Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

napisał/a: niunia20-84 2006-09-21 10:56
ja tez nie wspominam porodu zle.

wszystko zaczelo sie ok 14 w polodnie kiedy poczolam sie tak jakbym miala dostac okres - i wiedzialam ze sie rozsypie tego dnia . zjadlam obiad, posiedzialam na komputerze poszlam do tesciowej pogralysmy w srable, ok 20 kiedy bylam juz pewna ze o ten dzien , wypilam 2 kawy, i czekalam az moje kochanie wroci z pracy ( skorcze odczowalam jak bol miesiaczkowy) kiedy wrocil - zreszta ciut spnikowany jak to kazdy facet poogladalismy telewizje i o 2 w nocy zadzwonilismy po karetke- na porodowce wzielam prysznic bo zaraz po przyjezdzie do szpitala poszla ze mnie krew (dobrze ze dluzej nie czekalam w domu), poskakalam troche na pilce no i poszlam sie przejsc tak pekl mi szybko czas ze byla juz 8 rano pogadalam przez telefon polozylam sie na lozko i Oliwka wyskoczyla a trwalo to ok 10 minut.-moze dlatego ak krotko ze wiedzialam im szybciej tym lepiej poki mam sily.polozyli mi ja na brzuch i dalej nic nie pamietam bo odlecialam

wiec porod - nic strasznego ale za szwy to myslalam ze lekarzy udusze --wiec wyobrazam sobie co moga miec dziewczyny po cesarce


kilka godzin po porodzie mialam przecinane szwy w srodku bo lekarka za mocno sciagnela szwy, to byl dopiero bol- porod to pryszcz.na dodatek pozniej meczylam sie z tymi szwami miesiac czasu gdzie inne dziewczyn po tygodniu juz biegaly.
napisał/a: Małgosia23 2006-09-21 14:48
niunia20-84 dochodzę do wniosku, że chyba niewiele kobiet miało normalny poród w polskim szpitalu. Bo oni zawsze coś muszą popsuć. Czytając to jak rodziłaś swe Malenstwo to aż lżej było mi na sercu, a gdy przeczytałam do końca to szkoda słów, by to komentować
Myślę, że zniosłaś ten ból, bo wiedziałas, ze masz swego kochanego Bobaska
napisał/a: samsam 2006-09-21 21:33
Czyli ból porodowy to jest coś w stylu bólu miesiączkowego?
Ale chyba sto razy silniejsz, co?
Choć ja nie należę do kobiet mających lekkie bóle
napisał/a: Anetka1 2006-09-21 22:25
Błagam nie piszcie że to tak strasznie boli bo ja się chyba nigdy nie zdecyduje...
napisał/a: atka83 2006-09-21 22:49
Ja bym chciała mieć CC,bo strasznie boje się bólu i tego wysiłku podczas naturalnego porodu....
napisał/a: Anetka1 2006-09-21 23:14
a jak się już zdecyduje to napewno ze znieczuleniem...
napisał/a: jente8 2006-09-21 23:54
Ja się właśnie nie boję samego bólu przy porodzie (bo przy tym masz przede wszystkim świadomość, że: 1. wszystko po to, by maleństwo przyszło na świat; 2. ten ból bardzo szybko mija, a przy tym podobno rzeczywiście przypomina ból związany z miesiączką, tylko silniejszy), ale tego, co jest później: szycia, pierwszych dni po porodzie, kiedy wszystko tak strasznie boli - i to właśnie głównie ze względu na szwy
Co do znieczulenia to chyba też bym się bała: jak pomyślę o ryzyku, jakie istnieje przy dawaniu zastrzyków w kręgosłup (znieczulenie okołooponowe - tak się to nazywa?) i o kompetencjach niektórych polskich lekarzy/pielęgniarek...
napisał/a: niunia20-84 2006-09-22 00:05
tak mozna powiedziec - naprawde nic okropnie strasznego- choc wcale nie sto razy silniejszy od bolu miesiaczkowego moze tak ok 5-10 razy silniejszy.
albo tak jak w momecie kiedy boli cie brzucho bo masz biegunke----to doslownie to samo
co do szwow to jesli dobrze zszyja to po tygodniu dwoch juz wszystko ok,no chyba ze ktos trafi na jakas ......... to tak jak ja miesiac - ale patrzac z perspektywy czasu to sam porod to naprawde wspaniale przezycie.moja niunia bedzie miala w listopadzie 2 latka i jest warta i trzech takich porodow

