Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 16:02
On Fri, 14 Jul 2006 15:52:20 +0200, Marzena i Cyprian
wrote:
> Paweł Pluta napisał(a):
>
>>
>> Na Oporowie gniazdo rodzinne
>
> To o jakiej "wsi" pisałeś?

No tej właśnie. Wiejska rezydencja na Oporowie, willa, co ją dziadek na
Niemcu zdobył

> A Trójkąt
>> wcale nie jest taki zły,
>
> Taaa... zwłaszcza te kartki "na nasze podwórko komornik nie zagląda"

To może gdzieś głębiej.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 16:04
On Fri, 14 Jul 2006 08:49:36 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Paweł Pluta" wrote in message
> news:slrnebf769.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
>>> chyba nie wiesz o czym mowisz, albo samoloty lataja
>>> tam male. odrzutowe duze Boeingi sa glosne. widac lotnisko
>>
>> Ale od Iła-76 głośniejsze być nie mają szansy, a Iły to u mnie bywają. Nic
>> strasznego.
>
> wiesz gdybym nie widziala paru lotnisk wiecej niz Balice
> pod Krakowem, pewno bym teraz Ci przyznala racje.
> ale niestety nie przynam, mozesz sobie zyc dalej w swoim
> cichym swiatku z Ilami :)

A słyszałas lądującego 76? Duży, stalowoszary, skrzydła nad kadłubem, cztery
silniki?

>> No, NIMBY to zawsze był problem.
>
> NIMBY? a co to?

Not In My BackYard. Chcę latać samolotem, ale ma mi się na oczy nie
pokazywać. Chcę jeździć autostradami, ale mają być daleko ode mnie. Chcę
mieć całe ulice, ale nie wolno ich zamykać na remont.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 16:17
Paweł Pluta napisał(a):

> Porwań na organy? Chyba do katedry, jak ktoś jest fujara. O tym to nawet w
> gazetach nie piszą, a co jak co, ale to by była sensacja na pierwszą stronę
> lepsza od zdjęcia Leppera z Balcerowiczem w łóżku.

Eee, a pamietacie czarnych facetów, z czarnej Wołgi


--

Gosia
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-14 16:37
"Paweł Pluta" wrote in message

>> wiesz gdybym nie widziala paru lotnisk wiecej niz Balice
>> pod Krakowem, pewno bym teraz Ci przyznala racje.
>> ale niestety nie przynam, mozesz sobie zyc dalej w swoim
>> cichym swiatku z Ilami :)
>
> A słyszałas lądującego 76? Duży, stalowoszary, skrzydła nad kadłubem,
> cztery
> silniki?

nie. a Ty slyszales ladujacego Boeninga 777 albo 787?
>
>>> No, NIMBY to zawsze był problem.
>>
>> NIMBY? a co to?
>
> Not In My BackYard. Chcę latać samolotem, ale ma mi się na oczy nie
> pokazywać. Chcę jeździć autostradami, ale mają być daleko ode mnie. Chcę
> mieć całe ulice, ale nie wolno ich zamykać na remont.

nie sadze zeby ten komentarz wiec, byl adekwanta odpowiedzia
do zamieszczonych linkow.


iwon(k)a
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 16:38
On Fri, 14 Jul 2006 09:37:06 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Paweł Pluta" wrote in message
> news:slrnebf935.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
>>> wiesz gdybym nie widziala paru lotnisk wiecej niz Balice
>>> pod Krakowem, pewno bym teraz Ci przyznala racje.
>>> ale niestety nie przynam, mozesz sobie zyc dalej w swoim
>>> cichym swiatku z Ilami :)
>>
>> A słyszałas lądującego 76? Duży, stalowoszary, skrzydła nad kadłubem,
>> cztery
>> silniki?
>
> nie. a Ty slyszales ladujacego Boeninga 777 albo 787?

A jest na świecie ktokolwiek, kto słyszał lądującego 787? I, oraz, ile 777
ląduje w Polsce?

