Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Elske" 2006-07-14 22:44

Iwon(k)a napisał(a):

> wilekie lotniska monitoruja glosnosc, i co jakis czas zmieniaja
> tory ladowan i podchodzen do ladowania samolotow. proponuja
> rozwiazania, ktore izoluja domy, szkoly itp od halasu. jest to dosc duzy
> problem.

To w Polsce sa wielkie lotniska? Dobrze wiedzieć...
BTW Boeningi to chyba na wszystkich międzynarodowych teraz przyjmują.
One nie potrzebują takiej rozbiegówki jak Concorde.

--
Elske
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-15 05:34
"Elske" wrote in message



To w Polsce sa wielkie lotniska? Dobrze wiedzieć...

wlasnie nie ma.

BTW Boeningi to chyba na wszystkich międzynarodowych teraz przyjmują.

nie kazdy Boening.


One nie potrzebują takiej rozbiegówki jak Concorde.

nie jest to prawda, sa rozne typy Boeningow . nie kazde lotnisko
moze je przyjac. Balice np jest Miedzynarodowe, a nie przyjmie np 777.


iwon(k)a

napisał/a: ~zona alberta" 2006-07-15 21:18
chomik wrote:

> Wyprowadziliśmy się do domu jak miałam 7 lat. Wtedy była obraza z
> mojej strony na mamę za to, że zabiera mnie od koleżanek , kolegów.
> Trzymało mnie tak przez wakację, aż we wrześniu nie poszłam do
> szkoły. Zapoznałam sięz sąsiadami i ich dzieciakami i.......co to był
> za czas beztroski. Zdecydowanie dom.... Teraz przynajmniej mogę drze
> się na dzidziora oraz męża i nikt nie słyszy )))

Ja mieszkałam i tu i tu. Wychowałam się w bloku a do domu
przeprowadziłam się z rodzicami miając 20 lat. Dla mnie koszmar, bo mam
zbyt dużą wyobraźnię, która wiecznie popowiadała mi, że w nocy ktoś
wejdzie przez balkon/ogródek. Wyprowadziłam się na swoje po czterech
latach, znów do bloku i byłam zadowolona. Teraz jednak zaczyna mi
brakować ogródka dla młodych ze zjeżdżalnią, basenem i piaskownicą, więc
chyba znowu będziemy mieszkać w domku. Na pewno jednak w znacznie
przyjemniejszej okolicy niż dom moich rodziców , więc będę spać
spokojnie :)

--
Ewa (30.2), Julka (3.10), Zuza (1.11)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org
napisał/a: ~zona alberta" 2006-07-15 21:23
Marchewka wrote:

> Nie ma co tej pani chyba tłumaczyć.

Tym bardziej, że ja pamiętam, że jesteśmy "sfrustrowane kobiety, które
nie mają nic lepszego do roboty jak tylko siedzieć na forum i dopiekać
innym, bo pewnie muszą sobie jakoś odreagować stres." :)

--
Ewa (30.2), Julka (3.10), Zuza (1.11)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org
(wróciłam z wakacji, są jakieś flejmy? ;) )
napisał/a: ~ulast" 2006-07-16 01:21

Użytkownik "Gosia Plitmik" napisał w wiadomości
> Eee, a pamietacie czarnych facetów, z czarnej Wołgi

Ja pamiętam, ja pamiętam....ale nie czarnych....;-p

"Uważaj bo cię czarna wołga porwie"

A ja ni...nie wiedziałam jak ta czarna wołga wygląda

Pozdrawiam
Ula (ulast) jak by co, to dzieci samych też nie puszczam wieczorową porą.
napisał/a: ~satia" 2006-07-16 20:29
Użytkownik "gdaMa" napisał w wiadomości news:e95492


> w nowym domku http://emki.fotosik.pl/albumy/23356.html

ale zazdroszczę..... Marzy mi się dom, trawnik, na który wypuszczam młodego
i nie boję się, że wybiegnie na ulicę, basenik w upały i moja mozliwośc
obserwowania go z kuchni, jak sobie biega... Marzy mi się dom, baaaaardzo...
Gratuluję i zazdroszczę....

My w bloku.... Nowe, dwupoziomowe, ale co z tego... Na poddaszu w upały mam
35 st C i baseniku tu raczej nie postawię... Oj, marzy mi się, marzy....

