Wygraj zestaw dezodorantów i gadżetów od Rexony!

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2016-01-26 12:08
Weź udział w naszym konkursie i zgarnij wyjątkowe nagrody.

[CENTER][/CENTER]
[RIGHT]fot. FREE

[/RIGHT]
Nagrody:

Mamy dla Was 18 zestawów od marki Rexona. W skład każdego wchodzą 3 dezodoranty damskie, 3 dezodoranty męskie, kocyk i duży parasol.

Zadanie konkursowe:

Jest bardzo proste! Opisz nam swoją karnawałową imprezę, w której antyperspirant uratował Ci życie!

UWAGA! Przed wzięciem udziału, zapoznaj się z regulaminem.Odpowiedź zamieść na naszym forum konkursowym. Aby wziąć udział w konkursie, musisz być zarejestrowanym użytkownikiem – sprawdź jak to zrobić krok po kroku!

napisał/a: paula_092 2016-01-27 12:47
Karnawałowa impreza w szkole tańca !
Od prawie roku chodzę z moim chłopakiem na kurs tańca towarzyskiego, w mienioną sobotę wszyscy uczestnicy kursu, którzy są studentami mieli imprezę karnawałową. Przebrania nie były jakieś wyszukane, bardziej maski, kapelusze itp. Na sali było upalnie...do tego ciągle tańce i podboje na parkiecie. Wszyscy po za mną i moim partnerem byli spoceni, na męskich koszulach widać było plamy od potu, to samo na kobiecych sukienkach. Co innego było ze mną i moim partnerem, a dlaczego? Oczywiście powodem nie było to, że nie tańczyliśmy bo wręcz przeciwnie, w ogóle nie schodziliśmy z parkietu, a nasz taniec wcale nie jest wolny. Powodem braku śladów potu na ubraniach były nasze niezawodne antyperspiranty Revona
napisał/a: kiciuniaaa 2016-01-27 13:29
To była impreza karnawałowa, na której każdy przebierał się w dowolną postać z bajki. Moje przebranie składało się z dwóch części. Było to przebranie "kopciuszka" a więc najpierw miałam na sobie sukienkę z fartuchem i plan był taki by o północy ściągnąć to ubranie z siebie i zostać w pięknej złotej sukni którą miałam pod spodem. I niestety nie przewidziałam że będzie mi za gorąco.... więc na sukience zaczęły pojawiać się plamy z potu. Gdy zauważyła to moja koleżanka, poradziła mi abym jednak szybciej zrzuciła tą pierwszą sukienkę...i dała mi dezodorant Rexona, który dosłownie uratował mnie przed pozostałą częścią imprezy. Poczekałam w szatni do 12 i równo o tej godzinie zjawiłam się w sukni która zrobiła zjawiskowe wrażenie, a dzięki Rexonie bawiłam się do samego rana bez obaw o jakiekolwiek plamy!
Angel1090
napisał/a: Angel1090 2016-01-27 14:22
16 stycznia 2016 roku. Sobotni poranek.
"Nareszcie!, Dziś impreza!" - pomyślałam, leniwie przeciągając się.
Ale zaraz... zastanowiłam się chwilkę. Czuję się jakoś niewyraźnie, i jeszcze ta woda leci z nosa... Wrrrrr! Jestem chora! :/
Dlaczego akurat dziś? Przecież tyle przygotowywałam się do studniówki :(
Nie myśląc wiele, wzięłam leki na przeziębienie zapominając, że strasznie się po nich pocę...
O nie! To będzie wieczorna klapa! - pomyślałam, robiąc niesmaczną minę.
A tu fryzjer, kosmetyczka... wszystko ze mnie spłynie jak po kaczce.
Akurat kończył mi się błyszczyk, więc w drodze do fryzjera zahaczyłam o drogerię. Przypomniało mi się, że nie mam też antyperspirantu. Zaczęłam wybierać produkt... i rzuciła mi się w oczy Rexona Invisible. Stylowe opakowanie i zawartość, która chroni kolor tkaniny absolutnie mnie urzekły.
Wieczorem zastosowałam Rexonę. I wiecie co? przez całą noc byłam sucha! Nie spociłam się ani trochę przy tańcach na parkiecie i czułam się jak królowa tego wieczoru! :)
napisał/a: monikar1234 2016-01-27 15:35
