narzeczeństwo, wspólne mieszkanie i kolęda
napisał/a:
~gość
2012-12-14 22:33
wiesz w Uk jest wiele wiar i nawet nie wiem czy maja cos takiego jak koleda, wiec jak grupka polakow po polskiej mszy podejdzie i zglosi ze chce przyjac kolede to nie potrwa to wiecej niz godzine ;)
napisał/a:
chasia
2012-12-15 09:10
troszkę zeszliśmy z tematu....
więc jak nam radzicie - przyjąć księdza i liczyć się z pogromem czy liczyć, że trafimy na fajnego i się nie przejmować?
A może dać sobie spokój i za rok już po ślubie go przyjąć?
Mam lekkie obawy.
więc jak nam radzicie - przyjąć księdza i liczyć się z pogromem czy liczyć, że trafimy na fajnego i się nie przejmować?
A może dać sobie spokój i za rok już po ślubie go przyjąć?
Mam lekkie obawy.
napisał/a:
errr
2012-12-15 09:40
każda decyzja będzie dobra. Jak przyjmiecie to najwyżej się nasłuchacie (nie pierwszy i nie ostatni raz), jak nie przyjmiecie to nikt Wam głowy nie urwie. Ja chyba bym to uzalezniła od obecności w domu. Nie ustawiałabym dnia pod kolędę, jeśli akurat byśmy oboje byli to bym go wpuściła.
napisał/a:
Gvalch'ca
2012-12-15 10:45
Jak już pisała Monini:
Przy czym najgorzej jest w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają.
napisał/a:
~gość
2012-12-15 12:22
przesadzają bo się wszyscy rzucili na nie ;) Przecież normalnie po ludzku, bez złości napisały, że nie wpuszczają! Dopiero Jusik, oburzyła się jednym głupim słowem i nagle nagonka ;) Bo my nie potrafimy słuchać, chwilę przemyśleć i postawić się w miejscy drugiej osoby.
Dla wierzących pukanie raz w roku to jest normalna rzecz, dla niewierzącego wnerwiające wieczne odmawianie. Do tego doskonale wiedzą, że za rok znowu przyjdą, bo tak ich słuchają.
Przeczytaj pierwsze posty - bardzo w nich przesadzają? Czy dopiero w tej nagonce na nie?
przecież stronę temu pisałaś jaką masakrę miałaś jak ktoś zobaczył, że masz krzyżyk na szyi - tuż rzeczywiście na temat praktykowania, religii i księży normalnie się rozmawia
dla mnie to już masakra, zostawiać otwarte drzwi w mieście! idealne zaproszenie dla złodziei. Wystarczy się dowiedzieć gdzie ksiądz będzie chodził, żeby po ciuchu do mieszkania któregoś się włamać...
no ja mam inne zdanie ;)
Dla wierzących pukanie raz w roku to jest normalna rzecz, dla niewierzącego wnerwiające wieczne odmawianie. Do tego doskonale wiedzą, że za rok znowu przyjdą, bo tak ich słuchają.
Przeczytaj pierwsze posty - bardzo w nich przesadzają? Czy dopiero w tej nagonce na nie?
przecież stronę temu pisałaś jaką masakrę miałaś jak ktoś zobaczył, że masz krzyżyk na szyi - tuż rzeczywiście na temat praktykowania, religii i księży normalnie się rozmawia
dla mnie to już masakra, zostawiać otwarte drzwi w mieście! idealne zaproszenie dla złodziei. Wystarczy się dowiedzieć gdzie ksiądz będzie chodził, żeby po ciuchu do mieszkania któregoś się włamać...
no ja mam inne zdanie ;)
napisał/a:
Jusik
2012-12-15 12:47
ja na nikogo nie naskoczyłam, tylko bardzo nie spodobało mi się porównanie księdza do akwizytora ;)
Dziewczyny z jednej i drugiej strony dajcie na luuuuuuz :)
wiesz jak czekasz na kolędę i masz uchylone drzwi do mieszkania to przechadzasz się raz na jakiś czas koło nich, by sprawdzić czy akurat do Ciebie nie zmierzają ministranci. Nigdy nie spotkałam się z kradzieżami podczas kolędy choć może są takie przypadki
Te z nas, które chcą wpuszczać kolędę niechaj wpuszczają a Te, które nie chcą, niech tego nie czynią
Dziewczyny z jednej i drugiej strony dajcie na luuuuuuz :)
wiesz jak czekasz na kolędę i masz uchylone drzwi do mieszkania to przechadzasz się raz na jakiś czas koło nich, by sprawdzić czy akurat do Ciebie nie zmierzają ministranci. Nigdy nie spotkałam się z kradzieżami podczas kolędy choć może są takie przypadki
Te z nas, które chcą wpuszczać kolędę niechaj wpuszczają a Te, które nie chcą, niech tego nie czynią
napisał/a:
believe1
2012-12-15 14:05
Myślę, że to już od Ciebie zależy (przyznaję nie czytałam całej Waszej dyskusji odnośnie tego tematu). My dla przykładu przyjmowaliśmy księdza po kolędzie dwa razy jako para narzeczonych mieszkająca razem. Jednego roku ksiądz Nas opierdzielił, padło kilka niemiłych słów, zapisał co miał zapisać i poszedł. W ubiegłym roku trafiliśmy na miłego, młodego księdza- który z Nami porozmawiał sensownie. Rozmawiał o Naszym przyszłym ślubie- zmienił w swoich dokumentach wielki czerwony napis "mieszkają bez ślubu" na adnotację, że planujemy za kilka miesięcy ślub.
Nie żałowaliśmy żadnej z tych decyzji- mówię o przyjmowaniu księdza po kolędzie.
napisał/a:
aneczka98
2012-12-15 14:59
wcale się nie dziwię. Ale myślę, że gdybyśmy byli z P. w Waszej sytuacji, to przyjęlibyśmy księdza. W końcu planujecie ślub kościelny, jesteście wierzący, no i najważniejsze - PLANUJECIE ŚLUB, więc myślę, że ksiądz nie będzie się jakoś bardzo czepiał... Daj znać jaką podjęliście decyzję :)
napisał/a:
kania3
2012-12-15 16:12
Nie pisałam, że miałam masakrę, tylko że komuś przeszkadzał. ;) Normalnie się rozmawia w sensie, że ludzie mają mniejsze opory przed mówieniem o tym dlaczego nie praktykują i jaki kościół jest niedobry i prędzej taki temat wyjdzie w towarzystwie (np. przy okazji jak ktoś ślub planuje) niż intymne szczegóły z życia. ;)
Z tym uchylaniem drzwi to też sobie nie wyobrażam.
napisał/a:
~gość
2012-12-15 20:34
wiec chasia tak jak napiala
napisał/a:
chasia
2012-12-16 09:01
jesli będziemy w domu to przyjmiemy :)
napisał/a:
~gość
2012-12-16 13:14