narzeczeństwo, wspólne mieszkanie i kolęda
napisał/a:
Becinka
2012-12-13 19:34
vanilla, wiem, ze pojawiły się już pomysły na odesłanie księdza ;) mnie tylko zdziwiło oburzenie po co ksiądz chodzi, i dlaczego do mnie tez przychodzi skoro ja nic w tej parafii, ksiądz nie patrzy w kajecik, tylko zagląda do każdego mieszkania/domu. A za rok też zaglądnie, bo akurat mógł się lokator zmienić i ten np. przyjmie
napisał/a:
~gość
2012-12-13 19:47
po raz kolejny: po prostu nam się to nie podoba, bo wyznawanie wiary to jakiś dodatek do życia i nie każdy tego chce
po raz kolejny: powinno być tak, że chętni się zgłaszają.
Po prostu wyrażamy opinię i to, że się nie zgadzamy z większością!
po raz kolejny: powinno być tak, że chętni się zgłaszają.
Po prostu wyrażamy opinię i to, że się nie zgadzamy z większością!
napisał/a:
~gość
2012-12-13 20:19
a ja nie rozumiem jak księdza można porównywać do sprzedawcy jajek czy pijaka po złotówkę? Jajka raz na 5 razy może zechcesz kupić, religii co roku raczej się nie zmienia.
są rejestry, gminy jakoś funkcjonują chociaż spotkać u nich można Panie ok. 30lat, które nie potrafią obsłużyć drukarki. Ale system jakoś działa. Więc wpisywanie numerków do rejestru i sprawdzenie go co roku nie wymaga jakiejś wielkiej inteligencji czy też ogromu czasu. Niech się chętni zgłaszają. Na kartce A6 napisać Ja Krystyna zamieszała wyrażam zgodę na jak tam to się nazywa. I po problemie, niczyje uczucia religijne nie są skrzywdzone.
Co do wywieszania kartek - nosz kurde bez przesady! Jak można swoje prywatne sprawy wywieszać na drzwiach?
i nic to nie da. Miałam sąsiada ateistę. Co z tego, że się wypisał, powiedział, że nie chce kolęd. Dalej będą pukać. Bo robią to bezmyślnie i "szablonowo".
bzdury pisałam o tym już wyżej.
są rejestry, gminy jakoś funkcjonują chociaż spotkać u nich można Panie ok. 30lat, które nie potrafią obsłużyć drukarki. Ale system jakoś działa. Więc wpisywanie numerków do rejestru i sprawdzenie go co roku nie wymaga jakiejś wielkiej inteligencji czy też ogromu czasu. Niech się chętni zgłaszają. Na kartce A6 napisać Ja Krystyna zamieszała wyrażam zgodę na jak tam to się nazywa. I po problemie, niczyje uczucia religijne nie są skrzywdzone.
Co do wywieszania kartek - nosz kurde bez przesady! Jak można swoje prywatne sprawy wywieszać na drzwiach?
i nic to nie da. Miałam sąsiada ateistę. Co z tego, że się wypisał, powiedział, że nie chce kolęd. Dalej będą pukać. Bo robią to bezmyślnie i "szablonowo".
bzdury pisałam o tym już wyżej.
napisał/a:
margaret3
2012-12-13 20:27
Powinno tak być bo kilka osób które nie chcą przyjąć kolędy tak uważają i oburza je fakt, ze ksiądz zapuka do ich drzwi ?? Tradycja/ zwyczaj/ zasada chodzenia po koledzie jest taka sama od zawsze i nie wydaje Mi się, żeby teraz mieli to zmieniać. I jak niby Twoim zdaniem miałoby wyglądać to zapisywanie?? W niedziele po mszy swietej gdzie między jedna a drugą jest jakieś 20 minut ?? Czy moze w wyznaczonym dniu o wyznaczonej godzinie?? W mojej parafii jest tak jak pisałam ok 2,5 tysiąca rodzin licząc że kolede przyjmuje 2 tyś to wszyscy mają stać w kolejce pół dnia Ja jakoś tego nie widzę
Gvalch'ca, vanilla, a czy Wy już kiedyś powiedziałayście księdzu, że nie chcecie przyjmować kolędy
napisał/a:
chasia
2012-12-13 20:44
nie przetłumaczysz im...
za każdym razem jak poruszany jest temat kościoła to obie forumki przyjmują bardzo roszczeniową pozycję...
nigdy nie odmówiły księdzu ale wiedzą, że i tak będzie przychodził...
