Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-14 11:09
Użytkownik "Lozen" napisał w
wiadomości news:e975h4$26p$1@inews.gazeta.pl...
> Hehe, az sie zdziwilam, ze tak jej rzeczowo odpowiadalas az do tego
> momentu. Teraz juz wiem dlaczego ;)

No, przeciez tej panny nie mozna powaznie traktowac.
Iwona
napisał/a: ~Marzena i Cyprian 2006-07-14 11:24

>> Na mojej wsi, a to jest minutę lotu od
>>> progu pasa, jest ciszej, niż w mieszkaniu w mieście.

Z drugiej strony miasta ciszej to chyba nie jest. Chociaż... Jak Średzką
przeleci 70-tką śmieciarka WPO, to nie słychać własnych myśli (kostka
i ograniczenie do 40-tu)

Marzena
napisał/a: ~Agnieszka" 2006-07-14 11:46
Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
>>
>> Yhm, zapraszamy na Natolin w brzydką pogodę. Ja może mam trochę wypaczone
>> warunki, bo okna wychodzą na patio a nie na ulicę, ale taki podchodzący
>> do
>> lądowania samolot bezpośrednio nad moją głową wcale nie zachowuje się jak
>> samochód. Parę razy miałam wrażenie, że zahacza o dach, bo przecież
>> niemożliwe, żeby pół kilometra nade mną taki hałas robił. Dobrze, że na
>> ogół
>> to jednak nad lasem latają...
>
> Parę razy to i ja miałem nad głową Rusłana i Galaxy. Ale tak z reguły
> latają
> jakieś 737, jak się zapędzi rządowy Tu-154 to już ciekawostka. A Okęcie
> nie
> jest takim znowu centrum, żeby mieć nagminnie Jumbo Jety.

Nie wiem co lata, ale z tych kilkunastu co potrafią przelecieć w ciągu
godziny, przynajmniej jeden powoduje palpitacje serca, a kilka spokojnie
zagłusza Złotopolskich (czy co tam jest trendy oglądać jak się mieszka w
bloku)

Agnieszka
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 11:47
On Fri, 14 Jul 2006 11:46:16 +0200, Agnieszka
wrote:
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> news:slrnebengr.qdk.ppawel@chlor.kofeina.net...
>>>
>>> Yhm, zapraszamy na Natolin w brzydką pogodę. Ja może mam trochę wypaczone
>>> warunki, bo okna wychodzą na patio a nie na ulicę, ale taki podchodzący
>>> do
>>> lądowania samolot bezpośrednio nad moją głową wcale nie zachowuje się jak
>>> samochód. Parę razy miałam wrażenie, że zahacza o dach, bo przecież
>>> niemożliwe, żeby pół kilometra nade mną taki hałas robił. Dobrze, że na
>>> ogół
>>> to jednak nad lasem latają...
>>
>> Parę razy to i ja miałem nad głową Rusłana i Galaxy. Ale tak z reguły
>> latają
>> jakieś 737, jak się zapędzi rządowy Tu-154 to już ciekawostka. A Okęcie
>> nie
>> jest takim znowu centrum, żeby mieć nagminnie Jumbo Jety.
>
> Nie wiem co lata, ale z tych kilkunastu co potrafią przelecieć w ciągu
> godziny, przynajmniej jeden powoduje palpitacje serca, a kilka spokojnie
> zagłusza Złotopolskich (czy co tam jest trendy oglądać jak się mieszka w
> bloku)

No to już bym musiał zobaczyć na miejscu, bo tak to sobie tylko pogdybać
można. Nie znam aż tak topografii Warszawy i ścieżek schodzenia na Okęcie
Ale czy nie prościej polubić? One są takie fajne, kolorowe, duże, latają...


Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Agnieszka" 2006-07-14 11:55
Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
>
> No to już bym musiał zobaczyć na miejscu, bo tak to sobie tylko pogdybać
> można. Nie znam aż tak topografii Warszawy i ścieżek schodzenia na Okęcie
>
> Ale czy nie prościej polubić? One są takie fajne, kolorowe, duże,
> latają...
>

Nie, prościej jest po prostu o tym nie myśleć na co dzień Jak już
pisałam, nad Natolinem schodzą tylko przy niesprzyjającej pogodzie (bo tam
jest chyba zapasowy, za to dobrze oznakowany pas, czy coś w tym stylu).
Normalnie latają nad Lasem Kabackim i w ogóle ich nie słychać. Co najwyżej
ładnie udają ufo, jak kołują

Agnieszka
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 11:59
On Fri, 14 Jul 2006 11:55:51 +0200, Agnieszka
wrote:
> Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
> news:slrnebeq1i.qdk.ppawel@chlor.kofeina.net...
>>
>> No to już bym musiał zobaczyć na miejscu, bo tak to sobie tylko pogdybać
>> można. Nie znam aż tak topografii Warszawy i ścieżek schodzenia na Okęcie
>>
>> Ale czy nie prościej polubić? One są takie fajne, kolorowe, duże,
>> latają...
>>
>
> Nie, prościej jest po prostu o tym nie myśleć na co dzień Jak już

No, oczywiście.

> pisałam, nad Natolinem schodzą tylko przy niesprzyjającej pogodzie (bo tam
> jest chyba zapasowy, za to dobrze oznakowany pas, czy coś w tym stylu).
> Normalnie latają nad Lasem Kabackim i w ogóle ich nie słychać. Co najwyżej
> ładnie udają ufo, jak kołują

Krążą, krążą Kołuje się po płycie i drogach kołowania na lotnisku

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Agnieszka" 2006-07-14 12:09
Użytkownik "Paweł Pluta" napisał w wiadomości
>
>> Normalnie latają nad Lasem Kabackim i w ogóle ich nie słychać. Co
>> najwyżej
>> ładnie udają ufo, jak kołują
>
> Krążą, krążą Kołuje się po płycie i drogach kołowania na lotnisku

Przprszm, krążą w kółko nad lasem

Agnieszka
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 12:12
W wiadomości:1bsajfsbwbl0w.dlg@franolan.net,
siwa napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>>> ruchliwa ulica, czy inny grasujacy pedofil w okolicy.
>>> Kasia
>> Dzięki, dokładnie o to mi szło. A nawet mogę posłać dziecko piętro
>> niżej albo dwa piętra wyżej, bez strachu, że je coś przejedzie.
>
> Ostatnia rzecz na jaką dziecku pozwoliłam do spacery po klatce
> schodowej u kumpli.
> Jakoś mniej się boję jak idzie po ulicy, która w okolicy o niskiej
> zabudowie zazwyczaj nie jest bardzo ruchliwa, niż jak łaził sam po
> schodach i jeździł windą z obcymi.
> Wizja pedofila na klatce schodowej, z której możliwość ucieczki jest
> ograniczo0na przemawia do mnie dalko plastyczniej niż pedofil na
> ulicy. Ale może to wina mojej klaustrofobii.

Jak puszczam dziecko samo, ew. z drugim dzieckiem do sąsiadki 5 pięter
wyżej, to prosze o puszczenie sygnału na komórkę, że dziecko dotarło. Wiem
ile czasu normalnie jedzie winda albo idzie się po schodach i jesli
dziecko(i) by nie dotarły, to pedofil nie zdążyłby z nim(i) nic zrobić.

pozdrawiam Tatiana
--
Bóg posługuje się miłością dwóch osób,
aby powiedzieć im o całej swojej miłości
/Philippe Carre/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 12:13
W wiadomości:e97j3k$13h$1@news.onet.pl,
Gosia Plitmik napisał(a):
> siwa napisał(a):
>
>
>> Wizja pedofila na klatce schodowej, z której możliwość ucieczki jest
>> ograniczo0na przemawia do mnie dalko plastyczniej niż pedofil na
>> ulicy. Ale może to wina mojej klaustrofobii.
>
> A, piwnice w blokach. Tiaaa, w piwnicach zawsze zło się czaiłoNawet
> na filmach zaganiają do bloku, gosciu ucieka do piwnicy i...
> nikt nie słyszy jak go ukatrupiają. Pedofil, na bank tez sobie piwnice
> upodobał.Brrrr

U nas nie ma piwnic, Znaczy w piwnicach są garaże, ale garaże nie mają
żadnego przejścia do bloku oprócz przejścia na około bloku na zewnątrz.


