Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wygraj „Muzyczny telefon”

napisał/a: Winiary_as 2007-07-14 12:04
Ja i moja koleżanka wyprawiałyśmy 18 urodziny tego samego dnia i w jednym lokalu(TANIEJ), imprezka była bardzo fajna,było bardzo dużo alkocholu więc dużo go wypiłam krótko mówiąc byłam pijana! :( tego dnia dostałam od rodziców nowiutki SAMSUNG U600 :D od razu zaczęłam robić nim zdjęcia i wsadziłam go do tylnej kieszeni spodni, kieszonki miałam płytkie więc łatwo mógł mi z niej wypaść, gdy zachciało mi się siku poszłam do wc, zdjełam spodnie i siadłam na sedes, gdy się załatwiłam jak można było się tego spodziewac telefon wypadł mi z kieszeni i wpadł do kibla :eek: byłam pijana ale wiedziałam co się dzieje wystraszyłam się strasznie, poprosiłam kolege żeby coś dla mnie zrobił był bardziej pijany niż ja, i na szczęście się zgodził, wyjął mi telefon, jednak samsung był mokry i nie nadawał się do użytku postanowiłam uzbierać pieniądze z kopert w których były pieniądze, które dostałam od rodziny. Uzbierałam potrzebną kwotę i od razu następnego dnia(poniedziałek) kupiłam sobie taki sam żeby rodzice nie widzieli różnicy. Miałam wielki stres, mimo to i tak miałam przypał za kase którą dostałam od rodziny, ale to już oddzielna sprawa ;)
napisał/a: Karolka10 2007-07-14 12:07
Mój kochany telefon (samsung x200) czesto lądował na dnie moje torebki. Jak każda kobieta największy niepożadek mam właśnie tam :) . Kiedy wychodziłam z domu w dniu swoich urodzin byłam więc przekonana, że oczywiście jest w torebeczce. Kiedy ognisko z okazji moich urodzin trwało w najlepsze ja byłam smutna, że bardzo ważna dla mnie osobo nie zadzwoniła, żeby złożyć mi zyczenia ( nie czułam wibracji) :( Było mi smutno, ale nie mogłam okazać tego przy moich znajomych. Kiedy wróciłam do domu próbowałam znaleźć mój kochany telefonik jednak nie było go w mojej torebce. Za to na samym dnie w ciemnej otchłani kieszonki była ... nie wielka dziura :eek: przez którą najprawdopodobniej wyleciał mój samsung :( Myślała, że nie przestanę płakać. Właśnie ten telefonik doatałam od swojej kochanej mamy na urodziny rok wcześniej. Bardzo go lubiłam i miałam w nim mnóstwo zdjęc swoich znajomych. W mojej pracy potrzbny jest telefon więc po paru dniach wybrałam się do Salonu, żeby kupic sobie nowy ( choć robiłam to z wielkim żalem ) W Salonie był tylko jeden doradca, który pomógł mi wybrać telefon. Nowy też jest śliczny jednak ja bardziej byłam zafascynowana Panem, który mnie obsługiwał. On chyba też był mną zainteresowany bo umówiliśmy się na kawę. Marcin ( bo tak ma na imię ) spotyka się ze mną do tej pory. I tak dzięki mojemu samsungowi znalazłam kogoś bardzo ważnego w moim zyciu.
P.S a jeśli chodzi o samsunga to ... kiedy bylismy z Marcinem kiedyś na spacerze spadła mi ta sama torebka i kiedy mój kochany mi ją powiedział, żebym uważała bo telefon mi się popsuje. Byłam zdziwiona bo telefon miałam w kieszeni. Więc Marcin zajrzał do torebki i w otchłani tej kieszonki gdzie była dziura ( którą zaszyłam odrazu po nieszczęsnych urodzinach) pod poszewką znalazł mojego kochanego samsunga. Nie czułam wibracji bo widocznie telefon się rozładował i przez prawie 4 miesiące leżał biedny na dnie mojej torebki :eek: Kiedy go naładowałam to nie było i tak żadnej wiadomości od mojego byłego kochanego. Więc mój kochany telefonik wiedział co robi. I dzięki niemu jestem szczęśliwa z Marcinem. (nowy telefon oddałam bratu, a ja sama mam mojego Kochanego SAMSUNGA X200) ;)
napisał/a: juicy2121 2007-07-14 12:09
Moja historia z telefonem zaczela sie od poczatkow uzywania telefonu...Mialam wtedy telefon NOKIE 3210... Nieumialam jeszcze sie nia obslugiwac i akurat dostalam sms usilowama na niego odp ale niewiedziala gdzie jest odpowiedz, i wzielam odp na nr z pamieci...Tak sie zlozylo ze nie odp dla kolezanki ale dla jakiegos goscia (ktory potem okazal sie moim sasiadem i chlopakiem) dziwna historia ktora zakonczyla sie milo... DO tej pory mam ten tel gdzies na dnie szafy by czasem se przypomniec :)... :D
napisał/a: MArioGda 2007-07-14 12:18
Stalo sie to calkiem niedawno, kupilem sobie przesliczną nokie n90 i naprawde cale dnie w pracy jak i w domu tylko ją mialem przed oczami,siedzialem i sie cieszylem do niej jak jakis wariat,nawet moja narzeczona poszla na drugi plan:) tylko komputer ,kabel Usb Nokia i ja...i niby wszystko idealnie, ale pewnego dnia moja kobieta stwierdzila ze musi skorzystac z mojego budzika w telefonie...gdy rano sie obudzilem budze moją ,czemu jeszcze spisz? i gdzie jest telefon... nie moglismy go znalezc bo oczywiscie zapomniala gdzie go polozyla... wiec zadzwonilem na swoj nr,okazalo sie ze lezal na półce i jak zadzwonilem telefon zaczol vibrowac i uslyszalem tylko chlup ,jak wpadl idealnie do kubka z wczorajszą herbata i tyle go mialem...mniej ja kocham juz:)
napisał/a: ellizka 2007-07-14 12:19
nie rozstawalam sie z moim telefonikiem nigdy dlatego nie wyobrazalam sobie co by bylo gdyby... ale pewnego dnia.. umowilam sie z nowo poznanym chlopakiem i poszlismy do pubu.. jak sie zlozylo mielismy identyczne telefoniki SGH E 300 wiec polozylismy je obok siebie.. gdy wychodzilam schowalam tel do torebki on do spodni.. dopiero w domu uswiadomilam sobie ze TO NIE MOJ TELEFON... :D :D :D
napisał/a: gosiaXz0 2007-07-14 12:19
Moze nie bedzie to bardzo cudowna opowiesc...ale w sumie zaskakujaca....

