chrzest 2

napisał/a: ~Ewa Ressel" 2005-06-09 15:23
Tomasz Kociszewski napisał(a):


> >
> > Nie zauważyłam, żebyś odpowiedział na to ostatnie pytanie.
>
> Dlaczego rozwodzisz się nad moją moralnością?


Jaką moralnością? Zadałam proste pytanie: skoro wzrostu dziecka nie zmienisz,
dlaczego tak samo nie postąpić z przekonaniami?


> >> "Czy spodziewacie się, że za 7 lat traktowanie nieochrzczonego dziecka
> >> przez
> >> inne dzieci w Polsce się zmieni?
> >
> >
> > Względem czego "się zmieni"? Inaczej: jakie jest teraz?
>
> cytat z innego postu - Axela:
>
> > " Nikt nikomu nie dokucza. To jakaś urban legend z tymi gnebionymi
> > dziecmi ateistów"
>
> > Nie jest "urban legend" - doznalo tego w szkole (panstwowej w Warszawie)
> > dziecko moich znajomych.
>
> Rzeczy, o których mówię, się zdarzają.


Się zdarzają prześladowania z powodu noszenia okularów/rudych włosów/whatever.
I co z tego? Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że podobne rzeczy będą
się zdarzać także za siedem lat.


>
> >> Czy takich dzieci będzie więcej? Czy mój syn będzie jedynym
> >> nieochrzczonym
> >> dzieckiem w klasie?"
> >
> > A skąd my u licha mamy znać odpowiedź na takie pytanie? "Nie, nie będzie
> > jedyny, bo nieochrzczony będzie też taki rudy Wojtek z trzeciej ławki" -
> > tego
> > się spodziewasz?
>
> Tu cytat z PM jakiego otrzymałem po tym poście:
>
> "Jestem zapewne mniej wiecej w Waszym wieku, maz jest o mnie o kilka lat
> starszy, planujemy dzieciaczka za rok. O chrzcie i calym cyrku, w ktory
> nie wierzymy, mowy nie ma. Znajomi postepuja tak samo albo takie maja
> plany, jest nas coraz wiecej"
>
> Chciałem się przekonać jakie może być stanowisko grupowiczów w tej kwestii


W kwestii, czy w klasie Twojego dziecka będą jeszcze jacyś nieochrzczeni? No i
czego się dowiedziałeś?


>
> > Mam wrażenie, że to Ty uparcie próbujesz przekonać wszystkich do tego
> > chrztu
> > "w imię dobra".
>
> A ja mam wrażenie, że TY w ogóle nie czytasz tego co piszę.
>
> NIE ZAMIERZAM CHRZCIĆ DZIECKA

Pierwsze zdanie w Twoim poście: "poprzednio zapytałem o chrzest i dziękuję za
odpowiedzi.Już wiem, że raczej nie powinno być problemów". Ja to zrozumiałam
jednoznacznie, że chrzest rozważacie.

>
> > Przy okazji obrażając oponentów.
>
> użyłem tych samych sformułowań, co oponenci. To jak oni sobie na to
> pozwalają, to to nie jest obrażanie,
> a jak ja to tak?

Agnieszka:
"jak będzie musiał wyjechać do... no nie wiem,
> Burkina Faso i wszystkie dzieci będą się śmiały, że jakiś taki
> niedorobiony, biały jest..."

Ty:
"niedorobiona to jesteś chyba Ty. "


Pokaż, w którym miejscu Agnieszka Cię obraziła.
ER

--
napisał/a: ~Tomasz Kociszewski" 2005-06-09 15:51
Użytkownik "Margola" napisał w wiadomości

> Aha. To o co pytasz, bo nie rozumiem postu inicjującego w tym kontekście?

"Czy spodziewacie się, że za 7 lat traktowanie nieochrzczonego dziecka przez
inne dzieci w Polsce się zmieni?
Czy takich dzieci będzie więcej? Czy mój syn będzie jedynym nieochrzczonym
dzieckiem w klasie?"

Z poważaniem
Tomasz Kociszewski

napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 15:56

Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Margola" napisał w
> wiadomości news:d89fip$8gg$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Aha. To o co pytasz, bo nie rozumiem postu inicjującego w tym kontekście?
>
> "Czy spodziewacie się, że za 7 lat traktowanie nieochrzczonego dziecka
> przez
> inne dzieci w Polsce się zmieni?

Zbyt generalnie.
Jak dziś w Polsce są traktowane dzieci nieochrzczone? W Krakowie? Warszawie?
Zakopanem? Brzęczkowicach Małych?


> Czy takich dzieci będzie więcej? Czy mój syn będzie jedynym nieochrzczonym
> dzieckiem w klasie?"

