Młody_Maciej_i_malowanie

napisał/a: ~Agnieszka" 2010-11-12 14:55
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
On 12 Lis, 14:18, "Agnieszka" wrote:
> U ytkownik "Ikselka" napisa w wiadomo
> cinews:7b0f38ac-864a-4db7-8b2c-5c7772998cff@z20g2000pra.googlegroups.com...
>>
>>
>>
>> >> Poza tym nie powiesz mi, e na wymian dziennika po wi ca a ca e 5 minut
>> >> (szczerze m wi c 5-minutowych przerw w og le nie kojarz , by y
>> >> 10-minutowe
>> >> + dwie obiadowe po 20 minut).
>>
>> > By y 5-minutowe i dwie 25 minutowe obiadowe, po jednej na zmian .
>> > Dlatego reszta po 5 minut. Kochanie, w tej szkole klasy by y do
>> > literki "f". W miescie, oczywi cie. Bo dzieci by y. Wi c nie opowiadaj
>> > mi tu reali w z obecnego ni u demograficznego.
>>
>> Kochanie, teraz u mojego syna w szkole s klasy do "g" i
>
> I też klasy po 35-40 osób? - no no...

Nie, po 32. I to twoim zdaniem wpływa na długość przerw? No no..

Agnieszka
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-12 15:05
Przede wszystkim - czy mogłabyś zmienić kodowanie, bo ani mi się Twoje
posty nie ptaszkują automatycznie ani nie widzę w nich pliterek.

Użytkownik "Ikselka" napisał

> Były 5-minutowe i dwie 25 minutowe obiadowe, po jednej na zmianę.
> Dlatego reszta po 5 minut. Kochanie, w tej szkole klasy były do
> literki "f". W miescie, oczywiście. Bo dzieci były. Więc nie opowiadaj
> mi tu realiów z obecnego niżu demograficznego.

Ależ ja Ci opowiadam o czasach, gdy klasy były wręcz do Z (do F to akurat
żadna anomalia), a w jednej ze szkół w moim mieście nawet do A-bis. I
naprawdę nie przypominam sobie 5-minutowych przerw. A może po prostu dla
mnie, jako dziecka, był to taki szmat czasu, że bez problemu dawało się
zjeść kanapkę czy jabłko, wysiusiać się i pogadać/powygłupiać się z
koleżankami na korytarzu. Starczało też czasu na pójście do biblioteki, a
niekiedy nawet do domu, jak się czegoś zapomniało, a mieszkało tuż pod
szkołą.

> Piszesz, jak powinno być, czy jak jest? - bo chyba zaczęłaś bujać w
> obłokach.

Oczywiście, że piszę jak powinno być (i jak w większości przypadków jest i
było), natomiast Ty opisując jakieś wynaturzone sytuacje uważasz je za
normalne uzasadniając, że "się pracowało". Stąd moje zdziwienie. Na
pańszczyźnie, pod okiem ekonoma też "się pracowało", tylko chyba nie w tym
rzecz.

> Nie - po prostu nie piliśmy niczego, bo i tak nie było czasu.

Dobrze, że chociaż oddychać Wam pozwalano.

> Alez ja się CHWALĘ, dla kontrastu z żalami niektórych tutaj 3-)

Wybacz, ale nie odebrałam tego jako chwalenia się, a wręcz przeciwnie.
Pomimo, że autorem tych słów jest najbardziej zarozumiała osóbka z usenecie


> A moze po prostu o prowadzeniu Szkolnej Kasy Oszczędnościowej i
> piastowaniu społecznej (bezpłatnej) funkcji inspektora do spraw BHP?

Wcześniej o tym nie pisałaś.
Poza tym to nadal był Twój problem, skoro wzięłaś sobie na głowę tyle, że
brakowało Ci czasu na normalne czynności fizjologiczne, takie jak jedzenie,
picie czy korzystanie z toalety. Nie jest to naprawdę nic, czym mogłabyś
się pochwalić. Raczej świadczy o głupocie.

> Potem, kiedy ta nowa,
> "dobra", kazała mi strajkować wraz z innymi, odmówiłam i od tego
> momentu nie miałam życia w tej szkole.

