Konkurs "Wymarzona randka"

napisał/a: Szymon4 2008-06-01 11:38
Mimo, że jestem facetem i może brakuje mi czasami romantycznego polotu i trudno mi nawet samemu wpaść na pomysł, żeby kupić dziewczynie kwiatka to chciałbym zorganizować dla niej wyjątkową randkę. Ale... Boję się. Boje się, że coś mi nie wyjdzie, a najbardziej boje sie, ze ona odpowie mi "nie". Jestesmy razem poltora roku. Wiem że jest osobą z ktorą chce spedzic zycie.
Moja dziewczyna uwielbia romantyczne klimaty. Randkę urządzę w domu, bo chce, żeby była intymna atmosfera, i żeby nikt nam nie przeszkadzal. Poswiece sie i posprzatam pokój ;) Na srodku ustawię mały okragly stolik i krzesla ustawione naprzeciw siebie. Na stoliku postawie swieczki w ksztalcie róż, ktore moja dziewczyna bardzo lubi bo mają ładny zapach. Podczas kolacji nastawie cicho spokojną instrumentalną muzyke, tak zeby nie przeszkadzala nam w rozmowie, ale zeby umilala nam czas.
Teraz chyba najgorsze. Przygotowanie jedzenia. Lubie gotowac, umiarkowanie... Ale najchetniej przygotowalbym kotleta schabowego i frytki albo zamowil pizze. Ona jednak woli lzejsze jedzenie i... bardziej wyszukane. Nie chce podac na romantycznej kolacji spaghetti z sosem z paczki albo jajecznice. Na pewno przygotuje salatke z arbuza, melona i bananow. Mojej dziewczynie bardzo smakuje i to jest moja specjalnosc :) Gorzej ze zrobieniem czegos cieplego. Chyba zaryzykuje przygotowanie ryby. Ona je uwielbia i w dodatku przeczytalem gdzies, ze ryby dzialają jak afrodyzjak. Postaram sie przygotowac lososia wedlug przepisu mojej mamy. W panierce i z cebulą. Nie wierze za bardzo w moje zdolnosci kulinarne, ale moze sie uda. Do tego pure ziemniaczane (to akurat zrobic potrafie ;))
Na deser chciałbym jej upiec babeczki czekoladowe ale tutaj niestety bez pomocy mojej mamy sie nie obędzie.
Kiedy zjemy kolacje zaczniemy tanczyc w rytm wolnej muzyki. Kiedy skonczymy i ona usiadzie na swoje miejsce wyjde na chwile, wroce z bukietem czerwonych róż i pierscionkiem. Uklekne przed nia i zapytam jej sie, czy chcialaby zostać moja zoną.
Mam ogromna nadzieje, ze odpowie mi "tak". Wtedy bedzie to nie tylko moja wymarzona randka ale takze jej.
Mysle, ze mojej dziewczynie bardzo podobalby sie zestaw 2 (Bielizna Triumph linia Miss Paisley) Z tego co wyczytałem z metek jej ubran to zazwyczaj nosi rozmiar 38 a rozmiar stanika to 75c
napisał/a: jagienkazbagienka 2008-06-01 13:15
Jako dziecko zawsze fascynowały mnie szklane kule z uwięzionymi w środku malutkimi ludźmi lub budynkami, które po potrząśnięciu zmieniały się w śnieżne krajobrazy. Drobne płatki białego puchu wirowały we wnętrzu, zupełnie jakby w tym drugim, równoległym magicznym świecie spadł najprawdziwszy śnieg. Moją wymarzoną randkę chciałabym spędzić właśnie w takim fantastycznym, zupełnie nierealnym miejscu. Wyobrażam sobie, jak z moim ukochanym wypijamy wspólnie tajemniczy napój. To eliksir miłości o podwójnym działaniu. Oprócz tego, że rozpala w nas ogień namiętności, sprawia, że stajemy się malutcy i dostajemy się do wnętrza szklanej kuli. Momentalnie przenosimy się do baśniowej krainy, w której rządzi Królowa Śniegu. Na romantyczną kolację wybieramy się do jej wyrzeźbionego w lodowej bryle zamku. W ogromnej komnacie siadamy do stołu na wysokich kryształowych krzesłach. Wszystko wokół ma barwę śniegu. Lodowe żyrandole, iskrzące się świeczniki i migocące światełka tworzą wspaniałą atmosferę. Mimo panującego tu mrozu, czuję się niezwykle przyjemnie i jest mi gorąco. Może to wina szampana, który tryska ze stojącej tuż obok nas fontanny, wprost do naszych przejrzystych jak tafla lodu kieliszków? Może tak wpływają na mnie głębokie spojrzenia, szepty, magiczny dotyk i płomienne pocałunki mojego ukochanego? W naszej wspólnej szklanej kuli wciąż wirują płatki śniegu. Jest nam w niej bardzo dobrze. Ale się rozmarzyłam… Ale przecież tak właśnie wygląda moja wymarzona randka.


