Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

napisał/a: Moniqe 2011-08-07 19:40
pierwsze dziecko rodzilam przez sn a drugie przez cc i w moim przypadku 100x lepiej znioslam cc
napisał/a: ~gość 2011-08-08 11:20
Moniqe, mniej bolalo czy jak?? Pytam bo ja ogolnie porodu sie boje, ale mam miec CC a to mnie juz wogole przeraza niesamowicie....
napisał/a: angelaxxx 2011-08-08 20:33
Cavi napisal(a): Pytam bo ja ogolnie porodu sie boje, ale mam miec CC a to mnie juz wogole przeraza niesamowicie....
nie boj sie bo moim zdaniem nie ma czego
ja tez bardzo dobrze znioslam cc i ciesze sie ze drugie tez bede miec cc.
bolu nie czujesz, jedyne co to mozesz miec wrazenie ze jak bedziesz kaszlec albo kichac to brzuch Ci sie rozerwie ale to tylko glupie uczucie. mnie pozniej bolaly plecy ale to mija i nie jest jakos ciezko. rodzilam naturalnie ponad 20 godzin i zdecydowanie wole cesarke.
napisał/a: Justinkaa 2011-08-20 17:57
Ja w zasadzie miałam jedną cc więc nie mam porównania jak to jest po sn. Minęło 8 miesięcy i dużo się zapomina,np. co bolało i ile czasu. Nie był to jakiś ból nie do przeżycia. Tak jak napisała angelaxxx - głupie uczucie jak się kaszle i kicha (a oczywiście wtedy jak na złość chce się ciągle kichać i kaszleć, przynajmniej ja tak miałam ).
Dla mnie najgorszy moment to było pierwsze podniesienie się po cc.Wrażenie jak by 100kg ciągnęło Cię w dół... I bol. Beznadziejne...
potem mnie w zasadzie bolało tylko jak się zapomniałam i zbyt szybko wykonałam jakiś ruch np przekrecilam sie na lozku....

lilii85, rodziłaś w państwowym szpitalu? bo z tego co czytam to super opiekę miałaś. Ja miałam co prawda opłaconą pielęgniarkę więc wzięła mi małą na pierwszą nockę i mogłam sie wyspać,ale jak ktoś nie miał opłaconej pielęgniarki to wyglądało to tak, że dziecko płakało w kwapiszu obok łózka, a mama nie miała siły się podnieść i nawet nie mogła się podnieść bo nie minęło 14 godzin i mama płakała razem z dzieckiem. Masakra. Pozazdrościć personelu w miejscu gdzie rodziłaś!

A tak ogólnie to chyba cc nie jest taka straszna. Może stresująca bo wie się na co się idzie, znieczulenie w kręgosłup też takie trochę nieprzyjemne a potem już co jeden dzień minie to o 100% lepiej!
Mnie pewnie też czeka kolejna cc więc nie będę się negatywnie do tego nastawiać...
Co mnie jeszcze wkurzało to że po cc musiałam walczyć 5 dni zeby mieć normalny pokarm a dziewczyny po sn, w wiekszosci oczywiscie mialy od razu i bez problemu i dokarmiania sobie radzily.Ja niestety musialam dokarmiac mm i czekac az te pindy pielegniary wyraza ochote zeby je przygotowac choc to ich zasrany obowiazek. Bylo niepotrzebnego placzu i stresu. Przy kolejnym dziecku bedę starsza madrzejsza i bardziej wredna dla takiego typu pielęgniar!!!!!UHHH. a już na pewno nie dam plakać glodnemu dziecku. . .

[ Dodano: 2011-08-20, 18:01 ]
angelaxxx, tak z ciekawości- masz lub będziesz miała wyznaczoną konkretną datę na cc??? A jeśli bedziesz mieć wyznaczoną cc to robi to się równo w 40. tygodniu czy wcześniej? Ciekawa jestem jak to teraz rozwiązują...
napisał/a: palika 2011-08-24 07:45
Jeślichodzi o cc, to dla mnie to była trauma! Fuj, nigdy więcej nie chcę przez to przechodzić. Teraz zrobię wszsytko co w mojej mocy, zeby urodzić naturalnie.
Oczywiście, jeśli nie będzie to zagrażało zyciu dziecka, bo wtedy to dam się nawet nakawałki pokroić.
napisał/a: Heroina 2011-08-24 13:17
A czemu taka trauma? Coś poszło nie tak jak powinno ?
Ja co prawda rodziłam naturalnie, ale moja serdeczna przyjaciółka miała cc, teraz też będzie miała i chwali sobie :)
napisał/a: palika 2011-08-24 14:42
Tharna napisal(a):A czemu taka trauma? Coś poszło nie tak jak powinno ?