bylam wtedy w 6 klasie ..dostałam w wakacjie simensa a51 (jak sie nie myle bo to dawno juz bylo.)
tedy zima
pamietam to jak dzis byla wtedy zima ..... komorke zostawilam w kieszeni od kurtki ...mama szykowala sie do prania// pytala sie czy nic nie mam no a ja oczywiscie nawet nie domyslajac sie ze cokolwiek w nich mam dalam kurtke do prania.........
po jakiejs godzince moze poltota mama skonczyla prac!!!! wiesza kortke ipyta sie mnie co mam w kieszeni...... ja tam lece ... o lol moja komorka ....oczywiscie nie dzialala ,bo co mogloby wytrzymac ponad godzinie w wodzie ....(myslalam co tu zrobic bo przeciez do gwarancji ne oddam bo arczej nie jest przewidywane pranie sie przez godzinke... )no coz wytarlam ja i polozylam na kaloryfer zeby wysuszyla sie do konca ...... lezala na nim pare dni ...ciagle nie dziala w koncu mama wziela bateria i zaczela ja czyscic bo oczywiscie miala w sobie proszek.....

watpilam w to ze zacznie dzialac bo w sumie byla beznadziejna ta komorka ...ale lepsze to niz zadna...

wyobrazacie sobie ze jak mama to wytarla ......wlozylam i ....dzialala.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ucieszylam sie.....


