Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Przygotowania_do_świąt...

napisał/a: ~Bbjk 2011-12-21 18:22
W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:

> Moja droga,

O, a to nowość!

>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".

Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
Co masz na myśli pisząc "widzi się realia"? Tzn. opowiedz, zamiast
insynuować coś, jakie realia widziałaś.
--
Bbjk
napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:30
Dnia Wed, 21 Dec 2011 11:15:33 +0100, Nixe napisał(a):

> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> news:3z7e0bhhqyzl$.15s8tkzj93eve$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 21 Dec 2011 00:14:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>> 0
>>>>> I dlaczego mieliby wymagać tego od Europy??
>>>>
>>>> Chocby dlatego, ze z nią handlują.
>>>> Tyle ze urzędnicy, w szczególności polscy, zrobili z HACCP potworka.
>>>
>>> To jeszcze powiedz, dlaczego Amerykanie na tym zarabiają, bo chyba ich
>>> interes na niczym innym się nie skupia ;)
>>
>> KONCERNY zarabiają - poprzez lobbowanie w WHO.
>
> Jakie koncerny zarabiają na tym, że istnieje HACCP i co ma do tego
> lobbowanie w WHO, skoro twierdzisz, że HACCP to niepotrzebne utrudnianie
> życia producentom


O nie
Tylko ich CZĘSCI


> (czyli jak mniemam tym właśnie koncernom)?

Nie TYM.

Nie mam ochoty dalej drążyc tego tematu tylko po to, by wykazywać
oczywistości tym, którzy nie mają o nich bladego pojęcia. Ich sprawa,
przecież nie są producentami, interesuje ich tylko strona konsumpcyjna,
więc choćby tylko dlatego NIGDY nie zrozumieją producenta.

Co do pozostałych MOICH argumentów przeciw "hacapowi", polecam:
http://www.ppr.pl/artykul-grozny-haccp-69251.php
Z mojej strony nie widzę sensu dalszej z Tobą i innymi laikami dyskusji na
ten temat.

--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:34
Dnia Wed, 21 Dec 2011 11:17:53 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2011-12-20 21:32, XL pisze:
>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 21:01:33 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Podwójną panierkę przecież da się wyczuć na pierwszy rzut nawet oka, a
>>> co dopiero zęba.
>>>
>> Przecież pisałam, że nie jadam - żeby nie musieć wyczuwać.
>>
>
> No ale przecież swojej polędwicy też nie ocenisz, zanim jej nie zamówisz.
>

Pierwszym kryterium wyboru i oceny jest prawdopodobieństwo, ze coś moze być
z nią źle.
Niestety, potrawy z wszelkimi nadzieniami (w tym roślinnymi), mielone mięso
i schabowe oraz wszelkie zupy poza rosołem są w tym względzie na pierwszym
miejscu.



--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:37
Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:22:32 +0100, Bbjk napisał(a):

> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>
>> Moja droga,
>
> O, a to nowość!
>
>>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".
>
> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
> Co masz na myśli pisząc "widzi się realia"? Tzn. opowiedz, zamiast
> insynuować coś, jakie realia widziałaś.

Realia, czyli drugą stronę medalu.
Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład) stojących skrzynek z
warzywami...
--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:41
Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:37:18 +0100, XL napisał(a):

> Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:22:32 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>>
>>> Moja droga,
>>
>> O, a to nowość!
>>
>>>już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
>>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
>>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".
>>
>> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
>> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
>> Co masz na myśli pisząc "widzi się realia"? Tzn. opowiedz, zamiast
>> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
>
> Realia, czyli drugą stronę medalu.
> Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład)

obok

> stojących skrzynek z
> warzywami...

j.w.
--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:45
Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:41:58 +0100, XL napisał(a):

>> Realia, czyli drugą stronę medalu.
>> Brud, śmieci, otwarty gnojownik i muchy (na przykład)


http://www.6win.pl/6win/1,108564,10848978,Madonna_przynosi_do_restauracji_wlasne_wino__.html
"(...)Faktem jest, że coraz więcej restauracji, także w Polsce, wychodzi
naprzeciw oczekiwaniom gości i zezwala na przynoszenie własnego wina. Inna
sprawa, że zabieranie własnych kieliszków raczej nie należy do reguły. Cóż,
Madonna jednak nie byłaby sobą, gdyby co jakiś czas nie sprawiła sensacji.
Kto wie, może następnym razem wybierze się do restauracji z... własnymi
kanapkami?(...)"

Chyba doszła do tych samych wniosków, co ja - po prostu.
--
XL
napisał/a: ~Stalker 2011-12-21 18:46
W dniu 2011-12-21 18:22, Bbjk pisze:
> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>
>> Moja droga,
>
> O, a to nowość!
>
>> już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i
>> politura,
>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".
>
> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.

To prawda, potwierdzam z "obdukcji".
IMO to pokłosie specyficznej kultury pracy z przerwą na "lunch"
i tradycji wychodzenia "na miasto", żeby posiedzieć i coś zjeść i wypić.

Tam po prostu jest duży popyt, przez to duża podaż, która nie pozwala
utrzymać się na rynku "gorszej jakości".