Wszystko poszłocacy, mój gin mnie już do domu wdrugiej dobie wywalił, bo powiedział, że goi się jak na psie . Trauma z tego względu, że mam porównanie. Po sn śmigałam kilka godzin po urodzeniu, owszem bolało, ale jakoś szybciej doszłam do siebie. Po cc boało,rwało i szczypało jak diabli, chodziłam zgięta jak staruszka, przy najmniejszej próbie wyprostowania się miałam mroczki przed oczami. Potem doszedł potworny ból kręgosłupa, który nieodpuszcza do tej pory. Najprostsze czynności sprawiały mi mega problemy. Może sobie tak wkręciłam, ale nie chcę więcej tego czuć
napisał/a: margaret3 2011-08-24 15:46
palika napisal(a):mój gin mnie już do domu wdrugiej dobie wywalił, bo powiedział, że goi się jak na psie

O kurcze ja w szpitalu po cc musiałam być 6 dni bo dopiero wtedy szwy zdejmują

palika napisal(a):Po sn śmigałam kilka godzin po urodzeniu, owszem bolało, ale jakoś szybciej doszłam do siebie. Po cc boało,rwało i szczypało jak diabli, chodziłam zgięta jak staruszka, przy najmniejszej próbie wyprostowania się miałam mroczki przed oczami.

No cc to jednak operacja więc musi boleć

palika napisal(a):Potem doszedł potworny ból kręgosłupa, który nieodpuszcza do tej pory.

To akurat wina anesteziologa bo pewnie źle Ci wbił znieczulenie. Mnie nic nie bolało po znieczuleniu, ale mąż jak miał operacje na kolano i tez znieczulenie w kręgosłup to ze 3 miesiace go potem bolało.

Ja zniosłam dobrze cc, ale nie ukrywam ze drugie dzecko chciałabym urodzić naturalnie
napisał/a: Heroina 2011-08-24 19:00
napisal(a):Po cc boało,rwało i szczypało jak diabli, chodziłam zgięta jak staruszka, przy najmniejszej próbie wyprostowania się miałam mroczki przed oczami

Rany cięte brzucha bolą oj bolą..
Podobnie jest w przypadku operacji wyrostka czy innych ran ciętych. Ciągnie, boli, nie można czasem chodzić. No cóż...

Bóle kręgosłupa i ja mam, a nie rodziłam przez cc. Od czasu ciąży po prostu masakra, nie mogę stać zbyt długo w jednej pozycji nawet :)
napisał/a: Aganesu 2011-08-25 00:21
margaret napisal(a):O kurcze ja w szpitalu po cc musiałam być 6 dni bo dopiero wtedy szwy zdejmują
Jeeny w 6 dobie Ja miałam takie rozpuszczalne i wyszłam do domu w 3 dobie :)
Ja też dobrze zniosłam cc - bez żadnych komplikacji, bolało to prawda ale do zniesienia, dużo bardziej bolały mnie skurcze
napisał/a: jente8 2011-08-25 11:02
Aganesu napisal(a):Jeeny w 6 dobie Ja miałam takie rozpuszczalne i wyszłam do domu w 3 dobie :)

Na zewnątrz miałaś rozpuszczalne?

margaret napisal(a):ja w szpitalu po cc musiałam być 6 dni bo dopiero wtedy szwy zdejmują

U nas w 8 dobie zdejmują, ale w 6 wypuszczają do domu - wtedy trzeba przyjść tylko na ściągnięcie szwów. Koleżanka miała wyjść w 7 dobie, ale lekarz stwierdził, że niech już zostanie do 8 to wyjdzie bez szwów. Zła była, że ją przetrzymują, ale tak się bała zdejmowania szwów, że stwierdziła, że pewnie nie wróciłaby, gdyby ją wypuścili ;) A ostatecznie nic nie bolało :)
napisał/a: Aganesu 2011-08-25 20:58
ula_jente napisal(a):Na zewnątrz miałaś rozpuszczalne?
Wiesz co na zewnątrz to nie miałam szwów w ogóle, tylko jakimś "klejem" sklejone A w środku rozpuszczalne.