Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-11 18:44
Marchewka napisał(a):


> Moje mam jeszcze dodatkowo bażanty za płotem oraz mrówki i mszyce,
> niestety.
Mszyce, wodą z roztworem z szarego mydła wersja ekologiczna, a jak dalej
są, to jest taki patent w spraju, jak chcesz, to sprawdzę nazwę. U mnie
pieknie juz kwitna róze i zero mszyc

--

Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
http://www.keja.com.pl/
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-11 18:45
siwa napisał(a):

> Ja się w bloku boję. Klatek schodowych, wind, nieprzewidywalnej hołoty
> przez ścianę. Bloki są klaustrofobiczne. Można wypaść z okna. Nie
> można wyjść boso przed dom nie budząc sensacji. Nie mozna posiać
> rukoli, bazylii i oregano pod oknem. Kot nie może wychodzić oknem.
> Ale ja od urodzenia mieszkam w domu, w pokoju w którym urodziła się
> moja matka... Myślę, że przeprowadzka byłaby w moim przypadku
> porównywalna z amputacją.

Ja też nie wyobrażam sobie powrotu do bloku, a moje koty tym bardziej


--

Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
http://www.keja.com.pl/
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-11 18:50
Bunny napisał(a):

> Od małego mieszkam w domu i niczego bardziej nie pragnę jak wynieść się do
> mieszkania.
> Dom dwupiętrowy - nic tylko schody i schody. Chcę ugotować ubiad lecę na
> dół, przebrać Arka? hejana górę, potem znowu na dół. Sprzątanie? nic tylko w
> kółko z okurzaczem po schodach. Goście? całą zastawę trzeba targać na dół +
> wszystkie posiłki a potem heja na górę to wszystko.
> Marzę o zwykłym mieszkaniu, które posprzątam całe w pół godziny, Arka nie
> trzeba będzie ciągle pilnować żeby nie spadł.
> Absolutnie bez schodów.
> Kto wie może już niedługo.
Rany, to Ty masz jakiś dziwny rozkład tego domu. Zastawa nie moze byc na
dole?Nie da rady przygotowac sobie rzeczy na zmiane i zniesc je na dół?
Jest cos takiego jak bramka, która sie montuje i dziecko na schody nie
ma wstępu. Ja...lubie swoje schody. Z premedytacją się zdecydowałam na
nieMam strefę nocną i dzienna, no i trenuje mięśnie przy wchodzeniu



--

Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
http://www.keja.com.pl/
napisał/a: ~Bunny" 2006-07-11 19:09

Użytkownik "Gosia Plitmik" napisał w wiadomości
> Bunny napisał(a):
>
>> Od małego mieszkam w domu i niczego bardziej nie pragnę jak wynieść się
>> do mieszkania.
>> Dom dwupiętrowy - nic tylko schody i schody. Chcę ugotować ubiad lecę na
>> dół, przebrać Arka? hejana górę, potem znowu na dół. Sprzątanie? nic
>> tylko w kółko z okurzaczem po schodach. Goście? całą zastawę trzeba
>> targać na dół + wszystkie posiłki a potem heja na górę to wszystko.
>> Marzę o zwykłym mieszkaniu, które posprzątam całe w pół godziny, Arka nie
>> trzeba będzie ciągle pilnować żeby nie spadł.
>> Absolutnie bez schodów.
>> Kto wie może już niedługo.
> Rany, to Ty masz jakiś dziwny rozkład tego domu. Zastawa nie moze byc na
> dole?Nie da rady przygotowac sobie rzeczy na zmiane i zniesc je na dół?
> Jest cos takiego jak bramka, która sie montuje i dziecko na schody nie ma
> wstępu. Ja...lubie swoje schody. Z premedytacją się zdecydowałam na
> nieMam strefę nocną i dzienna, no i trenuje mięśnie przy wchodzeniu
>
>

Dom jest moich rodziców i to oni tu rządzą (niestety). My mieszkamy na
drugim piętrze - mamy całe piętro dla siebie, jedynie kuchnia jest wspólna.
No a poza tym tą zastawę po gościach tak czy siak trzeba by zanieść do
kuchni a potem znieść spowrotem na sam dół
Ale już niedługo, niedługo.

--
Bunny i Arek (12.09.2005)
www.arek.cba.pl
moje allegro: http://tiny.pl/t16v

napisał/a: ~chomik 2006-07-11 19:18
Dzisiaj *Anna Styś* napisał(a),a było to tak:


> No a ja odwrotnie. W domu jest dla mnie za cicho i wszędzie za daleko.
> Jestem przyzwyczajona do gwaru miasta.
> Boje się że dzieci będą miały zbyt mały kontakt z innymi.