ps dziewczyny bojace sie porodow, namawiam do poczytania w necie informacji o przebiegu wiekszosci porodow oraz metodach lagodzenia bolu------najskuteczniejsza to chyba nastawienie psychiczne, ale i ruch- aby przyspieszyc rozwarcie czy tez prysznic (wspaniala sprawa w chwili porodu)
napisał/a: Anetka1 2006-09-22 00:38
dużo chyba też pomaga szkoła rodzenia - tak przynajmniej twierdzi moja siostra...
napisał/a: de_profundis 2006-09-22 10:09
ja chodziłam do szkoły rodzenia, chociaz wiedziałm że będe miała cesarkę. Po opowieściach o tym jak wygląda poród naturalny i jego szczególy dziewczyny omdlewały ze strachu, a ja dziękowałam Bogu że bede miała cesarkę. Pani położna nie oszczędziła nam niczego, od "rodzenia mas kałowych" poprzez samoistne pęknięcia krocza które mogą nastąpić gdy przyjmujący poród się chwilę zgapii jakie potem moga być knsekwencje, na przykłąd nietzrymanie kału bo pękło razem z odbytem, normalnie obłęd. No i o bólu o litrach krwi o próżniowym ssaniu, o kleszczach, o rozszerzaniu szyjki przy pomocy palców KOSZMAR. Jedyne co tam było fajne to pogadanki na temat pielęgnacji maleństwa. Bo jak się wraca do domu to już nie ma kogo zapytać a często okazuje się ze tatusiowi ręce omdlewają na samą mśł ze mogłby dziecko wykąpać. Nikt mi nie powiedział że jak małego nie wykąpie to nic mu nie będzie i ja tzr dni po cesarce z gorączką od piersi gimnastykowąłam się nad wanienką. A położna przyszła dopiero na drugi dzień po południu. I dopiero wtedy mogłam o coś dopytać.
Skurcze faktycznie przypominają te biegunkowe, bo miałam je. Masaż krzyża kułakami pomaga, autentycznie. Tyle ze sama sobie musiałam masować bo męża nie wpuścili.

Co do tych strachów. Organizm kobiety czy raczej jej mózg jest tak zaprogramowany ze po pewnym czasie bagatelizuje cały ten koszmar, inaczej każda miaął by po jednym dziecku i nigdy nie decydowała by się na następne. A tak, pamiętam wszystko doskonale ale jakby to nie mnie się przydarzyło tylko jakiejś bliskiej osobie :)
napisał/a: niunia20-84 2006-09-22 10:18
de_profundis napisal(a): A tak, pamiętam wszystko doskonale ale jakby to nie mnie się przydarzyło tylko jakiejś bliskiej osobie :)



Zgadzam sie to sie pamieta ale nie pamieta


ja nie chodzilam do szkoly chodzenia
poprostu kozystalam z neta- znalazlam co chcialam
popytala osoby majace porod za soba. kazdy cos doradzil
napisał/a: ami1 2006-09-22 10:49
Ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia i po tym co przeczytałam wyżej, to wcale nie żałuję. Za to czytałam książki i czasopisma. A ból wcale nie jest aż taki straszny (cuda czyni nasz psychika). Niestety najgorzej wspominam szycie. Ale sam poród nie jest taki okropny, nie słuchajcie tego. A maleństwo... warte każdego bólu.