Przygotowania_do_świąt...

napisał/a: ~Nixe 2011-12-20 21:59
W dniu 2011-12-20 20:19, XL pisze:
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:12:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> A akurat po pierogach oraz mielonych najłatwiej się zroientować, czy to
>> świeże i z której częsci kota jest.
>
> Ale nie można się zorientować, po ilu klientach zmielone.

No wybacz, ale można.
Przede wszystkim poznaje się to po pierwszym wrażeniu.
Jak jest śmierdząco, lepko, podejrzanie tanio, a przy tym aż
nieprawdopodobna ilość dań w menu, a czas oczekiwania krótszy niż 5-10
minut to się po prostu nie korzysta z takiego przybytku. Bo wiadomo, że
większość to gotowe mrożonki odgrzewane w mikrofali, czasem nawet i
kilkukrotnie.
Ja chadzam chętnie do pewnej restauracji greckiej w Gdyni. Można na
własne oczy zobaczyć, jak są przygotowywane potrawy, bo kuchnia jest
otwarta na część sali. Nie mam najmniejszych oporów, by zamawiać tam np.
bifteki, choć to przecież mielone mięso.

N.
napisał/a: ~Paulinka 2011-12-20 22:00
medea pisze:
> W dniu 2011-12-20 21:49, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>
>>
>>
>>> A może kucharka taka z niej dobra, że nawet im gorzej, tym lepiej.
>>
>> Myślę, że nie. Jadłam nie raz nie dwa rzeczy przyrządzone przez nią w
>> domu.
>
>
> Chyba się źle wyraziłam. Chodziło mi o to, że dobry kucharz to nawet jak
> coś schrzani, to na dobre wyjdzie. :)

Mam dzisiaj nieco paskudny humor i chyba przekłada się to na moją
pisaninę :)

>>> Zdradź w takim razie, co to za knajpka.
>>
>> http://www.bestwestern-prima.pl/restauracja.html
>
> A, to hotelowa restauracja! W takich czasami faktycznie można coś
> dobrego zjeść, chociaż drogo, ale w tej akurat nie byłam.

Ja też ;)

--

Paulinka
napisał/a: ~Nixe 2011-12-20 22:03
W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>
>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>> Jak to mówią: "Dopóki żyją..."
>
>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>
> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)

No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła

N.
napisał/a: ~Paulinka 2011-12-20 22:06
Nixe pisze:
> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>
>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>> Jak to mówią: "Dopóki żyją..."
>>
>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>
>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>
> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła

Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina
A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.

--

Paulinka
napisał/a: ~Nixe 2011-12-20 22:09
W dniu 2011-12-20 22:06, Paulinka pisze:

> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina

Temat "moja teściowa" mógłby wskrzesić nawet trzy takie grupy

> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.

Ja wybaczam, bo lubię mieć święty spokój.
Ale co do lubienia, to ... ładną pogodę dzisiaj mamy, prawda?

Dobra EOT, bo nas - nomen omen - zjedzą

N.
napisał/a: ~Qrczak 2011-12-20 22:11
Dnia 2011-12-20 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Nixe pisze:
>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>> Nixe pisze:
>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>
>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>> Jak to mówią: "Dopóki żyją..."
>>>
>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>
>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość, to
>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>
>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła
>
> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina
> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.

Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
napisał/a: ~XL 2011-12-20 22:12
Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:31:26 +0100, Nixe napisał(a):

> W dniu 2011-12-20 15:02, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 14:32:27 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-12-20 13:54, XL pisze:
>>>
>>>> Tak, w dodatku one nigdy nie były małe, nigdy nie pracowałam zawodowo poza
>>>> domem i nigdy nie musiałam dojeżdżać ani dowozić dzieci. 3-)
>>>
>>> I zawsze robiłaś Wigilie na full-wypas z dokładnie takim samym menu, jak
>>> przed chwilą przedstawiłaś?
>>
>> Napisałam przed chwilą - z bogatszym. Bo bywało znacznie więcej osób, bo i
>> ponad 20, a każdemu jeszcze pakowałam "na wynos", zwłaszcza samotnym
>> ciociom...
>>
>>> Bujać to my, a nie nas :)
>>
>> Miłe, że nie wierzysz
>
> No nie bardzo wierzę, bo wiem, jak wyglądały przygotowywania do Wigilii
> na 15-20 osób u mojej babci - nie pracującej i mającej dorosłe dzieci.
> Zapieprz przez całe dnie. Nie wyobrażam sobie tego pracując zawodowo po
> kilkanaście godzin dziennie i mając dwójkę aktywnych dzieci, do tego
> niewielką pomoc ze strony jeszcze bardziej zapracowanego męża. Tzn.
> pewnie na siłę się da (siedząc po nocach), ale ja akurat cenię sobie
> równowagę psychiczną, więc nie porywam się z motyką na słońce
>
>> Ja też siebie do dziś szczerze podziwiam. Mając tylko Kuchnię Polską pod
>> ręką, nie umiejac zbyt wiele z domu, już jako 22-latka zaczęłam żtp
>
> Co to jest żpt?

Żtp.
Że tak powiem.

