Bezstresowe wychowanie czy trzymanie krótką ręką

napisał/a: sorrow 2008-12-01 19:49
misiaq napisal(a):
sorrow napisal(a):"wychowanie bez stresu" z "wychowaniem bezstresowym"
Dokładnie tak, bo czym innym jest wychowanie bezstresowe a czym innym rozpuszczanie dziecka i pozawalanie mu na wszystko

Tośmy się nie zrozumieli :), bo jak już pisałem wychowanie bezstresowe właśnie polega między innymi na pozwalaniu na wszystko.
napisał/a: Misiaq 2008-12-01 20:00
sorrow, to chyba inaczej rozumiemy pojęcie "wychowania bezstresowego"
napisał/a: sorrow 2008-12-01 21:08
Najwyraźniej. Ty rozumiesz to jako logiczne połaczenie dwóch słów, a ja jako metodę wychowawczą o konkretnej nazwie - "wychowanie bezstresowe". Z resztą podałem kilka postów wcześniej linka wyjaśniającego ten termin.
napisał/a: Misiaq 2008-12-01 22:19
sorrow, doczytała, masz rację "wychowanie bezstresowe" to nazwa konkretnej metody wychowawczej o określonych zasadach, ja użyłam po prostu skrótu myślowego
napisał/a: ~gość 2008-12-02 12:29
Dla mnie to całe bezstresowe wychowanie to jedno wielkie nieporozumienie. Dzieci wchodzą rodzicom (a przy okazji masie innych osób) na głowe). A tacy rodzice są jeszcze z siebie dumni, bo uważają, że wychowają szczęśliwe, niezestresowanei w dodatku (!) grzeczne dziecko.
Rzeczywistość jest całkiem inna. Z tych bezstresowych dzieci wyrastają egoistyczne i rozpieszczone bachory, a z nich egoistyczni ludzie.

Nie jestem za zwolenniczką kar cielesnych, ale klaps od czasu do czasu nie zaszkodzi, w przeciwieństwie do tego bezstresowego wychowania.
napisał/a: Moniqe 2008-12-04 11:49
Moniś napisal(a):"Ola, zaraz stracę cierpliwość i cię strzelę" Na to moja córka: "Kocham nie biję, plakatów nie widziałaś?"


fajna masz corke
ja uwazam ze granice musza byc
wlasnie wrocilam z urlopu w polsce gdzie syn byl rozpieszczany przez wszystkich babcia mu na wszystko pozawalala mimo iz ja sie na to nie godzilam dzis po powrocie nie moge sobie z nim poradzic
napisał/a: Eva1 2008-12-13 17:26
z mężem przechodzimy bunt 2latka naszego syna. Czasami tak mu odwala że szok. Nie jestesmy za bezstresowym wychowywaniem i czasami dziecku należy sie tzw klaps. Jezeli zasłuzy zamykany jest u siebie w pokoju gdzie moze sie wypłakać i wykrzyczeć. Potem sam wychodzi i idzie do nas mowiąc "nie bede usz" (nie bede juz) :) kare odsiedział i jest ok bawimy sie dalej :)
Nie ma co pozwalac dziecku za duzo bo na glowe wejdzie Ci szybciej niz myslisz.

pozdrawiam!
napisał/a: Marcin1984 2010-02-10 14:27
nie da się. Poprzez kary dziecko uczy się, że otaczający go świat wcale nie jest przyjazny. Jak z domu nie wyniesie tej wiedzy, to bardzo dotkliwie może się o tym przekonać w życiu [mod: link usunięty]
napisał/a: MonikaDaria 2010-02-10 14:33
jasko, Oba jedyne twoje posty to reklama innego forum, ładnie to tak?
Szybko cię wymoderują więc nie pisz już kolejnych, szkoda twojego czasu :P
napisał/a: monia81 2010-02-10 21:11
nie popieram bezstresowego wychowania, to jakas wielka porażka
odrazu podam jedno zdarzenie które mialo miejsce

mój mąż stał na przystanku autobusowym, była tez tam matka z dzieckiem, dziecko zachowywalo sie jak szalone, w pewnym momencie napluło na buta jakiegoś chlopaka,
wiec chlopak zwraca uwage matce, żeby coś zrobiła, a ona: "nie bo wychowuje dziecko bezstresowo"
przyjezdza autobus wszyscy wsiadaja, na któryms przystanu wysiada chlopak którego opluł dzieciak iiii naplul na matke dziecka i mówi : mnie tez wychowywano bezstresowo" mam nadzieje, że kobieta przemyśli co nie co

historyjka prawdziwa
napisał/a: ~gość 2010-02-26 13:16
Szczeże mowiąc sama stosowalam wobeec mojego syna takie bezstresowe wychowanie....aż do czasu kiedyzaczął się buntowac..to sama nie wiedziałam co robić..byly tlumaczenia rozmowy ale w pewnych chwilach taka bezradna byłam..ale jakoś dałam sobie radę nie pozwoliłam aby moje wlasne dziecko weszło nam na głowę zaczelam stosować kary takie po których moj syn zaczął rozumiec że coś zrobił źle..nie zawsze dawało to z początku efekt...ale z czasem były i efekty w jego zachowaniu....i robieniu różnych czynności..no nie powiem że raz czy dwa dostał klapsa....i dobrze wiedział za co..i na drugi raz tego samego błędu nie zrobił..Wiadomo starałam się jak mogłam aby synka na dobrych ludzi wychować i się udało..chociaż ciężko było....Kiedyś taka znajoma mi powiedziała że nie da się dzieci bezstresowo wychować..gdyż ona sama jak mi opowiadala rownież ma syna i jak był mały to czasami psocił jak to każde dziecko...ale nie zawsze tak bylo raz tak się zdarzyło że zrobił cos naprawdę złego i dostal klapsa i wyszedł na ludzi...Uważam że każdy z nas przy pierwszym dziecku zawsze jakiś błąd popełni..nie zawsze tak jest..ale czasami tak się zdarza ze popełniamy błędy i uczymy się na tych błędach żyć..gdyż nikt z nas nie jest idealny i każdy jak umie i jak potrafi stara się dobrze wychować własne dziecko
napisał/a: candela1 2011-06-18 11:39
Do założenia tego tematu zainspirowała mnie dyskusja w jednym z wątków.
Ciekawa jestem jakie jest wasze podejście do tych spraw - rodziców małych dzieci, tych większych a także przyszłych, którzy dopiero planują posiadanie dziecka.