W przypadku wygranej proszę o Miss Sexy & Crazy - komplet 1
Rozmiar 36, miseczka A.
napisał/a: Sandra15 2008-06-01 14:40
A ja bym chciała moja wymarzoną randke przeżyć z chłopakiem który był miłością mojego życia lecz odszedł po 2 latach .Chciałabym ten jeden ostatni raz przezyc z nim ta wymarzona randke nie ważne gdzie ,wazne ze obok niego!
napisał/a: Maduixa 2008-06-01 14:51
Moja wymarzona randka zaczelaby sie na pieknej plazy...Przezroczysta, szmaragdowa woda...miekki bialy piasek, cudowne slonce i my oboje...ja w jasnym, tropikalnym kostiumie i krotkiej spodniczce, on w szortach...
Slonce muska nasze ciala...zanurzamy sie w wodzie...plywamy wsrod skalek w poszukiwaniu zyjatek morskich...obserwujemy ryby, rozgwiazdy...
Potem zmeczeni odpoczywamy na reczniku, mokrzy patrzymy sobie gleboko w oczy...cudowny slodko-slony od wody morskiej pocalunek i muszelka w mojej dloni...wyszeptane slowa "Jestem twoj na zawsze"...
Pod wieczor dobiegaja nas dzwieki rytmow latino...tanczymy salse w plazowej tawernie, milosc odzwierciedla sie w kazdym naszym ruchu...Na zawsze...

W razie wygranej poprosilabym o zestaw bielizny Miss Sexy U - komplet 2 (kolor lila) w rozmiarze 38, miseczka C.
napisał/a: sloneczko86_86 2008-06-01 17:00
Morza szum...ptaków śpiew...
Jesteśmy na plaży...zachód słońca rozświetla horyzont. Siedzimy na kocu, tuz obok nas koszyk piknikowy...trzymamy kieliszki szampana w lewej dłoni, w prawej winogrnoa...karmimy sie wzajemnie. Nagle on zostawia mnie samą i znika gdzieś w oddali...każe czekać więc czekam...Po chwili wraca z ogromnym bukietem czerwonych róż...Słowa są zbędne.Wzruszona biore kwiaty na ręce i delektuje sie ich zapachem. Zauważam malutkie pudełeczko zamaist pączka jednej z róż. Z zaciekawieniem wyjmuje, a on kleka przede mną. Nastepuje najpiekniejsza chwila w moim życiu, ukochany pyta czy zostanę jego żoną. Płacząc ze wzruszenia wykrzykuję TAK!!! Pierścionek juz jest na moim palcu, a my nadal zostajemy na plaży....sami...szczęśliwi...zakochani...


Komplet 4, rozm. 36 B
napisał/a: Chepri 2008-06-01 19:56
Moja randka dopiero nadchodzi i strasznie sie boję, bo kto to widział chodzić na randki z "jedenastoletnim" mężem. Ale tak ma być. Na wysokim klifie, gdzie kiedyś ktoś prawił mądre słowa, wsłuchani w huk fal zmagających się ze skałą, otoczeni drzewami, pustką i... nieważna pogoda. Moze własnie deszczyk, a moze zachód słońca? Ważniejsi jesteśmy my, bo to w końcu nasza randka.

Sami, ale tak, bym nie musiała doszukiwać się w nim uczuć, by umiał je okazać, bym wiedziała od razu, że w nas wciąż jest to - miłość. By wysypał mi kwiatami kamienistą dróżkę, poprowadził w piękno i po prostu dał bezpieczeństwo... bez niepewności i lęków. Bez strachu i niespodzianek, które nie zawsze są miłe.

