Bezstresowe wychowanie czy trzymanie krótką ręką
napisał/a:
Misiaq
2011-06-22 20:25
No właśnie te sklepy mnie przerażają, bo tam tyle ciekawych rzeczy, które mogą się naszemu dziecku spodobać
napisał/a:
~gość
2011-06-22 20:26
Dasz sobie radę. Nie wszystkie dzieci histeryzują
napisał/a:
~gość
2011-06-22 20:28
Przecież pracujesz z dziećmi - pracowałaś i pewnie będziesz pracować, więc masz już więcej doświadczenia niż niejedna Mama :) Ty, AILATANka
basia, lubię czytać rozwijające się dyskusje w takich tematach, bo sporo się mogę dowiedzieć :)
Dokładnie, a granice wyznaczamy my, rodzice..Dużo zależy od nas i naszego podejścia, dużo więcej niż od dziecka..
E, niekoniecznie, my zawsze wozimy Julę w wózku sklepowym, a ona zamiast skupiać się na towarach na półkach, skupia się, owszem, ale na przechodzących towarach I rozsyła uśmiechy i kokietuje ;) Lubimy z nią jeździć do sklepu, póki co tak jej się podoba to miejsce - jest na wysokości dorosłych - że nie oponuje, jak ją wsadzamy ;)
napisał/a:
Misiaq
2011-06-22 20:32
Oczywiście. Moje nie będzie
napisał/a:
KarolciaK
2011-06-22 20:37
mi sie wydaje ze nie ulegne,bo widze dookola jak to jest jak sie ulegnie.wtedy to juz koniec,dziecko wie ze jesli bardzo sie postara (pokrzyczy, poplacze, bedzie kulalo sie po sklepie ) to wymusi wszystko.postaram sie zeby tak nie bylo
napisał/a:
~gość
2011-06-22 20:38
Oj Kokietka to ona jest >
To bedzie bezczelny OT, ale ja pamiętam, ze jak miałam 6 lat to jeszcze jeździłam w tym siodełku w wózku
Nawet jak będzie, to Ty wiesz jak się zachować
A niech się gapią ludzie i komentują, pierwsi są tacy co nigdy nie mieli styczności z dzieckiem
napisał/a:
KarolciaK
2011-06-22 20:41
prawda dlatego chociaz nie mma jeszcze dziecka,to czytam
[ Dodano: 2011-06-22, 20:43 ]
'
tu akurat sie ciesze bo ja bardzo czesto mam gdzies co ludzie powiedza,niestety M taki nie jest
napisał/a:
basia1125
2011-06-22 20:59
Popieram wszytsko oprócz tego oddawania klapsów, szturchniec, pociagniec za wlosy, gryzien itd.
W tym wzgledzie trzymam strone misiaq :)
napisał/a:
KarolciaK
2011-06-22 21:38
no ja poki co nie sadze zebym oddawala dziecku,ale nie wiem jak bedzie.to zalezy od dziecka.jak bedzie dalo sie wytlumacz to bede tlumaczyc (a takie dziecko dobrze wie co to znaczy nie wolno,nie rob tego-ale czasami robi specjalnie na zlosc),ale jak bedzie prawdziwy diabel z dziecka to nie wiem do jakich metod sie posune moze oddam (chociaz nie wyobrazam sobie zebym miala uderzyc dziecko w twarz),predzej bym chyba uszczypnela albo za wlosy pociagnela.tylko zastanawiam sie tak jak misiaq (chyba nie pomylilam) czy dziecko nie uzna tego za norme.ja Ciebie uderze/uszczypne/pociagne za wlosy Ty mi oddasz i fajna z tego zabawa.i moze nie pamietac ze go zabolalo,bo np dzieci skacza po lozku,spadna z niego i sie uderza,poplacza ... i za 2 dni znowu robia to samo.wiec nie wiem czy to ze mama oddala i zabolalo to zniecheci
napisał/a:
kania3
2011-06-22 22:32
Ja nie histeryzowałam. Ja miałam sposób na bycie wcieleniem dobroci o oczach kota ze Shreka + cos w stylu "pewnie nie wzięłaś tyle pieniążków, żeby na lizaczka starczyło..." i nie było bata. Jak mama była odporna, to kasjerka zmiękła. I wiem, że na coś takiego to ja odporna nie będę. Jak widziałam dziecko w sklepie, które miało podobny sposób, to już prawie sama mu to kupiłam.
Ja trzecia. Nie cackam się i nie tłumaczę miliardy razy, bo szkoda zdrowia mojego i wszystkich wkoło. Nienawidzę się powtarzać. Mówię raz. Jak mnie walnie, to oddam. Jak się nie umie zachować na podwórku, to wraca do domu. Jak nie umie jak człowiek siedzieć przy stole, tylko mi lata od telewizora do komputera, a ja może mam za nim biegać, to też prosty komunikat, albo siadasz, albo uznaję, że się najadłeś, chowam i jemy dopiero na kolację. I nie odpuszczam, choćby nie wiem jakie maślane oczy robiło. Swoich nie mam, ale będę robić tak samo, zwłaszcza, że widzę, że bez bicia i krzyku mam posłuch większy niż rodzice.;)
ja dolacze
Popieram wszytsko oprócz tego oddawania klapsów, szturchniec, pociagniec za wlosy, gryzien itd.
W tym wzgledzie trzymam strone misiaq :)
Ej no przecież nie mówię, że będę dziecko gryzła. Chociaż hmmm z psem podziałało... Żartuję oczywiście.
napisał/a:
KokosowaNutka
2011-06-23 10:00
Na rozhisteryzowanego dzieciaka najlepsza jest.. olewka. Taki maly zbojnik zobaczy, ze jego krzyki nikogo nie interesuja to sie uspokoi :P Metoda nie jest skuteczna w 100% ale zazwyczaj mi sie udaje
napisał/a:
basia1125
2011-06-23 22:12
Albo wlasnie moze byc na odwrót.
Bedzie pamietalo, ze bolalo i jak np w przedszkolu inne dziecko zabierze mu/jej zabawke, to go walnie w glowe, bo wie, ze wtedy nie bedzie mu do smiechu
Oczywiscie dziect tak wszystkiego nie analizuja no ale moze sie tak zdarzyc ze wlasnie tego sie nauczy...