[...]
Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-14 16:56
"Paweł Pluta" wrote in message

>> nie wiem w jakim wieku masz dzieci, ale 6-7-8 latka samego _ja_ nie
>> puscilabym. i nie tylko ja. widac nie masz jeszcze takiego dziecka,
>> cosik mi sie zdaje :))
>
> Ale byłem takim dzieckiem i pamiętam, co robiłem. I nie była to żadna
> ekstrawagancja moich rodziców.

ja tez bylama dzieckiem i kolezanek na tej samej ulicy,( po
ktorej biegalam swobodnie) nie mialam. nie mialo tez i moje
dziecko, kolezanki byly dalej, o wiele za daleko zeby 6 latke
samo puscic. corka biegala po oklolicy _sama_ ale nie miala
z kim sie bawic, owszem byly dzieci ale nie w jej wieku, a kiedy
poszla do szkoly zadne z okolicy _gdzie biegala sama_ nie mieszkalo.
gdyby biegala _w takiej samej odleglosci kolo bloku_ jestem
pewna ze maialby wiecej dzieci do zabawy. jasniej juz wyjasnic
nie potrafie. jesli tego nie zrozumiesz, to wywieszam biala flage :))

>> za duzo w jakim sensie? przejsc moze, kaleka nie jest. z mama, albo
>> tata jako opieka. szczegolnie ten maly. tu nie chodzi o to, ze za daleko
>> do chodzenia samego w sobie, to za daleko dla samodzielnego
>> chodzenia dziecka malego.
>
> Patrzę akurat na plan miasta.


przejales sie widze ;)

>Od zerówkowego wieku bez żadnych sensacji
> pokonywałem dziesięcio-piętnastominutową trasę choćby z domu na religię.
> Bo
> szkołę miałem trzy minuty od domu i nikt mnie tam nie prowadził ani razu.
> Po
> drodze było jakieś pięć czy sześć skrzyżowań osiedlowych. Na koniec
> osiedla,
> gdzie czasem chodziłem było jeszcze z może dziesięć minut. Nie pamiętam,
> żeby mi się matka przestraszyła, jak powiedziałem, że tam byłem
> odprowadzić
> koleżankę po szkole. Jako pierwszak.

to Ty i Twoja mama. Twoja okolica. zakladajac, ze moje dziecko mialoby
5 min isc, to po drodze n aosiedlu blokow mialoby wiecej dzieci do zabawy
niz po tej samej drodze na osiedlu domkow. ot co.
>
> [...]
>>> Ty chyba zakładasz, że jak domki, to cztery obok siebie i ani jednego
>>> więcej.
>>
>> dajmy na to - 20 domkow i 20 blokow po tej samej stronie Legnickiej.
>> gdzie jest wieksza szansa spotkania dziecka z tej samej klasy?
>
> No weź mnie nie rozśmieszaj. Dwadzieścia domków to pewnie, że to jest
> żałosna enklawka gdzieś wduszona.

Pawel prosze Cie rusz glowa, przeciez to byla tylko cyferka. a nie
rzeczywista sytuacja. wez sobei wiec wsadzw swoje myslenie te tysiace
czy setki a potam odnies do tysiaca i setek blokow. jakby nie bylo
ludzi bedzie wiecej. przejscie miedzy jednym domem a jednym blokiem
da to, ze tyle samo dziecko przejdzie a spotka zuplenie inna liczbe dzieci.
i o to chodzi.




>> nie wiem teraz czy sie wyglupiasz, czy rzeczywiscie nie kumasz zuplenie
>> o co chodziz t tym wychodzeniem z domu. wciaz licze jednak
>> na Twoja inteligencje i potraktuje to jako zart.
>
> Piszę tak samo poważnie jak Ty, że "z domu trzeba wyjść" i że to jest, jak
> rozumiem, problem dla Ciebie.

nie jest problemem wyjscie z domu samo w sobie. ani ja, anki Lozen,
ani Xena o tym nie piszemy....
>
> [...]
>>> Jaki duży? I jakiej wielkości to była szkoła?
>>
>> nie umiem powiedziec liczbowo, podstwowoka miala zasieg
>> domkow jednorodzinnych i to nie jednego osielda oraz
>> kilku osieldi blokowych. miala po kilka klas tego samego stopnia,
>> w systemie zmianowym. ile dzieci bylo, tez liczbowo nie wiem.
>
> W kontekście tej mizernej wysepki domków to w ogóle nie ma o czym gadać.

mega lol.
znow potraktuje to jako zart. nie chce mi sie wierzyc, ze nie kapujesz
o co biega.