od razu na wstępie zaznaczę, ze jest to historia autentyczna- muszę o tym wspomnieć , ponieważ komu ją opowiadam, to mam wrażenie , że moi rozmówcy nie do końca wierzą w jej prawdziwość : )
Ubiegłego roku spędzałam karnawał u przyjaciółki z Gdańska(a ja mieszkam w centralnej Polsce). Przygotowania do wyjazdu kiludniowego poczyniłam dużo wcześniej, a ponieważ uwielbiam podróże autem, to elegancko autko wyczyściłam w środku, wypolerowałam blachę na wysoki połysk na kilka dni przed planowaną podróżą.
W piątek miałam być na miejscu, ponieważ zorganizowana była większa impreza , na większą ilość gości, i pewne atrakcje, które wymagały względnej punktualności. Wszystko super, świetnie ! : )
Piątek się budzę-nie śnieg, nie deszcz, nie to przerwało mój entuzjazm i wiare w siebie, swoje możliwości... Poprzedniego dnia wjeżdzając na parking przed domem zostawiłam włączone radio (aczkolwiek nie pamiętam tego- to były przypuszczenia "mądrzejszych głów" ... Rozładowany akumulator-dam sobię rade- jestem zmotoryzowaną kobietą, naładowanie akumulatora to nie problem,najwyżej trochę się spóżnie-albo nadgonie na autostradzie : ) ... Ale auto wygrało ze mną 1:0... i wcale nie za sprawą tego radia... Po prostu w najmniej oczekiwanym momencie autko postanowiło zrobić sobie przerwe w służeniu mi. Bez mechanika sie nie obeszło, ba ! Bez holowania...
Ale do Gdanska musiałam jakoś dojechać... PKP... Ponad 5h w pociągu ... Taki okres , że sporo ludzi się przemieszczało na północ... jednym słowem : tłok... Troche zirytowana, zmęczona całą sytuacją, ale nie zapocona- dzięki Rexonie dobrze poradziłam sobie w tej sytuacji : )
napisał/a: kinia1976 2016-01-27 21:12
Nie moge powiedzieć, że ta historia była wieki temu, bo zdarzyło się to w zeszłym roku. Razem z przyjaciółmi hucznie powitaliśmy nowy rok, tańce, zabawa do białego rana. Kac, a potem każdy poszedł w swoją stronę. Nie miałam juz innych planów na karnawał, wszystkie miejsca na bale już zajęte. Z chłopakiem zdecydowaliśmy się, że pójdziemy w przyszłym roku, gdyż i tak nigdzie nie ma już miejsc. Zgodziłam się, choć czułam niedosut. Trudno!Jakoś tak 2 tygodnie później, rankiem, zadzwoniła moja kumpela z wiadomością, że na wieczór mamy zamówiona salę. Na początku nie wiedziałam co mówi, nie docierało do mnie. Jednak w końcu z wielką radością zgodziłam się. Musiałam tylko poinformować mojego chłopaka. O dziwo nie zdziwił się. Powiedział tyko ,,ubierz sie jakoś ładnie, przyjade wieczorem, całują" Najgorszy problem był w tym, że nie miałam zamówionej ani kosmetyczki, ani fryzjerki, nawet nie kupiłam sukienki. Do wieczora nie zostało dużo czasu. Pomyślałam co mam zrobić. Wykombinowałam, że sukienkę kupię w sklepie z używanymi sukienkami, ubrałam sie i czym prędzej poszłam do sklepu. Kupiłam piekną czerwonokrwistą sukienkę, do tego buty. Byłam zadowolona. Gdy przyszłam do domu musiałam sobie jakoś poradzić sama, zakręciłam włosy i zaczełam sie przygotowywać. Nadszedł wieczór. Umalowana, wyszykowana już miałam wychodzić z domu a tu przypomniałam sobie o dezodorancie, ja do niego a tu pusto . nie zastanawiając sie skoczyłam do sklepu obok kupiłam Rexone, użyłam. I nagle przyszedł mój chłopak. Na bal zajechaliśmy za 30 min. . Tańczyliśmy, bawiliśmy się w cudownym gronie. Gdy wybiła północ zdarzyło się coś niesamowitego. W okół mnie ustawiło sie koło, puścili moją ulubiona piosenkę, mój chłopak z kwiatami podszedł do mnie i ... uklęknął. O Bożę pomyślała, zaczęłam sie pocić ale rexona mi pomogła. Mój chłopak oświadczył mi się- oczywiście przyjęłam. To była niesamowita noc zapamiętam ją do końca życia.