>
>> Moja Mama mnie bezpośrednio zbytnio nie chwaliła, było mi nawet przykro,
>> ale do dziś docierają do mnie echa jej pochwał, które wygłaszała do
>> znajomych na temat i mojej kuchni, i mojej piwnicy (przetwory) - to jest
>> dla mnie największa pochwała i to jest dla mnie najważniejsze
>
> A Twoja mama była dobrą kucharką czy sama się wszystkiego nauczyłaś?
>

Jedno i drugie.
Gotowała sama, bo zawsze wszystko szybko. Mnie pędziła z kuchni. Więc sama
się wszystkiego nauczyłam.


--
XL
napisał/a: ~Szpilka" 2011-12-20 22:14

Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości
> Dnia 2011-12-20 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>>> Nixe pisze:
>>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>>
>>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>>> Jak to mówią: "Dopóki żyją..."
>>>>
>>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>>
>>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki gość,
>>>> to
>>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>>
>>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła
>>
>> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina
>> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
>
> Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.

No, to może i ja dodam swoje 3 grosze na temat

Sylwia
napisał/a: ~XL 2011-12-20 22:15
Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:33:04 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:51:21 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 20:23:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Na kuchnię w restauracji, a nie jakimś barze czy innej podejrzanej
>>>>> garkuchni nigdy(!) nic nie wraca z sali. Podstawowa i święta zasada.
>>>>> Klient za to zapłacił, nawet jeśli nie tknął, musi to zostać wyrzucone.
>>>> Chłe, chłe, chłe.
>>> Czyli tak jak myślałam, bywasz w garkuchniach, a nie restauracjach.
>>> Zresztą znamiennie o tym świadczy fakt przytoczonego przez Ciebie
>>> wcześniej mielonego...
>>
>> Głupia jesteś. Mielone mięso jest używane w każdej restauracji.
>
> Ty zaś jesteś tak 'światowa', że nawet haccap

HACCP.

> wywołuje u Ciebie to
> głupiutkie mruganie oczu 3-)

Bo jest głupi. Wymyslili go Amerykanie, sami go nie stosując - ale już w
wykonaniu polskim jest paranoją, bo polega tylko i wyłącznie na tworzeniu
urzędniczo-dokumentalnej fikcji.
--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-20 22:16
Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:36:25 +0100, Nixe napisał(a):


> Zasadniczo każdy, byleby był produkcji kanadyjskiej (u nas może być
> konfekcjonowany). To dość drogi interes, ale imo wart swojej ceny.
> Ja mogłabym go wręcz pić bez niczego, prosto z buteleczki
> Jest łagodnie słodki i troszkę przypomina płynny miód, ale nie ma
> takiego charakterystycznego aromatu. W smaku odrobinę jak płynny karmel.
>

Myslałam, ze jest słodki i kwaskowaty.


--
XL
napisał/a: ~Paulinka 2011-12-20 22:19
Qrczak pisze:
> Dnia 2011-12-20 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Nixe pisze:
>>> W dniu 2011-12-20 21:44, Paulinka pisze:
>>>> Nixe pisze:
>>>>> W dniu 2011-12-20 17:56, Stalker pisze:
>>>>>
>>>>>> A gdzież bym tam śmiał odbierać istotom tym nieszczęsnym całą radość
>>>>>> jaką daje im świąteczny amok goszczenia u siebie całej rodziny!
>>>>>> Jak to mówią: "Dopóki żyją..."
>>>>
>>>>> Za to do obowiązków teściowej (bo święta zawsze spędzamy w dwie
>>>>> rodziny) od lat należy jedynie zaszczycenie nas wizytą i spożywanie :/
>>>>> (ale to już na inny temat i inną grupę ;)
>>>>
>>>> U nas podobnie, ale przestałam to traktować, jako problem. Taki
>>>> gość, to
>>>> dopiero gość, wszystko mu zawsze smakuje ;)
>>>
>>> No więc pocieszam się, że mojej na szczęście też wszystko smakuje, bo
>>> jakby miała jeszcze wybrzydzać, choć sama nawet palcem przy
>>> przygotowaniach nie kiwnie, to chyba bym nie zdzierżyła
>>
>> Chyba faktycznie wątek do reaktywacji umarłej grupy pl.soc.rodzina
>> A poważnie, ja się ze swoją teściową lubię, więc sobie dużo wybaczamy.
>
> Dawaj. Straszna nuda na grupach panuje. Niech się chociaż rodzina rozwija.

Poszłooo! Dawaj na p.s.r

--

Paulinka
napisał/a: ~XL 2011-12-20 22:20
Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:44:33 +0100, Nixe napisał(a):

> A co trafia do schabowych?

Wystarczy, że mają podkiśniętą panierkę i się je powtórnie panieruje dla
zapachu i wyglądu.

> Poza tym nie przesadzaj - szybciej warto zrezygnować z kupna gotowych
> pierogów czy mielonego w sklepie, niż w zaufanej i renomowanej restauracji.

Nie kupuję gotowców, a tak naprawdę i w ciemno to mogę jeść tylko w dwóch
miejscach: karczma Antolka w Książu Wielkim oraz Złota Gęś w Siewierzu -
już od lat.


--
XL