iwon(K)a
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-14 16:58
"Paweł Pluta" wrote in message

>>> A słyszałas lądującego 76? Duży, stalowoszary, skrzydła nad kadłubem,
>>> cztery
>>> silniki?
>>
>> nie. a Ty slyszales ladujacego Boeninga 777 albo 787?
>
> A jest na świecie ktokolwiek, kto słyszał lądującego 787? I, oraz, ile 777
> ląduje w Polsce?

no wlasnie, i o tym wlasnie pisalam. badz laskaw i przeczytaj moj pierwszy
post.


iwon(k)a
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 17:02
W wiadomości:e9841j$9s3$1@atlantis.news.tpi.pl,
Hanka Skwarczyńska napisał(a):
> Użytkownik "Xena" napisał w wiadomości
> news:e97se2$9fl$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> [...] Jak puszczam dziecko samo, ew. z drugim dzieckiem do
>> sąsiadki 5 pięter wyżej, to prosze o puszczenie sygnału na
>> komórkę, że dziecko dotarło. Wiem ile czasu normalnie jedzie
>> winda albo idzie się po schodach i jesli dziecko(i) by nie
>> dotarły, to pedofil nie zdążyłby z nim(i) nic zrobić.
>
> Z całym szacunkiem, zrozumieniem, a nawet prawie całkowitą zgodnością
> z Twoim punktem widzenia - jak Ci się dziecko o czasie nie zamelduje,
> bo ktoś je po drodze przejmie, to informacja o tym guzik Ci da, a ten
> ktoś zdąży zrobić całkiem sporo. Szczególnie na Twoim osiedlu i w
> Twoim pokręconym bloku.
>


Mój blok jest pokręcony dla obcych,, ja go doskonale znam.Jeśli puszczam
dzieciaka 3 piętra wyżej, to wiem ile czasu zajmuje dojście tam. I jeśli nie
mam od razu sygnału, to biegnę w ślad za dzieckim. Przez 40 sekund pedofil
nie jest w stanie zniknąć z dzieckim z bloku, zwłaszcza z opierającym się
dzieckiem albo dwójką dzieci. Może je oczywiście qwynieść, ale zostanie
zatrzymany przez sąsiadów, bo się znamy i wynoszenie dziecka pod pachą z
bloku nie nalezy do praktyk stosowanych w naszym bloku.
Zatem nadal podtrzymuję, że ze względów towarzyskim wygodniejszy jest blok.

pozdrawiam Tatiana
--
Szczęśliwy jest naród, którego historia jest nudna
/Monteskiusz/
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 17:15
On Fri, 14 Jul 2006 09:56:00 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Paweł Pluta" wrote in message
> news:slrnebf8sj.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
>>> nie wiem w jakim wieku masz dzieci, ale 6-7-8 latka samego _ja_ nie
>>> puscilabym. i nie tylko ja. widac nie masz jeszcze takiego dziecka,
>>> cosik mi sie zdaje :))
>>
>> Ale byłem takim dzieckiem i pamiętam, co robiłem. I nie była to żadna
>> ekstrawagancja moich rodziców.
>
> ja tez bylama dzieckiem i kolezanek na tej samej ulicy,( po
> ktorej biegalam swobodnie) nie mialam. nie mialo tez i moje
> dziecko, kolezanki byly dalej, o wiele za daleko zeby 6 latke
> samo puscic. corka biegala po oklolicy _sama_ ale nie miala
> z kim sie bawic, owszem byly dzieci ale nie w jej wieku, a kiedy
> poszla do szkoly zadne z okolicy _gdzie biegala sama_ nie mieszkalo.
> gdyby biegala _w takiej samej odleglosci kolo bloku_ jestem
> pewna ze maialby wiecej dzieci do zabawy. jasniej juz wyjasnic
> nie potrafie. jesli tego nie zrozumiesz, to wywieszam biala flage :))

W takiej samej odległości? Prawdopodobnie masz rację. Stężenie ludzi pod
blokiem jest niewątpliwie większe od stężenia pod domkiem jednorodzinnym.
Ale jak się ma odpowiednio duże osiedle domków, to i koledzy się znajdą. No
niestety, ale Twoje dwadzieścia domów to naprawdę można sobie zwinąć w
ciasny rulonik, jeżeli mamy mówić o jakichś przeciętnościach. Taż to jest
jeden kwartał ulic.

