Kontrowersyjny temat - teściowa

napisał/a: Misiaq 2009-10-22 19:52
kromoni napisal(a):siostrunia studiuje dziennie
To zabrzmiało jakby popełniała wielkie przestępstwo
napisał/a: kromoni 2009-10-22 21:33
sorrow... no więc nie bardzo tak to działa... od tego trzeba zacząć, że nie mamy wyrzutów sumienia, bo to on nas się odwrócono właśnie wtedy, kiedy najbardziej potrzebowaliśmy wsparcia. My zawsze staraliśmy sie teściom pomagać i nie raz, nie dwa zmienialismy własne plany, bo zadzwonili i w ostatniej chwili jak czegoś potrzebowali. Wiadomo, rodzice mojego R., więc zawsze pędziliśmy, kiedy tylko dali jakiś sygnał. Teraz jest nam zwyczajnie przykro i mamy do nich żal. Z resztą im nie przeszkadza taka sytuacja jak jest teraz, zamęt wprowadza tylko siostra mojego męża.

misiaq nie chodzi o samo studiowanie, bo wiadomo, że to inwestycja na przyszłość i to oczywiście żadna zbrodnia. Problem tylko w jej nastawieniu do nas. Ona wszystko dostaje na talerzu i nigdy nie musiała na nic zapracować własnymi rękoma. Jedynym jej obowiązkiem jest nauka, bo nawet w domu nie musi nic robić. Mój mąż jak był w jej wieku był juz na swoim i jeszcze jeśli mógł, to pomagał rodzicom na różne sposoby. On jest facetem, wiec musiał iść na studia zaoczne (mimo, ze dostał się na dzienne z bardzo dobrym wynikiem) i do pracy. Jego siostra oczekuje, że on dalej będzie im pomagał również finansowo bez prawa do prośby o jakiekolwiek wsparcie czy pomoc. I najbardziej boli to, że jej nastawienie jest wynikiem wychowania rodziców, bo ona zawsze była traktowana lepiej.
napisał/a: betinka_2 2009-10-23 14:26
Poczytałam wszystkie żale na teściowe, swoje zdanie na ten temat już wcześniej powiedziałam i jaką ja jestem teściową.

Znam wredne teściowe (np moja ciotka) które rozbiły małżeństwa swoich dzieci, ale bardzo chciałabym poczytać za ileś tam lat Wasze wypowiedzi, kiedy to już same będziecie Teściowymi

Powiem Wam jeszcze, że podziwiałam żonę mojego kuzyna, którą ciotka bardzo skrzywdziła, za jej takt i kulturę. Ona nie przekroczyła domu swojej teściowej, ale całe lata w każdą niedzielę obie córki chodziły do babci.

Trudna sprawa jeśli się wspólnie mieszka i korzysta z dóbr teściów, ale jeśli osobno i jest się niezależnym, można sobie samej wypracować swoją pozycję.

napisał/a: eska1 2009-10-25 08:21
kromoni napisal(a): I najbardziej boli to, że jej nastawienie jest wynikiem wychowania rodziców, bo ona zawsze była traktowana lepiej.

kromoni napisal(a): Problem tylko w jej nastawieniu do nas. Ona wszystko dostaje na talerzu i nigdy nie musiała na nic zapracować własnymi rękoma

Coś w tym musi być.. Mam starszego brata i u nas podobnie było. Z tym, że moi rodzice się nie wtrącają, nie wymagają, wręcz to oni ZAWSZE stoją na posterunku pomocy. Jednak wymagania do brata byly większe niż do mnie. Może w ten sposób rodzice uczą odpowiedzialności? Nie wiem..

Teście to teście i już. Szanuję ich, ale za teściową w ogóle nie tęsknię. Raz w tygodniu zadzwonię, zapytam jak się czuje i wystarczy.
Myślę, że dopiero się zacznie, jak mój mąż wróci z pracy. To już lada dzień.. Znowu będzie nas traktować jak jakiś małolatów. Przecież my nie potrafimy załatwić NIC w urzędzie, nie potrafimy zrobić przelewu w internecie i trzeba za nas pozałatwiać sprawy, nie wiem gdzie zadzwonić, żeby załatwić pewne sprawy, więc ona to zrobi. W ogóle jestem nieprzystosowana do życia.
Planuję uciec jak najdalej od niej, choć wcześniej, gdy była w porządku kupiliśmy działkę w tym samym mieście. Teraz chcę tej działki się pozbyć, żeby nie zwariować.
napisał/a: szprycha1 2009-10-25 10:45
A moja przyszla tesciowa lezy w szpitalu i jest mi jej szkoda chociaz zawsze wie jak mi dogrysc ale to tylko czlowiek jak ja czy ktos inny :)
napisał/a: niebieskooka3 2009-10-27 19:39
a moja się o dziwo zmienia, nie wiem na ile, ale ostatnio jest poprawa, na tyle zauważalna, że z narzeczonym się śmieję, że coś tu jest nie tak :D że prędzej czy później wyjdzie na jaw czemu się nagle miła zrobiła :D
a tak na serio to ostatnio się dużo podziało, mój małoletni szwagier w szpitalu, mój M. w Katowicach a Krakowie tylko na weekendy, teściu też w tygodniu wyjeżdża do innego miasta do pracy i została sama a z racji tego, że jest na wózku ktoś musi jej pomóc, czy posprzątać czy zakupy zrobić, czy wyjść z psem na spacer i zostałam o tę pomoc poproszona i...mieszkam z nią i...o dziwo jest super. Dzisiaj dostałam nawet farbę do włosów :)
napisał/a: agacik5555 2010-02-23 18:46
Co prawda nie jestem jeszcze narzeczoną, ale myślę, że fajnie poruszyć temat o przyszłych/obecnych teściowych. Czy są ona naprawdę takie złe jak to się o nich mówi? Jak poskromić teściową lub przyszłą teściową, kiedy chce za bardzo wpłynąć na nasz związek? A może macie jakieś sprawdzone sposoby na tą osóbkę i zdrowy dystans do niej? I (żeby było bardziej na temat) jaką rolę (czy w ogóle jakąś) odrywają mamy Waszych mężczyzn przy podejmowaniu decyzji o zaręczynach?