Popytaj równieśników w okolicy ;)

Margola

napisał/a: ~Tomasz Kociszewski" 2005-06-09 16:05
Użytkownik "Ewa Ressel" napisał w wiadomości

> Jaką moralnością? Zadałam proste pytanie: skoro wzrostu dziecka nie
> zmienisz,
> dlaczego tak samo nie postąpić z przekonaniami?

to czy jest ochrzczony, czy nie - mogę zmienić. Wzrostu, rudych włosów (w
tym wieku farbowanie raczej nie wchodzi w rachubę) i innych podobnych rzeczy
nie zmienię.

> Się zdarzają prześladowania z powodu noszenia okularów/rudych
> włosów/whatever.
> I co z tego? Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że podobne rzeczy
> będą
> się zdarzać także za siedem lat.

Rozumiem, że jest Ci whatever czy twoje dzieci będą prześladowane z powodu
twoich przekonań.
Mi nie jest. Szukam tylko informacji, czy ludzi o moich przekonaniach będzie
więcej.

> W kwestii, czy w klasie Twojego dziecka będą jeszcze jacyś nieochrzczeni?
> No i
> czego się dowiedziałeś?

Że ilość ludzi, którzy nie chrzczą dzieci rośnie, ale wciąż problemem jest
to, że moje dziecko może być jedynym w klasie i z tego powodu dostanie
cotygdniowe lanie, bo "on chrzczony nie był".

> Pierwsze zdanie w Twoim poście: "poprzednio zapytałem o chrzest i dziękuję
> za
> odpowiedzi.Już wiem, że raczej nie powinno być problemów". Ja to
> zrozumiałam
> jednoznacznie, że chrzest rozważacie.

Chrzest rozważamy, bo jeśli okaże się że prześladowanie dzieci z powodu
tego, że w boga nie wierzą jest na porządku dziennym, to chcemy tego
uniknąć.
Co wcale nie znaczy, że go zamierzam ochrzcić. NIE ZAMIERZAM.

Jeśli jednak miałoby to wpłynąć w sposób znaczący na życie mojego dziecka
(tylko w kontekście traktowania go jako odmieńca), to jestem gótów go
ochrzcić, nawet kosztem swoich przekonań.


> Agnieszka:
> "jak będzie musiał wyjechać do... no nie wiem,
>> Burkina Faso i wszystkie dzieci będą się śmiały, że jakiś taki
>> niedorobiony, biały jest..."
>
> Ty:
> "niedorobiona to jesteś chyba Ty. "
>
>
> Pokaż, w którym miejscu Agnieszka Cię obraziła.

idiotyczne porównanie w dodatku z idiotycznymi epitetami podziałało na mnie
jak płachta na byka.
Oddałem więc pięknym za nadobne.

Pozdrawiam
Tomasz Kociszewski

napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 16:16

Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Ewa Ressel" napisał w wiadomości
> news:d89ft5$jhg$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Jaką moralnością? Zadałam proste pytanie: skoro wzrostu dziecka nie
>> zmienisz,
>> dlaczego tak samo nie postąpić z przekonaniami?
>
> to czy jest ochrzczony, czy nie - mogę zmienić.

Po co?



> Chrzest rozważamy, bo jeśli okaże się że prześladowanie dzieci z powodu
> tego, że w boga nie wierzą

A, jednak nie literówka?


> idiotyczne porównanie w dodatku z idiotycznymi epitetami podziałało na
> mnie jak płachta na byka.
> Oddałem więc pięknym za nadobne.

Dlaczego idiotyczne? To nienajlepiej świadczy o Twojej inteligencji, że nie
widzisz analogii, a Twoja agresja pogłębia wrażenie. Ani nie było
nadobnego, ani pięknym też nie oddałeś, co jest dwukrotnie bardziej żałosne.

Margola

napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 16:30

Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w wiadomości
>> Agnieszka:
>> "jak będzie musiał wyjechać do... no nie wiem,
>>> Burkina Faso i wszystkie dzieci będą się śmiały, że jakiś taki
>>> niedorobiony, biały jest..."
>>
>> Ty:
>> "niedorobiona to jesteś chyba Ty. "
>>
>>
>> Pokaż, w którym miejscu Agnieszka Cię obraziła.
>
> idiotyczne porównanie w dodatku z idiotycznymi epitetami podziałało na
> mnie jak płachta na byka.
> Oddałem więc pięknym za nadobne.

Widzisz, przemyślałam sobie niezobowiązująco, czego jesteś w stanie nauczyć
dziecko w zakresie reagowania z godnością na zaczepki. Teraz skłonna jestem
przyznać Ci rację w zakresie chrzczenia wbrew przekonaniom. Jakakolwiek
wzmianka na temat braku chrztu może powodować u Twego dziecka reakcję
alergiczno-histeryczną i w toku wymiany zdań może się zdarzyć, że będą go
regularnie lać równieśnicy. Tobie będzie się zdawało, że leją, bo
nieochrzczone, a im że leją, bo pyskate i niekulturalne.

