Wygraj zaproszenie na pizzę w Pizza Hut!

napisał/a: tuniowa 2014-06-18 09:21
Najbardziej nietypowa potrawa jaką jadłam to właśnie pizza, ale spożywana nie w naszym kraju, a w Grecji. W hotelu mieliśmy naprawdę mnóstwo potraw i dań do wyboru każdego dnia w formie bufetu, czasem ciężko było się zdecydować na coś konkretnego. Pewnego dnia ku naszemu zdziwieniu widzimy pizzę, ale nie byle jaką... Była typowo włoska - na cienkim cieście, zamiast sosu pomidorowego rozpościerał się na niej szpinak w jakimś occie balsamicznym, na to położone lekko złociste krewetki posypane serem gorgonzola, a prawdziwy hit jest na samej górze wszystkich warstw - truskawki i kawałki kiwi! Doznałam kulinarnego szoku, po raz pierwszy w życiu coś mnie tak zaciekawiło a jednocześnie zirytowało :) Nie mogłam się oprzeć, aby nie spróbować tego...dania :) Powiem Wam.. że to (o dziwo) nie było najgorsze, a nawet smaczne! Do dziś jestem pod wrażeniem nie tylko swojej odwagi, ale przede wszystkim twórczości i pomysłowości kucharza. A tej pizzy nie zapomnę raczej nigdy :)
napisał/a: agnesj77 2014-06-18 10:05
Jakbym tak mocno pomyślała to kilka potraw na pewno by się znalazło. W mojej pamięci jednak utkwiły mi dwie.
Pierwsza to frytki z musztardą na co namówiła mnie koleżanka wiele lat temu. Obie pichciłyśmy wtedy u niej te rarytasy z ziemniaków i wszystko było piękne do momentu jak usłyszałam że nie ma keczupu ani majonezu. No cóż trzeba było zjeść tak jak kazała. Nie ukrywam to był jakby to powiedzieć "niezapomniany smak".
Drugą potrawę jakiej nie zapomnę jadłam w Anglii. Zrobiła mi ją wtedy znajoma z Goa którą tam poznałam i były to mini drożdzowe bułeczki nadziane cebulą i mnóstwem przypraw. Nie ukrywam to było miłe zaskoczenie dla moich kubków smakowych.