--
sattia, Miłosz (17.04.2004) i dwa koty
http://tinyurl.com/mlsro

napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-17 09:41
On Fri, 14 Jul 2006 22:34:24 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Elske" wrote in message
> news:1152909888.916535.291460@m79g2000cwm.googlegroups.com...
[...]
> One nie potrzebują takiej rozbiegówki jak Concorde.
>
> nie jest to prawda, sa rozne typy Boeningow . nie kazde lotnisko
> moze je przyjac. Balice np jest Miedzynarodowe, a nie przyjmie np 777.

Śmiem wątpić. Ludzie widywali tam, ZTCP, 747, więc 777 tym bardziej się tam
zmieści. Co nie znaczy, że regularnie lata.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-17 09:46
On Fri, 14 Jul 2006 18:27:41 +0200, Marzena i Cyprian
wrote:
> Paweł Pluta napisał(a):
>
>>>> Na Oporowie gniazdo rodzinne
>>> To o jakiej "wsi" pisałeś?
>>
>> No tej właśnie. Wiejska rezydencja na Oporowie, willa, co ją dziadek na
>> Niemcu zdobył
>
> Rozbrajasz mnie Jak chcesz "wiejską" okolicę we Wrocławiu zobaczyć
> to jedź do Mokrej (Mokrego?) albo chociaż na Złotniki ;-D

Ale to na Oporowie jest ulica Wiejska

A Ty gdzie? na Jerzmanowie mieszkasz? Fajnie tam jest, bo może sobie jaki
dom tam kupimy? Póki co widziałem okolicę tylko po drodze do Karczmy Rzym.

>>> A Trójkąt
>>>> wcale nie jest taki zły,
>>> Taaa... zwłaszcza te kartki "na nasze podwórko komornik nie zagląda"
>>
>> To może gdzieś głębiej.
>
> Oj niewiele głębiej, 200-300m za Pułaskiego.

Gradient występku duży

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Axel" 2006-07-17 09:59
"Iwon(k)a" wrote in message

> BTW Boeningi to chyba na wszystkich międzynarodowych teraz przyjmują.
> nie kazdy Boening.

Boeing! Drugiego "n" tam nigdy nie bylo!

Sorry, ale to dosyc czesty blad, a jako bylego fanatyka lotnictwa strasznie
mnie to wkurza.


--
Axel

napisał/a: ~magia 2006-07-17 10:07
satia napisał(a):
> My w bloku.... Nowe, dwupoziomowe, ale co z tego... Na poddaszu w upały mam
> 35 st C i baseniku tu raczej nie postawię... Oj, marzy mi się, marzy....
>
Ja tam sie nie znam, ale za nowe, dwupoziomowe we Wroclawiu to chyba
udaloby sie jakis maly domek gdzies na wsi wybudowac..
Wiec chyba nie ma co zazdroscic tylko sie wziac do roboty :)

--
m.
i Kajetan (25.11.2004) oraz ufoludek (~ 15.09.2006)
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-17 10:15
On Fri, 14 Jul 2006 10:35:48 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Paweł Pluta" wrote in message
> news:slrnebfd8v.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net...
[...]
>> Ale jak się ma odpowiednio duże osiedle domków, to i koledzy się znajdą.
>> No
>> niestety, ale Twoje dwadzieścia domów to naprawdę można sobie zwinąć w
>> ciasny rulonik, jeżeli mamy mówić o jakichś przeciętnościach. Taż to jest
>> jeden kwartał ulic.
>
> wydawalo mi sie, ze te 20 juz wyjasnilam :>

To ja widać czegoś nie załapałem. Mieszkałaś w wysepce (około) 20 domków.
Reszta okolicy to były bloki w znacznie większej ilości. Coś poplątałem?

>>> to Ty i Twoja mama. Twoja okolica. zakladajac, ze moje dziecko mialoby
>>> 5 min isc, to po drodze n aosiedlu blokow mialoby wiecej dzieci do zabawy
>>> niz po tej samej drodze na osiedlu domkow. ot co.
>>
>> No tak, bo większa gęstość zaludnienia. Ale kolegów naprawdę nie wybiera
>> się
>> z katalogu, byle była duża oferta.
>
> mowimy o kolegach z klasy. jesli wiecej dzieci to i wieksza szansa
> ze tam bedzie ten kolega z klasy.