[...]
>> Patrzę akurat na plan miasta.
>
> przejales sie widze ;)

Nie, miałem przypadkiem przy sobie dzisiaj

>>Od zerówkowego wieku bez żadnych sensacji
>> pokonywałem dziesięcio-piętnastominutową trasę choćby z domu na religię.
>> Bo
>> szkołę miałem trzy minuty od domu i nikt mnie tam nie prowadził ani razu.
>> Po
>> drodze było jakieś pięć czy sześć skrzyżowań osiedlowych. Na koniec
>> osiedla,
>> gdzie czasem chodziłem było jeszcze z może dziesięć minut. Nie pamiętam,
>> żeby mi się matka przestraszyła, jak powiedziałem, że tam byłem
>> odprowadzić
>> koleżankę po szkole. Jako pierwszak.
>
> to Ty i Twoja mama. Twoja okolica. zakladajac, ze moje dziecko mialoby
> 5 min isc, to po drodze n aosiedlu blokow mialoby wiecej dzieci do zabawy
> niz po tej samej drodze na osiedlu domkow. ot co.

No tak, bo większa gęstość zaludnienia. Ale kolegów naprawdę nie wybiera się
z katalogu, byle była duża oferta. W dwudziestu domkach istotnie nie
znajdziesz, ale w dwustu muszą jacyś być, bo to minimum z setka dzieci chyba
i podnoszenie poprzeczki do tysiąca czy dziesięciu tysięcy dzieci z
blokowiska nie ma sensu. Przecież nie przetestujesz wszystkich.

>> [...]
>>>> Ty chyba zakładasz, że jak domki, to cztery obok siebie i ani jednego
>>>> więcej.
>>>
>>> dajmy na to - 20 domkow i 20 blokow po tej samej stronie Legnickiej.
>>> gdzie jest wieksza szansa spotkania dziecka z tej samej klasy?
>>
>> No weź mnie nie rozśmieszaj. Dwadzieścia domków to pewnie, że to jest
>> żałosna enklawka gdzieś wduszona.
>
> Pawel prosze Cie rusz glowa, przeciez to byla tylko cyferka. a nie

Ale to jest istotna cyferka. 20 czy 30, to ne różnica, ale 20 czy 200 już
tak. Po prostu 200 domów to już jakoś działa, tam będzie sklep, jakiś plac
zabaw pewnie, takie sprawy. 20 musi być dodatkiem do czegoś większego i
oczywiście że ponosić konsekwencje dodatkowości.

> rzeczywista sytuacja. wez sobei wiec wsadzw swoje myslenie te tysiace
> czy setki a potam odnies do tysiaca i setek blokow. jakby nie bylo
> ludzi bedzie wiecej. przejscie miedzy jednym domem a jednym blokiem
> da to, ze tyle samo dziecko przejdzie a spotka zuplenie inna liczbe dzieci.
> i o to chodzi.

A po co mi tysiąc bloków? Już ustaliliśmy, w bloku mieszka więcej ludzi, niż
w domu jednorodzinnym. W setce domów jednorodzinnych mieszka tyle ludzi, co
w setce mieszkań, czyli ze trzech klatkach bloku. Nie porównuj 1:1, tylko
porównaj tysiąc domków z pięcioma blokami, bo inaczej jaki to ma sens? A że
tysiąc domków zajmuje większa powierzchnię? Nie na tyle większą, żeby
dziecko nie dało jej rady. Przejście kilku przecznic na osiedlu domków nie
jest trudniejsze od przejścia między blokami, co najwyżej mogą przeszkadzać
uprzedzenia "ale to jest ulica, a między blokami to tylko taka osiedlowa". A
ruch na nich taki sam.

[...]
Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 17:16
On Fri, 14 Jul 2006 09:58:38 -0500, Iwon(k)a
wrote:
> "Paweł Pluta" wrote in message
> news:slrnebfb3q.6ri.ppawel@chlor.kofeina.net...
>
>>>> A słyszałas lądującego 76? Duży, stalowoszary, skrzydła nad kadłubem,
>>>> cztery
>>>> silniki?
>>>
>>> nie. a Ty slyszales ladujacego Boeninga 777 albo 787?
>>
>> A jest na świecie ktokolwiek, kto słyszał lądującego 787? I, oraz, ile 777
>> ląduje w Polsce?
>
> no wlasnie, i o tym wlasnie pisalam. badz laskaw i przeczytaj moj pierwszy
> post.