justynak2608
napisał/a: justynak2608 2016-01-28 08:25
Właśnie w ostatnią sobotę miałam okazję doświadczyć niemiłych/miłych odczuć podczas imprezy karnawałowo/parapetówkowej. Właśnie wprowadziliśmy się z mężem do nowego mieszkania więc okazja do spotkania ze znajomymi była a przy okazji do pobawienia w karnawał. Ze względu na to iż lubię przygotowywać przekąski na takie imprezy ,od samego rana wzięłam się za robotę. Sałatki,kanapeczki,koreczki,pierogi drożdżowe na ciepło, bruschetta - wszystko to co jest czasochłonne i wymaga nie lada precyzji i wizualności. Pomijając,że jestem w 8 miesiącu ciąży ,nie patrząc na zegarek zajęłam się przygotowaniami. Mąż zajął się sprzątaniem a synek jak synek starał się jak mógł by nam utrudnić syzyfowe prace. Moje dania wyglądały idealnie prezentując się na talerzach i zachęcając do jedzenia a ja przyglądałam się im będąc z siebie dumną. Moje przemyślenia co by tu ulepszyć przerwał dzwonek????? Nie, goście na progu a ja spocona jak dzik wyglądając jak wyglądając stanęłam jak wryta. Będą składać życzenia ,całować a ja przecież brzydko mówiąc śmierdzę. Popędziłam do łazienki i jedyne co mi pozostało w tak krótką chwilę to użyć Rexony,która uratowała mnie już nie jeden raz. Suma sumarą okazało się ,że mąż przysnął i też był w szoku,że goście już są. Impreza się udała :)
anusia2004
napisał/a: anusia2004 2016-01-28 08:29
moja historia i banalna ale za to prawdziwa. Wracałam z wykładów , a był to okres karnawału zmęczona głodna w pośpiechu kupiłam kanapkę , gazetę i własnie dezodorant bo poczułam , że muszę jakość się odświeżyć po 8 godzinach wykładów. Wskoczyłam do pociągu zajęłam miejsce gdy pociąg ruszył w WC umyłam ręce i użyłam dezodorant w kulce. Poczułam od razu świeżość i , z niezłomną pewnością siebie usiadłam na miejsce , przeczytałam gazetę. Zwrócił na mnie uwagę przystojny brunet. Rozmowę zaczęliśmy dopiero po 2 godzinach jazdy umówiliśmy się na potańcówkę. Tylko użyj tego samego dezodorantu bo ma piękny zapach. Gdy wyciągnęłam zobaczyłam i pomyślałam ale rexona mi pomogła, że spotkałam takiego chłopaka . Dlatego Rexona gości w mojej torebce . A mój chłopak niedługo się oświadczył i jesteśmy już ładnie parę lat.
napisał/a: szi1984 2016-01-28 13:16
Rexona Black&White sprawiła, że przeżyłam najlepszą zabawę karnawałową w swoim życiu. Okazała się idealny partnerem, w kierunku którego mogłam śmiało zaśpiewać „Przetańczyć z Tobą chcę całą noc”. Niczym wymarzony partner potrafiła zachować się w każdej sytuacji, nie dając plamy. Partner delikatny, ale stanowczy w działaniu. Z klasą i własnym zdaniem- dla niego czarne to czarne, a białe to białe. Z nim u boku czułam się pewnie, bezpiecznie i sobą. Wiedziałam, że mnie nie zawiedzie i będzie mi towarzyszył aż do rana. Zadbał o mnie i moją garderobę, dzięki czemu czułam się jak księżniczka i nie musiałam, wzorem Kopciuszka, opuszczać balu w pośpiechu przez północą w obawie o to, że przestanę czuć się perfekcyjnie!
rybeczka55
napisał/a: rybeczka55 2016-01-28 15:42
