Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~do*ska" 2006-07-11 17:00

Użytkownik "Anna Styś" napisał w wiadomości
> Witam.
>
> Od jakiegoś czasu zastanawiamy się z mężem co będzie lepsze dla dzieci?
> Własny domek czy mieszkanie? Ja jestem przeciw mieszkaniu w domku,
> ponieważ
> uważam że dziecko jest wtedy zbyt ograniczone. Brak kontaktu z dziećmi,
> ponieważ w pobliżu nie ma placów zabaw i dziecko skazane jest ciągle na to
> samo towarzystwo. Jakie jest Wasze zdanie?
>
Zdecydowanie dom polecam. Ale ja urodzona i wychowana w domu - bynajmniej na
żadnym odludziu. Nie wiem czemu kojarzysz dom z odludziem. Ja nigdy jako
dziecko nie narzekalam na brak towarzystwa innych dzieci z sasiednich
domkow. Moje dzieci tez nie. Mieszkalismy przez kilka lat w bloku i to bylo
kompletne nieporozumienie i dla nas (maz tez w domu wychowany) i dla dzieci.
Jesli masz watpliwosci to teraz sa do wyboru rozne opcje domkow: od
wolnostojacych, ktore najbardziej jak rozumiem Cie przerazaja, przez
bliźniaki oraz strzezone osiedla domków szeregowych oraz pieknie polozone
zamknięte osiedla domkow-blokow gdzie masz 3-4 pietra i po 2 mieszkania na
pietrze z prywatnym placem zabaw dla mieszkancow itd. Po prostu musisz
rozejrzeć sie co Ci najlepiej pasuje.
Mnie wydaje się, ze w sytuacji kiedy dom wolnostojacy Cie nie "neci"
kompromisem bylby szeregowiec.
--
Pozdrawiam,
Dorota, mama Joasi (1.04.2001) i Pawelka (4.07.2003)

napisał/a: ~Zullka" 2006-07-11 17:28


> Od jakiegoś czasu zastanawiamy się z mężem co będzie lepsze dla dzieci?
> Własny domek czy mieszkanie? Ja jestem przeciw mieszkaniu w domku,
> ponieważ
> uważam że dziecko jest wtedy zbyt ograniczone. Brak kontaktu z dziećmi,
> ponieważ w pobliżu nie ma placów zabaw i dziecko skazane jest ciągle na to
> samo towarzystwo. Jakie jest Wasze zdanie?

ja od małego mieszkałam w domu. Teraz niestety mieszkam w bloku na osidelu
strzezonym, czystym, pan codziennie grabi piasownice. Duzo dzieci, dziecko
ma dobry kontakt z rowiesnikami jak jestesmy w domu w ciagu dnia, tzn jak
nie ide do pracy.
codziennie jezdze z moja corka do rodzicow (bo tam pracuje), gdzie jest duzo
przestrzeni i uwierz mi, corka codziennie chce tam jechac :)) ma tam tez
kontakt z dziecmi. Ma basen, gdzie moczy sie cały dzien w wodzie ze swoim
bratem. Ma piaskonice... życ nie umierac w te upały ;)))
łazi na bosaka w samych majtasach ;), oglada mrówki, slimaki, szuka
biedronek, wacha kwiaty...
Mojej córce u dziadków b. podoba.
Marze o swoim domu, gdzie czuc przestrzen i swobode, gdzie jest cisza ...
gdzie nie słychac sasiadów ;)

Pozdrawiam
Zullka


napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-11 17:39
Lia napisał(a):

> Mam wrazenie, ze koty mogą być groźniejsze od tego psa ;)

Qurcze, jak bys zobaczyła mojego wykastrowanego, arystokratyczego
Herhora jak spuścił łomot wiejskiemu kocurowi, który miał czelnośc wejśc
na jego włości, to dopiero bys była w szoku)
--

Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
http://www.keja.com.pl/
napisał/a: ~siwa 2006-07-11 18:05
Gosia Plitmik napisał(a):