Wyprowadziliśmy się do domu jak miałam 7 lat. Wtedy była obraza z mojej
strony na mamę za to, że zabiera mnie od koleżanek , kolegów. Trzymało mnie
tak przez wakację, aż we wrześniu nie poszłam do szkoły. Zapoznałam sięz
sąsiadami i ich dzieciakami i.......co to był za czas beztroski.
Zdecydowanie dom.... Teraz przynajmniej mogę drze się na dzidziora oraz
męża i nikt nie słyszy )))

--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
napisał/a: ~Lia 2006-07-11 19:19
Dnia 2006-07-11 18:09:24 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Marchewka* skreślił te oto słowa:


> Moje mam jeszcze dodatkowo bażanty za płotem oraz mrówki i mszyce, niestety.
>

Mrówki dbają o to, żeby były mszyce. Zasadniczo w tym przypadku oprysk
mszyc moze nie pomóc, bo mrówki przyniosą ze swoich gniazd nowe mszyce...
Musisz powalczyć z mrówkami.


--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org

Nie obrażaj krokodyla, zanim nie znajdziesz się na drugim
brzegu rzeki /przysłowie afrykańskie/
napisał/a: ~chomik 2006-07-11 19:21
Dzisiaj *Anna Styś* napisał(a),a było to tak:


> To tak jak ja. wszędzie sąsiedzi jak coś się dzieje to łatwo o pomoc. A w
> domu? Troche jednak strach. Dla mnie to odludzie.

Wyobraź sobie, że w domu też można czuc się bezpiecznie. My na przykład
mamy wspaniałych sąsiadów, którzy zawsze pilnują naszego inwentarza jak
jedziemy gdzieś


--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-11 19:46
Użytkownik "Gosia Plitmik" napisał w wiadomości
> Mszyce, wodą z roztworem z szarego mydła wersja ekologiczna, a jak dalej
> są, to jest taki patent w spraju, jak chcesz, to sprawdzę nazwę.

TŻ spryskał już jakimś środkiem (killerskim, nie ekologicznym).

> U mnie pieknie juz kwitna róze i zero mszyc

U nas były na wszystkim. Chodziło nam najbardziej o uratowanie krzaczków
owocowych. Owoce teraz piękne.
Iwona
napisał/a: ~chomik 2006-07-11 19:46
Dzisiaj *Marchewka* napisał(a),a było to tak:

> Właśnie dziś z Mini Mini był odcinek, jak mrówki walczyły między
> sobą o mszyce - błeeee.

...no i mój 4 - latek uciekał z pokoju aż nogi pogubił . (


--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-11 19:48
Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości
> Musisz powalczyć z mrówkami.

No, pomyśleliśmy o tym. Niestety, co chwila pojawiają się nowe gniazda
mrówek.
Ale to już bardzo mocno OT, no chyba, że nawiążemy do kultowej Pszczółki
Mai. Właśnie dziś z Mini Mini był odcinek, jak mrówki walczyły między
sobą o mszyce - błeeee.
Iwona
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-11 19:54
Użytkownik "Bunny" napisał w wiadomości
> Dom dwupiętrowy - nic tylko schody i schody. Chcę ugotować ubiad lecę na
> dół, przebrać Arka? hejana górę, potem znowu na dół. Sprzątanie? nic tylko
> w kółko z okurzaczem po schodach. Goście? całą zastawę trzeba targać na
> dół + wszystkie posiłki a potem heja na górę to wszystko.

Zainstaluj sobie taką specjalną kuchenną windę.
Nie każdy domma taki beznadziejny rozkład. Są także duże, funkcjonalne i bez
dużej ilości schodów.

> Marzę o zwykłym mieszkaniu, które posprzątam całe w pół godziny

Tia... Mnie pół godziny zajmuje rozkręcenie się zanim zacznę 'na poważnie'
sprzątać.

> Arka nie trzeba będzie ciągle pilnować żeby nie spadł.

Barierek na rynku jest całkiem spory wybór...
Iwona
napisał/a: ~Marchewka" 2006-07-11 19:56
Użytkownik "chomik" napisał w wiadomości
> Dzisiaj *Marchewka* napisał(a),a było to tak:
>> Właśnie dziś z Mini Mini był odcinek, jak mrówki walczyły między
>> sobą o mszyce - błeeee.
>
> ...no i mój 4 - latek uciekał z pokoju aż nogi pogubił . (

Walka mrówek mu się nie spodobała, czy brzydziły go mszyce?
Iwona