od teraz zawsze patrze do kieszeni przed praniem hehehe
napisał/a: andziulla 2007-07-14 12:23
Byłam ostatnio z moim chłopakiem na koncercie "Lato z radiem" w Stegnie. Zabawa była świetna: zespoły, konkursy, piwo, grill. Jak to zwykle bywa na takich zabawach plenerowych zabrakło tam łazienek a były tylko toi-toi-e. Jestem tylko człowiekiem i po paru godzinach musiałam pójść do takiego toi-toi-a:) Chłopak czekał na mnie na zewnątrz a ja poszłam załatwic "swoje sprawy". Gdy juz siadałam na deskę usłyszałąm plusk wody w "klopie"...Ale co to mogło być?? Patrze w dół a tam....MÓJ TELEFON!!!!!! Nowy samsung tonął właśnie w głębiach toalety... Co mogłam zrobić? Zawołałam Dawida- mojego chłopaka i wspólnie próbowalismy wyciagnąć nieszczęsnego topielca:) Po chwili wyciągnieliśmy telefon lecz z takimi skutkami: Dawid po łokcie zatopiony w klozecie, a ja z telefonem mokrym w reku...na dodatek spory tłumek ludzi patrzył na nasze poczynania. No bo kto grzebie w publicznej toalecie na oczach tłumu gapiów i krzyczy na całe gardło "juz go mam!"??!! Całe szczęście że ten telefon przetrzymał niespodziewaną kąpiel w toalecie. Zadowoleni choć troszkę umorusani wróciliśmy do domu aby wspólnie śmiac się z wesołej przygody:))
napisał/a: Escede 2007-07-14 12:31
Byłem w pracy, dzień jak co dzień. Pracuje w fabryce samochodów. Przejeżdżam autem z linii montażowej na dział odbioru końcowego. Trzymałem telefon zawsze w bocznej kieszeni na wysokości uda. A że telefon był bardzo opływowy, jak na 3310 przystało, więc notorycznie po wejściu do samochodu wysuwał się na fotel kierowcy. Zawsze ktoś znajdował i wracał do mnie. Feralnego dnia znów się wysunął. Nikt nie znalazł, nikt nie widział, nikt nic nie wie!? Trudno - zgubiłem!!! Na koniec pracy kolega przynosi i mówi, że telefon był na stołówce. Hmmm... Koledzy powysyłali smsy do wszystkich dziewczyn jakie miałem w książce tel. Koleżanki jedne były zachwycone a inne nie. Dzięki tej sytuacji umówiłem się na randkę z moją kumpelą. Dziś jesteśmy 2 lata po ślubie i mamy ślicznego syna. Pewnie gdyby nie te smsy nigdy nie doszłoby do tego spotkania. Telefon oddałem młodszemu bratu. Po miesiącu mu wysiadł i w ogóle nie startował. Zamroziliśmy go na 24h w zamrażalniku w lodówce. Po osuszeniu shock :eek: - działał bez zarzutu. Niewiarygodna historia! Dziś mam zajefajnego Samsunga D500, ale do tej kultowej Noki 3310 będę zawsze miał ogromny sentyment. :)
napisał/a: 18Chelsea18 2007-07-14 12:37
Dostałam mój pierwszy telefon Alcatel OT 320 od mojego zmarłego dziadka, na początku trochę się bałam, że może czasem mnie nawiedzić, przez kilka dni miałam wrażenie że ktoś za mną chodzi, potem zdawało mi się, że poruszają się rzeczy na mojej komodzie, potem myśłałam że ktoś puka do moich okien i drzwi, już odchodziłam od zmysłów, chciałam oddać go babci, która mi go dała, bo zmarły dziadek mógłby być zły.. ale wiecie co się okazało, te wszystkie podejrzane rzeczy robił mój brat ):) bo wiedział, że boje się duchów :) ale miał ze mnie ubaw:)
napisał/a: a940fc07eb190a5c179954a3aaa58509e68fb3c9 2007-07-14 12:48
heh.... W zeszłym roku byłam (nie)szczęśliwą posiadaczką Siemensa. Nie znosiłam go, bo często się zacinał. W sumie z mojej winy, bo odbierałam w wannie i ciągle był zamoczony. Moje sms-y wyglądały trochę dziwnie. Wszyscy znajomi byli źki na mnie, bo nie mozna się było skontaktować, mimo że posiadałam "telefon". Któregoś dnia kolega przyniósł mi 3 inne aparaty i kazał wybierać. Wreszcie mogłam pozbyc się mojego grata. Postanowiłam wyładować się na nim (kłopoty sercowe) i wyrzuciłam go przez okno, starając się nie trafić w stojący na dole samochód (co mi się niestety nie udało, "grat" odbił się od opony...).Czułam się prawie jak gwiazda rocka (telefon to nie telewizor, ale co tam ) :P Później, gdy zeszłam na dół skopałam szczątki. Biedni przechodnie patrzyli na mnie dość jednoznacznie.( Pozbierałam oczywiście owe szczątki.)
The end.
napisał/a: mysza87 2007-07-14 12:49
moim pierwszym telefonem był philips fisio 120. Gdy pewnego dnia szłam z koleżanka przez park a było już dosyć ciemnawo, potrzedł do nas jakis kolo i powiedział ze mamy wyskakiwac z telefonów :eek: , a ze tylko ja miałam przy sobie torbe to doczepil sie do mnie. Kiedy wyrwał mi juz telefon i zobaczył że to taki no szczerze mówiąc zgrzyt :p , bo jedyne co miała to dzwonki monofoniczne :p , to koles sie tylko popatrzał na mnie i powiedziała boze co to jest, potem rzucił mój telefon w kszaki i poszedł. O matko ile sie wtedy najadłam strachu haha ... :p ;) :p
napisał/a: Pomidoresssss 2007-07-14 12:51
Jestem posiadaczką telefonu Samsung x640 :) :p
Pewnego wieczoru w klubie spotkałam chłopaka, który od dłuższego czasu próbował się ze mną skontaktować, poderwać, poznać. Znaliśmy się krótko, ale jednego byłam pewna już po pięciu minutach rozmowy z tym kolesiem! NIE CHCĘ MIEĆ Z NIM NIC WSPÓLNEGO. ;) Niestety pech chciał, że często go spotykałam to w sklepie, to w lokalu z koleżankami. I pewnego razu, gdy niestety znowu go spotkałam postanowiłam udawać, że rozmawiam przez telefon ze swoim chłopakiem! Gdy zobaczyłam Łukasza (bo tak miał na imię ten nieszczęsny adorator) wzięłam do ręki telefon, wyszłam w bardziej ciche miejsce i udawałam, że rozmawiam z chłopakiem. Łukasz w pierwszym momencie zaczął się śmiać, ale gdy zaczęłam mówić do telefonu, że czekam na niego w klubie itp. :cool: telefon nagle zaczął dzwonić! Dzwonić na najgłośnieszym poziomie głosu, wibrować i wariować! :eek: Chłopak od razu zorientował się, że udawałam... od tamtego czasu, więcej go nie spotkałam!:) Jupi! :D do teraz mam swojego Samsunga, może nie ma kamery, a aparat nie ma 3mp kocham swój telefonik!