Problematyczni przyszli teściowie :(

napisał/a: ~gość 2012-04-24 16:30
Sushinka napisal(a):zeby po slubie nie bylo niespodzianki ze slubny stanie za mamusią
Ja po prostu czasem przymykam buzie,zeby wlasnie przed slubem juz awantur nie robic z tesciowka ,zwlaszcza ze z nia bedziemy mieszkac.A ślubny nie stanie ooo juz w tym moja glowa
napisał/a: candela1 2012-04-24 16:43
Cczarnula napisal(a):Ja po prostu czasem przymykam buzie,zeby wlasnie przed slubem juz awantur nie robic z tesciowka ,zwlaszcza ze z nia bedziemy mieszkac.A ślubny nie stanie ooo juz w tym moja glowa

żebys się nie zdziwiła..
ja uważam, że lepiej żebys to teraz raz a porządnie wyjaśnieła a nie dopiero po ślubie...
Takie rzeczy potem wychodzą i niestety często są w przyszłości powodem rozwodu.
napisał/a: Sushinka 2012-04-24 18:10
candela napisal(a):
Cczarnula napisal(a):Ja po prostu czasem przymykam buzie,zeby wlasnie przed slubem juz awantur nie robic z tesciowka ,zwlaszcza ze z nia bedziemy mieszkac.A ślubny nie stanie ooo juz w tym moja glowa

żebys się nie zdziwiła..
ja uważam, że lepiej żebys to teraz raz a porządnie wyjaśnieła a nie dopiero po ślubie...
Takie rzeczy potem wychodzą i niestety często są w przyszłości powodem rozwodu.



popieram.

Pozatym to jest jego matka i on jej wybaczy wszystko.
napisał/a: anka0611 2012-04-25 10:20
Cczarnula, m też często mi mówi że wymyślam i przesadzam ale jak ostatnio jego bluzę włozyła do szafy (gdzie my nigdy tam nie wkładamy0 i przez godzinę nie mógł jej znaleźć i oczywiście do mnie pretensje że ja gdzieś schowałam i jak w koncu posłuchał mnie i poszedł zapytać "mamusi" gdzie włozyła jego bluzę (która suszyła się) i ta mu beztrosko że jak to gdzie przeciez w szafie jest to ja opierdzielił że ma do naszego pokoju nie włazić i nie ruszać naszych rzeczy a jak jej coś naszego przeszkadza to niech połozy pod drzwiami mam nadzieję że zrozumie
napisał/a: ~gość 2012-04-25 11:00
anka0611,
anka0611 napisal(a):opierdzielił że ma do naszego pokoju nie włazić i nie ruszać naszych rzeczy
dobre My naszczescie mamy osobno lazienke i pralke.
Sushinka napisal(a):Pozatym to jest jego matka i on jej wybaczy wszystko.
E nie przesadzajmy,nie raz juz bylam swiadkiem jak mamusie sprowadzał na ziemie.
candela napisal(a):ja uważam, że lepiej żebys to teraz raz a porządnie wyjaśnieła a nie dopiero po ślubie...
racja
candela napisal(a):często są w przyszłości powodem rozwodu.
O matko kochana moze nie bedzie ,az tak zle
napisał/a: Sushinka 2012-04-25 12:18
Cczarnula, lepiej sprowadź mamusie już teraz na ziemię ;)
napisał/a: ~gość 2012-04-25 13:28
Sushinka, dzieki za rade,macie racje dziewczyny..ale wiecie wykonac jest bardzo ciezko
napisał/a: anka0611 2012-04-25 13:40
napisal(a):dobre My naszczescie mamy osobno lazienke i pralke.