Ale nic nie przebije dań jedzonych w ciązy. Co powiecie na słoik marynowanych buraczków przegryzanych jabłuszkiem a następnie czekoladą? Smakowało jak mało co....
napisał/a: rogue 2014-06-18 10:35
Dwa takie smakołyki przychodzą mi na myśl - czekoladowe praliny z serem pleśniowym w środku i lody o smaku piwa. Obu spróbowałam z ciekawości, więcej tego nie zrobię, ale zawsze to jakieś nowe doświadczenie
napisał/a: 27mika 2014-06-18 11:12
Witam! A ja jadłam kanapkę z łososiem i bitą śmietaną, całkiem niezłe, na początku byłam w szoku, ale to "prawie jak" śledzie w śmietanie - tylko "prawie" jednak robi różnicę ;P
napisał/a: kanion1 2014-06-18 11:38
Najbardziej nietypową potrawą jaką ostatnimi czasy miałam okazję spróbować był stek z kangrua. Robiliśmy pożegnalną imprezę dla koleżanki, która na dwa lata wyleciała do Australii i wymyśliłyśmy, że kupimy coś nietypowego do zjedzenia - i padł pomysł zakupienia właśnie steków z kangura. Koleżance wkręciłyśmy, że są to kotleciki z młodego cielaka ze wsi od ciotki i przyrządziłyśmy najprościej - z pieprzem i solą w kawałkach na patelni. Koleżanka jak spróbowała niczego się nie domyśliła do momentu aż jej powiedziałyśmy, że właśnie miała okazję skonsumować to sympatyczne zwierzę. Ja z pełną świadomością również spróbowałam dania i mimo barier psychologicznych bardzo mi smakowało. Średnio wysmażony, delikatny w smaku, bardzo fajnie czuć było mięso ale nie było intensywne w smaku. Całkiem przyjemne przeżycie i mogę polecić innym ciekawskim :). Na pewno jak będę miała okazję spróbować ponownie to zrobię to z chęcią :).
napisał/a: umiko 2014-06-18 11:59
Najbardziej nietypowym daniem jakie jadłam były.... ROBALE! Na szczęście nie z ziemi, ale podane przez wspaniałego szefa kuchni. Kiedyś w Warszawie przez krótki okres czasu działała knajpka, która specjalizowała się w takich specjałach. Zainteresowana chciałam tam iść, ale jakoś nigdy nie mogłam znaleźć czasu. W końcu mój ukochany stwierdził, że mnie zaskoczy. Bez uprzedzenia gdzie idziemy zawiązał mi oczy i zabronił mi podglądać. Dojechaliśmy na miejsce i nie przeczuwałam niespodzianki bo pachniało tam jak w każdej restauracji. Mój ukochany stwierdził, że nakarmi mnie... szarańczami na szaszłyku :) były chrupiące i trochę słone, wtedy już wyczuwając językiem co jem z uśmiechem odsłoniłam o oczy. Razem wykończyliśmy szaszłyki, a potem zamówiliśmy szarlotkę z karmelizowanymi drewnojadami do podzielenia się. Wbrew pozorom wszystko było bardzo pyszne, najważniejsze to się przełamać.
napisał/a: evragiggs 2014-06-18 12:22
Najdziwniejsza potrawa jak jadłam to ślimaki w rozpuszczonym serze. Spodziewałam się, że ślimaki będą oślizłe w ustach. Jednak ich mięso było pyszne, nie miało nic wspólnego z moimi wyobrażeniami. Były podane na talerzu z 6 okrągłymi wgłębieniami,w których znajdowały się ślimaki. Wokół był rozpuszczony ser. Smakowało wybornie i od razu się miało ochotę na więcej, ale nie dałabym rady, bo to potrawa bardzo sycąca.
napisał/a: k_rosolowa1 2014-06-18 14:12
Smażony skorpion. Tak, smażony skorpion. Gdy byłam w Chinach spróbowałam na jednym targu w Beijing tego specjału. Małe skorpiony, ale też te wielkie, czarne i przerażające, są nabijane na szpikulec i żywcem wkładane do gorącego oleju. W ten sposób neutralizuje się toksyna, a Chińczycy rocznie jedzą kilka sztuk skorpionów w wybrane dni, ponieważ ma to dobrze wpływać na układ odpornościowy.

Co do smaku... Próbowałam jednego z tych dużych. Najtwardsze do przegryzienia są szczypce, zaś chrupkie i względnie łatwe do skonsumowania są nóżki. Całość smakuje trochę jak solony papier, a trochę jak solony popcorn. Z pewnością jest to najbardziej. nietypowa. potrawa. jaką jadłam. ever.
napisał/a: bozena88 2014-06-18 14:21
dla mnie najbardziej nietypową potrawa była zupa w chinskiej restauracji, z osmiorniczkami. pomimo początkowego wstretu, przełamałam sie i zupa była bardzo smaczna. potem juz nastepne osmiorniczki gryzłam jak nasze grzybki.
napisał/a: amica444 2014-06-18 15:09
Paprykarz szczeciński - TIP z Reala. Pierogi z pluckami to przy tym trufla w czekoladzie.:cool: Na prawde nie istnieje wiele rzeczy ktorych bym nie zjadla bedac glodna ale to cos jest niejadalne.:eek: Wyglada jak flaki ryby z osciami pomielone razem z kutrem i rybakami. Na sile zjadlam kilka widelcow ale prawie zwymiotowałam i wywalilam to dla kotow przez balkon.
Szczerze nie polecam :D:D:D:D:D
napisał/a: igaagi 2014-06-18 15:42
Najbardziej nietypowym daniem jakie jadłam były.... kwiatki na łące. Jak byłam nastolatką, z koleżanką zbierałyśmy kwiaty kończyny, rumianek, chabry, maki i zjadałyśmy je ze smakiem - przekonane, że dada nam to uroku :D Smak był zaskakujący zwłaszcza przy kwiatach kończyny - te najbardziej fioletowy były bardzo słodkie i soczyste:D
napisał/a: luksa 2014-06-18 16:50
Najbardziej nietypową potrawą, jaką zjadłam były jeżowce dopiero co wyłowione z morza. Mają smak galaretki o smaku ryby, niestety ciężko najeść się jednym jeżowcem, aby przyrządzić spaghetti z jeżowcami dla dwóch osób trzeba poświęcić jeden dzień na połowy. Sekretem jest łownienie jeżowców, na które coś się nabiło - mamy wtedy gwarancję, że nie są trujące.