Zaraz, który pierwszy?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 17:23
On Fri, 14 Jul 2006 17:02:49 +0200, Xena
wrote:
> W wiadomości:e9841j$9s3$1@atlantis.news.tpi.pl,
> Hanka Skwarczyńska napisał(a):
>> Użytkownik "Xena" napisał w wiadomości
>> news:e97se2$9fl$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> [...] Jak puszczam dziecko samo, ew. z drugim dzieckiem do
>>> sąsiadki 5 pięter wyżej, to prosze o puszczenie sygnału na
>>> komórkę, że dziecko dotarło. Wiem ile czasu normalnie jedzie
>>> winda albo idzie się po schodach i jesli dziecko(i) by nie
>>> dotarły, to pedofil nie zdążyłby z nim(i) nic zrobić.
>>
>> Z całym szacunkiem, zrozumieniem, a nawet prawie całkowitą zgodnością
>> z Twoim punktem widzenia - jak Ci się dziecko o czasie nie zamelduje,
>> bo ktoś je po drodze przejmie, to informacja o tym guzik Ci da, a ten
>> ktoś zdąży zrobić całkiem sporo. Szczególnie na Twoim osiedlu i w
>> Twoim pokręconym bloku.
>>
>
>
> Mój blok jest pokręcony dla obcych,, ja go doskonale znam.Jeśli puszczam

Moje osiedle domków jest pokręcone dla innych, ja je doskonale znam.

> dzieciaka 3 piętra wyżej, to wiem ile czasu zajmuje dojście tam. I jeśli nie

Jeżeli puszcam dzieciaka dwie ulice dalej, to wiem ile czasu zajmuje dojście
tam.

> mam od razu sygnału, to biegnę w ślad za dzieckim. Przez 40 sekund pedofil

I jeśli nie mam od razu sygnału, to biegnę w ślad za dzieckiem. (TSD,
paranoja z tymi sygnałami. Od niecałych dziesięciu lat sa komórki, a już
ludzie bez sygnału nie wyobrażają sobie życia)

> nie jest w stanie zniknąć z dzieckim z bloku, zwłaszcza z opierającym się

Przez te dwie minuty pedofil nie jest w stanie zniknąć z dzieckiem z
osiedla.

> dzieckiem albo dwójką dzieci. Może je oczywiście qwynieść, ale zostanie

Może je oczywiście wynieść, ale zostanie zatrzymany przes sąsiadów. (Ty, jak
ci sąsiedzi się o tym dowiedzą? Macie okna na korytarzach? Bo faceta z
szarpiącym się dzieckiem an ulicy łatwo zobaczyć i być przy nim w dziesięć
sekund. na korytarzu nie zobaczysz, a jak już wyjdzie to do wyjscia
dostaniesz się po przynajmniej minucie - to parę pięter w dół. )

> zatrzymany przez sąsiadów, bo się znamy i wynoszenie dziecka pod pachą z
> bloku nie nalezy do praktyk stosowanych w naszym bloku.
> Zatem nadal podtrzymuję, że ze względów towarzyskim wygodniejszy jest blok.

No to jak ci sąsiedzi kontrolują, co się dzieje na korytarzach tego bloku?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-14 17:27
"Paweł Pluta" wrote in message

ten

"chyba nie wiesz o czym mowisz, albo samoloty lataja
tam male. odrzutowe duze Boeingi sa glosne. widac lotnisko
kolo Ciebie takowych nie przyjmuje. halas jest proeblemem wszedzie
tam gdzie lataja duze samoloty. Np
http://www.atlanta-airport.com/Default.asp?url=sublevels/business_info/contracts.htm
http://www.flychicago.com/cnrc/cnrc.shtm

wilekie lotniska monitoruja glosnosc, i co jakis czas zmieniaja
tory ladowan i podchodzen do ladowania samolotow. proponuja
rozwiazania, ktore izoluja domy, szkoly itp od halasu. jest to dosc duzy
problem.


iwon(k)a "