MACIERZYŃSTWO

napisał/a: ognista4 2012-12-29 17:40
hej;)

Mariola_n właśnie pw ci napisałam;)))

qrczę sporo zaległości na forum mam;)
napisał/a: mariolan11_ 2012-12-29 21:20
Super! zaraz biorę się za odpisywanie :))))

Jestem bardzo szczęśliwa, że mam drugie dziecko, relacja brat-brat, ogólnie Rodzeństwo to naprawdę magiczna, niepowtarzalna więź, najlepszy "prezent" jaki możesz dać dziecku: dosłownie serce pęka z radości jak widzisz tę miłość, w ogóle nie da się opisać słowami jak wielkie jest to szczęście.
Bartkowi, który ma 5 miesięcy bardzo imponuje Wojtuś, który ma 2,5 roku, Wojtek jest zachwycony i wniebowzięty, że ma "naszego dzidziusia braciszka Bartka". Za pół roku to ja tu będę miała niezły jazz, ale w sensie pozytywnym :)

Oczywiście spotykam się ze zdziwieniem, że mam drugie dziecko, a przecież wygodniej jest mieć jedno i zaczyna się gadka-szmatka o tym, że ktoś chciał drugie, ale:"w zderzeniu z rzeczywistością jest to niemożliwe" itp. ale mówię wtedy: zawsze z dziećmi jest trudniej, zawsze tak było, w każdych "czasach". Jak ktoś nie chce/nie może niech ma jedno, jak ktoś tego nie czuje: najlepiej wcale, ale nasuwa mi się wtedy złośliwa myśl :p "Nie wiesz co tracisz człowieku" :)))))))))))))))))
I momentalnie jestem w wyśmienitym nastroju hehe.
napisał/a: aazz7 2012-12-30 19:14
zazdroszczę Wam. Naprawdę. Ja mam tylko jedno dziecko. Oboje z mężem bardzo chcieliśmy dwójkę,no ale będzie tylko jedno. Smutno nam z tego powodu. To wspaniałe uczucie mieć dziecko.
napisał/a: viki71 2012-12-30 19:22
aazz7 napisal(a): zazdroszczę Wam. Naprawdę. Ja mam tylko jedno dziecko. Oboje z mężem bardzo chcieliśmy dwójkę,no ale będzie tylko jedno. Smutno nam z tego powodu. To wspaniałe uczucie mieć dziecko.

Też mam jedno i krzywda mu sie nie dzieje:)Dziecko rosnie,zaczyna mieć swoich znajomych,potem wybywac z domu.Jednemu nie jest wcale żle.
napisał/a: mariolan11_ 2012-12-30 20:15
aazz7 napisal(a): zazdroszczę Wam. Naprawdę. Ja mam tylko jedno dziecko. Oboje z mężem bardzo chcieliśmy dwójkę,no ale będzie tylko jedno. Smutno nam z tego powodu. To wspaniałe uczucie mieć dziecko.


Faktycznie szkoda, ale trzeba się cieszyć, że chociaż jedno jest. Ja miałam tak, że jako "singielka" czułam się źle, gdy urodziłam Wojtusia byłam szczęśliwa, ale to jeszcze nie było to, czułam, że nasza rodzina jest niepełna, był niedosyt. Teraz jest idealnie. Nigdy nie było mi tak dobrze, nie czułam się tak szczęśliwa, spełniona i dowartościowana.
Miałam chwilowy i lekki dylemat... finansowy, bo wiadomo, że dzieci trzeba będzie utrzymywać przez ok. 25 lat, a potrzeby z wiekiem rosną - ale stwierdziłam, że to mnie nie powstrzyma, najwyżej wezmę więcej "nadgodzin" i już, coś się pokombinuje jeżeli będzie trzeba. Pieniądze to tylko pieniądze, nie staną na drodze do spełnienia marzeń. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Wiesz viki... ostatnio doświadczyłam strasznego uczucia, nawet wpadłam w małą "depresję". Mieszkał ze mną przez ostatnie 7 lat mój brat, teraz 18 letni no i cóż... we wrześniu wrócił do domu. Zawsze byłam dla niego jak mama i troszczyłam się o niego jak o swoje dziecko, a tu nagle... :/
Dopadł mnie syndrom pustego gniazda, to straszne uczucie, samotność - bo przecież nie sposób znaleźć w nikim innym namiastki osoby, którą kochamy, to dziura nie do wypełnienia. Właściwie ciągle jest to świeża rana. Wiem, że masz już prawie dorosłego syna i Ciebie też to niebawem spotka :(
napisał/a: viki71 2012-12-31 09:38
He,he.Nie prawie a dorosłego.W styczniu kończy 20 lat.Mam nadzieje,że ułozy sobie zycie i wybedzie z domu.Dzieci nie chowamy dla siebie a dla jej drugiej połówki.Mam męża i to z nim chcę sie zestarzeć a naturalna kolej rzeczy to dziecko zakładajace swoja rodzine.Pewnie bedzie żal,jak opuści dom rodzinny ale tak to już jest.
napisał/a: mariolan11_ 2013-01-02 22:13
viki71 napisal(a):Dzieci nie chowamy dla siebie a dla jej drugiej połówki.