Rozumiem, że w okolicach innych szkół, takich PRAWDZIWYCH, gdzie na
przerwach się dalej zapitala, zamiast odpocząć, zjeść i wysiusiać, nie
było?

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-12 15:07
"Ikselka" napisał w wiadomości

> I też klasy po 35-40 osób? - no no...

A co ma ilość osób w klasie do długości przerw?

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~Aicha 2010-11-12 15:09
W dniu 2010-11-12 13:07, Ikselka pisze:

>> No fakt, bo specyfika innych zawodów to zasadniczo 45-minutowe okresy picia
>> kawy na siedząco, z 5-minutowymi przerwami na obowiązki służbowe.

55-minutowe picie kawy i 5-minutowa przerwa na odpoczęcie oczu ;)

> No takie mam wrażenie np z ZUS, US, UM itp - kiedy wchodzę do moich
> znajomych "na pokoje", nie do hali dla klientów, bo tam to przy
> okienkach siedzą naprawdę zmordowane pracą kobiety.

Hahahaha. Pani dedykowana do obsługi kapitału początkowego: "Krysia,
obsłuż panią, bo ja robię plakat dla Eli" (akurat byłam w przeddzień
dnia dla petenta). Sala pusta.

--
Pozdrawiam - Aicha
napisał/a: ~Aicha 2010-11-12 15:30
W dniu 2010-11-12 00:55, Ikselka pisze:

>> Jak r wnie ka demu innemu. Ale tu si mylisz. Inni nie reklamuj si ,
>> e posiedli m dro starc w.
>
> Nigdzie niczego takiego o sobie nie twierdziłam.

Nie, to ino Twoje alter ego...
Zabrzmiało to niemal jak wersety z Pisma :)

http://groups.google.com/group/pl.sci.psychologia/browse_thread/thread/4f8d62f7bbca109f/6210da37ea6e1a70?hl=pl&q=Ikselka+starc%C3%B3w

"Mój wiek (niezbyt zaawansowany, choć może moje wypowiedzi sugerują Ci,
że mam 80 lat, ale mi to tylko pochlebia - posiadłam bowiem mądrość
starców w młodym wieku i mogłam z niej korzystać, co procentuje mi
szczęśliwym życiem i związkiem, jakie mam) nie ma nic do rzeczy. Moje
przekonania kształtowały się jako przemyślenia od dzieciństwa, jako
wybór wartości, które podziwiałam w okresie, kiedy żyłam w laicyzmie,
więc to moje własne, a nie przejęte od KK przekonania. Wejście do KK to
tylko ich skutek."

--
Pozdrawiam - Aicha
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-12 17:42
On 12 Lis, 14:51, Stalker wrote:
> On 12 Lis, 14:14, Ikselka wrote:
>
>
>
> > On 12 Lis, 14:04, Stalker wrote:
>
> > > On 12 Lis, 13:50, Ikselka wrote:
>
> > > > On 12 Lis, 13:31, Stalker wrote:
>
> > > > > On 12 Lis, 13:28, Ikselka wrote:
>
> > > > > > Nic dziwnego - dobry element w tym zawodzie jak widać po mnie jest
> > > > > > wypierany przez zły, jak pieniądz.
>
> > > > > Obstawiałem dwa tygodnie
>
> > > > > Muszę sprawdzic ile dni minęło od "je passe"
>
> > > > A gdzie minęło? Tutaj?
>
> > > Aaaaaaa....
>
> > > Dobrze wiedzieć, że tutaj pisze towarzystwo, które bardziej zasługuje
> > > na Twoją obecność Tutaj niż Tam
>
> > > Stalker
>
> > No wiesz, TUTAJ to Ty np jesteś na swoim właściwym miejscu, więc
> > akurat zaslugujesz. Można się w zw. z tym czasem i do Ciebie odezwać,
> > jak to wśród mamuś.
>
> Oh jej, oh jej, jakże straszliwie obraźliwe to bylo
>
> Stalker

