Konkurs "Walentynki jak z bajki"

napisał/a: Jola29k 2009-02-08 18:26
Wysnione , wymarzone walentynki spedziłabym je gdzie na jakies ciepłej wyspie , morze, plaza ,palmy szampan i truskawki , i on moj ukochany . Pomarzyc dobra sprawa
napisał/a: kokardeczka 2009-02-08 18:29
Moim marzeniem jest spędzić z moim mężem Dzień Zakochanych w
raju o niezwykłych widokach i tropikalnym klimacie, gdzie znajdują się szerokie, piaszczyste plaże, turkusowe wody.
Marzą mi się Walentynki na wyspie....
[/FONT] KUBA!![/COLOR]:p :eek:

[CENTER]*Pół dnia spędzilibyśmy w cieplutkiej, błękitnej wodzie,a także opalając się na piaszczystej plaży. Pływalibyśmy, żeglowali,grali w piłkę wodną.
*Leżelibyśmy leniwie na hamaku zamocowanym pomiędzy dwiema palmami
*Chciałabym razem z mężusiem zatańczyć przy kubańskiej rytmicznej muzyce, znaną na całym świecie cza-czę, rumbę i mambo:D

*Chętnie spróbowalibyśmy także tamtejszego, narodowego trunku, jakim jest rum.

*Odważyłabym się nawet zapalić sławne na cały świat ( i bardzo drogich!!) cygaro;) choć na co dzień nie palę nawet papierosów:cool:]
[/COLOR][/CENTER]

Za pieniądze, których to miałabym tyle kupiłabym mnóstwo pamiątek i prezentów dla wszystkich naszych przyjaciół i rodziny.

A dla mojego męża postarałabym się o coś extra:cool:
może jakaś mała kubańska chatka nieopodal plaży nakryta strzechą??[/SIZE][/COLOR]

[CENTER].....KUBA WYSPA JAK WULKAN GORĄCA.....[/CENTER]
Jeśli wygram wybieram.....co mi Jury przyzna
Nie obrażę się!!
napisał/a: trzpiot 2009-02-08 18:38
ODLOTOWE Walentynki
- troche techniczna i droga bedzie ta bajka :)


W Walentynki chcialabym oderwac sie od codziennych spraw. Nie chce czekoladek, miskow z sercami, czerwonych roz ani romantycznej muzyki. Wymarzone walentynki to czas atrakcji adrenaliny i spelnienie jedynego marzenia: zobaczyc cala Ziemie z lotu ptaka. Juz dzis dzieki Virgin Galactic mozna poleciec na przejazdzke w kosmos. Nie trwa ona dlugo ale jest czyms.. moge smialo napisac NIEZIEMSKIM :) Obydwoje kochamy latac wiec mysle ze takie walentynki na pewno by sie nam spodobaly. No ok, pozwole sobie na odrobine romantycznosci i wynajleabym ten sprzet tylko dla nas. Lot kosztuje obecnie 200.000 $ - wrazenia sa bezcenne.

Poprosze o koszulke M
napisał/a: trzpiot 2009-02-08 18:39
trzpiot napisal(a):ODLOTOWE Walentynki
- troche techniczna i droga bedzie ta bajka :)


W Walentynki chcialabym oderwac sie od codziennych spraw. Nie chce czekoladek, miskow z sercami, czerwonych roz ani romantycznej muzyki. Wymarzone walentynki to czas atrakcji adrenaliny i spelnienie jedynego marzenia: zobaczyc cala Ziemie z lotu ptaka. Juz dzis dzieki Virgin Galactic mozna poleciec na przejazdzke w kosmos. Nie trwa ona dlugo ale jest czyms.. moge smialo napisac NIEZIEMSKIM :) Obydwoje kochamy latac wiec mysle ze takie walentynki na pewno by sie nam spodobaly. No ok, pozwole sobie na odrobine romantycznosci i wynajleabym ten sprzet tylko dla nas. Lot kosztuje obecnie 200.000 $ - wrazenia sa bezcenne.


p.s wybieram koszulke M
napisał/a: izabela_77 2009-02-08 19:11
Moje walentynki nie wychodzą poza możliwości finansowe albo organizacyjne. Wychodzą poza trudniejsze ograniczenia: życiowe. Moim marzeniem jest, aby ukochany mężczyzna stanął w drzwiach mojego domu i powiedział, że uznaje go za swój... Rzecz w tym, że On już ma taki dom, który mu stworzyła kochająca i kochana kobieta....
napisał/a: nadzieja6 2009-02-08 19:46
Najchętniej spędziłabym walentynki w domu, otoczona mężem, dziećmi i wnukami. Lubię patrzeć na swoją rodzinę. A walentynki to okazja do okazania miłości nie tylko partnerowi, ale także wszystkim członkom rodziny. Spieszmy się kochac ludzi, tak szybko odchodzą....
napisał/a: kalafiorek 2009-02-08 20:27
Na bajkowe walentynki wybrałabym się na Wyspy Szczęsliwe. Dlaczego tam?
Bo to miejsce kojarzy mi się z poetycką miłością, której posmak sama bym chciała odczuć:

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
napisał/a: gosia_czapiewska 2009-02-08 20:34
A ja bardzo chetnie spędziłabym ten dzień w domu z mężem.Codziennie mamy tyle biegania;dyżury,zawody,dzieci-tysiące fajnych spraw,ale momentami brak dla nas samych.Tak bardzo chciałabym miec taki dzień,w którym nic bym nie musiała-nikt nic by nie chciał ode mnie,brak telefonów-tylko My DWOJE- ciepełko bijące z kominka,dobre winko,świece,seksowna bielizna,bąbelki w wannie,muzyka-wszystko do czego każdego dnia tęsknimy teraz moglibyśmy miec w mega dawkach.Myślę,że taki dzień we dwoje-tylko we dwoje-procentowałby przez cały rok.
magdziak
napisał/a: magdziak 2009-02-08 20:51
Gdybym mogła swoje walentynki przenieść z dnia 14 lutego na 23 kwietnia to zapewne pojechałabym ze swoją ukochaną drugą połową na Katalońskie święto miłości, które obchodzi się hucznie.
W dzień św. Jerzego (San Jordi) – zakochany mężczyzna przynosi swojej wybrance jedną różę. Dlaczego róże? Legenda głosi, że w miejscu, w którym poległ smok było bardzo dużo krwi, która po wsiąknięciu w ziemię dała początek pięknym kwiatom, w tym miejscu zaczęły wyrastać czerwone róże, zaś kobieta ofiarowuje mężczyźnie książkę... Gdyby to się przyjęło u nas...
Czasami kiedy wchodzę do sklepu i widzę wielki dział, który jest po brzegi wypełniony serduszkami, kartkami, czekoladkami w kształcie serc mam wrażenie, że wdarła się tutaj komercja.
Katalońskie święto miłości jest według mnie piękną formą okazania miłości.


A komplet ze spódniczką (rozmiar M) byłby uwieńczeniem walentynek jak z bajki
napisał/a: aggga24 2009-02-08 21:12
Jako że zawsze robię wszystko na przekór i płynę "pod prąd", to również i ten dzień byłby inny. Każda para tak nagle kocha się w walentynki, nagle faceci kupują kwiaty swoim ukochanym kobietom. Biegają po sklepach, wybierają perfumy, organizują romantyczne kolacje. I to wszystko tak na pokaz, bo większość tak robi, no bo są walentynki...
A ja z miłą chęcią zrobiłabym coś szalonego, coś co nijak się ma do tego walentynkowego szału. Np skok ze spadochronem? Miły dzień spędzony na skałkach, ściana wspinaczkowa? Wyścigi na torze? A może gokarty?
Ten dzień tak się skomercjalizował, że chyba bardziej ludzie myślą o oprawie, niż tak na prawdę o sobie. Bardziej o prezentach, niż o spędzeniu czasu razem, bez tej całej sztucznej otoczki.


Aha, a od miesiąca dziergam po kryjomu stringi na szydełku (oczywiście dla mnie), lecz to będzie taki mini-prezent dla mojego partnera :) Na pewno się ucieszy :)

PS: Koszulka.
napisał/a: Fraggy 2009-02-09 11:24
Walentynki jak z bajki....
Pięknie by było, żeby każdy wspólnie spędzony dzień tak wyglądał....
Marzenia, może i tak, ale zależy, co kto ma na myśli, pod pojęciem BAJKA ;)
Dla mnie, kiedy do te pory,nigdy nie byłam aż szczęśliwie zakochana, do tego,nigdy nie spędziłam Tego dnia z kimś, na kim mi zależy,bo akurat zawsze tak wypadało, że byłam sama... to dla mnie tymi wymarzonym Walentynkami będzie dzień, który spędzę z kimś dla mnie ważnym, z kimś kogo kocham, że w końcu!!! I naprawdę mało istotne, czy gdzieś pójdziemy, czy posiedzimy w domu, czas spędzony z nim w ten dzień, jak i każdy inny jest bajkową chwilą :)

Komplet ze spódniczką wybieram, jeśli i Państwo wybiorą moją odpowiedź :)
napisał/a: golcia20 2009-02-09 12:00
Jak bajkowe Walentynki to tylko... DISNEYLAND :)

Gdyby moje finanse nie stanowiły żadnego ograniczenia spędzilibyśmy Walentynki w najbardziej bajkowym, szalonym miejscu na ziemi, miejscu, gdzie spełniają się dziecięce marzenia i fantazje... DISNEYLAND!!! Byłabym Śpiącą Królewną w "Fantazji", albo bylibyśmy poszukiwaczami przygód w krainie "Przygody" :). Mogłabym do woli pokazywać swoje kobiece słabości- krzyczeć, płakać, mdleć, zjeżdżając kolejką górską i wtulać się ze strachu w mojego męża, byłby moją opoką i mógłby pokazać jakim jest prawdziwym mężczyzną, który oczywiście niczego się nie boi, choćby pirat to dostoi :). Piotruś Pan zabrałby nas na podniebną wycieczkę, muskularny Tarzan pokazał kto tu jest królem dżungli. Zakosztowalibyśmy również życia na Dzikim Zachodzie, mąż mógłby się pokazać jaki z niego rewolwerowiec i jaki ma pistolecik :). Z pewnością byłyby to najbardziej zwariowane Walentynki mojego życia! Szalelibyśmy cały dzień jak dzieci, wariowalibyśmy do upadłego, śmieli się jak jeszcze nigdy i mieli ochotę ŻYĆ! ŻYĆ! ŻYĆ!!! A gdy po dniu pełnym wrażeń usnęłabym zmęczona w hotelowym pokoju niczym Królewnę Śnieżkę obudziłby mnie mój książę pocałunkiem... a co byłoby potem... TO JUŻ INNA BAJKA :))))

Dziękuję i pozdrawiam, życząc Wszystkim Bajkowych Walentynek!!!! a w razie szczęścia poproszę o bajkową koszulkę, ale piękny komplet też ogromnie, by mnie ucieszył :).