> Ja w domu czuję się o niebo bezpieczniej niz w mieszakniu,

Ja się w bloku boję. Klatek schodowych, wind, nieprzewidywalnej hołoty
przez ścianę. Bloki są klaustrofobiczne. Można wypaść z okna. Nie
można wyjść boso przed dom nie budząc sensacji. Nie mozna posiać
rukoli, bazylii i oregano pod oknem. Kot nie może wychodzić oknem.
Ale ja od urodzenia mieszkam w domu, w pokoju w którym urodziła się
moja matka... Myślę, że przeprowadzka byłaby w moim przypadku
porównywalna z amputacją.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-11 18:09
Użytkownik "Gosia Plitmik" napisał w wiadomości
> Anna Styś napisał(a):
>> No a ja odwrotnie. W domu jest dla mnie za cicho i wszędzie za daleko.
>> Jestem przyzwyczajona do gwaru miasta.
>> Boje się że dzieci będą miały zbyt mały kontakt z innymi.
>
> Co to znaczy za cicho?

Nie ma co tej pani chyba tłumaczyć. To jest _ta_ Anna Styś (właśnie mi się
przypomniało), która daje dziecku pierś w nagrodę za dobre zachowanie,
nocnikuje na siłę 16-miesięczniaka, jest dumna, gdy jej córeczka nawala
starsze od siebie dzieci w piaskownicy. Może właśnie tego ostatniego by Ani
Styś najbarsdziej brakowało, gdyby się na jakieś odludzie wyprowadziła.

> dom, to IMO największa rewelacja jaka się może dziecku trafic. Ma
> przestrzeń, ogród, basen, jaszczurki, ślimaki i inne stwory.

Moje mam jeszcze dodatkowo bażanty za płotem oraz mrówki i mszyce, niestety.

Iwona
napisał/a: ~witek 2006-07-11 18:11
siwa wrote:
> Gosia Plitmik napisał(a):
>
>
>>Ja w domu czuję się o niebo bezpieczniej niz w mieszakniu,
>
>
> Ja się w bloku boję. Klatek schodowych, wind, nieprzewidywalnej hołoty
> przez ścianę. Bloki są klaustrofobiczne. Można wypaść z okna. Nie
> można wyjść boso przed dom nie budząc sensacji. Nie mozna posiać
> rukoli, bazylii i oregano pod oknem. Kot nie może wychodzić oknem.
> Ale ja od urodzenia mieszkam w domu, w pokoju w którym urodziła się
> moja matka... Myślę, że przeprowadzka byłaby w moim przypadku
> porównywalna z amputacją.
>

Problemem nie sa bloki, a sąsiedztwo na które można trafić.
Ja tam 30 lat przemieszkałem w bloku i szczerze mówiąc dalej mi się tam
podoba.
Zwykle blokowisko kilkudziesięciu czteropiętrowych bloków, ze szkołą,
przychodnią i sklepami w zasięgu ręki, bez konieczności przechodzenia
przez jakąkolwiek ulicę.
I muszę przyznać, że jak było bezpiecznie ileś tam lat temu, tak
bezpiecznie jest dalej.
Może to jakies dziwne osiedle, bo tak naprawdę nigdzie indziej takiego
nie spotkałem, mimo, że w wielu miastach i w wielu miejscach szukałem
podobnego.
napisał/a: ~Kasia&Piotr" 2006-07-11 18:15

Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości

> Ale ja od urodzenia mieszkam w domu, w pokoju w którym urodziła się
> moja matka... Myślę, że przeprowadzka byłaby w moim przypadku
> porównywalna z amputacją.

Siwa, że tak z czystej warszawskiej ciekawości spytam, Saska Kępa, Żoliborz
czy stara Ochota lub Wola???

Pozdrawiam, Kasia (zaintrygowana)

Mateusz 2,5/12 i Marcin 1,2/12

napisał/a: ~siwa 2006-07-11 18:20
Kasia&Piotr napisał(a):

> Siwa, że tak z czystej warszawskiej ciekawości spytam, Saska Kępa, Żoliborz
> czy stara Ochota lub Wola???