Uważasz, ze miało być? - chyba jesteś przeczulony na zaś.
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-12 17:54
On 12 Lis, 14:55, "Agnieszka" wrote:
> U ytkownik "Ikselka" napisa w wiadomo cinews:4af82ce0-e043-4bda-bc49-0ea3273b8b21@w21g2000vby.googlegroups.com...
> On 12 Lis, 14:18, "Agnieszka" wrote:
>
>
>
> > U ytkownik "Ikselka" napisa w wiadomo
> > cinews:7b0f38ac-864a-4db7-8b2c-5c7772998cff@z20g2000pra.googlegroups.com...
>
> >> >> Poza tym nie powiesz mi, e na wymian dziennika po wi ca a ca e 5 minut
> >> >> (szczerze m wi c 5-minutowych przerw w og le nie kojarz , by y
> >> >> 10-minutowe
> >> >> + dwie obiadowe po 20 minut).
>
> >> > By y 5-minutowe i dwie 25 minutowe obiadowe, po jednej na zmian .
> >> > Dlatego reszta po 5 minut. Kochanie, w tej szkole klasy by y do
> >> > literki "f". W miescie, oczywi cie. Bo dzieci by y. Wi c nie opowiadaj
> >> > mi tu reali w z obecnego ni u demograficznego.
>
> >> Kochanie, teraz u mojego syna w szkole s klasy do "g" i
>
> > I te klasy po 35-40 os b? - no no...
>
> Nie, po 32. I to twoim zdaniem wp ywa na d ugo przerw? No no..
>
> Agnieszka

Tak, wpływa. Ustawowa maksymalna liczbowa wielkość oddzialu szkolnego
jest jaka jest. Jeśli liczbę wszystkich uczniów podzielisz przez
maksymalną dopuszczalną liczbę dzieci w oddziale, to otrzymasz liczbę
odddziałów. Im wiecej dzieci w szkole, tym więcej oddziałów czyli
klas. Im więcej oddziałów, tym krótsze przerwy - dzień się nie
rozciąga jak gumka w majtkach. Do szkoły, gdzie ostatnio pracowałam,
chodziło 2000 dzieci. Licząc każdy oddział czyli klasę (od I do VIII)
razy 6, wychodzi 8 razy 6 (od a do f), czyli 48 oddziałow. 2000
podzielone przez 48 daje prawie 42 uczniów średnio, no ale było nieco
mniej, bo w liczbie 2000 były też dzieci z oddziałów przedszkolnych.
czyli dodatkowe kilka oddziałów do tych 48-u.
I to wszystko trzeba było zmieścić w czasie i w salach. Przerwy były 5
minutopwe, bo były dwie zmiany, czyli dwie przerwy obiadowe. Jedne
dzieci jadły obiad ok. po 12ej, bo rodzice już byli w pracy, a dzieci
z 2 zmiany zaczynały obiadem zajęcia ok. 14, bo rodzice jeszcze byli w
pracy.
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-12 18:05
On 12 Lis, 15:05, "Jagna W." wrote:
> Przede wszystkim - czy mog aby zmieni kodowanie, bo ani mi si Twoje
> posty nie ptaszkuj automatycznie ani nie widz w nich pliterek.
>
> U ytkownik "Ikselka" napisa
>
> > By y 5-minutowe i dwie 25 minutowe obiadowe, po jednej na zmian .
> > Dlatego reszta po 5 minut. Kochanie, w tej szkole klasy by y do
> > literki "f". W miescie, oczywi cie. Bo dzieci by y. Wi c nie opowiadaj
> > mi tu reali w z obecnego ni u demograficznego.
>
> Ale ja Ci opowiadam o czasach, gdy klasy by y wr cz do Z (do F to akurat
> adna anomalia), a w jednej ze szk w moim mie cie nawet do A-bis. I
> naprawd nie przypominam sobie 5-minutowych przerw. A mo e po prostu dla
> mnie, jako dziecka, by to taki szmat czasu, e bez problemu dawa o si
> zje kanapk czy jab ko, wysiusia si i pogada /powyg upia si z
> kole ankami na korytarzu. Starcza o te czasu na p j cie do biblioteki, a
> niekiedy nawet do domu, jak si czego zapomnia o, a mieszka o tu pod
> szko .
>
> > Piszesz, jak powinno by , czy jak jest? - bo chyba zacz a buja w
> > ob okach.
>
> Oczywi cie, e pisz jak powinno by (i jak w wi kszo ci przypadk w jest i
> by o), natomiast Ty opisuj c jakie wynaturzone sytuacje uwa asz je za
> normalne uzasadniaj c, e "si pracowa o". St d moje zdziwienie. Na
> pa szczy nie, pod okiem ekonoma te "si pracowa o", tylko chyba nie w tym
> rzecz.
>
> > Nie - po prostu nie pili my niczego, bo i tak nie by o czasu.
>
> Dobrze, e chocia oddycha Wam pozwalano.
>
> > Alez ja si CHWAL , dla kontrastu z alami niekt rych tutaj 3-)
>
> Wybacz, ale nie odebra am tego jako chwalenia si , a wr cz przeciwnie.
> Pomimo, e autorem tych s w jest najbardziej zarozumia a os bka z usenecie
>
>
> > A moze po prostu o prowadzeniu Szkolnej Kasy Oszcz dno ciowej i
> > piastowaniu spo ecznej (bezp atnej)  funkcji inspektora do spraw BHP?
>
> Wcze niej o tym nie pisa a .

