Młody_Maciej_i_malowanie

napisał/a: ~E." 2010-12-08 23:56
Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 07 Dec 2010 17:44:26 +0100, E. napisał(a):
>
> XL:
>>> większość małzeństw zawiera się dziś w Kosciele
>
> E:
>> Taka tradycja - naciski rodziny... zwykle to ostatni kontakt z
>> kościolem. Potem już tylko chrzciny dzieci i ich komunia.
>> Z przyzwyczajenia najczęściej lub przez presję rodziców.
>
> Żałosne, że musisz obracać się wśród takich ludzi i to w rodzinie.

W mojej rodzinie nie bierze się ślubów kościelnych od 3 pokoleń.
Więc... pudło.
A obserwacja dotyczy otoczenia - częsty przypadek. Równie częsty jak
zachodzenie w ciążę na oazach.

E.

E.
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 00:12
Dnia Wed, 08 Dec 2010 23:55:00 +0100, E. napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 07 Dec 2010 17:40:56 +0100, E. napisał(a):
>>
>>> Nie minęło 20 lat i gorzko żałował swej głupoty, wstydząc się jej bardzo.
>>> Ważne, by się uczyć na błędach.
>>
>> No tak, nic trudnego udowodnić starszej osobie niesłuszność jej "fochów" -
>> poczekać 20 lat i korzystajac z tego, że już nie podskoczy, oddać do domu
>> starców.
>>
> No widzisz jakaś Ty ograniczona. Boisz się, że Ciebie dzieci tak potraktują?
>

Nie ma obawy. W naszej rodzinie się to nie zdarza i nie zdarzy.

> PS. Nic mu nie trzeba było udowadaniać i w domu starców też nie był.

Ale dać gorzko pożałować trzeba było?
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 00:13
Dnia Wed, 08 Dec 2010 23:56:42 +0100, E. napisał(a):

> W mojej rodzinie nie bierze się ślubów kościelnych od 3 pokoleń.
> Więc... pudło.

A tak. Skoro nie kościół, to pudło.

> A obserwacja dotyczy otoczenia - częsty przypadek. Równie częsty jak
> zachodzenie w ciążę na oazach.

I na przystankach łudstok, i w gimnazjum, i na dyskotece.
napisał/a: ~Aicha 2010-12-09 03:01
W dniu 2010-12-08 21:41, Ikselka pisze:

>>>>> Nie ma osoby wierzącej! (wierzącej! sic), która nie zawiera lub nie
>>>>> chciałaby zawrzeć ślubu kościelnego. I tu nie ma przymusu, fakt. A jednak
>>>>> większość małzeństw zawiera się dziś w Kosciele (piszę naze pojęcia dużą
>>>>> literą, bo ja nie mówię tu o budynku, choć dla Ciebie SŁOWO kościół oznacza
>>>>> budynek, ślub zaś to rytuał dla chętnych na powiedzenie sobie "tak" w tej
>>>>> akurat scenerii)).
>>>>
>>>> Taaa... Pewien znajomy stwierdził, że jestem jedyną znaną mu
>>>> rozwiedzioną osobą - a zna tych par rozwiedzionych spooooro, oj sporo -
>>>> która nie miała ślubu kościelnego.
>>>
>>> Tak, zapewne badania GUS mogą polegać na spostrzeżeniach tTojego znajomego
>>> jak na Zawiszy.
>>
>> A GDZIE Ty cytujesz badania GUSu?
>
> Nigdzie.

Więc czym się podpierasz w opinii o większości kościelnych (ooops,
przepraszam, Kościelnych) małżeństw? Własnym widzimisiem?

> A pisałam, że cytuję?

J. w.

> tak samo o tym nie pisałam, jak o "braku białka w chlebie" na prk.
> Znowu usiłujesz coś "przekształcać". Pieriestrojka to nie tu.

Ja Ci pisania o braku białka w chlebie nie zarzucam, czytaj może
uważniej, bo mylisz osoby.

>>>> I wszyscy pozostali maj unieważnione małżeństwa kościelne? - rozumiem :-
>>
>> Tego nie wiem, ale przypuszczam, że nie sądzę.
>
> No właśnie. Czyli żyją w grzechu cudzołóstwa.

No i?

>> BTW, to z Twojego postu, bo go nie widzę?
>
> Co "z mojego postu"?

To pytanie o unieważnienie małżeństwa kościelnego.

>>>>> Za to ślub cywilny jest "dla przymuszonych" - bo ich "chęć" jest wymożona
>>>>> JEDYNIE przez prawo do dziedziczenia i chęć prawnej legalizacji sytuacji
>>>>> przyszłego potomstwa, po prostu.
>>>>
>>>> NIEPRAWDA. Również dla wspólnej podwójnej ulgi internetowej, wspólnego
>>>> rozliczania się z PITu i jeszcze paru innych korzyści. To czysta
>>>> kalkulacja, nie przymuszenie :P
>>>
>>> Czyli jeszcze gorzej to wygląda, niż myślałam
>>
>> Nie mów, że nie korzystasz :D
>
> Ja mam ślub kościelny, to mogę. Mąż mi obiecał, że będzie dzielił ze mną
> wszystko "póki śmierć nas nie rozłączy".

