Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

napisał/a: samsam 2006-09-13 16:26
napisał/a: palika 2006-09-13 21:28
Ja Kacpra rodzilam naturalnie przez 9 godzin.Przez 5 godzin musialam chodzic z rozszerzonymi nogami i kroplowka naskurczowa OCT(oxytocyna) tam i spowrotem po trakcie porodowym.Przez kroplowke momentami omdlewalam od skurczy,ktore za zadne skarby nie chcialy powiekszyc ujscia . Po 5h dalej mialam rozwarcie na 2 palce ze wzgledu na jakis rzemien na macicy (zaden lekarz nie chcial mi wyjasnic co to oznacza ).Cesarki nie wykonali,bo jak sie wyrazila polozna wyczerpaly sie limity na ten dzien,poniewaz bylo juz wykonane 5 cesarek i lekarze sa zmeczeni i dopiero jak sie zacznie dziac cos naprawde niepokojacego wtedy beda rozwazac .Poza tym stwierdzila ze jestem mloda i jak nie balam sie dac to moge sobie pocierpiec i wiedziec co to znaczy bol rodzenia .Po 8 godzinach przyszla lekarka i badajac rozwarcie z 2 palcow zrobila ujscie na 6 Wtedy myslalam ze mi oczy na wierzch z bolu wyjda.I tak sie jeszcze meczylam 1h az przy rozwarciu na 6 palcow dostalam skurczy partych.Przy 3 parciu nie mialam juz sily to lekarki we dwie polozyly sie na brzuchu i zaczely ze mnie wypychac dziecko w rezultacie pomoglo (chociaz kategorycznie nie jestem za takimi rozwiazaniami!!)ale za to Kacperus mial buzke fioletowa jak denaturat
Ale jak polozyla mi polozna to cialko na piersi i on sie tak we mnie wtulil to sie poryczalam jak bobr i zapomnialam o calym bolu.....Uczucie jest niesamowite i chyba najcudowniejsze!!
Pomimo wszystkich przyrosci i strasznego bolu chce rodzic naturalnie.Nie ma nic piekniejszego......
napisał/a: samsam 2006-09-13 22:31
Strasznie wredny personel w tym szpitalu
Dziewczyny, kiedy coś się w naszym kraju zmieni i kobiety będą mogły rodzić prawdziwie po ludzku??????
napisał/a: ami1 2006-09-14 12:46
Rzeczywiście Pliko miałaś cieżki poród. A te baby... to normalnie szkoda gadać. Ale uczucie, gdy maleństwo leży na twoim brzuszku jest niesamiwte i cudowne .
napisał/a: de_profundis 2006-09-19 17:12
A ja rodziłam przez cc. Z powodu miednicowego położenia Wika.
Wieczorem byłam na nogach.
Mały ssał jak należy. Trochę był zbyt spokojny w porównaniu z innymi dziećmi ale w granicach normy, a potem się okazało ze to cecha jego charakteru a nie wynik porodu przez cc.
Nosiłam go na rękach już następnego dnia rano i o tej porze też korzystałam już z prysznica.
Żadne szwy mnie nie ciągnęły. Blizna to cieniutki 10 cm pasek o grubości 2 mm, biały. Bolało tylko przez pierwszą godzinę mimo, że z obawy przed rozkurczeniem się macicy nie podano mi środków przeciwbólowych.
Generalnie największym bólem okołoporodowym były trzy pierwsze tygodnie karmienia tego głodomora
Nie mówię że było różowo. Chodziłam powoli, oszczędzałam się, tu i ówdzie czasem coś zakłuło, ale dało się przeżyć. Rekonwalescencja trwała około 2 tygodni. Nie dlatego ze coś bolało, ale dlatego że bałam się ze coś mi się tam "popsuje".
napisał/a: ami1 2006-09-19 17:33
No to bardzodobrze zniosłaś cc. Najwyraźniej trafiłaś na prawdziwych specjalistów
napisał/a: de_profundis 2006-09-19 19:18
No niezupełnie. Anestyzjologa, miałam fatalnego. Wybudził mnie kiedy jeszcze działały środki zwiotczające mięśnie i okazało ise z enie mogę się ruszyć, język wpadł mi do gardła i zaczęłam się dusić, a nie byłam w stanie nawet głowy przekręcić. Na szczęście niedaleko była moja mama i usłyszała jak rzężę. Przekręciła mi głowe,język wypadł z gardła i zyję. Oczywiście tak makabrycznie wyglądąło to tylko zaraz poodzyskaniu świadomości bo teraz to mi się nawet śmieszne wydaje.
Myślę ze dużo zalezy od psychiki. Ja nie dopuszczałam do siebie myśli ze coś może pójść nie tak. Miałam zostać szczęśliwą matką i zostałam.
zbyt długo czekałam na małego, nie dosłownie, tylko kiedyś, kilka lat przed urodzeniem Wiktora powiedzieli mi ze nie będę mogła mieć dzieci. Co się naryczałam to moje.
I nagle bez wspomagania okazało się ze jestem w ciązy. Myślałam że umrę z nadmiaru szczęścia. I musiało być wszystko ok. I koniec.
napisał/a: palika 2006-09-19 22:41
A w naszym szpitalu to jest zwyczaj zasypiania do zszywania krocza po porodzie naturalnym.I oczywiscie anastezjolog uspal wszystkie pacjentki,tylko gdy juz urodzilam i przyszla moja kolej anastezjolog poprostu sobie o mnie zapomnial i poszedl na kwae wiec bylam szyta na zywca .I gdy juz bylo po wszystkim wtedy sobie przypomnial i dopiero wtedy mnie uspal .Szczyt glupoty,prawda?!
napisał/a: ami1 2006-09-19 23:20
Prawda. U nas niestety nie ma takiego zwyczaju i również byłam szyta na żywca. Tą część wspominam najgorzej.
napisał/a: de_profundis 2006-09-20 12:50
Szczerze mówiąc pierwszy raz słysze o usypianiu do zszywania. Wszystkie moje koleżanki najwyżej dostały znieczulenie w krocze. Ale to chyba niegłupi pomysł. Nie iwem. ja swój poród przespałam
napisał/a: ~gość 2006-09-20 22:55
chciała bym miec dziecko ale bardzo sie boje porodu i chyba nie zdecyduje sie na dzidziusia wiem ze to jest strasznie egoistyczne ale BOJE SIE BÓLU!
napisał/a: ami1 2006-09-20 23:43
To nie jest wcale aż takie straszne. Wiem, bo rodziłam. Jeżeli jednak boisz się aż tak bardzo bólu to zawsze możesz o tym porozmawiać z lekarzem. Na pewno zaproponuje Ci jakieś środki przeciwbólowe.