Pisałam. O piastowaniu pewnych funkcji w szkole. jaka różnica, jakich,
skoro i tak zajmowały mi cały czas na przerwach?

> Poza tym to nadal by Tw j problem, skoro wzi a sobie na g ow tyle, e
> brakowa o Ci czasu na normalne czynno ci fizjologiczne, takie jak jedzenie,
> picie czy korzystanie z toalety. Nie jest to naprawd nic, czym mog aby
> si pochwali . Raczej wiadczy o g upocie.

Raczej świadczy o zaangażowaniu i bezinteresowności, podobnie jak
świadczyła o tym moja rezygnacja z osobistego wyjazdu na wczasy
lecznicze z moim własnym chorujacym bardzo wtedy dzieckiem, dokad
posłałam moją mamę, która z nadmiaru babcinej troskliwości
doprowadziła dziecko do kolejnego zapalenia płuc przegrzewaniem, przez
co całe 3tygodniowe wczasy i efekt zabiegów były funta kłaków niewarte
i na nic. A ja te 3 tygodnie zajmowałam się obcymi dziećmi, 8 klasami,
których absolutnie nie mogłam zostawić na tak długo na zastępstwach,
ja, odpowiedzialna nauczycielka. Dziś okreslam właśnie takie cechy w
zawodzie jako głupotę. Oczywiscie relatywnie, bo na tle obecnego
obrazu nauczycielstwa.
Ale rozumiem, że owa opisywana przez Ciebie (?) nagradzana
nauczycielka, "matka" olimpijczyków, nie angażowała się w sprawy,
które nie przynosiły jej żadnych profitów, bo była tzw (dziś) mądrą
kobietą.


>
> > Potem, kiedy ta nowa,
> > "dobra", kaza a mi strajkowa wraz z innymi, odm wi am i od tego
> > momentu nie mia am ycia w tej szkole.
>
> Rozumiem, e w okolicach innych szk , takich PRAWDZIWYCH, gdzie na
> przerwach si dalej zapitala, zamiast odpocz , zje i wysiusia , nie
> by o?
>

Moze i były, ale właśnie tam się wszyscy najlepsi nauczyciele pchali,
więc tam już wolnych miejsc pracy nie było, musiałam poprzestać na
tym, które miałam. Pozostawała rezygnacja, co też wkrótce nastąpiło,
ale nie zpoowdu braku czasu na siusianie, lecz z powodu, nazwijmy to
delikatnie, jego nadmiaru podczas strajku nauczycieli-kolegów razem z
dyrekcją PP
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-12 18:06
On 12 Lis, 15:09, Aicha wrote:
> W dniu 2010-11-12 13:07, Ikselka pisze:
>
> >> No fakt, bo specyfika innych zawod w to zasadniczo 45-minutowe okresy picia
> >> kawy na siedz co, z 5-minutowymi przerwami na obowi zki s u bowe.
>
> 55-minutowe picie kawy i 5-minutowa przerwa na odpocz cie oczu ;)
>
> > No takie mam wra enie np z ZUS, US, UM itp - kiedy wchodz do moich
> > znajomych "na pokoje", nie do hali dla klient w, bo tam to przy
> > okienkach siedz naprawd zmordowane prac kobiety.
>
> Hahahaha. Pani dedykowana do obs ugi kapita u pocz tkowego: "Krysia,
> obs u pani , bo ja robi plakat dla Eli" (akurat by am w przeddzie
> dnia dla petenta). Sala pusta.
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha

Chyba mało u Was interesantów jest, bo u nas pełno. No ale bezrobocie
w kieleckiem duże...
napisał/a: ~Ikselka 2010-11-12 18:08
On 12 Lis, 15:30, Aicha wrote:
> W dniu 2010-11-12 00:55, Ikselka pisze:
>
> >> Jak r wnie ka demu innemu. Ale tu si mylisz. Inni nie reklamuj si ,
> >> e posiedli m dro starc w.
>
> > Nigdzie niczego takiego o sobie nie twierdzi am.
>
> Nie, to ino Twoje alter ego...
> Zabrzmia o to niemal jak wersety z Pisma :)
>
> http://groups.google.com/group/pl.sci.psychologia/browse_thread/threa...
>
> "M j wiek (niezbyt zaawansowany, cho mo e moje wypowiedzi sugeruj Ci,
> e mam 80 lat, ale mi to tylko pochlebia - posiad am bowiem m dro
> starc w w m odym wieku i mog am z niej korzysta , co procentuje mi
> szcz liwym yciem i zwi zkiem, jakie mam) nie ma nic do rzeczy. Moje
> przekonania kszta towa y si jako przemy lenia od dzieci stwa, jako
> wyb r warto ci, kt re podziwia am w okresie, kiedy y am w laicyzmie,
> wi c to moje w asne, a nie przej te od KK przekonania. Wej cie do KK to
> tylko ich skutek."
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha

No popatrzcie - szapoba za kronikarstwo mego żywota. Sama już
zapomniałam, a Ty pamiętasz, jesteś nieoceniona po prostu.
napisał/a: ~Jagna W." 2010-11-12 18:23
"Ikselka" napisała

> Im więcej oddziałów, tym krótsze przerwy - dzień się nie
> rozciąga jak gumka w majtkach.

Czy mogłabyś jednak w sposób bardziej szczegółowy wykazać korelację, bo ni
diabła jej nie widać.
Czy mam rozumieć, że jeśli na przerwę wyjdzie jednocześnie 400 dzieci, to
przerwy mogą trwać aż 10 minut, a jeśli wyjdzie ich jednocześnie 1000 to
mogą już trwać tylko 5 minut?

> bo były dwie zmiany

A więc jak sama widzisz, problem krótkich przerw tkwi nie w ilości dzieci w
szkole, czy też w klasach, ale w tym, że szkoła nie była przystosowana do
pracy jednozmianowej. Tak więc Twoja uwaga nt liczebności oddziałów u
Agnieszki była cokolwiek chybiona.

Pozdrawiam
JW
napisał/a: ~M&C 2010-11-12 18:33
W dniu 2010-11-12 18:05, Ikselka pisze:

> Raczej świadczy o zaangażowaniu i bezinteresowności, podobnie jak
> świadczyła o tym moja rezygnacja z osobistego wyjazdu na wczasy
> lecznicze z moim własnym chorujacym bardzo wtedy dzieckiem, dokad
> posłałam moją mamę, która z nadmiaru babcinej troskliwości
> doprowadziła dziecko do kolejnego zapalenia płuc przegrzewaniem, przez
> co całe 3tygodniowe wczasy i efekt zabiegów były funta kłaków niewarte
> i na nic. A ja te 3 tygodnie zajmowałam się obcymi dziećmi, 8 klasami,
> których absolutnie nie mogłam zostawić na tak długo na zastępstwach,
> ja, odpowiedzialna nauczycielka. Dziś okreslam właśnie takie cechy w
> zawodzie jako głupotę.

Lepiej późno niż wcale. W sumie dość łagodna opinia, bo ja stawianie
wykształcenia obcych dzieci wyżej niż zdrowie własnego dziecka
nazwałabym nieco inaczej. Być może nieparlamentarnie nawet.

Marzena