Margola

napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 16:33

Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w wiadomości
> Chrzest rozważamy, bo jeśli okaże się że prześladowanie dzieci z powodu
> tego, że w boga nie wierzą jest na porządku dziennym, to chcemy tego
> uniknąć.

I jeszcze jedno: wydaje Ci się, że od tego chrztu, to ono automatycznie w
Boga uwierzy i nie będzie już miało problemów z rówieśnikami, spokojnie
pouczestniczy we wspólnych zajęciach z religii, na których nie będzie
siedziało na zasadzie "ani me, ani be, bo w domu o religii się nie mówi",
ale będzie brylowało wiedzą religijną, bo załatwi mi to jednorazowy,
konformistyczny akt chrztu (tchórzostwo rodziców)?

Coś płyciznę czuję.

Margola

napisał/a: ~niezbecki" 2005-06-09 17:15
Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w wiadomości

> Czy spodziewacie się, że za 7 lat traktowanie nieochrzczonego dziecka
> przez inne dzieci w Polsce się zmieni?
> Czy takich dzieci będzie więcej? Czy mój syn będzie jedynym nieochrzczonym
> dzieckiem w klasie?

Chyba już takich dzieci jest więcej?
Tak czy inaczej, chrzczenie dzieci (rytuał popełniany na nieświadomych) to
katolicki wymysł. (Pardon, 'tradycja')

Chrzest dorosłych, świadomie wybierających życie w Chrystusie ludzi, to je
ono!

Paff
--
Kościół katolicki nie jest źródłem przemocy wobec kobiet.
- Casper



napisał/a: ~Ewa Ressel" 2005-06-09 17:32
niezbecki napisał(a):

>
> Chyba już takich dzieci jest więcej?
> Tak czy inaczej, chrzczenie dzieci (rytuał popełniany na nieświadomych) to
> katolicki wymysł.


Długi dość ten wymysł. Czasów apostołów sięga.
ER

--
napisał/a: ~Margola" 2005-06-09 17:48
Użytkownik "Ewa Ressel" napisał w wiadomości
> niezbecki napisał(a):
>
>>
>> Chyba już takich dzieci jest więcej?
>> Tak czy inaczej, chrzczenie dzieci (rytuał popełniany na nieświadomych)
>> to
>> katolicki wymysł.
>
>
> Długi dość ten wymysł. Czasów apostołów sięga.

A pojawił się, jak sądzę, w nawiązaniu do jeszcze dawniej sięgającej
tradycji obrzędów związanych z małymi dziećmi, m. in. żydowskiego obyczaju
ofiarowania czterdziestodniowych dzieci w świątyni.

Margola

napisał/a: ~niezbecki" 2005-06-09 18:00
Użytkownik "Ewa Ressel" napisał w wiadomości
> niezbecki napisał(a):
>
>>
>> Chyba już takich dzieci jest więcej?
>> Tak czy inaczej, chrzczenie dzieci (rytuał popełniany na nieświadomych)
>> to
>> katolicki wymysł.
>
>
> Długi dość ten wymysł. Czasów apostołów sięga.
> ER

Naprawdę? Mogę prosić źródełko?

Paff

napisał/a: ~Radek" 2005-06-09 18:00

Użytkownik "Tomasz Kociszewski" napisał w
wiadomości news:d899ig$i3q$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Zadajac pytanie na forum o chrzest chcialam tylko dowiedziec sie czy
ktos
> mial problem z ochrzczeniem dziecka nie majac slubu koscielnego. I
odpowiedz
> taka uzyskalam.

Brawo Grupa

> Dyskusja przerodzila sie w rozwazania czy powinnismy to zrobic czy
nie.
> Kazdy ma jakies argumenty za i przeciw. A mnie to nie interesuje bo
ja i tak
> mam swoje zdanie na ten temat. Dlatego nie wdawalam sie w zadne
dysputy.

Ja tylko zwróciłem uwagę, że Twoje zdanie jest niekoniecznie zdaniem
Tomka - niech zgadnę - dziecko idzie do chrztu - tylko Tomasz musi
sobie jeszcze jakąś wymówkę znaleźć... ;)
Wiesz - to on jest głową rodziny i nie wypada żebyś Ty decydowała.
Niech więc będzie - "dla dobra dziecka - żeby nie było szykanowane" :)

> A sugestia ze maz mi na cos nie pozwolil ubawila mnie bardzo.

Nie daj się Tomek!!!
Za tydzień każe Ci do komunii iść!!!

> Żona :)))))))))

Grażyna? Gosia? Genowefa? ;)

Pozdrawiam,
Radek