Ale i u nas zaczyna tak być. Od dłuższego czasu zauważam w naszych
firmach zmianę stylu pracy, przez co jak grzyby po deszczu rosną małe
lokalne firmy cateringowe, knajpki, etc.

> Co masz na myśli pisząc "widzi się realia"?
> Tzn. opowiedz, zamiast
> insynuować coś, jakie realia widziałaś.

Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...

Stalker

napisał/a: ~XL 2011-12-21 18:57
Dnia Wed, 21 Dec 2011 18:46:43 +0100, Stalker napisał(a):

> W dniu 2011-12-21 18:22, Bbjk pisze:
>> W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
>>
>>> Moja droga,
>>
>> O, a to nowość!
>>
>>> już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
>>> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
>>> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i
>>> politura,
>>> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".
>>
>> Nie tłumaczę Ci niczego, nie mam takiej potrzeby. Po prostu tak tam
>> jest. Dobre jedzenie w każdej wsi. I dobra kawa w każdej wsi.
>
> To prawda, potwierdzam z "obdukcji".
> IMO to pokłosie specyficznej kultury pracy z przerwą na "lunch"
> i tradycji wychodzenia "na miasto", żeby posiedzieć i coś zjeść i wypić.
>
> Tam po prostu jest duży popyt, przez to duża podaż, która nie pozwala
> utrzymać się na rynku "gorszej jakości".
>
> Ale i u nas zaczyna tak być. Od dłuższego czasu zauważam w naszych
> firmach zmianę stylu pracy, przez co jak grzyby po deszczu rosną małe
> lokalne firmy cateringowe, knajpki, etc.
>
>> Co masz na myśli pisząc "widzi się realia"?
>> Tzn. opowiedz, zamiast
>> insynuować coś, jakie realia widziałaś.
>
> Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
>
> Stalker

Znajomi "bywają" - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.
--
XL
napisał/a: ~Stalker 2011-12-21 19:09
W dniu 2011-12-21 18:57, XL pisze:

>> Nie Ikselka tylko jej znajomi. Ikselka w Niemczech nie bywa...
>>
>> Stalker
>
> Znajomi "bywają" - jedni co tydzień, inni większą (sumarycznie) część roku,
> z racji prowadzenia tam swoich firm. I ufam temu, co mówią.

Bo Niemcy są dokładnie tacy sami jak my

Są mądrzy i głupi, brzydcy i ładni, brudni i czyści, ba, nawet są wysocy
i niscy

I tak jak u nas ich poziom zależy od wykształcenia, pochodzenia, a nawet
historycznych uwarunkowań (Ossi - Wessi) etc...

To są normalni ludzie, którzy lubią dobrze zjeść i dobrze wypić.

Stalker, nawet jeśli twoi znajomi w Niemczech tylko gnojownik widują, to
należy się im podziękowanie za zasypywanie barier pomiędzy narodami
napisał/a: ~margaretha 2011-12-21 19:19
W dniu 2011-12-20 14:46, XL pisze:
> To, co można zamrozić, robię w ilościach hurtowych (bigos, pasztety,
> paszteciki, pierogi zwlaszcza), a to, co musi być świeże, też w
> nienajmniejszych, bo i mąż, i córka (raczej chudzi oboje), lubią zjeść, no
> a już golonki w galarecie, salatki jarzynowej czy tymbarku to każdą ilość
> pochłoną.

co to jest ten tymbark?

--
M&M
napisał/a: ~Nixe 2011-12-21 19:25
W dniu 2011-12-21 18:10, XL pisze:
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 08:02:03 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> wciąż nie
>> wiem, jak to jest, że na tzw. Zachodzie nawet najmniejsza rodzinna
>> knajpka wiejska proponuje dobry obiad. Skromny, lecz świeży i pyszny)
>
> Moja droga, już Ty mi nie tłumacz, jak jest na tym świetlanym "zachodzie" -
> mam mnóstwo znajomych i rodziny tam, oni mówią niby to samo, co Ty, ale
> dodają zawsze, m.in. o Niemcach: "Tam od frontu kwiatki, błysk i politura,
> tylko trzeba zajrzeć na tyły budynku i widzi się realia".

Marzę, żeby nasze polskie realia wyglądały jak tyły ich budynków

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-12-21 19:30
W dniu 2011-12-21 18:17, XL pisze:
> Dnia Wed, 21 Dec 2011 10:15:02 +0100, krys napisał(a):
>
>> Nixe wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>>
>>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia i
>>>> atesty.
>>>
>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>> przy produkcji żywności?
>>
>> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
>> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
>> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po czym
>> poprawia wafelki Smacznego.
>
> Myślę, że to uświadomi "wierzącym w ustawy i hacapy" ich naiwność.

Ja się dziwię, że Ty z taką "wiarą" w innych ludzi dotąd nie
przeprowadziłaś się na bezludną wyspę. Przecież idąc tym tokiem
myślenia, to trefne może być dokładnie wszystko, z czym się na co dzień
spotykasz. Od żywności, poprzez środki lokomocji aż po materiały, z
których zbudowaliście dom.
BTW - w Waszej fabryczce też kichacie wprost w produkty? :)
Nie? To dlaczego z góry zakładasz, że tak na pewno jest gdzie indziej?

N.