pozdrawiam Tatiana
--
Kochać człowieka, to znaczy mieć czas,
nie spieszyć się, być obecnym dla niego
/Hans Burki/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 13:21
W wiadomości:slrnebehfu.lub.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):
> On Thu, 13 Jul 2006 23:18:24 -0400, Lozen
> wrote:
>> Marzena i Cyprian wrote:
>>> Lozen napisał(a):
>>> te dziecko moze juz bedzie
>>>> musiala sama odprowadzac i odbierac, bo skrzyzowania, ruchliwa
>>>> ulica, czy inny grasujacy pedofil w okolicy.
>>>
>>> ... bo klatki takie same i może się pomylić, bo pedofil prze
>>> drzwiach do piwnicy...
>>
>> Po te dziecko ktos z doroslych (mama kolezanki/kolegi, brat itp) na
>> dol moze zejsc, w zaleznosci od sytuacji i miejsca zamieszkania
>> oczywiscie. Jakos mniej sobie wyobrazam, by ktos po cudze dziecko
>> wybieral sie przez dwie ulice, gdzie w gre moze wchodzic zakladanie
>> palta, branie parasolki itp.
>
> No weź mnie nie osłabiaj. Dwie ulice osiedla domków i chcesz dziecko z
> podstawówki przez nie przeprowadzać? Myślałem, że mówimy o normalnie
> rozwijających się dzieciach.
>

Tak, chce przeprowadzać dziecko 9 albo 7 letnie. Zwłaszcza zimą, kiedy
ciemno jest juz kolo 16. I nie uważam, że moje dzieci jakies upośledzone sa,
ale po prostu się o nie boję. A w bloku mam dużo większy spokój.

pozdrawiam Tatiana
--
Na nieszczęścia mogą skazać nas inni, na miłość skazujemy się sami
/Caprio Lope de Vega/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 13:22
W wiadomości:slrnebei18.lub.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):
> On Thu, 13 Jul 2006 20:05:47 +0200, Xena
> wrote:
>> W wiadomości:slrnebcg7a.h55.ppawel@chlor.kofeina.net,
>> Paweł Pluta napisał(a):
>>
>>> A jakaż to odległość może się przytrafić na osiedlu domków?
>>> Kilometr? Co to jest za problem? Coś się zmieniło przez te
>>> dwadzieścia parę lat, od czasów, jak miałem sześć i łaziłem, jak
>>> wszyscy, samodzielnie po dzielnicy?
>>>
>>
>> To się zmieniło, że dwadzieścia kilka lat temu było bezpieczniej. Nie
>> puścilabym 7-mio czy 9-cio letniej córki kilometr przez osiedla jak
>> jest ciemno, a w tej samej klatce mogę bez problemu.
>
> Jakieś strasznie wielkie macie te klatki, że nagle się Wam wszystkim
> zaczyna okazywać, że całe życie towarzyskie prowadzi się w jednej, w
> odróżnieniu
> od domków, gdzie trzeba, strach powiedzieć, wyjść za furtkę.
>

Mój blok jest jednoklatkowy i ma 120 mieszkań. Jest jednym z niższych i
najmniejszych bloków w okolicy.

pozdrawiam Tatiana
--
Lepiej jest kochać i stracić osobę kochaną,
niż nie kochać w ogóle
/Tennyson/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-14 13:26
W wiadomości:slrnebem60.qdk.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):
> On Fri, 14 Jul 2006 10:40:22 +0200, Theli
> wrote:
>> Paweł Pluta napisał(a):
>>
>>> Trudno żeby było inaczej. Sąsiada z domku widujesz w ogrodzie albo
>>> na ulicy i wiesz, gdzie mieszka, bo skojarzysz go z furtką. A w
>>> bloku spotykasz tylko jakichś obcych ludzi w windzie, bo poza tym
>>> każdy siedzi w domu i ogląda Złotopolskich.
>>
>> Aha, ze to w domkach ci lepsi mieszkaja, co to Zlotopolskich nie
>> ogladaja?
>
> Wiesz, posiadanie kawałka własnej otwartej przestrzeni zazwyczaj ludzi
> motywuje do wyjścia z domu. W bloku własnej przestrzeni to masz klatkę
> schodową i ławkę przed wejściem.
>

Akurat ławki przed wejściem nie mam, ale po drugiej stronie ulicy mam
Wojewódzki Parku Kultury i chodzi się tam czesto z sąsiadami - na rower,
spacer, piwo itp. Nie wiem na co to miałbyć argument.

pozdrawiam Tatiana
--
Nie wszyscy mogą i któryś z nas też nie może. I w tym cała rzecz.
/Kłapouchy/