Co ma ślub kościelny do PITu, bo ni w ząb nie rozumię? Trzeba parafkę od
proboszcza przynieść pod oboma podpisami?

--
Pozdrawiam - Aicha (kurka, spać nie mogę, bo dzielna ekipa w zamieci
odśnieża pobocze - ot, uroki miasta :D)
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 11:40
Dnia Thu, 09 Dec 2010 03:01:36 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2010-12-08 21:41, Ikselka pisze:
>
>>>>>> Nie ma osoby wierzącej! (wierzącej! sic), która nie zawiera lub nie
>>>>>> chciałaby zawrzeć ślubu kościelnego. I tu nie ma przymusu, fakt. A jednak
>>>>>> większość małzeństw zawiera się dziś w Kosciele (piszę naze pojęcia dużą
>>>>>> literą, bo ja nie mówię tu o budynku, choć dla Ciebie SŁOWO kościół oznacza
>>>>>> budynek, ślub zaś to rytuał dla chętnych na powiedzenie sobie "tak" w tej
>>>>>> akurat scenerii)).
>>>>>
>>>>> Taaa... Pewien znajomy stwierdził, że jestem jedyną znaną mu
>>>>> rozwiedzioną osobą - a zna tych par rozwiedzionych spooooro, oj sporo -
>>>>> która nie miała ślubu kościelnego.
>>>>
>>>> Tak, zapewne badania GUS mogą polegać na spostrzeżeniach tTojego znajomego
>>>> jak na Zawiszy.
>>>
>>> A GDZIE Ty cytujesz badania GUSu?
>>
>> Nigdzie.
>
> Więc czym się podpierasz w opinii o większości kościelnych (ooops,
> przepraszam, Kościelnych) małżeństw? Własnym widzimisiem?

Tym samym, co ty.

>
>> A pisałam, że cytuję?
>
> J. w.
>
>> tak samo o tym nie pisałam, jak o "braku białka w chlebie" na prk.
>> Znowu usiłujesz coś "przekształcać". Pieriestrojka to nie tu.
>
> Ja Ci pisania o braku białka w chlebie nie zarzucam, czytaj może
> uważniej, bo mylisz osoby.

No tak, Ty mi zarzucasz (na prk) pisanie o braku białka W MĄCE, podczas gdy
ja pisałam o obecności białka W CHLEBIE. Fakt, zupełna inszość. No ale
akurat ona właśnie z Twojego nierozumienia zdań złożonych w tekście wynika,
a nie z mojego.


>
>>>>> I wszyscy pozostali maj unieważnione małżeństwa kościelne? - rozumiem :-
>>>
>>> Tego nie wiem, ale przypuszczam, że nie sądzę.
>>
>> No właśnie. Czyli żyją w grzechu cudzołóstwa.
>
> No i?

Ja w to nie wnikam, "no i co". Odpowiedź na to lekceważące pytanie każdy
uzyskuje indywidualnie na koniec bajki i to już |na powaznie" i na WŁASNE
życzenie - kiedy sam woła księdza.

>
>>> BTW, to z Twojego postu, bo go nie widzę?
>>
>> Co "z mojego postu"?
>
> To pytanie o unieważnienie małżeństwa kościelnego.

A nie wiem, być może, nie pamietam wszystkich swoich postów, ato już Ty
jesteś w tym lepsza

>
>>>>>> Za to ślub cywilny jest "dla przymuszonych" - bo ich "chęć" jest wymożona
>>>>>> JEDYNIE przez prawo do dziedziczenia i chęć prawnej legalizacji sytuacji
>>>>>> przyszłego potomstwa, po prostu.
>>>>>
>>>>> NIEPRAWDA. Również dla wspólnej podwójnej ulgi internetowej, wspólnego
>>>>> rozliczania się z PITu i jeszcze paru innych korzyści. To czysta
>>>>> kalkulacja, nie przymuszenie :P
>>>>
>>>> Czyli jeszcze gorzej to wygląda, niż myślałam
>>>
>>> Nie mów, że nie korzystasz :D
>>
>> Ja mam ślub kościelny, to mogę. Mąż mi obiecał, że będzie dzielił ze mną
>> wszystko "póki śmierć nas nie rozłączy".
>
> Co ma ślub kościelny do PITu, bo ni w ząb nie rozumię? Trzeba parafkę od
> proboszcza przynieść pod oboma podpisami?