A skąd. To nieprawda. Jak na jakimś terenie mieszka więcej dzieci, to jest
więcej klas. Ergo im więcej dzieci gdzieś mieszka, tym więcej z nich będzie
w innych klasach. Przy odpowiednio dużym osiedlu bloków będzie całkiem spore
prawdopodobieństwo, że w ogóle w swoim bloku nie będziesz mieć kolegi z
klasy.

[...]
>>>> No weź mnie nie rozśmieszaj. Dwadzieścia domków to pewnie, że to jest
>>>> żałosna enklawka gdzieś wduszona.
>>>
>>> Pawel prosze Cie rusz glowa, przeciez to byla tylko cyferka. a nie
>>
>> Ale to jest istotna cyferka. 20 czy 30, to ne różnica, ale 20 czy 200 już
>> tak. Po prostu 200 domów to już jakoś działa, tam będzie sklep, jakiś plac
>> zabaw pewnie, takie sprawy. 20 musi być dodatkiem do czegoś większego i
>> oczywiście że ponosić konsekwencje dodatkowości.
>
> to walnij tam cyfre jaka chcesz. sens bedzie ten sam. 200 domkow
> zajmie wieszy obszra niz 200 blokow. plus jak sam juz

Przemyśl to jeszcze raz, bo moim zdaniem to 200 bloków zajmie więcej
miejsca, niż 200 domków, nawet z ogrodami. Słuchaj, naprawdę liczby są tu
ważne i nie można ich tak sobie rzucać, byle były. I to musi jakoś realnie
wyglądać, a Ty porównujesz domki z blokami w stosunku 1:1, co nie ma żadnego
sensu.

> stwierdziles
> "Prawdopodobnie masz rację. Stężenie ludzi pod
>> blokiem jest niewątpliwie większe od stężenia pod domkiem jednorodzinnym."
>
>
>> A po co mi tysiąc bloków?
>
>
> zaraz padne ;)))

Zanim padniesz, policz sobie, ile ludzi mieszka w tysiącu bloków, ile to
zajmuje powierzchni i ile szkół trzeba na to nabudowac. Takich normalnej
wielkości szkół, na jakieś 500 dzieci.

>> Już ustaliliśmy, w bloku mieszka więcej ludzi, niż
>> w domu jednorodzinnym. W setce domów jednorodzinnych mieszka tyle ludzi,
>> co
>> w setce mieszkań, czyli ze trzech klatkach bloku. Nie porównuj 1:1, tylko
>> porównaj tysiąc domków z pięcioma blokami, bo inaczej jaki to ma sens?
>
> ma sens, zebys zrozumial, iz dziecko
> po pierwsze ma wieksze szanse spotkac na mniejszym obszarze
> swojego kolege z klasy, i bedzie to na tyle blisko, ze sobie
> sam tam pojdzie a nie bdzie musial czekac az mama go odprowadzi.

Ale przecież podałem przykłady, że obszar osiedla, które w czasach mojej
podstawówki miało chyba 6000 mieszkańców jest spokojnie penetrowalny dla
ucznia pierwszych klas tejże podstawówki. To jest chyba 50
dziesięciopiętrowych klatek po trzy mieszkania, w przeliczemiu na bloki.
Jakieś 1200 domków. Nawiasem mówiąc, za jednym płotem miałem dwoje kolegów,
za drugim drugą dwójkę, po drugiej stronie ulicy trzecią, płot za nimi
potencjalnie koleżankę, trzy domy dalej następną. No dobra, akurat z nikim z
nich nie chodziłem do klasy, ale bawić się było z kim.
Aha, no i zapomniałem o oczywistości. Trzech kolegów na parterze, bo ja
mieszkałem na piętrze. Dwurodzinny dom taki.