Bardzo Żoliborz :)))

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
napisał/a: ~Kasia&Piotr" 2006-07-11 18:25

Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości

> Bardzo Żoliborz :)))

echhhhhh, pozazdrościć... :)

te promieniście rozchodzące się uliczki od pięknych placów, gdzie jeszcze
jest tak pięknie?!
Łezka w oku mi się zakręciła.

K

napisał/a: ~siwa 2006-07-11 18:33
Kasia&Piotr napisał(a):

> Użytkownik "siwa" napisał w wiadomości
> news:1tgxrg19hrbum$.dlg@franolan.net...
>
>> Bardzo Żoliborz :)))
> echhhhhh, pozazdrościć... :)

Dziadkowi zawdzięczam i preferencyjnym kredytom dla oficerow Wojska
Polskiego :)

> te promieniście rozchodzące się uliczki od pięknych placów, gdzie jeszcze
> jest tak pięknie?!

Plac Słoneczny.
Przyznam, że jak obejrzałam wydrukowany jakiś czas temu w Wyborczej
plan zagospodarowania z 1936 roku, czyli jak _miało być_ to się
popłakałam ze złości.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:siwa@jabber.org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
napisał/a: ~Bunny" 2006-07-11 18:41

Użytkownik "Anna Styś" napisał w wiadomości
> Witam.
>
> Od jakiegoś czasu zastanawiamy się z mężem co będzie lepsze dla dzieci?
> Własny domek czy mieszkanie? Ja jestem przeciw mieszkaniu w domku,
> ponieważ
> uważam że dziecko jest wtedy zbyt ograniczone. Brak kontaktu z dziećmi,
> ponieważ w pobliżu nie ma placów zabaw i dziecko skazane jest ciągle na to
> samo towarzystwo. Jakie jest Wasze zdanie?
>
> Ania
>

Od małego mieszkam w domu i niczego bardziej nie pragnę jak wynieść się do
mieszkania.
Dom dwupiętrowy - nic tylko schody i schody. Chcę ugotować ubiad lecę na
dół, przebrać Arka? hejana górę, potem znowu na dół. Sprzątanie? nic tylko w
kółko z okurzaczem po schodach. Goście? całą zastawę trzeba targać na dół +
wszystkie posiłki a potem heja na górę to wszystko.
Marzę o zwykłym mieszkaniu, które posprzątam całe w pół godziny, Arka nie
trzeba będzie ciągle pilnować żeby nie spadł.
Absolutnie bez schodów.
Kto wie może już niedługo.

--
Bunny i Arek (12.09.2005)
www.arek.cba.pl
moje allegro: http://tiny.pl/t16v

napisał/a: ~Hermiona" 2006-07-11 18:42

Użytkownik "Anna Styś" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Habeck Colibretto" napisał w
> wiadomości news:10loqc029wmq4.dlg@habeck.pl...
>> Dnia 11.07.2006, o godzinie 14.59.12, na pl.soc.dzieci, Anna Styś
>> napisał(a):
>> Dom. Mieszkałem (wychowałem się) w domu, mieszkam w mieszkaniu (już
>> niedługo :)) ). Dom.
>
> No a ja odwrotnie. W domu jest dla mnie za cicho i wszędzie za daleko.
> Jestem przyzwyczajona do gwaru miasta.
> Boje się że dzieci będą miały zbyt mały kontakt z innymi.
>

Wychowałam sie w domu. Mam młodszą siostre i wspaniały kontakt z nią. Zawsze
miałam dużo
koleżanek żadnych problemów z "zsocjalizowaniem się". Mieszkam w bloku,
tesknię za domem,
a moje dzieci od zawsza w każdej chwili zamieniłyby mieszkanie na dom z
ogrodem dziadków.
NIe cierpię centrum miasta, zwłaszcza latem, nie lubię blokowisk, kocham
ciszę.
Mogłam bez problemów ćwiczyć w domu na pianinie, uczyłam się do egzaminów w
ogrodzie.
Po przeprowadzce do bloku źle spałam (za głośno było), latem dusiłam się.
Dom, dom, dom i jeszcze raz dom.

Kasia