obejrzałam filmik, przemyślałam sprawę, spojrzałam nieśmiało w lustro i… nawróciłam się. Myślę sobie tak: opanowałam technikę używania czajnika, zrozumiałam mechanizm funkcjonowania tostera, potrafię sobie wyprostować włosy, oraz wiem co się robi z kuchenką, piekarnikiem i pralką. Czy zatem są jakieś przeciwwskazania ku temu, bym swoje uprzedzenia i lęki związane z prasowaniem schowała głęboko do kieszeni i dała znać światu, że oto jestem już gotowa do rewolucji i wreszcie sięgnęła także po żelazko? Czy mogłabym sobie wymyślić lepszy start do prasowania od tego z urządzeniem Philipsa? Myślę sobie nawet, że w ramach pokuty i rekompensaty za minione lata powinnam rozstawić się z deską do prasowania na środku jakiegoś placu, i idąc za waszym przykładem uszczęśliwiać ludzi szybkim prasowaniem w ramach ich przemarszu koło mojego prasowalniczego stanowiska. Wrodzona płochliwość jednak przypomina mi, że prędzej bym się schowała pod tą deską, niż podeszła do kogoś i z pełnym przekonaniem poprosiła go o zdjęcie z siebie jakiejś nieuprasowanej warstwy ubraniowej. Stąd zmieniam taktykę na rozłożenie się z deską w zaciszu domowego przedpokoju, gdzie skłonna byłabym prasować coś każdemu z domowników, który odważyłby się do mnie zbliżyć widząc, że dzierżę w dłoni nic innego, a właśnie żelazko. Jestem im to winna, taka prawda! :)
napisał/a: ankasss 2014-07-15 22:18
1. Najprawdopodobniej prze kamerą rozebrało się 9 osób.

2.Chciałabym wygrać żelazko Philips, bo prawdę mówiąc mam już dość
kłamstw :). Nienawidzę prasować i zawsze zostawiam to na ostatnią
chwilę. Zazwyczaj kończy się to spóźnieniem do pracy i wymyślaniem
dobrej wymówki dla złego szefa:). Przerabiałam już korki, awarie a
nawet chorobę dziecka, którego nie posiadam:).Powoli kończą mi się
pomysły i cierpliwość szefa. Z żelazkiem Philips, które nie tylko jest
funkcjonalne ale i niezwykle estetyczne jest szansa, że pokocham
prasowanie i nie będę musiała więcej kombinować.
napisał/a: ola_kasprzak 2014-07-15 22:27
Witam wszystkich!
Rozebrało się aż 9 osób!

Oto moja praca konkursowa (z udziałem męża :P)

[video=youtube_share;WbZ9gVjieFI]http://youtu.be/WbZ9gVjieFI[/video]

PS
Przepraszam za mój piejący głos, na szczęście udało mi się zmienić głosy na bardziej "bajkowe" :P
napisał/a: bar_bro 2014-07-15 22:32
W filmiku rozebraliście 9 osób.

Chciałabym otrzymać żelazko Philips ponieważ w końcu podczas prasowania mogłabym oglądać moje ulubione seriale bez strachu, że jeśli dam się wciągnąć w fabułę, zagapię się w telewizor i na chwilę przestanę prasować, żelazko wypali w mojej bluzce efektowną dziurę ;)
napisał/a: emerycia 2014-07-15 22:41
Według mnie rozebraliście 8 osób.
To super żelazko od Philipsa mieć muszę, bo inaczej się uduszę, gdy zwykłym będę prasowała, a u mnie prasowania góra cała. A prasowanie to moja słaba strona i bardzo często jakaś rzecz jest przepalona. To żelazko również męża ucieszy, którego źle wyprasowana koszula nigdy nie speszy.
Przepraszam, że tak się panoszę i o to cudowne żelazko bardzo proszę, bo tym co mam prasowania nie znoszę!!!
napisał/a: Na_Tayla 2014-07-15 22:41
1) Rozebranych zostało 6 osób
2) Dlaczego nowe żelazko Philips'a powinno powędrować do mnie?
Bo jestem najlepszym opiekunem na świecie i pokocham je jak swoje :)
Nikt nie nadaje sie lepiej do testowania żelazka niż ja!
Jestem młodą mamą i mam dużo prasowania. Synek robi wkoło wiele zamieszania. Mamy wytrzymałość testowanie to u nas na porządku dziennym jest wyzwanie. Synek wszędzie jest wszystko dotknąć musi. Niestety jedzenie rzadko ląduje w jego buzi - częsciej na ubrankach są jedzeniowe arcydzieła. Co dzien pralka prania leci - potem ze mnie piana kipi bo to ja prasować muszę. Małe ciuszki wyprasować to nie łatwe jest zadanie tym bardziej kiedy synek co chwile sprawia, że serce o mało mi nie stanie. Ileż to ja razy słysząc krzyk przeraźliwy mało myśląc zostawiałam żelazko na ubraniu i biegłam do niego.. po powrocie juz nie trzeba było prasować ubranka - bo odcisnęła sie na nim żelazkowa plamka. Żelazko Philips jest przez was mocno zachwalane jednak czy poradziłoby sobie z wyzwaniem zagoszczenia w moim domu? ja chetnie je przetestuję i opinię swą innym podaruje. Czy sprosta wyzwaniu tysiaca małych ubranek z różnych materiałów wykonanych, moim nagłym na desce go zostawianiem ? Niech zapuka do mych drzwi, a przekonamy sie :)
napisał/a: graz1 2014-07-15 22:46
1. Rozebrano 9 osób aczkolwiek 2 z nich nie zupełnie, ponieważ samego momentu rozbierania nie widać.
2.2. Zmięty, biały kłębek leżący tuż obok szafki. Tym razem to nie koszulka ani bluzka, lecz zapisana kartka papieru. Zapisana planami i marzeniami. Niestety rzeczywistość nie zawsze jest różowa, a doba licząca 24h to czasem za mało, aby je zrealizować. Może właśnie dlatego chciałabym wygrać nowe żelazko Philips PerfectCare Silence. Po to, aby wyprasować nie tylko ubrania, ale również tą zmiętą kartkę papieru. Kartkę na, której zapisane są moje najskrytsze pragnienie, a o, których czasem zapominam. Może chciałabym je wygrać po to, aby zamiast godzinami siedzieć nad stertą prania i pościeli; w końcu mieć więcej czasu dla siebie. W letni, ciepły wieczór usiąść wygodnie w hamaku z kieliszkiem wina i posłuchać brzęczenia świetlików. Wspominając jak bardzo nienawidziłam prasowania, gdy nie miałam żelazka Philips PerfectCare Silence.
nietota
napisał/a: nietota 2014-07-15 23:18
Ile osób rozebraliśmy w załączonym filmiku?

