Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Wygraj „Muzyczny telefon”
Wsiadlam do pojazdu i wysiadlam pod domem.Po paru godzinach chcialam wyslac Sms do tej kolezanki ale nie moglam znalezc komorki.Szukalam jej caly wieczor ale nie znalazlam.Rodzice troche sie zdenerwowali bo to byl dosc nowy telefon na abonament.Po paru dniach zapukal do mojego domu znajomy taty dzielnicowy.Powiedzial ze znalezli w radiowozie telefon ale nie sa pewni czyj to.
Bardzo sie ucieszylam i odzyskalam swoj telefon(naszczescie).Musial mi porprostu wypasc w aucie;P
Zerwał się wiatr i potężna ulewa, a że miałam niedaleko do domu zaczęłam biec i los chciał ze przy samej klatce wypadł mi z kieszeni telefon (jednak wtedy tego nie zauważyłam). Po jakimś czasie chciałam zadzwonić i okazało się że nie mam pojęcia gdzie jest mój telefon... Oczywiście jak to bywa w takiej sytuacji chwyciłam za telefon stacjonarny i zaczęłam dzwonić w popłochu na swój numer, telefon był wyłączony. Dwa dni poźniej postanowiłam znowu zadzwonić i jakie było moje zdziwienie kiedy usłyszałam sygnał... Pomyślałąm że ten bezczelny typ który ukradł mi telefon dodatkowo korzysta z mojej karty i ogarnęła mnie totalna agresja... Usłyszałam głos w słuchawce i nie wytrzymałam zaczęłam krzyczeć i rzuciłam kilka niemiłych sformułowań...Po czym Pan który odebrał telefon poprosił zebym się uspokoiła i podała adres to mi oczywiscie przyniesie mój tel i zaczął tłumaczyć ze znalazł go leżący w kałuży, wysuszył i telefon działa. Podałam adres i nie minęły 2 minuty kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, otwieram, patrzę, a tu sąsiad mieszkający piętro wyżej z moim telefonem w ręku ... Zrobiło mi się totalnie głupio, przeprosiłam za niemiłe słowa i podziękowałam. Na szczęście cała sytuacja zakończyła się happyend-em ale nie chciałabym widzieć wyrazu swojej twarzy :)
Pewnego dnia w pracy zauważyłam, że nie mam telefonu w torebce. Zaniepokoiłam się.
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, od razu czarne myśli przychodziły mi do głowy.
Bez niego czułam się jak bez ręki. Nie mogłam się skupić i normalnie funkcjonować, bo i tak podświadomie myślałam tylko o nim - moim Sagemie. Nie mogłam się doczekać końca dnia w nadziei, że będę go szukać i może stanie się cud i się odnajdzie.
Po powrocie do domu zaczęłam poszukiwania. Bez rezultatu. Nigdzie go nie było.Pomyślałam, że jak rano kupowałam prasę, to musiał wypaść mi z torebki. Miałam "doła". Wieczorem kładąc się spać, nastawiłam budzik (taki stary, na przycisk) i jak wyjmowałam koszulkę nocną spod poduszki, to nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Ujrzałam mój telefonik. Humor się od razu poprawił i juz miałam kolorowe sny.
Blondie77
[email]kotusia1990@o2.pl[/email]
[email]kotusia1990@o2.pl[/email]
Pewnego dnia przygotowując się do lotu sprawdziłam czy mam przy sobie telefon. nawet nie przypuszczałam że może mi się naprawdę przydać. ot powinien być pod ręką tak na wszelki wypadek.
zaplanowałam lot ale po starcie okazało się, że pogoda nie ułatwia zadania i utrzymanie się w powietrzu nie będzie sprawą łatwą.
nie zrażając się jednak zdecydowałam się odlecieć trochę dalej, potrenować i pozwiedzać okoliczne miejscowości. termika do najłatwiejszych nie należała. wiało a szybowcem podrzucało jak na wybojach. niestety po pewnym czasie zapas wysokości zaczął się kurczyć a do lotniska zostało jeszcze kilka kilometrów. chmury nie chciały wyznaczyć drogi powrotnej do domu. Trzeba było szukać dogodnego miejsca do lądowania i to szybko. Jest! Świetne, długie pole. lekki niepokój przed lądowaniem i komunikat do lotniska, że nie uda mi się dolecieć. trudno.
Nie wiem dlaczego decyduję się sięgnąć do tyłu po telefon. Po co sięgać po niego teraz kiedy trzeba skoncentrować się na lądowaniu! Błąd! Telefon wyślizguje się z ręki i wypada przez okienko szybowca. Panika! zero koncentracji, po głowie kołacze tylko myśl o tym, że straciłam właśnie jedyną możliwość kontaktu z kolegami, którzy przyjadą wybawić z opresji.
nie ma innej rady. trzeba wylądować i przejść kilka kilometrów w poszukiwaniu telefonu! po lądowaniu, jeszcze w nienajweselszym nastroju, rozglądam się i nagle słyszę dźwięki bittersweet symphony!!!!!!! znowu panika! nasłuchuję i w duchu proszę żeby dzwonił i dzwonił!! biegnę do miejsca gdzie telefon prawdopodobnie wypadł. jest!!!!!! jest! nawet nie za bardzo pokiereszowany spadł na miękką trawę. zaraz oddzwaniam na lotnisko, że nic mi nie jest. podaję pozycję. czekam na kolegów bardzo bardzo szczęśliwa.