[...]
Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-17 10:27
On Fri, 14 Jul 2006 17:44:44 +0200, Xena
wrote:
> W wiadomości:slrnebfdnk.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net,
> Paweł Pluta napisał(a):
>> On Fri, 14 Jul 2006 17:02:49 +0200, Xena
>> wrote:
>>> W wiadomości:e9841j$9s3$1@atlantis.news.tpi.pl,
>>> Hanka Skwarczyńska
>>> napisał(a):
[...]
>>
>> Jeżeli puszcam dzieciaka dwie ulice dalej, to wiem ile czasu zajmuje
>> dojście tam.
>>
>>> mam od razu sygnału, to biegnę w ślad za dzieckim. Przez 40 sekund
>>> pedofil
>>
>> I jeśli nie mam od razu sygnału, to biegnę w ślad za dzieckiem. (TSD,
>> paranoja z tymi sygnałami. Od niecałych dziesięciu lat sa komórki, a
>> już ludzie bez sygnału nie wyobrażają sobie życia)
>
> 10 lat temu nie miałam dzieci, komórkę owszem. nie wiem jak załatwiane to
> było 10 lat temu, ale mówię o sytacji obecnej.
>
>>
>>> nie jest w stanie zniknąć z dzieckim z bloku, zwłaszcza z
>>> opierającym się
>>
>> Przez te dwie minuty pedofil nie jest w stanie zniknąć z dzieckiem z
>> osiedla.
>
> Przez dwie minuty, że i owszem jest w stanie zawlec dziecko w jakieś krzaki.

I co, nikt go nie zobaczy przez okno? I w ogóle skąd krzaki? Krzaki to sa na
blokowiskach, a na osiedlu domków jest ciąg płotów, za którymi są trawniki.
Żeby się dostać do nadających się na kryjówkę krzaków to by trzeba łądnych
parę ulic przejść.

> Poza tym u mnie po bloku nie jeżdżą samochody, zwłaszcza z podpitymi
> kierowcami.

U mnie po osiedlu domków też nie jeżdżą z podpitymi, a od trzydziestu lat
nie słyszałem, żeby ktoś na osiedlowych ulicach wpadł nawet pod trzeźwego.

>>> dzieckiem albo dwójką dzieci. Może je oczywiście qwynieść, ale
>>> zostanie
>>
>> Może je oczywiście wynieść, ale zostanie zatrzymany przes sąsiadów.
>> (Ty, jak ci sąsiedzi się o tym dowiedzą? Macie okna na korytarzach?
>
> Wyjścia z bloku sa dwa. Każde obok sklepu, fryzjera itp. Nie ma innej
> drogi, a sąsiedzi tez wracają do domu albo wychodzą. Tak naprawde na
> parterze nie ma nikogo w środku nocy, a wtedy dzieci nie puszczam..

Bo na osiedlu domków to nie ma sklepów i fryzjerów, obok których trzeba by
się przedostać z wywywającym się dzieckiem?

>> Bo faceta z szarpiącym się dzieckiem an ulicy łatwo zobaczyć i być
>> przy nim w dziesięć sekund. na korytarzu nie zobaczysz, a jak już
>> wyjdzie to do wyjscia dostaniesz się po przynajmniej minucie - to
>> parę pięter w dół. )
>
> Jak to nie zobaczę na korytarzu? Nie ma takiej możliwości.

Macie szklane drzwi do mieszkań i okna na korytarz? Bez jaj. Dziecko
wychodzi z mieszkania i znajduje się w miejscu, gdzie NIKT go nie zobaczy.
Nie ma mieszkań, z których widać klatki schodowe i korytarze. A korytarze to
nie są osiedlowe uliczki, po których ciągle ktoś chodzi.

>>> zatrzymany przez sąsiadów, bo się znamy i wynoszenie dziecka pod
>>> pachą z bloku nie nalezy do praktyk stosowanych w naszym bloku.
>>> Zatem nadal podtrzymuję, że ze względów towarzyskim wygodniejszy
>>> jest blok.
>>
>> No to jak ci sąsiedzi kontrolują, co się dzieje na korytarzach tego
>> bloku?
>
> Na korytarzu to ja bym skontrolowała w sytuacji braku sygnału. Zresztą co

A winda już by była daleko...

> chcesz mi udowodnić? Moje dzieci, moja sprawa, ja o nie dbam. Swoje puszczaj
> sobie luzem nawet na drugi koniec Polski, tylko nie marudź potem, że ktoś je
> porwał itp.

No to jak Twoje dzieci, to Twoje dzieci i rób z nimi, co chcesz. Tylko nie
opowiadaj w takim razie, że gdzieś gdzie nie ma ani Ciebie, ani tWoich
dzieci, jest bardziej niebezpiecznie, niż u Ciebie.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.