Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Skokasia" 2006-07-12 09:51
Przykry widok tej małej jak tak siedzi w
> rogu piaskownicy i nie da się nikomu zbliżyć i nie chce się z nikim bawić.
> To mnie odstrasza od domu.

Bardzo mi się wydaje że to zależy od "charakteru" dziecka, etapu rozwoju
itp. a nie od tego czy mieszka w domu. Moja córka (aktualnie 3-letnia)
zachowywała się tak samo "dziwnie" jeszcze pół roku temu ( mieszkamy w bloku
z placem zabaw pod oknami) siedziała sama w kąciku a jak jakieś dziecko do
niej podeszło to uciekała z piaskownicy, oczywiście nie było mowy o tym żeby
się dzielić zabawkami. Myślałam, że to moja wina bo za mało przesiadujemy w
tej piaskownicy. Niedawno sama zaczęła interesować się innymi dziećmi, bawi
się z nimi, wymieniają się zabawkami, nawet gra z chłopakami w piłkę - ja
jestem pod wrażeniem tej odmiany. Wracając do głównego wątku to mając dom
dziecko może się grzebać w piasku , błocie, zbierać biedronki itp a Ty masz
ją "na oku" i coś jeszcze możesz robić a nie tylko siedzieć bezczynnie w
piaskownicy. Wydaje mi się że we własnym ogrodzie dziecko ma więcej
możliwości do zabawy. Ja w każdym razie właśnie z tego powodu lubię
wyjeżdżać na działkę za miasto.
Pozdrawiam serdecznie z Bydgoszczy w której dzisiaj pada deszcz i nie jest
już tak gorąco :)
Kasia
moja Natalka baletnica na zdjęciu 28...nigdy się nie chwaliłam
http://www.puzla.pl/puzla/puzla.htm,Nav,116,0

napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-12 09:56
Użytkownik "kolorowa" napisał w wiadomości
> "Marchewka" napisał
>> No i w ogrodzie mamy basen, czego na osiedlowym placyku zabaw nie
>> znajdziesz.
>
> I nie zapraszasz, kurka na wacie?!

Małgosiu, ja Was chyba nie muszę zapraszać. Dzwonisz, mówisz dziń i godzinę,
i już.

> Małgosia (żartowałam, i tak nie mam czym dojechać)

Nie mają auta w salonie dla Ciebie?
Iwona
napisał/a: ~kolorowa" 2006-07-12 09:57
"do*ska" napisał
> Mnie wydaje się, ze w sytuacji kiedy dom wolnostojacy Cie nie "neci"
> kompromisem bylby szeregowiec.

IMO szeregowiec to najgorsze rozwiązanie, bo ma niemal wszystkie wady i
domu, i bloku, a zalet prawie żadnych.

Małgosia
napisał/a: ~kolorowa" 2006-07-12 10:01
"Marchewka" napisała
> Nie mają auta w salonie dla Ciebie?

Czekam na katalogi;)
Formalności z ubezpieczalnią jeszcze się nie skończyły.

Małgosia
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-12 10:11
Użytkownik "pamana" napisał w wiadomości
> bezpieczenstwo dsla mnie to to z emam 3 min. do taksówki

Do nas same taksówki przyjeżdżają, nie musimy iść aż 3 minuty.
Iwona
napisał/a: ~Theli 2006-07-12 10:54
Gosia Plitmik napisał(a):

> Mszyce, wodą z roztworem z szarego mydła wersja ekologiczna,

Czy na mszyce na lubczyku (czyli do zjedzenia) tez mozna to wyprobowac?
Aha, lubczyk na balkonie w bloku ;)

th
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-12 10:58
Theli napisał(a):

> Czy na mszyce na lubczyku (czyli do zjedzenia) tez mozna to wyprobowac?
> Aha, lubczyk na balkonie w bloku ;)
Najpierw spróbuj patent z czosnkiem, bo tak głupio pozniej smak szarego
mydła w zupie wyczuJa jeszcze lałam skubane zimną wodą, nie wiem czy
pomogło, ale moje msciwe zapędy zadawalało
--

Gosia
napisał/a: ~Lia 2006-07-12 11:37
Dnia 2006-07-12 10:54:29 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Theli* skreślił te oto słowa:

> Gosia Plitmik napisał(a):
>
>> Mszyce, wodą z roztworem z szarego mydła wersja ekologiczna,
>
> Czy na mszyce na lubczyku (czyli do zjedzenia) tez mozna to wyprobowac?
> Aha, lubczyk na balkonie w bloku ;)

Zrób najpierw prysznic mocny.
Mydło jest upierdliwe w smaku, wiec juz chyba lepiej trująca chemią, która
ponoć po iluś godzinach nie jest już szkodliwa nawet dla pszczół, i
dodoatkowo możesz jeszcze potem umyć.


