Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Młody_Maciej_i_malowanie

napisał/a: ~Stalker 2010-11-28 11:51
Iwon(K)a pisze:

> no i tutaj piszesz jako teoretyk. Cos jakbys mi teraz pisal o wyprawie na
> Mt.Eveest chodzac po skalkach w Parku Ojcowskim. Dletego odpisalam pod
> katem "pozyjemy zobaczymy">

Litości... Ile trzeba mieć dzieci, wnuków, prawnuków, żeby zrozumieć
rzeczoną różnicę?

>> Z niniejszej dyskusji zapisuję sobie do Notatnika Tatownika:
>>
>> 1. Mimo wszystko mieć zrozumienie nawet dla toksycznych "wyrazów troski"
>>
>> 2. Dojrzewać razem z dziećmi i starać się w przyszłości nie zatruwać im
>> życia, żeby nie musiały stosować punktu 1.

> mysle, ze wchodzenie w zycie i stanie sie doroslym to umiejetbosc
> wyznaczania granic. Dla kazdego. W tym rodzicow. Moze jeszcze tego nie
> osiagnales- czego Ci zycze. A i rowniez, zycze zebys tak slicznie dojrzewal
> jako rodzic, jakbys sobie teraz tego zyczyl piszac w zupelnej teorii.

Nie chce mi się już ciągnąć tematu, który teraz z mojej strony
ograniczył by się do ciągłego odpisywania: "Przecież właśnie to
napisałem"

Stalker, z mojej strony EOT
napisał/a: ~Stalker 2010-11-28 11:54
Veronika pisze:
>
> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości
> news:icrdg7$4pd$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Dyskutuję z Tobą od kilku lat, i nie zgadzam się z większością
>> poglądów i postaw jakie prezentujesz. Świetnie sobie zdaję sprawę z
>> tego, że rodzi to w przypadkowych czytelnikach, takich jaką wydaje mi
>> się np. Veronika, wrażenie "czepiania się", bo oceniają oni
>> przypadkowe starcia, a nie mają przeglądu "wymiany zdań" na wiele
>> różnych tematów.
>> Mam też wrażenie, że często takie dyskusje mogą być nieczytelne, ze
>> względu na nagromadzenie niuansów, odniesień i porównań do innych
>> dyskusji. Sam przeszedłem przez ten etap, zastanawiając się "czemu oni
>> sie tak czepiają tej Ikselki"... Teraz już wiem.
>
>
> Nie czytuję twojej twórczości od deski do deski.
> Ale ty swoją powinieneś.

Mógłbym odpowiedzieć jak pewien znany pisarz, kiedy pytano go co
ostatnio przeczytał:
"Ja nie czytam, ja piszę"

Ale nie odpowiem, bo ja jak w starym kawale:
"Co napiszemy, to zaraz przeczytamy"

Stalker
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-28 11:55
"Aicha" napisał

> Bardzo naciągane.

Wyrwane z kontekstu zapewne.
Ale pisałam tu o konkretnych odczuciach, a nie jakichkolwiek.

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Stalker 2010-11-28 12:10
krys pisze:
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:20:16 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>>> Mam wrażenie, ze akurat jego dezaprobata wobec Twojej osoby wyjątkowo
>>>>> Cię ubodła, stąd te histeryczne i złośliwe przytyki.
>>>>> Przecież nie tak całkiem dawno temu bardzo sobie sympatycznie z nim
>>>>> gawędziłaś...
>>>> Póki się dało.
>>> Znaczy - póki potakiwał.
>>> Medea też dostała za próbę sprzeciwu.
>>> J.
>> Tak to bywa. Stalkie też zagroził Jagnie, że jej nie polubi
>
> Veronice.
> J.

Kurcze, czuję się w obowiązku to sprostować, bo już później tak zostanie


Jak bym jej groził, to bym napisał: "Bo cię nie polubię",
a nie "Chyba się nie polubimy".

Subtelna różnica, ale dla mnie znacząca
I oznacza, że "chyba będziemy w dyskusjach oponentami", a nie np. jakieś
PLONKi*, obrażania się, czy takie tam.

I szczerze muszę przyznać, że padłem chyba ofiarą czegoś o czym sam
pisałem: odniesień do innych dyskusji... zwłaszcza na psp.
Nie mogę się zatem dziwić, że stwierdzenie będzie wyrwane z kontekstu

Stalker

* Bo wtedy wystarczy zmienić grupę i dalej dyskutować w najlepsze,
prawda?
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-28 12:12
"krys" napisał

> A Pospieszalski jeszcze nadaje?