Długo by tłumaczyć, a i jakikolwiek efekt na Twoim gruncie, jak mniemam
wątpliwy, więc pozwolisz, ze się w tłumaczenie nie wdam.
napisał/a: ~E." 2010-12-09 22:48
Aicha pisze:

>> Ja mam ślub kościelny, to mogę. Mąż mi obiecał, że będzie dzielił ze mną
>> wszystko "póki śmierć nas nie rozłączy".

Na której półce leżą WASZE kalesony?

E., zaintrygowana
napisał/a: ~E." 2010-12-09 22:51
Ikselka pisze:


> A nie wiem, być może, nie pamietam wszystkich swoich postów


Tiaaa.... bo jak się fantazjuje albo po prostu klamie, to nie trafia to
do pamięci długotrwałej. I potem ZONK.

Żółte karteczki sobie kup i wielką tablice korkową, albo od razu całą
ścianę zaadaptuj. Kłamstewka zapisuj - nie będziesz sie blaźnić..

E., ciocia dobra rada
napisał/a: ~E." 2010-12-09 22:54
Ikselka pisze:

>>> No tak, nic trudnego udowodnić starszej osobie niesłuszność jej "fochów" -
>>> poczekać 20 lat i korzystajac z tego, że już nie podskoczy, oddać do domu
>>> starców.
>>>
>> No widzisz jakaś Ty ograniczona. Boisz się, że Ciebie dzieci tak potraktują?
>>
>
> Nie ma obawy. W naszej rodzinie się to nie zdarza i nie zdarzy.

Aha - obyś się nie zdziwiła - tyle o sobie wiesz na ile cię sprawdzono.
>
>> PS. Nic mu nie trzeba było udowadaniać i w domu starców też nie był.
>
> Ale dać gorzko pożałować trzeba było?

Ludzie mądrzy z wiekiem widać mają przemyslenia dotyczące przeszłości.
Wyciągają wnioski. Mało kto tylko potrafi sie do tego przyznać.
Raczej - twoim wzorem - upierają się, że zdania nie zmienią i już.

Osobiście mam wielki szacunek do tych, co potrafią się zastanowić i
uznać, że się mylili. Glośno uznać. To wymaga wielkiej odwagi.

Ale o tym akurat nie zamierzam dyskutować - i tak nie zrozumiesz.

E.
napisał/a: ~E." 2010-12-09 22:55
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 08 Dec 2010 23:56:42 +0100, E. napisał(a):
>
>> W mojej rodzinie nie bierze się ślubów kościelnych od 3 pokoleń.
>> Więc... pudło.
>
> A tak. Skoro nie kościół, to pudło.

Nie odpowiedziałaś mi na wcześniej zadane pytanie.
jak berze ślub katolik z zielonoswiątkowcem, to w którym kościele?
katolickim czy zielonoświątkowym?

E.
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 23:22
Dnia Thu, 09 Dec 2010 22:48:44 +0100, E. napisał(a):

> Aicha pisze:
>
>>> Ja mam ślub kościelny, to mogę. Mąż mi obiecał, że będzie dzielił ze mną
>>> wszystko "póki śmierć nas nie rozłączy".
>
> Na której półce leżą WASZE kalesony?
>

Chyba nie miałaś wspólnoty majątkowej z byłym? Tylko te alimenty teraz
pozostały?
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 23:25
Dnia Thu, 09 Dec 2010 22:54:27 +0100, E. napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>>>> No tak, nic trudnego udowodnić starszej osobie niesłuszność jej "fochów" -
>>>> poczekać 20 lat i korzystajac z tego, że już nie podskoczy, oddać do domu
>>>> starców.
>>>>
>>> No widzisz jakaś Ty ograniczona. Boisz się, że Ciebie dzieci tak potraktują?
>>>
>>
>> Nie ma obawy. W naszej rodzinie się to nie zdarza i nie zdarzy.
>
> Aha - obyś się nie zdziwiła - tyle o sobie wiesz na ile cię sprawdzono.
>>
>>> PS. Nic mu nie trzeba było udowadaniać i w domu starców też nie był.
>>
>> Ale dać gorzko pożałować trzeba było?
>
> Ludzie mądrzy z wiekiem widać mają przemyslenia dotyczące przeszłości.
> Wyciągają wnioski.

I to koniecznie gorzkie, rozumiem. Tak sami z siebie.
napisał/a: ~Ikselka 2010-12-09 23:26
Dnia Thu, 09 Dec 2010 22:55:26 +0100, E. napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 08 Dec 2010 23:56:42 +0100, E. napisał(a):
>>
>>> W mojej rodzinie nie bierze się ślubów kościelnych od 3 pokoleń.
>>> Więc... pudło.
>>
>> A tak. Skoro nie kościół, to pudło.
>
> Nie odpowiedziałaś mi na wcześniej zadane pytanie.
> jak berze ślub katolik z zielonoswiątkowcem, to w którym kościele?
> katolickim czy zielonoświątkowym?


Odpowiedziałam: zapytaj KSIEDZA.