Sami, po prostu. Razem, gdy zapachy ciał sie mieszają, gdy oddechy stają się jednym... gdy jest jak powinno być... czy to szaleństwo w naszym wieku?

Miss Sexy U - komplet 2 rozm 36 miseczka B
napisał/a: ~PiłeczkA 2008-06-01 22:43
Moją wymarzona randkę wyobrażam sobie następująco...może zacznę tak:
Nie mogłam uwierzyć, kiedy wygrałam rejs po Morzu Karaibskim na forum Polki.pl! To była jedyna rzecz, jaką kiedykolwiek w życiu wygrałam, i to zupełnie przez przypadek, jakieś kliknięcie w link a po miesiącu telefon, którego się nie spodziewałam!
Podekscytowana, w tydzień załatwiłam wszystkie najważniejsze sprawy i mogłam spokojnie zacząć podróż. Wyprawa zaczęła się na Okęciu, gdzie pełna pozytywnej energii wsiadłam do samolotu, obok(oczywiście, że musiałam sobie wyrobić opinię) bardzo przystojnego mężczyzny w moim wieku. Nie rozmawialiśmy ze sobą, ale miło mi było na niego zerkać, kiedy zapadł po chwili w spokojny sen. Miał kędzierzawą kasztanową czuprynę, która lekko opadała na oczy, dwudniowy zarost, który uwypuklał pełne wargi i wydatny nos, trochę zakrzywiony, ale przez to jeszcze bardziej interesujący. Po chwili spałam już mocnym snem, który uciekł dopiero przed lądowaniem.
Przesiadka w Paryżu była tym wszystkim, czego można sobie życzyć. Wprawdzie zobaczyłam tylko lotnisko, ale zdążyłam sobie kupić pocztówkę z wieżą Eiffla na szczęście - żeby następne moje tu odwiedziny zamieniły tę jedną pocztówkę w setki zdjęć zabytków ze mną w tle.
Kiedy już wsiadłam do samolotu nie mogłam nie zauważyć, że mój sąsiad również znalazł się na pokładzie! Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to ucieszyło. On zresztą rozpoznał mnie i uśmiechnął się, szczerząc bielutkie zęby. Niestety, moja radość trochę osłabła kiedy okazało się, że tym razem siedzi po drugiej stronie samolotu, zaś ja na kilka godzin ugrzęzłam obok niesympatycznego Amerykanina, który koniecznie chciał mi opowiedzieć sagę swojej rodziny podczas wojny secesyjnej. Dzięki Bogu za słuchawki, które szybko nałożyłam na uszy by jeszcze szybciej zasnąć. Ostatnią chwilą przed snem było:"to już tylko kilka godzin, tylko kilka".
Na wybrzeże dojechałam bez problemu. Punktualnie weszłam na pokład i, szczęśliwa zaczęłam się rozpakowywać.
Kiedy wieczorem wyszłam na pokład, żeby zjeść kolację, miałam okazję, żeby poznać pasażerów, choć, prawdę mówiąc moją uwagę przykuł kapitan, który pojawiał się rzadko i raczej nie mógłby pretendować do tytułu mistera, ale miał w sobie jakąś aurę łagodności, która mnie do niego natychmiast zjednała. Ilekroć więc przychodził na pokład, z chęcią z nim rozmawiałam, czując w nim bratnią duszę. Późnym wieczorem zaczęło się coś w stylu dyskoteki, wieczorka zapoznawczego, czy jak to nazwać. Tańczyłam z bardzo miłym Wietnamczykiem, który doskonale mówił po francusku, a następnie z kapitanem, do którego przylgnęłam zupełnie, jakbyśmy się znali od wieków. Kiedy muzyka ucichła usłyszałam za plecami bardzo niski ale jednocześnie miękki głos: " Zatańczysz?". Odwróciłam się i zobaczyłam JEGO. Mężczyznę z samolotu. Kosmyk włosów znów opadł mu na oczy, przez co wyglądał jak niesforny urwis.
-Ale...ale nie ma muzyki - odpowiedziałam cicho zaskoczona. Kiedy tylko to powiedziałam, orkiestra zaczęła grać jakiś spokojny standard jazzowy, który ulatywał delikatnie w rozgwieżdżone ciemne niebo.
-Więc? - zapytał
-Oczy..oczywiście.
Poczułam delikatne drżenie własnej ręki, kiedy objął mnie delikatnie i zaczęliśmy tańczyć powoli na parkiecie.
Po chwili bardzo cicho zaczął szeptać do mojego ucha. Jego miękki głos wibrował do taktu z zawodzeniem saksofonu, opowiadającego jakąś niezwykle ważną historię miłosną. Okazało się, że od razu mnie zauważył, że wiedział, że mu się przyglądam, że wygrał ten bilet w ten sam sposób(Polki nas połączyły!) i kiedy tylko zobaczył mnie w samolocie w Paryżu był pewien, że się tu spotkamy. Poza tym był obserwował mnie cały wieczór i był bardzo zazdrosny o kapitana, z którym tak swobodnie żartowałam i kobieco tańczyłam. Poza tym powiedział...powiedział dużo ciepłych i wspaniałych słów, których nie będę przytaczać, bo niektóre rzeczy powinny zostać tylko między dwojgiem ludzi, należących do siebie, choćby tylko na moment.
Tańczyliśmy do świtu a później zasnęliśmy na leżakach, trzymając się za ręce.