Od razu zacznę U mnie było wszystko ok do pewnego momentu a teraz, kiedy czas usamodzielnienia zbliża się wielkimi krokami wyczuwam jakieś dziwne (raczej negatywne) wibracje od rodzicielki mojego X Mam wrażenie, że ona to wie lepiej co dla nas dobra i "miło i sympatycznie" chce zrobić tak, żeby wyszło na jej co Mój X oczywiście bagatelizuje. Niestety nie jesteśmy jeszcze niezależni finansowo, wiec nie da się 'złapać' odpowiedniego dystansu Dlatego zostaje... wpływanie na całą sytuację w równie podstępny babski sposób oczywiście równie 'sympatycznie'
Ciekawa jestem jak to jest u Was
napisał/a: anullla1 2010-04-19 10:37
hej wam a co mi mozecie doradzic n.t.tesciowej ktora bezczelnie buntuje mi meza a najgorsze jest to ze on sie z nia zgadza nawet dodaje od siebie duzo zeby tylko zgodzic sie z nia mi tlumaczy ze tp tylko dlatego zebynam pomagala chodzi o kase comam o tymmyslec nie chce zostawiac meza mamy dzieci
napisał/a: ~gość 2010-04-24 14:31
Witajcie!!
Ja muszę przyznać, że moja przyszła teściowa to wyjątkowa kobieta... Niestety ciężko mi to pisać, ale jest lepsza od mojej mamy. Podejście mojej mamy do niektórych spraw, a podejście mamy D. jest zupełnie odmienne. Dodam, że obie Panie są w podobnym wieku, więc odmienność zdań nie jest uwarunkowana wiekiem. Życzę każdemu takiej teściowej jak moja przyszła. Ja mam do niej większe zaufanie niż do własnej mamy.

Anullla ale w jakich sytuacjach Twoja mama buntuje twojego męża? rozmawiałaś z nim już na ten temat? Może delikatna rozmowa, że powinniście żyć własnym życiem, macie swoje sprawy...
napisał/a: Fila 2010-04-26 21:34
agacik5555, moja przyszła teściowa okazuje mi dużo sympatii, a nawet mój chłopak podsłuchał, jak mnie chwaliła. . Nie wiem, jak sytuacja się rozwnie, bo niestety mam dość silną osobowość i wiem, czego chcę zobaczymy!
napisał/a: ~gość 2010-04-29 12:30
agacik5555 napisal(a):Ciekawa jestem jak to jest u Was

podobnie
najpierw było wszystko w porządku, aż byłam zdziwiona, a teraz jak przychodzi do poważnych decyzji (data, to że w wakacje lub po idziemy zamawiać salę), to się dowiadujemy że niepotrzebnie chcemy brać ślub. Ale również moi rodzice nie są zadowoleni i manifestują to jeszcze bardziej niż jego. Zupełnie nie wiem dlaczego. Tym bardziej że chcemy mieć także własny wkład finansowy i raczej za 2 lata do tego dojdzie, aż uzbieramy trochę. Oszaleć można. Pomijam już to, że zawsze jak jestem u niej, to robi wyrzuty mojemu o jakieś błahe sprawy sprzed 2 lat i robi się nieprzyjemnie.
napisał/a: Ooo 2010-05-04 09:21
U mnie jest trochę inaczej. Moja przyszła teściowa mnie traktuje ok, nigdy na mnie nie powiedziała złego słowa ale jeśli chodzi o mojego D to jego traktuje zupełnie inaczej ciągle jakieś dogryzanie, nie miłe komentarze w jego stronę, ogólnie wszystko co on robi jest złe i bez sensu. Mój D ma siostrę, którą jego rodzice (nie tylko moja przyszła teściowa) traktują normalnie, ona jest super, wszystko co robi jest dojrzałe i przemyślane. Kiedyś była nawet taka sytuacja że ona nie miała pracy (mieszkała wówczas u rodziców jeszcze) i oni nie widzieli w tym nic złego, jednak gdy mój D był bez pracy to był obrażany, nawet kiedy tą prace znalazł nic się nie zmieniło, ciągle da się wyczuć różnice w traktowaniu mojego D i jego siostry. Cokolwiek by nie robiła jest zawsze super. Dostała mieszkanie od rodziców i praktycznie całe wesele sfinansowane, jak można się domyślić mojemu D powiedzieli że to że jego siostra dostała od nich mieszkanie nie znaczy że on też dostanie. Denerwuje mnie coś takiego jak można traktować jedno dziecko lepiej od drugiego. Teraz siostra mojego D jest w ciąży i lada dzień rodzi, wyobraźcie sobie co teraz się dzieje, chyba nawet nie muszę tego pisać. To jest poprostu przykre i dla mnie a tym bardziej dla mojego D
Troszkę nie na temat, przepraszam