Imprezę karnawałową organizowali rodzice mojej przyszłej synowej i zapraszali nas na nią serdecznie. Zdecydowaliśmy z mężem, że skorzystamy z zaproszenia i pojechaliśmy do nich, a mieszkali około 40 kilometrów od naszego domu. Na imprezie gościły cztery pary w podobnym do naszego wieku. Zabawa przebiegała bardzo udanie, było wesoło i przyjemnie. Kiedy poszłam pomóc w kuchni przy przygotowaniu kawy i ciasta, szklanka z zalaną świeżo kawą pękła i poplamiła moją złotą sukienkę. Pomimo tego, że powycierałam ręcznikiem,plamy były ogromne i źle się z tym czułam. Gospodyni domu zaproponowała mi na przebranie sukienkę swoją z szafy(zwłaszcza, że nosiłyśmy ten sam rozmiar) i zaznaczyła że raz ją miała założoną. Ucieszyłam się na tą propozycję, szybko założyłam podaną mi sukienkę i zadowolona poszłam do towarzystwa. Po chwili poczułam jakiś dziwny zapach, a poczuł go także mój mąż. W pewnym momencie przyszły teściu usiadł tuż obok mnie i szepnął mi do ucha, że emanuję takim samym feromonem jak jego żona i dwuznacznie się uśmiechał. Tego już nie zniosłam, pomyślałam że coś z tym muszę zrobić i przypomniałam sobie o antyperspirancie którego zawsze noszę w torebce. To on mnie uratował, potrafił tą obcą mi woń zdusić, a przynieść cudowny rajski zapach. Poczułam ulgę, ponadto mam nauczkę żeby nie zakładać czyiś ubrań. A antyperspirant jest obowiązkowym wyposażeniem torebki. To mój pachnący stróż! :)
laurette
napisał/a: laurette 2016-01-28 17:48
To był zeszłoroczny karnawał i impreza samych znajomych pod Poznaniem. Typowa zabawa kilku małżeństw, którzy chociaż raz w roku mogą podrzucić dzieci teściom lub rodzicom i zabawić się. Aby nie było nudno Ania i Tomek - organizatorzy, wprowadzili różnego typu zabawy dla nas. Jedną z nich była zabawa w "kto ma nos Policjanta?" Jeden mężczyzna - ochotnik - dostawał kajdanki, koszulę policjanta i czapkę i miał zakrywane oczy. Wszystkie kobiety miały stanąć pod ścianą, oparte o nią rękami uniesionymi ku górze. Policjant miał na węch znaleźć swoją kobietę - złoczyńcę. Śmiechu przy tym co niemiara. Co prawda po minach niektórych było widać, że są zaniepokojone, bo nie wiedzą czy po tańcach i kilkugodzinnej zabawie są nadal świeże i pachnące. Ja nie miałam z tym problemu. Mnie chroniła Rexona. Pachy suche w 100%. Poza tym mój mąż został Gliną Roku - bo odnalazł mnie najszybciej - w końcu każdej nocy czuje delikatny zapach Rexony na moim ciele. I właśnie za to cenię Rexonę. Przecież nikt nie wiedział, że zostaniemy poddane takiemu testowi. A Rexona zdała go rewelacyjnie. Mi i mężowi nie było wstyd, czułam się rewelacyjnie i pewnie. Acha.... a kajdanki były po to, aby Policjant połączony nimi z wybraną kobietą - tańczył z nią przez następną godzinę. Ja miałam szczęście - to był mój mąż. Innym tak dobrze nie poszło.
napisał/a: kerocna 2016-01-28 19:38
Mam w domu rezolutną czterolatkę, która uwielbia swoje przedszkole. W połowie stycznia odbył się w przedszkolu bar karnawałowy a ja (ach ja niemądra!!! ;) ) zadeklarowałam się, że przygotuję dla dzieci zdrową przekąskę. Jestem przerażona ilością cukru jaką spożywają dzieci, dlatego za punkt honoru postawiłam sobie przygotowanie czegoś smacznego ale i zdrowego. Mój wybór padł na babeczki marchewkowe. Piekłam je dzień przed balem, na przedszkolnej stołówce. Wszystko szło gładko, pierwsza tura wskoczyła do piekarnika, ja nastawiłam minutnik i poszłam do dzieci. Zaaferowana zabawą z nimi minutnik odłożyłam na bok i zapomniałam o Bożym świecie. Uwadze dzieci oczywiście nowy gadżet nie umknął, nawet nie wiem kiedy go wzięły i poprzestawiały. Po godzinie babeczki dały o sobie znać zapachem spalenizny unoszącej się przez całe przedszkole a ja myślałam, że spalę się ze wstydu.... Mój poziom stresu i pocenia osiągnął wtedy apogeum i gdyby nie Rexona byłaby niezła... plama. :) Nauczona doświadczeniem resztę babeczek pilnowałam dokładnie, podobnie jak samego minutnika... :)