napisał/a:
Becinka
2012-12-13 20:44
oczywiście, że dodatek i nikt nie zmusza, jak chodzi świadek jehowy mówisz nie i zamykasz drzwi, to samo można zrobić z księdzem i każdym innym "akwizytorem"
powinno(czy nie), ale raczej sami tego nie zmienimy ja nie miałabym nic przeciwko, żeby się zgłaszać samemu (raz i spokój na czas "bycia" w tej parafii), ale skoro tak nie jest, to póki co trzeba/lub nie w drugą stronę, poza tym jak pisze chasia to zwykle mniejszość dostosowuje sie do większości no i tak jest od "zawsze"
ja też wyrażam opinię niemniej jak widać wyżej, zgadzam się z Tobą mimo, że prezentujemy odmienny pogląd dot. Kościoła
powinno(czy nie), ale raczej sami tego nie zmienimy ja nie miałabym nic przeciwko, żeby się zgłaszać samemu (raz i spokój na czas "bycia" w tej parafii), ale skoro tak nie jest, to póki co trzeba/lub nie w drugą stronę, poza tym jak pisze chasia to zwykle mniejszość dostosowuje sie do większości no i tak jest od "zawsze"
ja też wyrażam opinię niemniej jak widać wyżej, zgadzam się z Tobą mimo, że prezentujemy odmienny pogląd dot. Kościoła
napisał/a:
~gość
2012-12-13 20:52
pisałam o tym stronę wcześniej
napisał/a:
~gość
2012-12-13 22:33
nie no w polsce to rzeczywiscie nierealne u nas na wsi ksiadz puka wszedzie a u babci w miescie ministranci chodza jak jeszcze ksiadz jest w mieszkaniu obok i pytaja czy przyjmie sie kolede.
ale npo tu w uk by miec kolede trzeba sie zapisywac no ale to inna sytuacja
[ Dodano: 2012-12-13, 22:35 ]
chasia, co do przyjmowania koledy to moja siostra zawsze jeszcze mieszkajac z nami i swoim chlopakiem przyjmowala kolede. ksiadz sie cieszyl ze mowili ze wyznaczona maja date slubu wiec dla niego glownym pozytywem bylo to ze chca sie nawrocic ;p
ale wiadomo ksiadz moze roznie zareagowac
ale npo tu w uk by miec kolede trzeba sie zapisywac no ale to inna sytuacja
[ Dodano: 2012-12-13, 22:35 ]
chasia, co do przyjmowania koledy to moja siostra zawsze jeszcze mieszkajac z nami i swoim chlopakiem przyjmowala kolede. ksiadz sie cieszyl ze mowili ze wyznaczona maja date slubu wiec dla niego glownym pozytywem bylo to ze chca sie nawrocic ;p
ale wiadomo ksiadz moze roznie zareagowac
napisał/a:
~gość
2012-12-14 08:03
Ile koleżanko masz lat? Miałaś na maturze tekst i pytania z czytania ze zrozumieniem? Bo napisałam JASNO, że chodzi mi o co innego. Więc poczytaj i wyciągnij odpowiedź do swojego pytania. od wiary odeszłam nie dawno, więc nie miałam okazji, ale czy przykład mojej sąsiadki jest aż tak odległy? Odmówiła księdza a i tak pukają tak jak pisały dziewczyny z automatu. Zawsze jakimś wyjściem byłoby tak jak któraś zaproponowała uchylanie drzwi przez zainteresowanych, ale u rodziców w bloku czasem tak było to i tak pukali wszędzie. roszczeniową że co? Rościć to można że coś nam się należy, a tu akurat jak powtarzam miliard razy wiara nie jest czymś obowiązkowym i chciałabym mieć możliwość bez zgłaszania się gdziekolwiek nie wyznawać nic.
[ Dodano: 2012-12-14, 08:06 ]
no i to jest miłe, podobnie z Kanią, mamy skrajne poglądy a jakoś zawsze się dogadamy wcześniej czy później :P
[ Dodano: 2012-12-14, 08:06 ]
no i to jest miłe, podobnie z Kanią, mamy skrajne poglądy a jakoś zawsze się dogadamy wcześniej czy później :P
napisał/a:
aurinko3
2012-12-14 08:52
Myślę, że koleżanka miała dużo bardziej miarodajną maturę, a nie to coś co myślenia oducza...
Zazwyczaj kilka dni wcześniej chodzi ktoś i pyta czy ksiedza się przyjmuje. Jednak mimo wszystko później ksiądz puka do drzwi. Wydaje mi się to całkiem normalne, bo skąd on ma wiedzieć czy czasem ktoś nie był w pracy i nie dał rady dać znać, że księdza przyjmuje? To takie straszne nie otwierać drzwi albo otworzyć i powiedzieć nie? Zachowujecie się jak diabeł uciekający przed święconą wodą.
Sama nie jestem jakaś super wierząca i nie przepadam za tym i wizytami, jeśli jest ksiądz którego nie lubię. W moim domu przez kilka lat nie przyjmowaliśmy księdza. Później nagle przyjęliśmy i co? A może koleżanka się wyprowadziła i mieszka ktoś inny, albo nagle postanowiła tego księdza przyjąć, bo może dzieci chcą.
Jednak wykazujesz postawę roszczeniową.
napisał/a:
margaret3
2012-12-14 08:56
Nie, nie miałam na maturze pytań z czytaniem ze zrozumieniem bo jak Ja pisałam maturę to Ty koleżanko pewnie się lalkami bawiłaś. Ale nie martw się o Mnie potrafię czytać ze zrozumieniem. I patrząc na to co piszą inni rozumieją to co piszesz dokłądnie tak jak ja.
Jak dla kogoś problemem jest nie otworzenie drzwi albo powiedzenie ministrantowi ( bo ja osobiscie nigdy się nie spotkałam, zeby ksiądz chodził sam tylko zawsze najpierw przychodzi ministrant ) ze nie chce się przyjąć kolęy to życzę, zeby tylko takie problemy miał.
napisał/a:
aurinko3
2012-12-14 09:04
margaret, nie przetłumaczysz tym "młodym zbuntowanym".