no tylko ta bluza suszyła się na podwórzu (mamy osobne sznurki :) ) ale według niej już była sucha i po co miała dalej wisieć na szczęście moich rzeczy (ubrań) w ogóle nie dotyka po tym jak powiedziałam że nie znoszę jak ktoś obcy dotyka mojej bielizny no niestety życie z teściami jest trudne zawsze trochę łatwiejsze dla tego u którego rodziców się mieszka ale jak to się mieszka u rodziców męża to jest chyba gorzej bo przecież jak ty dbasz o mojego synka co ty mu gotujesz a obiadu to czemu nie ma na początku słyszałam takie teksty jak ja mogę obiadu nie ugotować a no mogę wychodząc z domu po 5 a wracając po 17 a ich synkowi ręce z d*** nie wyrosły i też umie gotować (oczywiście nie za sprawa mamusi, która talerz poda i zabierze z pod nosa męża) ale to nic bo ja już odliczam dni do wyprowadzki jeszcze trochę się przemęczę a najważniejsze jest to że dla M też coraz bardziej działają na nerwy więc nie jestem sama tyle że to jego rodzice i on łatwiej im wybacza ale ja jestem pamiętliwa i szybko po wyprowadzce mnie u siebie nie zobaczą
napisał/a: Sushinka 2012-04-25 14:11
Cczarnula, tez mialam akcje z mamą i tez to odwlekałam, myslalam ze po slubie wszystko. wkoncu wybuchlam iz robilam taka jazde, ze sprawy odwrocily sie 360 stopni, i moj P nawet zrezygnowal z mieszkania z rodzicami i dzieki temu idziemy oddzielnie ha ;)
chociaz na poczatku tez niby nie pzowalał mamie sie wtracac, ale jak przyszlo co do czego to slowa na mame nie mozna, bo ona niby chcve dobrze, to jak ja mu dalam te dobrze to malo wesele sie nie rozwiało, szłam juz na całosc i nie załuje. duzo na tym zyskałam ;)
napisał/a: ~gość 2012-04-26 09:43
Do poczytania ;)
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,11568027,Syn__synowa_i_tesciowa__Co_robic__gdy_relacje_sa_zle_.html?startsz=x&as=1
napisał/a: kania3 2012-04-26 15:26
Cczarnula napisal(a):
qamilka napisal(a):Cczarnula, niech polowek stanie na wysokosci zadania i jej cos powie ;)
Dla niego to zaden problem" przeciez trzeba sobie pomagac"

Szczerze? Ja mam takie samo zdanie w tej kwestii. O ile wycieczki i oprowadzanie ludzi jestem w stanie zrozumieć, bo też by mnie szlag trafił, to jednak w tym wypadku twierdzę, że przesadzasz. Co miała kobieta zrobić z tym mięsem? Jedyne co, jeżeli już Ci tak bardzo jest lodówka potrzebna (a z tego co widzę nie jest, tylko to jest kwestia lubienia porządku w lodówce), to bym próbowała jakoś delikatnie pospieszyć z kupnem lodówki. Ewentualnie zagadać z teściem.

O tych wycieczkach i oprowadzaniu ludzi po Waszym mieszkaniu z nią nie rozmawialiście? Na pewno bym wcześniej sprawy obgadała i nie czakała do "po ślubie". Tylko obawiam się, że bedzie jeden problem. Ty tam "pomieszkujesz" (dobrze pamiętam?), a nie mieszkasz, prawda? Bo jeśli nie mieszkasz, to obawiam się, że do momentu Twojego oficjalnego wprowadzenia się, ona tam jest na większych prawach niż Ty i będzie miała dobry argument.... :/

[ Dodano: 2012-04-26, 15:31 ]
A tak swoją drogą trochę mnie dobija to, co czytam o tych problemach ze wspólnym mieszkaniem... Zwłaszcza, że nas na początku też to czeka...
napisał/a: ~gość 2012-04-26 15:55
kania napisal(a):
Cczarnula napisal(a):
qamilka napisal(a):Cczarnula, niech polowek stanie na wysokosci zadania i jej cos powie ;)
Dla niego to zaden problem" przeciez trzeba sobie pomagac"

Szczerze? Ja mam takie samo zdanie w tej kwestii.

Prawdę mówiąc, to ja również. Zwiększyłabym jedynie czujność przy przedłużającym się takim stanie rzeczy. Nie każdy może sobie pozwolić na taki zakup z dnia na dzień.
Poza tym akcja z zawiezieniem psa do weta - to naprawdę aż taki problem? W końcu mieszkasz/pomieszkujesz w jej domu, warto czasem zacisnąć zęby i jakoś się odwdzięczyć