Nie wiem, od kwietnia nie oglądam

Pozdrawiam
JW

napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-28 12:20
"Stalker" napisał

> Kurczę, a wydawało mi się, że na wszystkie pytania z tego postu
> odpowiedziałem w poście, którego te pytania dotyczą

No właśnie wtedy tak nie do końca, ale teraz to już jest jasne

> Osoby bezpośrednio zainteresowane często nie mają czegoś co ja nazywam:
> "weź wyjdź z siebie i popatrz z boku", znaczy obiektywizmu im brakuje

Zgadza się, ale dopóki im to pasuje, to moim zdaniem wszystko gra.
Ktoś z boku może się śmiać w kułak albo pukać w czoło, ktoś inny wzdrygnie
się z oburzenia, ale to nie powinno nikogo obchodzić (wiem, na newsach tak
się nie da, bo byśmy sobie tylko cicho siedzieli i uśmiechali się milusio
do siebie

> Cudza opinia pozwala spojrzeć na temat "chłodnym okiem" od innej strony
> i zobaczyć rzeczy, których się samemu nie widzi.

Wszystko to prawda, jeśli ta cudza opinia miałaby coś zmienić na lepsze.
Ale dopóki komuś taki układ pasuje, to wcale nie pragnie i nie oczekuje
tego spojrzenia "chłodnym okiem".
Buożesz, przecież ja jakieś totalne banały wypisuję

Chyba EOT, co?

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Stalker 2010-11-28 12:41
Jagna W. pisze:

>> Cudza opinia pozwala spojrzeć na temat "chłodnym okiem" od innej strony
>> i zobaczyć rzeczy, których się samemu nie widzi.
>
> Wszystko to prawda, jeśli ta cudza opinia miałaby coś zmienić na lepsze.
> Ale dopóki komuś taki układ pasuje, to wcale nie pragnie i nie oczekuje
> tego spojrzenia "chłodnym okiem".
> Buożesz, przecież ja jakieś totalne banały wypisuję

> Chyba EOT, co?

Podpisujemy protokół rozbieżności i się rozchodzimy (w tym wątku)

Stalker
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2010-11-28 16:58
"Stalker" wrote in message
>> no i tutaj piszesz jako teoretyk. Cos jakbys mi teraz pisal o wyprawie na
>> Mt.Eveest chodzac po skalkach w Parku Ojcowskim. Dletego odpisalam pod
>> katem "pozyjemy zobaczymy">
>
> Litości... Ile trzeba mieć dzieci, wnuków, prawnuków, żeby zrozumieć
> rzeczoną różnicę?


chociaz jedno.

> Stalker, z mojej strony EOT

bye,.

i.
napisał/a: ~E." 2010-11-28 17:44
Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 26 Nov 2010 22:38:49 +0100, E. napisał(a):
>
>> Nie mam pojęcia dokąd
>> jeździ moja matka i o jakiej godzinie. Nie mam pojęcia dokąd jeździ moja
>> siostra i ile to kilometrów albo kiedy leci samolotem na urlop
>> (samolotów boje sie najbardziej).
>
> Dla mnie nie do pomyślenia.

Niestety, dawno temu dla teściowej mojej siostry też nie. Mało co nie
skończyło się rozwodem.
Ostatecznie teściowa zostala odpępowiona, klucze od domu zabrane,
przeprowadzka na inny koniec miasta i oficjalne odwiedzinki tylko i to
odpowiednio wcześniej zapowiedziane.

Bo widzisz... jej norma byla toksyczna dla normy mojej siostry i jej
rodziny.
Na szczęście nikt sie śmiertelnie nie obraził i po pierwszych emocjach
teściowie jednak poszli po rozum do głowy.
Teraz, 10 lat później - to teściowie mieszkają w domu mojej siostry i
jej męża, ale już nikt nie wchodzi sobie w drogę, każdy ma wlasną
autonomię i przestrzeń. Razem pracują, dowiedzając się (odwiedzają,
nieżyją razem na kupie) i wszyscy są szczęśliwi.

Więc.... poczekamy, zobaczymy, jak córka założy wlasną rodzinę, czy to
co robisz jest czy nie jest toksyczne.