--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org

Nie obrażaj krokodyla, zanim nie znajdziesz się na drugim
brzegu rzeki /przysłowie afrykańskie/
napisał/a: ~Anna Styś" 2006-07-12 14:00
Co to znaczy za cicho?Nie słyszysz jak sąsiad spuszcza wodę w
> toalecie?albo uprawia seks? Z jakimi innymi dzwiękami jestes tak
> związana?Powiem Ci tak, dom, to IMO największa rewelacja jaka się może
> dziecku trafic. Ma przestrzeń, ogród, basen, jaszczurki, ślimaki i inne
> stwory. Ma możliwośc latania na bosaka, taplania się w błocie na
> wyciagnięcie reki, może budowac szałas, zakładac swoja grządkę i całe
> mnóstwo innych rzeczy. Jedno jest jednak pewne,,jeżeli Ty nie będziesz
> szcęsliwa, to Szkodniki tym bardziej. A, wygląda, ze Ty po prostu do
> mieszkania w domu się nie nadajesz. Kontakt będzie miało w przedszkolu,
> a po za tym, ludzie chyba mieszkaja w okolicy?U nas od kiedy się
> przeprowadziliśmy jest pełno dzieci, po prostu wygodniej jest usiąśc w
> ogrodzie, dzieci szaleja a my pijemy sobie kawę, nie...ten argument z
> brakiem kontaktu jest IMO lipny

Nie twierdze, że będzie to kompletny brak kontaktu, ale jest on mocno
ograniczony.
Lubię spotykać sąsiadów za drzwiami. Mam rodzinę która mieszka w dużym domu
z ogrodem i basenem i wystarczy mi jak tam pojadę. Jest tam mała
dziewczynka, która bardzo tęskniza dzećmi bo w okolicy niestety nie ma. Jak
przyjeżdzamy to widać jak się rwie biedulka do mojej małej. Super się razem
bawią i dogadują, ale żal mi jej bo jest samotna.

Ania

napisał/a: ~Anna Styś" 2006-07-12 14:03
> Wychowałam sie w domu. Mam młodszą siostre i wspaniały kontakt z nią.
Zawsze
> miałam dużo
> koleżanek żadnych problemów z "zsocjalizowaniem się". Mieszkam w bloku,
> tesknię za domem,
> a moje dzieci od zawsza w każdej chwili zamieniłyby mieszkanie na dom z
> ogrodem dziadków.
> NIe cierpię centrum miasta, zwłaszcza latem, nie lubię blokowisk, kocham
> ciszę.
> Mogłam bez problemów ćwiczyć w domu na pianinie, uczyłam się do egzaminów
w
> ogrodzie.
> Po przeprowadzce do bloku źle spałam (za głośno było), latem dusiłam się.
> Dom, dom, dom i jeszcze raz dom.

Mój mąż twierdzi tak samo. A ja się duszę jak jest za cicho :)

napisał/a: ~Anna Styś" 2006-07-12 14:06
> Widac, ze chodzi o Ciebie, a nie o to co będzie lepsze dla dzieci. To Ty
> nie chcesz wynieść się z blokowiska. I "dobro" dzieci ma jedynie slużyc
> jako argument w dyskusji z mężem.

A skąd.
> No ja jeszcze rozumiem przywiązanie do fajnego apartmentu z dużym tarasem
> na ostatnim pietrze ;), ale przywiązania do bloku nie. Są osiedla gdzie
> mieszka się wygodnie, wszystko jest na wyciągniecie ręki - ale co dom to
> dom.

Mu mieszkamy w bardzo ładnej okolicy. Za oknem mam piekny park z nowym
placem zabaw. Okolica jest bardzo ładna i wszędzie jest blisko.

Ania

napisał/a: ~Anna Styś" 2006-07-12 14:13
Użytkownik "Marzena i Cyprian" napisał w
wiadomości news:e90vvh$63d$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Anna Styś napisał(a):
> dziecko skazane jest ciągle na to
> > samo towarzystwo.
>
> A czy dziecko potrzebuje ciągłych zmian? Zwłaszcza małe dziecko...
>
> Marzena

Moje tak. Szybko się wszystkim nudzi. A do dzieci bardzo lgnie. Ciągle
znajduje sobie nowych znajomych i uwielbia przebywać w dużej grupie.

Ania