Konkurs "Trampki nigdy mi się nie znudzą!"

Dlaczego uwielbiam trampki?
To proste: są moim środkiem transportu. Często za późno wychodzę z domu do szkoły lub na zajęcia. Trampki, ze względu na swój sportowy charakter, umożliwiają mi szybsze dotarcie do celu (biegnę).
W przypadku tenisówek przed kostkę spod spodni wyglądają szalone wzory na skarpetkach.
Kolejnym atutem tych butów jest fakt, że pasują prawie do wszystkiego.Potrafią dodać odrobinę swobody do najbardziej eleganckiego ubioru. Moim ulubionym połączeniem jest czarny płaszcz, kapelusz i trampki.

Trampki są ponadczasowe, powstają tylko fasony nowe.
Zakładam je zamiast szpilek nawet do sukienki i moje stopy nie przeżywają męki.
Ubieram je do kina, lub gdy ze znajomymi chce się napić w pubie wina.
Na koncert bez nich nigdy nie pojadę. Z nimi bawić się całą noc dam radę.
Każdy je może nosić, bez względu na wiek - trzylatka lub trójki dzieci matka!
Bez znaczenia jest również zawód.Pokocha je malarka, doceni lekarka.

Trampki są genialną kanwą do stworzenia najlepszych stylizacji. Nie oznacza to, że przy ich pomocy stworzymy tylko sportowy look. Dodaja stylizacjom luzu i nonszalancji. Nie pasują jednak do wszystkiego, np. do ołówkowej spódnicy wyglądają obciachowo, podobnie jak walonki do bikini lub gumofilce do smokingu. Ale zestawiają się świetnie z obcisłymi dżinsami. Po prostu czasem lubię niebieski, czasem zielony, czasem lubię piwo, czasem wino, czasem jestem miła, czasem bardzo zła.... jedno jest niezmienne - MOJA MIŁOŚĆ DO TRAMPASÓW!

Trampki to obuwie uniwersalne, które w dodatku chyba nigdy nie wyjdzie z mody. W odpowiednim zestawieniu mogą wyglądać szykownie, dziewczęco, a nawet elegancko, mogą także uzupełnić luźny, sportowy strój. Są nieodzownym elementem każdej letniej garderoby. Można ubrać zarówno do plisowanej spódnicy, jeansowej kurtki, sportowego T-shitru, krótkich szortów, jak i do dzianinowej sukienki, skórzanej kurtki czy spodni-rurek. Jako dodatki wybrać elegancką torebkę, apaszkę, torbę-worek albo okulary przeciwsłoneczne. Popularne jest także ubieranie tenisówek do bardzo eleganckiego stroju, np. do garnituru. Letnia pora bez trampek, to jak lato bez pogody!

Tramposze noszę, bo nudy nie znoszę!
Gdziekolwiek zmierzam, im swe stopy powierzam :)

Tak w telegraficznym skrócie można by opisać mój stosunek do trampek - kocham je i nigdzie się bez nich nie ruszam, choćby miały przebyć czesć drogi w plecaku, podczas gdy ja udaję damę w szpilkach...;)
Trampki towarzyszą mi odkąð pamiętam, czyli od dziecka: nosiłąm je w szkole, nosiłam na studiach, nosiłam w ciąży i nie widzę powodu by przestać je nosić jako mama. tym bardziej, że jak żadne inne buty pozwalają mi nadążyć za moimi dziećmi i światem w ogóle...To chyba tylko dzięki nim czasami udaje mi się nie spóźnić do pzredszkola po mojego małego mężczyznę...
Trampki idealnie pasują do rozpierającej mnie radości zycia, więc generalnie dobrze się noszą ze wszystkim, szczególnie z uśmiechem...

Gdy nudzi mnie rytm wystukiwany przez obcasy mych szpilek, kłapanie japonek doprowadza mnie do szaleństwa, kalosze niczym GPS wprowadzają w środek kałuż, a baleriny powodują, że tańczę jezioro łabędzie na przystanku to wkładam tramki, by móc poczuć się swobodnie i młodo, jak wtedy gdy miało się kilkanaście lat, bo tylko w trampkach mozna pędzić wraz z wiatrem przez życie.

Trampki noszę do fartucha na zajęcia na studiach. Czasem noszę je ot tak po prostu, na ulicę. Na wieczór raczej nie, bez przesady. Nie będę tutaj kłamać.

Mam do nich sentyment z czasów z dzieciństwa. Pamiętam, że nosiło się je w podstawówce. Może to taki powrót do czasów które już nie wrócą?

Uwielbiam je bo są tanie, wygodne i fajnie wyglądają. Młodzieżowo.

:)

Trampki-od niedawna najwięksi przyjaciele moich nóg. Po latach katowania się szpilkami żeby "dodać sobie kobiecości" zrozumiałam że kobiecość zaczyna się i kończy w głowie, nie na zmasakrowanych stopach! Przeszłam jeszcze przez krótki etap balerinek, by odkryć że to trampki są moim przeznaczeniem. Życie od razu stało się prostsze, jazda samochodem wygodniejsza, droga do pracy krótsza i pozbawiona narzekań na niekończące się w Katowicach roboty, a dzieci zyskały mamę która chętnie z nimi biega. Naprawdę, pięknie być kobietą, a w trampkach zwłaszcza!

Trampki nigdy mi się nie znudzą, bo jak śpiewała Nancy Sinatra w szalonych latach 60. - są stworzone do chodzenia! Nic dodać nic ująć ;)


"These boots are made for walking,
and that's just what they'll do!
One of these days these boots
are gonna walk all over you..."

• Nancy-Sinatra-These-Boots-Are-Made-for-Walking-991.com_.jpg (11,74kB)

Pierwszy raz ubrałam trampki 2 lata temu podczas gdy w mieście trwały juwenalia. Chciałam się dobrze na nich bawić, więc niewygodne buty wychodziły z gry. W trampkach czułam, że mogę wszystko, wręcz biegiem udałam się na miasteczko akademickie. Pierwszy raz, tak dobrze się bawiłam. Przed imprezą były idealnie białe, ale już po to... ciężko było je wyprać. Do tej pory, za każdym razem gdy je wkładam mam miłe wspomnienia, i podskoki radości w powrotnej drodze do domu :p Mogłabym je włożyć nawet do eleganckiej sukienki- tak je kocham

Noszenie trampek mam mam wbite do głowy już od dzieciństwa, to one towarzyszyły mi na trzepaku i podczas pierwszych randek. To trampki przemierzyły ze mną polskie góry, to one biegały ze mną po nadmorskiej plaży a nawet zdobyły ze mną wieżę Eiffla. Uwielbiam je i noszę je od wczesnej wiosny po późną jesień. Wystarczy kupić kilka par w różnych kolorach by mieć buty na każdą okazję. Trampki sa bowiem najwygodniejszym obuwiem jakim znam i wiem że nigdy ich nie zdradzę.

Trampki można powiedzieć są ze mną od zawsze. W końcu jaka mała dziewczynka ubierałam je aby codzinie stawiać czoła wielkiemu światu. I chyba tak jest nadal. W żadnych butach nie czuję się tak komfortowo jak i stylowo. Przecierz trampki sa idealne do każdego stroju. Nowa letnia sukienka? Wysokie trampki pasują idealnie. Ważny egzami/spotkanie. Dlaczego nie ubrać trampek do kobiecego garnitura. Jak dla mnie są to buty które nigdy mi się nie znudzą i zawsze nadadzą pazura moim stylizacją.