E.
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-11-28 17:52
E. napisał(a):

> Ikselka pisze:
> > Dnia Fri, 26 Nov 2010 22:38:49 +0100, E. napisał(a):
> >
> >> Nie mam pojęcia dokąd
> >> jeździ moja matka i o jakiej godzinie. Nie mam pojęcia dokąd jeździ
moja
> >> siostra i ile to kilometrów albo kiedy leci samolotem na urlop
> >> (samolotów boje sie najbardziej).
> >
> > Dla mnie nie do pomyślenia.
>
> Niestety, dawno temu dla teściowej mojej siostry też nie. Mało co nie
> skończyło się rozwodem.
> Ostatecznie teściowa zostala odpępowiona, klucze od domu zabrane,
> przeprowadzka na inny koniec miasta i oficjalne odwiedzinki tylko i to
> odpowiednio wcześniej zapowiedziane.
>

o to, to... to jest wlasnie to o czym pisze. Dorosly czlowiek, ktory jest
zawsze czyims dzieckiem, potrafi umiec wyznaczac swoje granice- nawet dla
rodzicow. Kazdy ma te granice roznie uksztaltowane, ale jesli sa oparte na
jego zasadach to nie sa toksyczne.
A rodzice- beda wciaz tymi samymi rodzicami, beda sie martwic, cieszyc,
irytowac- tyle tylko, ze beda sie musieli dostosowac do granic swoich
doroslych dzieci.


i.



--
napisał/a: ~ Iwon(K)a" 2010-11-28 17:59
E. napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
> > Różnie tam sobie ludkowie żyją, to i pewnie... Ja z reguły na bieżąco
wiem,
> > co się dzieje z moimi dziećmi i to nie z powodu wymuszania na nich tych
> > wiadomości, lecz z powodu zwykłej łączności - wszyscy chcemy tak żyć
> > Dziś przed południem młodsza długo spała (ciach)
>
> Wciąż pracuję nad odpępowaniem dzieci i zdecydowanie się poczulam
> lepiej, czytając co wyżej, bo ewidentnie jestem na wyższym poziomie.
> Spokojnie daję radę, jak dziecko zachowuje prywatność.
>

mnie to jakos smieszy te "odpepowania"- normalnie, jakby to byla jakas
wyzsza szkola jazdy, i wymagala pracoanalizy. Moze ja mialam latwiej- moje
dziecko samo sie odpepowalo (czy jakos tak) ;))- twierdze nawet, ze to
dziecko samo dorasta w swoim tempie, i jakie ekstra wysilki rodzicow nie sa
szczegolnie potrzebne, no chyba ze sie chce z siebie zrobic bohatera.

> Co nie oznacza, że nie mowi. Mówi - jak ma ochotę lub potrzebę.
> Nie ma jednak wpojonej "normy", że tak musi być. Nie musi.


a to one musza, czy chca??

i.



--
napisał/a: ~E." 2010-11-28 18:57
Iwon(K)a pisze:

> mnie to jakos smieszy te "odpepowania"- normalnie, jakby to byla jakas
> wyzsza szkola jazdy, i wymagala pracoanalizy. Moze ja mialam latwiej- moje
> dziecko samo sie odpepowalo (czy jakos tak) ;))- twierdze nawet, ze to
> dziecko samo dorasta w swoim tempie, i jakie ekstra wysilki rodzicow nie sa
> szczegolnie potrzebne, no chyba ze sie chce z siebie zrobic bohatera.

NIe o to chodzi.
IMO rodzice wtedy spełniają swoją wychowawczą role, jak ich dziecko umie
samodzielnie żyć.
Inaczej mowiac - wyobraź sobie, że masz 18-20 letnie dziecko i nagle Cię
zabraknie. Na ile Towje dziecko jest w stanie samodzielnie się utrzymać,
zapracować na siebie i normalnie żyć?
W tym mieści się też dojrzałość emocjonalna. Jak z brakiem rodzica
poradzi sobie 20-letnie "dziecko", które każdą podróż, każdy krok
relacjonuje mamusi?
Jasne - wcale nie musi - chce, bo tak ma zakodowane.
IMO uzależnienie dzici od siebie, czy materialnie, fizycznie czy
psichicznie robi mu po prostu więcej szkody niż pożytku.

E.

PS. Naturalnie, że czasem chciałabym wiedzieć co dokładnie robi teraz
moja córka, z kim rozmawia, o czym, co pije itp. Jednak godze się z tym,
że jest wlaśnie na koncercie i jak wróci to może mi opowie, ale nie
musi. natomiast zdecydowanie nie będę dzwonić do niej co godzinę,
sprawdzając czy aby na pewno jest w tym klubie a nie w innym i czy jak
wraca do domu, to ktoś aby za nią nie idzie.

A i tak czasem myslę, że jak nasi rodzice nie mieli telefonów
komórkowych, musieli być jeszcze bardziej "odważni" niż my teraz.