Rozebraliście.... 0 osób! Za to 9 osób rozebrało się samodzielnie i dobrowolnie!

Dlaczego właśnie ty powinnaś otrzymać żelazko Philips?

Bo moja prostownica do włosów jest już mocno podniszczona i prawie nie działa? Bo koleżanki chcą mnie zabić za spóźnienia na ploty? Bo szukam pracy 12 godzin na dobę i krążę po tak wielu różnych miejscach, że co chwilę muszę zmieniać odzienie - z urzędowego na luźne? Bo mój chłopak musi zdejmować ze mnie nieestetycznie pogniecione ubrania zamiast pięknego, gładkiego odzienia? Bo po całej nocy ja muszę je prasować godzinami, przez co On się irytuje i... no właśnie, kółko się zapętla, a w mojej głowie myśli parują, choć to nie ich zadanie. Tak samo, jak moim zadaniem nie jest prasowanie. Tym niech się zajmie Philips, a ja w tym czasie pomyślę o.. hmm.. może jakiejś... kolejnej rewolucji? ;)
napisał/a: iza-lea 2014-07-15 23:20
9 osob

A ja po prostu uwielbiam prasowac! Od zawsze to mnie relaksowalo, uspokajalo i odprezalo. Wreszcie nie musialam robic kilku rzeczy jednoczesnie-bylam cals pochlonieta prasowaniem. Lubie moment rozkladania deski do prasowania i zapach swiezego prania, ktory to zapach za chwile, pod wplywem goracej pary, zmienial sie w zapach magla, ktory pamietam z podworka z czasow podstawowki. Prasowania zawsze mam duzo-przy 2 dzieci zawsze czeka na mnie stosik sukieneczek z falbankami;) Czasami zastanawiam sie, czy to ja sama moze zawsze staram sie o staly "doplyw" stosikow czekajacych na gorace zelazko. A moje obecne zelazko to niestety jedyna ciemna chmura na tym bezchmurnym niebie prasowania. Ma juz swoje lata i przy niektorych materialach musze z nim niezle walczyc. Po prostu brakuje mu sily i mocy, brakuje mu pary:) Chcialabym aby ta jedyna przeszkoda w dalszym rozkoszowaniu sie chwilami sam na sam z zelazkiem zniknela na dobre, zniknela cicho i bezszelestnie wraz z pojawieniem sie Philips PerfectCare Silence. W ciszy, przerywanej parsknieciami mojego wysluzonego sprzetu pozdrawiam znad deski do prasowania i marze o nowej parze, ktora siebie i czekajace na prasowanie pranie obdarze:)
pumcia
napisał/a: pumcia 2014-07-15 23:28
Rozebrało się 9 osób.

Przygodę z prasowaniem zaczęłam bardzo wcześnie, bo już mając kilka lat. Pozostawiona pod opieką babci wpadłam na genialny pomysł wyprasowania swojego kuchennego fartuszka. Cichaczem podwędziłam żelazko i skończyło się wielką dziurą w fartuszku i mega awanturą.
Podejrzewam, że od tego czasu nienawidzę prasowania, źle mi się kojarzy, męczą mnie góry nieuprasowanych rzeczy. Zawsze znajdę coś ciekawszego do zrobienia, byle tylko nie prasować.
W moim domu znajdziecie zawsze jakieś rzeczy do wyprasowania. Co ja mam począć? Strach spojrzeć w oczy teściowej kiedy chce zaglądnąć tu i ówdzie.
Ale ja teraz wiem, dlaczego czuję taki opór do tej czynności!
To NAPRAWDĘ nie jest moja wina! To wszystko dlatego, że nie mam odpowiedniego sprzętu do pracy!
Zobaczcie, już mając kilka lat miałam werwę do prasowania, gdyby wtedy ktoś dał mi taki generator pary mój fartuszek przetrwałby jeszcze wiele lat a tak ...
To żelazko, gdyby powędrowało do mnie... na pewno nauczyłabym moją nastoletnią córkę prasować (oczywiście pod okiem dorosłego). Wyprasowałabym setki fartuszków z prawdziwą przyjemnością dłużej zostawiając w jednym miejscu by poczuć się jak przed laty, ciekawa co się stanie. Być może przekonałabym się do prasowania, być może mogłabym wreszcie bez problemu wpuścić teściową do swoich komnat. I wreszcie chciałabym usłyszeć od męża inne zdanie niż te po założeniu pogniecionej koszulki: " To i tak się rozprostuje". Czy generator podoła temu zadaniu, aby zadowolić moje jeszcze większe niebanalne pomysły?