Dla siebie też. Dużo daję z siebie, dużo biorę. Zawsze będę blisko nich, nie pozbędą się mnie :)))))))
napisał/a: ognista4 2013-01-03 12:26
jak urodziłam Tomusia bardzo chciałam bh miał rodzeństwo....teraz ma brata Michasłka i dwójka mi wystarcza..cieszę się ze Tomuś nie jest jedynakiem jak ja.... ja jesdtem jedynaczką i czuję się [rze to bardzo poszkodowana przez los;)
napisał/a: mariolan11_ 2013-01-03 15:15
ognista napisal(a):jak urodziłam Tomusia bardzo chciałam bh miał rodzeństwo....


Dokładnie miałam tak samo :)

ognista napisal(a):dwójka mi wystarcza..


mi też :)))))

ognista napisal(a): ja jesdtem jedynaczką i czuję się [rze to bardzo poszkodowana przez los;)


Bardzo dużo jedynaków tak mówi. Na placach zabaw poznałam tylko 1 chłopaka - ojca, który chce mieć jedno dziecko, bo uważa, że tak jest dla dziecka najlepiej, on sam jest jedynakiem i wówczas dla tegoż dziecka jest wszystko - nie trzeba się dzielić; szczerze mówiąc bardzo go lubiłam (inteligentny i bardzo na poziomie :p a po tym tekście jakoś się zraziłam;
Ta myśl (koncepcja) po prostu powaliła mnie :/
napisał/a: aneciura185 2013-01-04 19:59
Witam wszystkich rodziców. Ja nie miałam takiego szczęścia jak niektóre Panie. W 2010 roku urodziłam synka Filipka. Półtora roku póżniej zaszłam w kolejną ciążę. Nie planowałam tak szybko urodzić kolejne dziecko ale gdy się dowiedziałam że jestem w ciąży to się ucieszyłam. Niestety w 6 msc ciąż trafiłam do szpitala ponieważ dziecko miało bradykardję czyli tętno małej spadało nawet do 48. 23.11.12 urodziłam dziewczynkę poprzez cięcie cesarskie, stan małej był bardzo ciężki. Po 8 dniach zmarła. Moja maleńka Oliwka. Tak strasznie chciałam mieć córeczkę i ją straciłam. Jak mam dalej żyć normalnie????
napisał/a: mariolan11_ 2013-01-04 22:45
Bardzo współczuję, to prawdziwy cios. Jeżeli chodzi o "życie duchowe" to wierzę, że jeżeli dziecko (dusza) zmarła lub usunięto ciążę, to dusza "została wycofana" i czeka w kolejce na ponowne zejście (Naczytałam się kiedyś "W objęciach jasności" i wierzę w tę książkę) na Ziemię. Zmarło "tylko ciało" :((((( jeżeli to mogłoby Cię pocieszyć. O ile moja koncepcja nie wydaje Ci się szalona.
Może spróbujesz jeszcze raz zajść w ciążę. Myślę, że tylko to (dziecko) ukoiłoby Twój ból.
napisał/a: ognista4 2013-01-10 14:29
a ja myślę że kolejne dziecko nie do końca ukoi ból. każde jest jedyne i niepowtarzalne. nie będzie miała już drugiej takiej samej córweczki jak miała, jeśli będzie miała nastepne będzie inne może wyglądać inaczej mieć inny tepmeprament...nie zastąpi jej, nie będzie takie samo jak ona.

śmierć dziecka to jest styraszny dramat nic już potem nie jest takie samo.

ja o mało nie straciłam Michałka i wiem że choćbym miała z 5 dzieci nie ukoiło by to mojego bólu....zadne nie zastapiłoby mi Michała