(Najbardziej podobają mi się zestawy Miss Holiday i Miss Millefleur - rozmiar 36, miseczka B)
napisał/a: kwoloch 2008-06-02 09:57
Mój sposób na wymarzoną randkę to gwarancja świetnej zabawy, a mianowicie podchody. Oczywiście nie te same, w które bawiliśmy się w szkole, wersja lekko zmodyfikowana i udoskonalona.:)
Przygotowujemy trasę przez miasto do jakiegoś miejsca, może to być restauracja, kino czy hotel. W różnych miejscach na mieście umieszczamy karteczki ze wskazówkami gdzie należy się udać dalej. Na kartkach można zamieścić rebusy, zagadki, lub dla treningu pamięci hasła w stylu "pójdź tam, gdzie byliśmy na naszej najważniejszej randce".
To naprawdę świetna frajda kiedy się odnajduje kolejne wskazówki i podąża ich śladem, daje super adrenalinę. Oczywiście należy przygotować jakąś nagrodę dla bohatera, który pokonał całą trasę. Polecam, ta gra baaaaardzo wciąga.:)

Rozmiar bielizny 40 miseczka B, komplecik numer 3 najbardziej mi się podoba :)
napisał/a: andziuvip 2008-06-02 10:30
Chciałabym znaleźc się na randce - którą zorganizowałby mój chłopak w tajemnicy przede mną.Marzy mi się randka gdzieś na Mazurach( bo w Polsce jest wiele pięknych miejsc), w miejscu gdzie nikt by nam nie przeszkadzał. Byłby to piknik nad wodą - z jedzeniem. które przygotowałby oczywiście mój chłopak. Może to takie powszednie - ale dla mnie inne- zwłaszcza,że mieszkam na Podkarpaciu. Poza tym - oczywiście popływałi byśmy na jachcie- a ja mogłabym się opalć dowoli. Byłaby to najwspanialsza randka- ponieważ odpoczęłibyśmy od zgiełku dnia codzieńnego i nacieszylibyśmy się sobą.
napisał/a: andziuvip 2008-06-02 10:33
andziuvip napisal(a):Chciałabym znaleźc się na randce - którą zorganizowałby mój chłopak w tajemnicy przede mną.Marzy mi się randka gdzieś na Mazurach( bo w Polsce jest wiele pięknych miejsc), w miejscu gdzie nikt by nam nie przeszkadzał. Byłby to piknik nad wodą - z jedzeniem. które przygotowałby oczywiście mój chłopak. Może to takie powszednie - ale dla mnie inne- zwłaszcza,że mieszkam na Podkarpaciu. Poza tym - oczywiście popływałi byśmy na jachcie- a ja mogłabym się opalć dowoli. Byłaby to najwspanialsza randka- ponieważ odpoczęłibyśmy od zgiełku dnia codzieńnego i nacieszylibyśmy się sobą.


Podoba mi się Bielizna Triumph linia Miss Daydream lub Bielizna Triumph linia Miss Style - komplet 1
Mój rozmiar to:40 ,miseczka C
ale
napisał/a: ale 2008-06-02 10:56
Nastaje siódma i w końcu kończę nocny dyżur. Robię szybki makijaż i zadowolona opuszczam progi szpitala. Przy wejściu ochroniarz mówi, że przed chwilą dostarczono dla mnie przesyłkę i podaje mi kartonik.
Niecierpliwie otwieram otrzymaną przesyłkę i moim oczom ukazuje się ogromną, różowa orchidea i bordowa koperta, w której wnętrzu musi coś być.
Zgadłam! Maleńka kartka a niej napisane:

Słońce, spotkajmy się w naszej kawiarni. Nie śpiesz się, ja będę czekał nawet i tydzień.

Podekscytowana niespodzianką idę szybko, jak zawsze, wbrew jego poradom. Jestem już blisko kawiarni i czuję te miłe mrowienie w swym ciele, gdy mam się z Nim spotkać. Intryguje mnie ta tajemnicza niespodzianka, zastanawiam się, czy Śnieżka jest już otwarta, dlaczego On nie jest w pracy i co się stało, że tak nagle chce się spotkać. Szybko poprawiam makijaż i skręcam w uliczkę, gdzie jest miejsce docelowe.
Podchodzę do wejścia kawiarni i widzę, że czynne od ósmej, czyli dopiero za pół godziny, już mam zamiar się denerwować, ale mój Ukochany otwiera mi drzwi.
W niebieskiej koszuli z tym swoim uroczym uśmiechem, całuje mnie i mówi

Chodź, napijemy się kawy.

Zaskoczenie nie pozwala mi wydobyć słów, więc tylko kiwam głową. Po paru łykach kawy słyszę jak z głośników wydobywa się głos Szczepanika "Kochać" i gdy prosi mnie do tańca, chętnie to czynię. Kołyszemy się w rytm naszej piosenki i delikatnie całujemy. Piosenka dobiega końca, nastaje cisza, kelnerka kładzie na stoliku dwa ciastka i szybko znika. Coś się świeci, serce bije mi jak oszalałe, a ona klęka! I już wiem, już chcę krzyczeć TAK, łza wzruszenia płynie po policzku i jestem bliska omdlenia.

Zostaniesz moją żoną?

TAK. Szepczę tak, po chwili krzyczę tak i jeszcze raz powtarzam przez łzy szczęścia, gdy wkłada na mój palec pierścionek zaręczynowy. Nie mogę już nic mówić, więc tylko tulę się do Niego szczęśliwa. Piosenka Niemena "Klęcząc przed Tobą" cicho gra, taka adekwatna do tej sytuacji, taka piękna, taka moja.

Przytuleni tkwimy w miejscu, głaszcząc swoje twarze. Kelnerka mówi, że kawa już zimna i zrobiła nam nową na koszt firmy. Wzruszona życzy szczęścia i wraca do pracy. A my narzeczeni, szczęśliwi i zakochani piejemy kawę i cieszymy się perspektywą dalszego, wspólnego życia.


Gdybm jakimś cudem coś wygrała, to ciężko coś wybrać, bo wszystkie są boskie!
Ale Linia Miss Style - komplet 1 podoba mi się najbardziej ( ale boska jest też linia Miss Sexy & Crazy - komplet 1 i Miss Sexy & Crazy - komplet 2)
Rozmiar 44, miseczka 85C
napisał/a: Lusterko 2008-06-02 13:02
Wymarzony sposób spędzenia czasu we dwoje to... kurs parzenia kawy dla profesjonalnych baristów. Obydwoje uwielbiamy kawę i staramy się przyrządzać ją na różne sposoby. Poza tym chętnie spędzamy razem czas w kuchni (co zapewne doprowadzi nas do zguby. Dla niektórych może się to wydawać mało romantyczne, ale czy nie warto poświęcić jeden upojny wieczór za wszystkie poranki, kiedy obudzi cię zmysłowy aromat świeżo palonych ziaren i twój ukochany przyniesie ci do łóżka tacę z filiżanką ulubionego cappuccino lub espresso. Warto też samej wstać wcześniej, żeby przygotować śniadanie dla dwojga. Bo w miłości się nie tylko bierze, ale przede wszystkim daje. A w czasie kursu chciałabym nauczyć się robić na powierzchni kawy serduszko ze spienionego mleka.

Najchętniej linia Miss Paisley, ale ucieszy mnie także każdy inny zestaw w rozmiarze 40C